Moja droga

Piotr

zacznę od tego, że jak każdy katolik mam w swoim życiu chwile załamania wiary. raz są to krótkotrwałe i malutkie kryzysy, innym razem dłuższe i trwalsze. przychodzą mi wtedy do głowy różne myśli. przecież modlę się codziennie to dlaczego Pan Bóg mnie nie słucha? a może słucha ale nie chcę wysłuchać? i mimo, że przecież doskonale wiem, że Bóg zawsze mnie słucha to jednak w chwilach kryzysu człowiekowi wszystko się miesza. i wiecie co? nigdy nie przestaję się modlić. modlę się tak jak umiem, to przecież nic trudnego. i często proszę Boga aby moja wiara stała się mocniejsza, trwalsza, szczersza i mniej zachwiana. bo przecież wiem, że nie jestem w tym najlepszy, czego przykładem są wspomniane wcześniej kryzysy. i właśnie tutaj, na tym forum, wzmacniam swoją wiarę! i nie tylko dzięki rozmowom z wierzącymi, ale przede wszystkim dzięki dyskusjom z niewierzącymi. podejmujecie ciekawe tematy, zadajecie interesujące pytania, które pozwalają mi na spojrzenie w głąb siebie, w wartość mojej wiary. analizuję wszystko, pytam się księdza i innych, zaglądam nawet częściej do Biblii. i nie po to, żeby Wam coś udowodnić, drodzy ateiści. ale po to, bo chcę bardziej zbliżyć się do Boga. niektórzy uważają, że sam sobie zaprzeczam, że się plączę. może i mają rację jednak ja w swojej wierze nie jestem perfekcyjny, nie wszystko wiem o Bogu (jak to napisał slav) a to co czytacie to moje przemyślenia i rozumowanie, poparte czasami wiedzą osób ode mnie mądrzejszych i bardziej wierzących. jak widzicie nie wklejam cytatów z Biblii, nie przepisuję czyichś słów - zawsze staram się pisać to co czuję i myślę. zawsze staram się także zrozumieć tok myślenia innych rozmówców bo uważam, że nie rozumienie choć części intencji drugiej osoby prowadzi do pustej wymiany zdan. i myślcie o mnie co chcecie, ale wiem, że dzięki temu forum wzmocniłem swoją wiarę. Bóg mnie wysłuchał ale to ja zrobiłem ten krok i tutaj zajrzałem. sam tego chciałem, a w sumie to skłoniła mnie do tego jedna osoba. jednak to ode mnie zależało czy tutaj wejdę czy nie. i nie żałuję tego, dziękuję Bogu że mnie wysłuchał i tej osobie, że miała w tym swój udział. oni mi pomogli w moim wzlocie. pozdrawiam wszystkich Wesoly

bogdae

Gratuluje szczerosci Piotrze!
Nie wszyscy sa w stanie mowic o swoich odczuciach, bo to wcale nie takie latwe, jakby moglo sie wydawac!

Piotr

dziękuję bogdae Wesoly

niech to będzie dla innych dowodem na to, że nie należy unikać konfrontacji z osobami o innych poglądach. wręcz przeciwnie - nic tak nie wzmacnia! a ja uwielbiam "walki z trudnymi przeciwnikami" Wesoly

Dolores61

Piotrze...
postępujesz więc według rady zawartej w Liście Jakuba 4:8a--

"Zbliżcie się do Boga a On zbliży się do Was (...)"

Bardzo podoba mi się Twoja szczerość...

Piotr

nie postępuję wg tej rady bo nawet nie wiem, że taka jest Wesoly

Dolores61

Ale teraz Piotrze już znasz te radę,więc wiesz, że takowa istnieje...A tę radę znasz...Filipian 4:5-7 ?
Pozdrawiam serdecznie...

Piotr

przeczytałem obydwa fragmenty Dolores. faktycznie, mogą pasować do mojej sytuacji. jednak pisząc to nie kierowałem się Biblią a swoimi odczuciami. rozmawiając tutaj na tym forum odkrywam coraz więcej o sobie, wzmacniam siebie. dzięki temu, że jest tutaj tyle osób różnej wiary i o różnych poglądach, mogę spojrzeć na swoje życie z różnych stron. i zastanowić się nad sobą, powalczyć, upaść, podnieść się, poczekać, zadziałać, zrobić kolejny krok, pomyśleć, itp. forum wzmocniło moją wiarę, wzmocniło mnie. a dokładniej to nie forum ale dyskusje, które tutaj przeprowadzam/czytam. dobrze, że to forum powstało i ciągle się rozwija, bo można stąd wiele wynieść.

Dolores61

Ja tez myślę, Piotrze, że dobrze jest porozmawiać, wzmocnić się duchowo i zgadzam się z tym, ze jest to ciekawe forum.
Mnie najbardziej cieszy to, że wiele osób dzięki temu forum zaczęło czytać Biblię, analizować swoje życie w świetle Słowa Bożego itp.

"Błogosławieni ci, którzy żyją nienagannie, którzy postępują według prawa Boga!
Błogosławieni ci, którzy stosuja sie do napomnień jego, szukają Go z całego serca". ( Psalm 119: 1, 2).

Piotr

wierzę w Boga i nigdy nie przestane w Niego wierzyć!
po raz kolejny oddaliłem się od Niego. nie dość, że oddałem się trzem grzechom, które są najgorsze w moim życiu, to jeszcze zawiodłem najbliższą mi osobę. trwało to pare tygodni, miałem dużo wątpliwości, nie radziłem sobie, myślałem i postępowałem egoistycznie, byłem pyszny, zazdrosny i uparty. jak już zaczynałem jakoś wychodzić to znowu zacząłem grzeszyć i czułem wewnętrznie że jest mi z tym coraz gorzej. odbijało się to na mnie i moim otoczeniu, niektórzy nawet mówili, że się zmieniłem.
do spowiedzi latałem często, czasami nawet dwa razy w tygodniu. jak tylko popełniałem jeden z tych trzech grzechów to chciałem się pojednać jak najszybciej z Bogiem. wytrzymywałem pare dni i znowu to samo. aż w końcu zacząłem się zastanawiać i twierdzić, że to nie ma sensu, że za mało się staram, że tak naprawdę to nie chcę się poprawić. ale mimo to za wszelką cenę chciałem się pojednać. nie lubię być oddalony od Boga czy od bliskich mi osób i za wszelką cenę dążę do pojednania. jednak przekonałem się, że to nie jest rozwiązanie. co z tego, że się pojednam jak za chwile znowu oddale? potem znowu trzeba odbudowywać to co się zburzyło, jednak fundament może w końcu ulec takiemu zniszczeniu, że straci zaufanie u każdego, na kim mi należy. a Bogu zależy na mnie najbardziej. i co Mu robiłem? osobiście i pośrednio, poprzez krzywdzenie i burzenie więzi z bliskimi mi osobami?
w środę byłem u spowiedzi. jednak wybrałem się do innego księdza, do innej parafii. i ta spowiedź otworzyła mi oczy, to co usłyszałem sprawiło, że co nieco zrozumiałem. łaska uświęcająca to dar, który otrzymujemy nie po to, aby po pojednaniu się z Bogiem znowu się od Niego oddalić i przybiec prosić o wybaczenie. przecież Jezus umarł za mnie, za moje grzechy, za to, że się od Niego oddalam! dał mi taką nagrodę, a wiadomo, że jak się dostanie nagrodę od kogoś to wystawia się ją na jakiejś wystawie albo coś, bo jest się z niej zadowolonym. łaska uświęcająca też jest taką nagrodą, najepszą jaką mogłem od Boga dostać. i muszę postawić ją sobie na najważniejszym miejscu dla mnie. ale nie tylko po to, aby się na nią patrzeć, ale po to, aby zachować ją jak najdłużej. żeby nie jednać i oddalać się co chwile ale pozostać w zgodzie jak najdłużej. z Bogiem i z bliźnimi.
dziękuję Bogu za to, że podniosłem się z kolejnego upadku. mam nadzieję i wierzę oraz przede wszystkim chcę się poprawić i będę robił wszystko, aby moja nagorda była dla mnie zawsze widoczna. piszę to aby inni mogli chociaż po części docenić to, jakim darem od Boga jest łaska uświęcająca. nie ma co nastawiać się w stylu "zgrzeszyłem to pójdę do spowiedzi i będzię znów ok", albo "wkurzyłem kogoś ale zadowoliłem siebie, jednak tera chce się już pogodzić bo mi z tym źle". każdy zły uczynek, słowo i myśl boli Boga i innych i zostawia ślad na stałe. to tak jak wbijać gwoździe w płot a potem je wyciągnąć - gwoździe znikną ale dziury pozostaną. przepraszam Cię Boże za moje oddalenie i dziękuję za ważną naukę.

madźka.

Chwała Panu! Dzięki za te świadectwo. Wesoly

Miłość Boga jest nieskończona...

michal21

Dziękuję Piotrze za świadectwo. Dodam tylko ku przestrodze, że te ostatnie przykłady złego myślenia, które podałeś w ostatnim akapicie to grzechy przeciwko Duchowi Świętemu, a wiemy chyba wszyscy czym one są.

Jona

Piotrze
czy był taki dzien w twoim zyciu , kiedy SAM zamknąłes sie w pokoju albo gdzies w ogrodzie lesie - obojetnie .Byles był SAM z Bogiem i WYLAŁ przed NIM cała swoja DUSZE ,wszystkie słabosci , wszystko to co DUCH ci podda.

Nie szukaj kogos SZUKAJ BOGA JEGO OBECNOSCI ,JEMU POWIEDZ.

>>>>
michał
a gdzie te grzechy przeciw Duchowi - ?

madźka.

Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. 1J 1:9

Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». J 20,22-23

Jona

madźka.

Bóg jest z grzesznikiem, bo do takich Jezus przyszedł. Nie do sprawiedliwych, ale grzesznych. Takich nas pokochał...

[link widoczny dla zalogowanych]

Jona

Jego MIŁOSC DAJE ŁASKE WOLNOSCI OD Grzeszenia .
Nie daje Miłosci by TRWAC w grzechu mamy TRWAC W MESJASZU
a WNIM grzechu nie ma .
NIKT z grzechem nie moze TRWAC W NIM I ON w nim.
Napisano - NIC nieczystego nie wejdzie do Arki ,która jest MESJASZ.

Jest STAN przed i jestesmy grzesznikami
Jest STAN PO i UMIERAMY grzechowi .

koniec
A Zakon jest ustanowiony dla ....?

madźka.

Jona spoko czyli wg. Ciebie nie wierzę w Chrystusa, nie jestem wierząca, bo grzeszę? Niech Ci będzie. Na szczęście to jest Twoje zdanie, a nie Pana Boga.

Aniolek

Nie tylko Ty Madźka ale te wszytskie miliony na całym świecie Mruga

Piotr

Jona: tak, a nawet ci powiem, że nie ma takiego dnia, w którym bym tego nie robił. ja nikogo już nie szukam, tych co szukałem już znalazłem.

zgodze się z tobą, że nie mamy trwać w grzechu ale w Jezusie. jednak ty nawet nie dopuszczasz do siebie tego, że ty grzeszysz. nawet tutaj, na tym forum.

Jona

Jona

Piotr

ty nie grzeszysz? a co z kłamstwami które wypisujesz praktycznie w każdym swoim poście? co z obrażaniem katolików i ateistów od głupców i prostaków? co ze zmienianiem Słowa Bożego? co z uporem, niechęcią do reszty uczestników forum? to nie są według ciebie grzechy?

w sumie to nie musisz mi odpowiadać na te pytania. ja już wiem, że rozmowa z tobą nie prowadzi do niczego. ateiści nie wierzą ale przynajmniej przyczyniają się do wzrostu wiary. a ty? ty nawet sama nie wiesz co piszesz kobieto/dziewczyno. i dostajesz ostrzeżenie za lekceważenie upomnień administracji. to też grzech, bo celowo robisz nam i wszystkim na złość.

Jona

Piotr

to może chcesz być taka jak Jezus co? chcesz być bogiem, chcesz aby cię zabili a potem napisali o tobie pisma? i mi mówisz, że ja mam żmężnieć? popatrz na siebie, jakie bzdury wypisujesz. a najlepsze jest to, że w nie wierzysz.

madźka.