Moja droga

Prawda

mam dowód ze modlimy sie do kosmitów :
[link widoczny dla zalogowanych]

Kult Kosmitów

Korzenie tego socjologicznego zjawiska zwanego "kultem kosmitów" sięgają do Anglii gdy sto lat temu pisarz H.G. Wells napisał powieść z gatunku science-fiction pt. "Wojna światów". Opisując w niej planowaną przez kosmitów inwazje na Ziemie, zapoczątkował swoistą mode na tę tematykę. W 1938 r. Orson Welles wyemitował tę powieść przez radio, powodując panikę wśród znacznej liczby słuchaczy. Słuchowisko było zrealizowane tak realistycznie, iż zostało przez wielu odebrane jako autentyczny reportaż z najazdu Marsjan na naszą planete. W konsekwencji ludzie zaczeli masowo uciekać, wybuchła panika. Ktoś zuważył w tym niezły interes. Bo np. w jednej z popularnych gazet można przeczytać o pewnym bezrobotnym ślusarzu spod Warszawy, który zdecydowanie twierdzi, że ma dziecko z... kosmitką. Dziwi, iż mimo stosunkowo drogich biletów na wrocławskie UFO Forum (25zł), sala Domu Kultury była przepełniona. Wspomniany "kosmiczny tatus" był (o dziwo!) oblegany przez tłum łowców autografów jako "gwiazda programu".
Są też bardziej skrajne przypadki jak np. wpływ komety Hale-Boppa 1997 roku. Pod urokiem tego niecodziennego zjawiska, 39 członków sekty "Bramy Niebios" potraktowało kometę jako swojego "anioła śmierci". Popenili oni zbiorowe samobójstwo w przekonaniu, iż w ślad za kometą (która miała być zwiastunem końca świata) podąża statek kosmitów, na którym zostaną przeniesieni w bezpieczne miejsce we wszechswiecie.
Podobny los spotkal czlonków sekty Świątynia Słonca (od 1994-1997 roku; 74 śmiertelne ofiary zbrodniczej doktryny sekty). I choć nie była to "typowa" sekta UFO-logiczna, to jednak wiara w kontakty z tajemniczymi przybyszami z zaświatów odgrywała w niej znaczącą role. Umierając wierzyli, iż przenoszą się do gwiazdozbioru Oriona
Zarówno "Bramy Niebios" jak i "ŚwiĄtynia Słońca" nie były (na szczęście) sektami licznymi. Inaczej ma sie sprawa z bardzo popularną na Zachodzie, a szczególnie w USA , sektą o nazwie "Kosciół Subgeniusza". Liczy ona bowiem ok. 300 tyś. Wyznawców. Jej założycielem jest biznesmen I. R. Dobbs, który w celu "ratowania Ziemi" podjął się mediacji z przedstawicielami innych planet. Gdyby jednak coś nie wyszło i Ziemia byłaby zagrożona, członkowie Kościoła Subgeniusza juz teraz posiadają zarezerwowane miejsca na pokladach kosmicznych pojazdów. Nimi to bowiem mają się udać na sprzymierzone planety.
Inna sekta ufologiczna, która w przeciwieństwie do poprzedniej ma swoich zwolenników także w Polsce, jest grupa o nazwie "Ruch Raelianski". Jej zalożycielem jest francuski dziennikarz Claude Vorihlon. W roku 1973 miał spotkać istoty pozaziemskie, z którymi umawiał się na kolejne spotkania. Podczas nich kosmici mieli mu wyjaśnic "prawdziwe znaczenie Biblii". W myśl owych "nauk" przybysze stworzyli człowieka w swoim laboratorium. Nastepnie umieścili go na ziemi w ośrodku badawczym zwanym "Eden". Uwaga: przybysze nazywali sie "Elohim" Jeśli chodzi o szatana, miał on stac na czele opozycji, po rozłamie w szeregach kosmitów. Jezus też "był synem i posłancem przybyszów z kosmosu..." itd., itp.
Pomijając zainteresowanie członków sekty procesem klonowania człowieka nietrudno zauważyc, że w doktrynach raelian miejsce Boga zajeli kosmici. Biblia zostala potraktowana jako "zasłona dymna" do przemycania obcych - nie tylko chrzescijaństwu teorii.
"Raelianizm", przypisujący sobie szczytne miano "naukowej religii trzeciego tysiaclecia", ma swoją główna siedzibe w Genewie. Polska siedziba sekty mieści sie w Ostródzie. Ośrodek ten rozprowadza ksiażkę Raela pt. "Przekaz dany mi przez przybyszów z Kosmosu".
Z całej gamy sekt ufologicznych warto tu jeszcze wspomnieć o działającym tylko w Polsce "Centrum Odnowy Ludzi i Ziemi Antrovis". Założył je 12 czerwca 1990 r. (usuniety z Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego) Edward Mielnik. O sekcie zaczeło być głośno w mediach, gdy w maju 1995 r. policja wyłowiła z Odry okaleczone ciało jednego z członków "Antrovisu" (miał wycięte genitalia - i to jeszcze za życia, jak miała wykazac sekcja zwłok).
Żona ofiary zeznała, iż mąż często jeździł na szkolenia do różnych ośrodków sekty i wracał z nich bardzo zmieniony. Według niej, panicznie czegoś sie bał i głosił, że wkrótce nastąpi koniec świata. Miało się okazać, że kilka osób powiązanych z tą sektą zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedna z matek, której syn (wtedy jeszcze uczeń klasy maturalnej) sympatyzował z tą sektą i na początku marca 1993 roku - jak podała prasa : "zaginał w niewyjaśnionych okolicznościach" - wyznała, że przed zniknięciem czuł silny lek. Stosował ścisłą diete, a gdy w maju 1992 r. kosmici nie przybyli (a wedlug Mielnika miał to być pewnik), popadł w depresje. Do chwili zniknięcia ani na moment miał nie zdejmować butów i kurtki - czekał na godzine "0".
Edward Mielnik podczas jednego ze swych wykładów przekonywał słuchaczy: "Dziecko jest własnością kosmosu. Jeżeli jego dorobek indywidualny jest zagrożony przez rodziców, tradycje, religie, to dziecko znika, dostaje ochrone i opieke, jest przenoszone w inną siatke czasoprzestrzeni. Mówił m.in. o żyjących pośród nas osobach, które jakoby mają mieć wszczepione przez kosmitów implanty. Guru Antrovisu przekonywal, ze Słowianie, a w szczególnosci Polacy, sa "ludem wybranym" przez kosmitów. Gro członków tej sekty stanowia ludzie wykształceni (dziennikarze, lekarze, artysci), w tym również i politycy. Niektórzy oddali nawet tej grupie wyznaniowej swoje majątki.
Zestawiając ze soba doktryny różnego rodzaju sekt "ufologicznych", łatwo można dostrzec przynajmniej tezy cechy wspólne, wystepujące w wiekszości tych grup. Są to:
1) Wizja zagłady Ziemi - nasza planeta ma byc zniszczona przez wojne nuklearną lub inwazje z wrogiej nam planety.
2) Wiara w ratunek z kosmosu - uratowani przez kosmitów mają być tylko członkowie danej grupy.
3) Kosmiczne objawienie - założyciele sekty mieli otrzymac bezposrednie pouczenie od przybyszów z kosmosu
Wiele z tych grup dzialaja nielegalnie, jak chociazby "Antrovis", który oficjalnie wyrejestrowal swoja dzialalnosc, czy "Scjentologia", której dzialalnosc jest w wielu krajach prawnie zakazana.

Na koniec warto wiedzieć, że jest prowadzony monitoring sieci internetowej i nie tylko, przez właściwe służby. Nie jest to system mechaniczny jak "Eszelon" ale rzeczywisty.
Znane im są wszyscy Guru i ich członkowie oraz głoszone doktryny. Wbrew pozorom nikogo nie interesuje dlaczego ktoś zapisuje się do sekty. Ważniejsze jest to - dlaczego nie może się od niej uwolnić i jakie zagrożenia dla społeczeństwa istnieją z ich strony. Dobitnym tego przykładem nich będzie to co się stało w Japońskim metrze.
Wg. tych służb maksymalne nasilenie działań sekt "ufologicznych" jest spodziewane w 2006 roku.

***
W Meksyku dokonano sensacyjnego odkrycia: odnaleziono Tonine - olbrzymie sanktuarium magii, śmierci i zniszczenia. Jego odkrycie wywołało krwawą wojne w południowym Meksyku, w stanie Chiapas
Jest to prastare sanktuarium położone w południowym Meksyku, w stanie Chiapas, w pobliżu miasteczka Ocosingo, na pograniczu dawnej krainy Majów. Miejsce zostało zasiedlone ok. 200 r. p.n.e. i ostatecznie opuszczone po 1100 latach rozkwitu przerywanego dramatycznymi upadkami. Założycielami Toniny byli zapewne Olmekowie. Przybywali tutaj czarownicy z Chiapas i Gwatemali, aby ładować się "czarną energią", niezbędna w magicznych praktykach.
Według nich tutejsze piramidy są rodzajem naturalnych kanałów energetycznych, które otwierają się w nocy dla odwróconego przepływu energii, co pozwala szamanom przenikać do równoległego świata - "podświata", czyli krainy istot duchowych.
W Toninie istotnie znaleziono liczne krzyżujące sie tunele i podziemne pomieszczenia, podobne do tych, jakie są opisane w "Popol Vuh", świętej księdze Majów. Na najniższym poziomie wielkiego pałacu odkryto sale zebrań władców, usytuowaną na końcu korytarza wiodącego ze świata żywych, a na poczatku tunelu prowadzącego do podświata zmarłych
Tu ujawniła się kwintesencja mezoamerykanskiego myślenia. Człowiek jest rzucony między dwa światy. Żyje, ale jest kierowany przez istoty duchowe ukryte poza granicą życia, w zaświatach. Kontakt z duchami nawiazywano zapewne tak, jak to widac na kamiennym fresku w Bonampak. W podziemiach światyni w Toninie królowe odprawiały krwawy i bolesny rytuał, który był przywilejem i obowiązkiem władców. Przez otwór w jezyku królowa przeciagała sznur z węzęłkami. Krew kapiąca na tkanine spalano następnie na ofiare bogom. Ból pomagał królowej w pogłebieniu transu, który umożliwiał spotkanie z przodkami i zasięganie ich rady. Świadomość królowej wspomagana środkami halucynogennymi przenika do podświata, tam zaś "zstępują" do niej duchy przodków, a takze demony. Temu rodzajowi kontaktów ze światem duchowym w Meksyku towarzyszył Upierzony Wąż.
Indianie z Toniny oglądali krajobrazy podświata, na który mózg otwiera sie w szczególnych stanach zmienionej świadomosci. Był to niebezpieczny proceder. Zbyt czesto dostawali sie pod wpływy niskich, żądnych krwi duchów. Natrafiono na stary tekst współczesnego Aztekom filozofa - króla państewka Texcoco, Nezahualcoyotla, który juz wtedy ostrzegał współczesnych, ze Bóg jest tylko jeden, a wszystkie czczone bóstwa to tylko demony, wrogowie rodzaju ludzkiego. Pod władze takich demonów musiała dostać się Tonina. One doprowadziły tu do krwawych wydarzeń i w końcu do upadku sanktuarium około roku 900. Uciekli stąd ludzie, a kamienie porosła trawa, krzaki i drzewa. Ale dziś ludzie wracaja do tego miejsca - i to nie tylko archeolodzy. Do ruin zaczynaja przybywać z bliższych i dalszych okolic indiańscy czarownicy, aby składac ofiary i odprawiać magiczny rytuał "latania". Dlaczego robią to właśnie tutaj stało się jasne, gdy spod gruzów archeolodzy wydobyli teotihuakanska płyte z płaskorzeżbą człowieka-ptaka!
Ptak ten zreszto pojawia się w każdej kulturze w różnych formach nawet w Sumeryjskiej. Ci co oglądali zdjęcia pieczęci cylindrycznych Sumeru zapewne zauważyli człowieka-ptaka czyli rozłożyste skrzydła a w części tułowia niczym w gondoli - człowieka.
Największym być może odkryciem ekipy dra Yadeuna, która zmieniła tradycyjny pogląd na starożytne kultury Mezoameryki, okazała się jedność wierzeń i rytuałów we wszystkich epokach i wsród wszystkich ludów. Dotychczas badano i opisywano oddzielnie Olmeków, Majów, Azteków, Tolteków. Odkrywano wprawdzie coraz więcej podobieństw miedzy nimi, lecz uważano, że są one wynikiem mieszania się kultur pod wpływem wedrówek kupców, wymiany handlowej, podróży kapłanów, podbojów i migracji plemion. Teraz staje się oczywiste, że od olmeckiego zarania na całym obszarze panowało to samo obsesyjne zapatrzenie w zaświaty.
Wszyscy tutaj, chodząc nogami po ziemi, głowe mieli w niebie. Życie było nieustającym seansem spirytystycznym, jego rytm odmierzały halucynogenne wyprawy w zaświaty, wsłuchiwano się w głosy duchów i coraz częściej ulegano podszeptom demonów.
Stąd wzieły się krwawe ofiary i to było przyczyną bratobójczych wojen, które wyludniały - jedno po drugim - miasta Majów.
We wszystkich swiątyniach Mezoameryki - rzecz obca innym religiom świata - stały posążki halucynogennych grzybów. Ich ściany ozdabiały malowidła wprawiających w trans liści, nasion, korzeni, kaktusów, na ołtarzach leżaly wizerunki świetych sznurów splecionych jak DNA z dwu nici lub z dwu cial wężowych. Już wiemy, dlaczego. I wiemy, jaki był tego skutek.
Od poczatku śmierć i demony rządziły Toniną. Dlatego dziś spod świątyń wydobywanych na powierzchnie, wyłaniają się inne światynie - wczesniej uśmiercone. Co gorsza, złowrogie działanie ciemnych sił zdaje się odżywać. Współczesny archeolog, dr Juan Yadeun, wychowany w zachodniej kulturze, nie waha sie mówić, że zaledwie w dwa miesiace po tym, jak jego zespół odczytał i złożył wszystkie magiczne elementy tej ponurej enklawy, gdy określono i zrozumiano jej znaczenie jako energetycznego ośrodka śmierci i wojny, rozwinął się w Chiapas konflikt zbrojny, indiańskie powstanie, o którym głośno w świecie i które trwa do dzisiaj.

I na koniec fragment tekstu:

"....papież Jan I wpadł na pomysł z dziedziny public relations (mówiac dzisiejszym jezykiem). Ponieważ Jezusa ogłoszono Bogiem postanowił wprowadzić rachube czasu od jego narodzin. Była to koncepcja czysto teologiczna w myśl której narodziny Zbawiciela były centralnym wydarzeniem historii, która działa się ante Christum natum i post Christum natum (przed i po narodzinach Chrystusa). Kościół był już jednak potęgą świecką i zmiane wprowadził. W tym celu Jan I zaprosił do Rzymu mnicha scytyjskiego Dionizego Mniejszego. Ten po dokonaniu obliczeń uznał, że Jezus urodził się w roku 753 według rachuby rzymskiej (od założenia Rzymu), tzn., ze era chrześcijanska (rok pierwszy) zaczeła się 1 stycznia 754 roku od założenia Rzymu. Oznaczało to, że był wówczas rok 525 ery chrześcijanskiej. Dionizy pomylił się jednak o okolo 6 lat. Wiadomo bowiem, że król Herod zmarl w Jerycho w 750 r. rzymskim. Dowód astronomiczny pomyłki, opierajac się na podaniu o Gwieździe Betlejemskiej, którą uznał za koniunkcje planet, przedstawił dodatkowo w 1606 r. Jan Kepler. Na poprawke było już dawno za późno. Chcąc-niechcąc chronologia chrześcijanska szacuje obecnie narodziny Chrystusa na 7/6 r. p.n.e. ...."

Ta tragiczna w skutkach pomyła powoduje, że 2006 rok wg. naszego kalendarza oznacza faktycznie - 2012 rok a 2010 rok obowiązującego aktualnie kalendarza to faktycznie 2016 rok - rok tzw. numerologicznej liczby 9 - liczby KOŃCA !.
Żeby już całkowicie zamieszać podam że wg. Majów kalendarz kończy się w 2016 roku ale został skorygowany o wartość 4.6 minus 7 miesięcy. Uważali oni bowiem, że kluczem do dokladnej daty kataklizmu jest planeta Wenus dzięki której należy skorygować pozostale po ostatniej katastrofie 1152 lata ery Lwa o wartość 4.6 i dzięku temu uzyskali świętą liczbę 11804.

Ps.
Pojawił się problem wizji i został on przeanalizowany w częściej pierwszej jako zdarzenie z którym stykamy się od początku dziejów ludzkości. Nic nadzwyczajnego ani nagannego.
Dla dokładniejszego zobrazowania problemu konieczne jest również przedstawienie poglądu skracjnego i racjonalnego.
Skrajny został właśnie przedstawiony powyżej. Racjonalny też mi jest znany ale wolałbym to przeczytać w opracowaniu napisanym przez kogoś innego. Gdy wróce za miesiąc byłbym mile tym zaskoczony.

Pozdrawiam
Mirek
--
Mirek

Dolores61

Ale mi dowody...!!!
A kto stworzył tych kosmitów? Inni kosmici?

Jak bym żyła na planecie np Neptunie to Ty dla mnie jako mieszkaniec Ziemi byłbyś kosmitą a ja dla Ciebie kosmitką. Zapomniałeś,że Ziemia też należy do kosmosu i krąży w kosmosie...?

prorok

Coś w tym jest że ludzie wierzą i oddają cześć kosmitom.
Obj. 9:20 Pozostali ludzie, którzy nie zginęli od tych plag, nie odwrócili się od uczynków rąk swoich, nie przestając oddawać czci demonom oraz bałwanom złotym i srebrnym, i spiżowym, i kamiennym, i drewnianym, które nie mogą ani widzieć, ani słyszeć, ani chodzić,
(BW)

Polan

Ci ludzie nie ugięli się przed falą Chrześcijaństwa, mimo, że rzucano na nich plagi, mordowano, tępiono i palona. Pozostali wierni swoim wiarom, wiarom przodków. Pozostali wierni tradycji i wierzeniom swoich jaszczurów.

Hołd winieneś im składać, proroku, bo świadczy to o tym, że byli i są na świecie ludzie, którzy więcej niż swoje życie cenią swoją przynależność.

prorok

Polan

Życia pozbawi ich jakaś "Krucjata"? Jakiś Chrześcijanin, który wierzy, że mieczem boga jest ?
Nie bądź dziecinny. Nikt go nie pozbawi życia, jeśli nie zrobi tego wiara chrześcijańska, a dokładniej ci co ją za wszelką cenę "szerzą"

cento3 · Wysłany: Pią 20:38, 12 Mar 2010 Temat postu:

Ale bzdety!!! A po za tym link odwołuje się na stronę niebezpieczną, ludzie zacznijcie korzystać z prawdziwych płatnych programów antywirusowych.
Bzdury...
Ale jednak kosmici mogą istnieć. Mogą. Może są inteligentniejsi od ludzi. Ale nie mają duszy nieśmiertelnej. Jeślli są; to tylko jako istoty. Napewno nie modlimy się do tych Panów Bzdurów!
Lepiej poznaj Człowiecze samego siebie...
Tyle.

ZTTLS · Wysłany: Sob 10:44, 13 Mar 2010 Temat postu:

cento3 · Wysłany: Sob 10:47, 13 Mar 2010 Temat postu:

To jest tylko moje zdanie w tej sprawie. Też widziałem wypowiedzi księży. Oficjalnego stanowiska jeszcze nie ma. Ale może się kiedyś doczekamy.

Dolores61

Kiedyś była wystrzelona w przestrzeń kosmiczną sonda z nagranymi glosami ludzi w różnych językach...w ty również Papieża JP II...z zapytaniem czy mają też jakiegoś Chrystusa...itp.

Jak z tego wynika, stanowisko kościoła w tym temacie, poznamy wówczas gdy ktoś z kosmitów do nas przemówi.

To wszystko zostało poczynione na wypadek gdybyśmy nie byli sami we Wszechświecie...i dla ewentualnego zapoznania się z mieszkańcami innych światów.
Jak dotąd nie ma żadnej odpowiedzi w tej materii...
A filmik o tym przedsięwzięciu można znaleźć na You Tuba lub w jakiś archiwalnych nagraniach TVP lub Radio...

Biblia uczy, że " Niebiosa są niebiosami Boga, ale Ziemię dał synom ludzkim" - Psalm 115:16

madźka.

Dolores skąd masz takie informacje, ja o tym nie słyszałam.
Kurczaki, ciekawe... daj źródło skąd to wziąłeś... Jezyk

Dolores61

Nie słyszałaś bo jestem trochę starsza niż Ty...Teraz nie mam czasu ale postaraj się poszukać wpisując w google hasła np. sonda z nagraniem Papieża...albo poszukiwanie kosmitów...na pewno znajdziesz a ja postaram się podrzucić linka ...muszę niestety już wychodzić z domu...A jak znajdziesz Ty to Ty go wklej...chociaż wydaje mi się, ze ja już go kiedyś wklejałam bo o to samo ktoś pytał.

madźka.

Ja tego nie mogę znaleźć.
Chciałabym wiarygodne źródło, jak możesz Dolores.
Bo dla mnie takie informacje bez źródła nie są w ogóle informacją.
Tymabrdziej, że to co tutaj napisałeś, że JP II mówił z zapytaniem czy mają innego Chrystusa jest mało prawdopodobne dla mnie itd.
Dlatego chciałabym poznać źródło skąd czerpiesz takie informacje.

Angnirr14

trochę z innej beczki: czytaliście Księgę Henocha?? dla ludzi interesujących się UFO jest to prawdziwy kąsek Mruga

a co powiecie o kulcie cargo?? czy nie mogło tak właśnie być w czasach biblijnych??

Anielski

Artykuł jak dla mnie nie jest wiarygodny.