Moja droga

Rania

salwinio po co sie chodzi na pielgrzymki?

salwinia

tylko w jednym celu - by w czasie drogi i trudu odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: KIM JEST dla mnie BÓG?

Jafet

salwinia

Jafet, wybacz, ale to najdurniejsze słowa, jakie w życiu słyszałam.

Każda Twoja modlitwa, każda lektura Pisma Świętego, każde rekolekcje - powinny być dla ciebie odpowiedzią na pytanie kim dla ciebie jest Jezus.
Strasznie biedny jesteś, kiedy myślisz że przeczytasz Pismo Święte i poznasz Boga.
Poznasz Go, jeśli ciągle - CIĄGLE - będziesz go szukał.
A pielgrzymki i rekolekcje są jednym ze sposobów.

Jafet

Rania

salwinia

Jafet, mój post nie miał na celu cię obrazić.

Boga nie poznasz jedynie czytając w Piśmie Świętym kolejne księgi, wersy i rozdziały. Z kilku powodów.
Po pierwsze:

Twoja wiedza jest ZBYT MAŁA. Ktoś musi Ci to Pismo wyjaśnić.
Dlatego św. Franciszek z Asyżu (mój ukochany święty) tak kochał kapłanów i diakonów - bo mogli mu Pismo wyjaśniać, i podawać Ciało i Krew Jezusa. Jak pewnie wiecie sam nie był kapłanem, Ewangelię rozumiał dosłownie, ale w swej pokorze prosił o wyjaśnienie każdego fragmentu.

Druga sprawa:
Słowem Bożym czasem kusi nas Szatan.
Sięgnij do kuszenia Jezusa na pustyni. Czyż Szatan nie kusił Go... Słowem Bożym?

Dlatego człowiek potrzebuje kogoś, kto Pismo będzie tłumaczył i objaśniał, kogoś nad kim uznamy naszą niższość i w posłuszeństwie przyjmiemy wyjaśnienie danego fragmentu.
Zwłaszcza, że wiele osób nawet przypisów nie czyta, nie mówiąc o dłuższych komentarzach (które swoją drogą nie w każdym wydaniu są).

Stąd czas pielgrzymek i rekolekcji - jako czas dzielenia się Słowem, wyjaśniania Słowa, pogłębionej modlitwy i skupienia - a jak wiadomo m.in cisza i modlitwa jest potrzebna do tego, by otworzyć się na Światło Ducha Świętego, które jest potrzebne, aby potrafić sobie odpowiedzieć na pytanie KIM JEST DLA MNIE BÓG.

Ranio,
Bóg jest Panem mojego życia i moim Zbawicielem.
To prawda, którą na każdej pielgrzymce i na każdych rekolekcjach na nowo odkrywam, w nowym świetle na nią patrzę i nowe jej owoce widzę.

Bo to nie jest mały temat - a temat do odkrywania na całe życie.

Jafet

Dziękuję, Salwinio za odpowiedź. Mam inne zapatrywanie na ten temat, ale szanuję Twoje zdanie. Pozdrawiam!

Rania

salwinia

Raniu, nie obchodzi mnie czy ludzie stoją, klęczą, płaczą czy się śmieją.
Sobą się zajmuje i swoją relacją z Jezusem.

Kiedy ja dochodzę na Jasnogórskie Wzgórze czuję przede wszystkim swoje nogi Wesoly

Sześć dni rekolekcji zawsze mnie umacniają, jest to czas gdy w swoim życiu mogę oddzielić chwasty od plonów.
Dla mnie pielgrzymka od kilku lat jest czasem akurat bardziej trudnym niż łatwym.

Bóg nie jest zadowolony z mojego idę/nie idę - a z owoców, jakie to przynosi.
W innych kategoriach się tym nie zajmuje.

Rania

dzieki salwinio, wrocilam wspomnieniami do swoich pielgrzymek...
masz racje idzie sie dla Boga,tylko jak ja juz doszlam, dochodzilam do wniosku ze to jednak nie to

salwinia

są różne drogi, różne sposoby chwalenia Boga i różne powołania.

"Przedzieraj się, szukaj... nie ustępuj!" Smile

slav

zastanawiam sie salwiniu nad tymi pielgrzymkaami.

dlaczego ludzie biora w nich udzial. pewnie powodow jest kilka...albo jeden zlozony.
jedni lubia sie spotkac ponownie.
ale czy czasem nie jest to akt, ktory dostarcza usprawiedliwienia, ze nie ja jeden biore udzial w tym szalenstwie. jesli sa inni to musi to byc sluszne. ? takia syndrom tlumu?
nie sadzisz, ze moze to byc powod dla wielu?

madźka.

slav

no to gdzie chodzi wiecej?
ja jak sie domyslasz nie wiem...no ale gdzie...jak to jest?
i dlaczego nie przyznasz mi racji, skoro wiesz, ze moze byc tak jak mowie?

madźka.

Slav... Oczywiste jest, że tłumy chodzą do kościoła, a nieliczni na pielgrzymki.

slav

czy nie jest tak,ze na pielgrzymki chodza ci co maj naj mniej poukladane w glowie?
ja sam nie wiem jaqm mam...i czesto ma ochote pojsc do ajkiegos kosciola w krakowie i posluchac sobie.
ale to oznacza jednak intelektualna meke.

ja na prawde nie sadze aby jakikolwiek klecha wierzyl w stworce.
jesli ci kolesie kogos, ze tak powiem porywaja...to tylko chyba ludzi, ktorzy daja sie porwac.

madźka.

slav

kiedys, bardzo dawno pisalem, ze ludzie wierzacy wogole mi nie przeszkadzaja (choc mam pewien stosunek do tych emocji)...a religia natomist bardzo.

a w kosciele chetnie bym sobie przypomnial obrazy..obrazy ludzkie.
malowane przez oblicza modlacych sie, przez do cna znudzonych klechow, posluchal ogloszen"duszpasterskich".

a jesli bog ma porywac to po co te wszystkie organizacje, miejsca kultu, pielgrzymki, a zwlaszcza procesje?

madźka.

Bobo

Pielgrzymka, jak już to powinien być wynik osobistej relacji do Boga. Natomiast jeśli ktoś jej nie ma to... po co mu ta pielgrzymka? Rolling Eyes

slav

ja i bobo to dwa rozne swiaty...ale fakt...czy relacje z "bogiem" to koniecznosc skladania obietnic figurkom?
i w miejscach przez figurki okreslonych?

madźka.

Bobo

madźka.

Chyba nie po to, żeby figurki ludziom pomagały. Razz