|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Śro 12:09, 06 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja uważam, że nie ma złych ludzi. W każdym czlowieku drzemie jakieś dobro. Tylko to dobro zostaje często zdominowane przez rządze innych ludzi.
Niektórzy niszczą to dobro dla pieniędzy chociażby. Pokusa dobra dla siebie zabija dobro czynione innym ludziom.
Ale na szczęście są też ludzie, którzy nie ulegają i czynią dobro dla innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Polan
VIP
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Śro 13:13, 06 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Eee, Aniołek - czynią dobro tylko wtedy, kiedy nie leży ono w sprzeczności z ich żywotnymi interesami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Śro 13:35, 06 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
To już przerabialiśmy. W temacie o egoizmie i bezinteresowności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marian
VIP
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 3:45, 12 Sty 2010 Temat postu: Pielgrzymka - Hajfa |
|
|
Pielgrzymka do historycznych miejsc związanych z Wiarą Bahai jest przywilejem i duchowym obowiązkiem bahaity. W związku z prześladowaniami bahaitów w krajach muzulmańskich (Iran, Irak) na razie miejscem spotkań pielgrzymów jest Hajfa gdzie znajduje się Światowe Centrum Wiary Baha'i
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=26fGVG1CmX8
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepe
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:39, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie czytałam całej rozmowy, postanowiłam odnieść się do pytanie z pierwszego postu.
Otóż na pielgrzymce na Jasną Górę byłam raz- w ubiegłe wakacje. Pomysł,żeby wziąć w niej udział zrodził się dawno temu, jednak dopiero w zeszłym roku udało się go zrealizować. Przed rozpoczęciem wędrówki miałam mnóstwo obaw, ciągle zadawałam sobie pytanie: Czy ja dam radę, czy może po dwóch dniach będę miała dość i zadzwonię po Mamę? Czy i ja będę zmagać się z pęcherzami, odciskami, bólem nóg, nadmiernym zmęczeniem itp.? Ale, mimo wszystko, bardzo chciałam wziąć udział w tej pielgrzymce. I nadszedł ten oczekiwany dzień. Wyruszyliśmy.
Pierwsze chwile były fantastyczne, wszystko wydawało się być takie wspaniałe. I śpiewy i ludzie i sama pielgrzymka. Po drodze mieszkańcy częstowali nas piciem, bułkami, kanapkami, jabłkami... to było strasznie miłe. Były postoje, a na jednym z nich pierwsza Belgijka ) Później nastał czas na nocleg, więc poszłyśmy do ludzi z zapytaniem: Szczęść Boże, czy możemy skorzystać z państwa łazienki? I pierwszy Apel- totalny odlot (nie mam tu na myśli żadnych używek;) Nastał kolejny dzień, kolejne kilometry do pokonania, z każdym kilometrem poznawałam nowe osoby. Byłam bardzo szczęśliwa, że jestem tam gdzie jestem, że mogę kroczyć z takimi ludźmi. Ale gdzieś tam w mojej głowie chodziła myśl i obawa, a jak czar pryśnie i po kolejnych km już nie dam rady? Szczerze mówiąc to szłam radosna, ale gdzieś tam sobie myślałam, kiedy powiem: koniec nie bawi mnie to, jednak nie jestem aż tak wytrwała, muszę zrezygnować z tej formy modlitwy. Przechodziłam kolejne etapy, kolejne postoje, noclegi, apele. Pojawiały się pęcherze (natychmiast szłam do punktu medycznego i dosłownie z uśmiechem na ustach patrzyłam jak mi te nieszczęsne bąble przekłuwają- z uśmiechem, bo uznałam że lepszy będzie uśmiech niż przerażenie i okazanie stojącym w kolejce, że to boli;) Z każdym dniem lepiej znałam ludzi, w każdym dniu było mnóstwo zabawnych sytuacji, a to na trasie, a to na postoju, a to na noclegu (tzw. pielgrzymkowe głupawki-objawiają się najczęściej po 3. dniu;) - kto był ten zrozumie;) Pokonaliśmy połowę szlaku do Mateczki i "kamień spadł mi z serca". Powiedziałam sobie: teraz masz już bliżej niż dalej, nie ma opcji żebyś zrezygnowała, to w ogóle nie wchodzi w grę. Pęcherzami już się nie przejmowałam, chyba już im się to znudziło, bo przestały się pojawiać na moich stopach;) Kolano zaczęło doskwierać, bolało czasami tak, że gdy przejeżdżała "trupiarka" miałam ochotę podejść i powiedzieć, że chce jechać już na nocleg, ale nie zrobiłam tego;) Mijały kolejne dni, a dla mnie wszystko nadal było cudowne-tak jak pierwszego dnia. Bardzo też urzekły mnie Msze św. Całą oprawą muzyczną co dziennie zajmowała sie inna grupa. Cały kościół ludzi wypełniony po brzegi, wszyscy śpiewali i klaskali do rytmu, podniosła atmosfera.... Miło też wspominam Msze na dworze (w lasach, na łąkach i przespane kazania;) Cudowną sprawą są też apele grupowe- wtedy wszyscy pielgrzymi dają doskonałe świadectwo, że potrafią iść razem modląc się wspierając nawzajem, ale też umieją wspólnie się bawić-bywało baaaardzo wesoło
I nim się obejrzałam minęło 9 dni pielgrzymki. 10. dnia ostatnia pobudka, ostatnie kilka kilometrów i... jest, już ją widać-wieżę klasztoru Jasnogórskiego. Kiedy kroczyłam wałami jasnogórskimi moje serce chciało krzyczeć z radości. Nie potrafiłam się nie uśmiecha, nie chciałam. Szliśmy wpatrzeni w wierzę, śpiewaliśmy, na koniec jeszcze zatańczyliśmy belgijkę. wśród wszystkich panowała niepohamowana radość. I nadszedł czas na przywitanie naszej grupy i przedstawienie jej biskupom. A po tym... tak... weszliśmy do kaplicy Cudownego Obrazu. W ciszy kroczyliśmy przed Jej tron. Nigdy nie zapomnę tego momentu, tego co wtedy czułam,a czego teraz nie potrafię słowami opisać. Ojciec duchowny pielgrzymki poprosił o pokłonienie się Matce i dał czas na chwilę osobistej modlitwy. NARESZCIE! uklękłam, coś ścisnęło mnie w gardle, zamroczyło, nie byłam wstanie Jej nic powiedzieć. Szłam z listą życzeń jak do św. Mikołaja-tyle osób prosiło mnie o modlitwę. Patrzyłam w Jej oblicze... Tylko łzy napłynęły mi do oczu. Mieliśmy minutę na przedstawienie Jej swoich intencji. MINUTĘ po 9 dniach drogi. Nim zebrałam myśli i zaczęłam się modlić już prosili, żeby przechodzić dalej. Wstałam, szłam, lecz oczy utkwione miałam w Wizerunku Maryi. Nie mogłam oderwać oczu od obrazu, od jej wzroku. Później emocje opadły, poszłam jeszcze raz przed Obraz, stanęłam gdzieś z boku i wtedy dopiero na spokojnie się pomodliłam. Później czekaliśmy na powrót, był piękny dzień, rozmawialiśmy, pojawiały się pierwsze wspomnienia,a w moim sercu wielka radość, że dałam radę, że przyszłam do Maryi tyle km o własnych siłach, ale i smutek, że to już koniec. Że wracam do domu, rozstaję się z tymi wszystkimi cudownymi ludźmi i zaczyna się szara rzeczywistość. Ale minęło już tyle czasu i nie ma dnia, żebym nie wspominała sobie pielgrzymki. Ciągle się nią zachwycam i odliczam dni do kolejnej;)
Pewnie nikt tych moich wywodów nie przeczyta bo są bardzo długie, ale to nic. Cieszę się, że przelałam to co maiłam w sercu, w prawdzie nie na prawdziwy, ale na taki internetowy "papier" )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pepe dnia Pon 17:47, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr
VIP
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 18:16, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
bardzo fajny opis przeżyć związanych z pielgrzymką pepe zgadzam się z tobą i domyślam się co czułaś. ja w swoim życiu byłem raz na pielgrzymce i nie zapomnę jej do końca życia. czasami jak oglądam sobie filmiki i zdjęcia z tego okresu to nie mogę pohamować łez. niesamowita atmosfera, tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć. te kilometry marszu, śpiewy, tańce, modlitwy, wyrzeczenia, pęcherze, noclegi w stodole, rozmowy, zabawy, moknięcie w deszczu. a jak dochodzi się w końcu, po tylu dniach ostrego marszu, ledwo zipiąc, do tabliczki z napisem "Częstochowa" to nagle przybywają nowe siły: chcę się aż biegnąć, nie czuję się żadnego bólu, nic nie doskwiera. gdy wchodzi się na słynną aleję, gdzie w oddali widać wieżę Jasnej Góry to uczucie, które wtedy ogarnia człowieka jest jedynym w swoim rodzaju. sam moment wejścia na Jasną Górę, potem przed obraz i nocne czuwanie, uznaję w swoim życiu za jedne z najbardziej dotkliwych wydarzeń, w których czułem obecność Boga. nawróciłem się wtedy strasznie, odbyłem spowiedź swojego życia, inaczej zacząłem patrzeć na swoją wiarę. polecam pielgrzymkę każdemu z całego serca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marian
VIP
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 20:32, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja byłem na podobnej pielgrzymce tyle że prawosławnej na Górę Grabarkę. Szedłem dwa razy już jako bahaita. To było niesamowite przeżycie. Takie chwile jednoczą ludzi. Szkoda, że na krótko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wto 1:08, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
pepep wyrazem swojego lekcewazenia nie czytala calej rozmowy...ja nie pozostajac dluznym nie czytalem calego pepepostu...z reszta wyatraczyly mi 4 pierwsze mysli.
piotrze...dla ciebie to pewnie nieomal swietokradztwo...ale jestem prawie pewny, ze ci sami ludzie...moknacy w deszczu i bla bla...gdyby zamiast napisu 'czestochowa' zobaczyli powiedzmy 'nowa huta'...a mialo by to byc zwienczeniem ich tulaczki...byli by rownie szczesliwi i w niebo wzieci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Wto 7:56, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
pepe czy to była pielgrzymka SWE? Tak mi pasuje po opisie:)
Pilekgrzymki są bardzo fajne i umacniające.
A komentarz slava.. - bez komentarza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepe
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:07, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
slav, to, że nie przeczytałam całej rozmowy nie oznacza, że Was lekceważę, ale wystarczyło mi "rzucić okiem " na kilka postów, które w żaden sposób nie odnoszą się do pytania w temacie. Bo mało kto opisywał swoje przeżycia z pielgrzymki.
Aniolek, nie to nie była pielgrzymka SWE, szłam z pielgrzymką diecezjalną
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pepe dnia Wto 10:08, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Wto 10:09, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
to diecezjalni też znają belgijkę?
Bardzo podobna ta pielgrzymka do SWE
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr
VIP
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 11:07, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
slavie, gdyby pielgrzymka była do nowej huty, a ludzie pielgrzymowaliby w tych samych celach co do częstochowy to zapewne masz rację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepe
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:12, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Aniolek, oczywiście, że znają
Wcześniej myślałam, że z SPE chodzą sami młodzi, a w diecezjalnych starsi, a z młodzieży może nieliczne grupki. Ale przekonałam się, że byłam w błędzie;) W mojej grupie szło mnóstwo młodzieży to, poniekąd, dzięki nim panowała taka atmosfera, a starsi pielgrzymi włączali się w nasz śpiew, zabawy - prawie w ogóle nie było widać różnicy wieku;d
A jeśli chodzi o tańce,zabawy to diecezjalne znają też menueta, niedźwiadka, żabki, statki z bananami i jeszcze coś by się tam znalazło
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pepe dnia Wto 14:14, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 4:14, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
piotrek...i to znamienne...a jednak potrafisz czasem przyznac mi racje.!!!
bez urazy!...bez uszczypliwosci!!!
bez zbednej konsternacji!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:53, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja jestem tylko ciekawa jednego...ile na takiej pielgrzymce nauczyliście się o Bogu?.
Bo nie padła tutaj ani jedna wypowiedź na ten temat...
Każdy z Was mówi o tym jak to było fajnie...ale czego się nauczyliście? Czy każde z was poszło na pielgrzymkę tylko po to by pobyć z innymi?
Ktoś się wcześniej wypowiedział, że pielgrzymka go wzmocniła.../ Ale wzmocniła pod względem fizycznym czy duchowym? Jeśli duchowym to co przez to osiągnął?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepe
Początkujący
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:03, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dolores61 trafne spostrzeżenie. Nie wspomniałam o Bogu, ale ogólnie o Mszy Św. (pewnie nie czytałaś dokładnie)a przecież to w czasie Eucharystii Bóg w kruszynie chleba przychodzi do mnie, do Ciebie, do każdego. Podczas pielgrzymki są konferencje, na pierwszym miejscu nie jest fajna atmosfera, śpiewy i zabawa, ale ON. Księża rano, w południe, wieczorem, na Apelu-jak tylko dojdą do mikrofonu mówią o Nim, o Jego Miłosierdziu. Jeśli chodzi o to, czego się nauczyłam to tego, że zaczęłam troszkę inaczej przeżywać Mszę św. Nie chodzi o to, że przed pielgrzymką chodziłam do Kościoła, tylko dlatego, że mi rodzice kazali, bo tak nie było. Ale teraz jest inaczej. Teraz staram się, żeby każda Msza była dla mnie czymś wyjątkowym, a nie przyzwyczajeniem.
A co do umocnienia, to na pielgrzymce "ładuje się akumulatory". Ja np. ciągle mam siłę do pracy, gdzie we wcześniejszych latach po 2 miesiącach szkoły byłam znudzony i potocznie mówiąc olewałam szkołę, lekcje. Nie mierzyłam wysoko, tylko, żeby zdać w miarę dobrym wynikiem. W tym roku jest inaczej, ciągle w głowie mam swoje postanowienie i to o co się modliłam, czyli o to żebym potrafiła od siebie wymagać i była pracowitsza. I (może to nie najlepsze słowo) działa. Co wieczór dziękuję Bogu za wszystko, co mi daje i jednocześnie proszę o siłę na kolejne dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr
VIP
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 22:02, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
mnie pielgrzymka nauczyła przede wszystkim jednego - że jeżeli żyję tak, jak mnie uczy Bóg, moje życie nabiera więcej kolorów, przychodzą mi nowe siły, nowa odwaga, z wiarą mogę wszystko i dostrzegam wartości, których wcześniej nie dostrzegałem bądź nie chciałem dostrzegać: pokora, cierpliwość, współczucie, zrozumienie, wytrwałość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Sob 22:15, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Przecież pielgrzymki to właśnie uwielbianie Boga, poznawanie Go.. Przez cały czas pielgrzymki słyszysz o Bogu, o Nim się uczysz, Go poznajesz..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Sob 23:57, 27 Lut 2010 PRZENIESIONY Nie 11:02, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja się wybieram do Częstochowy chyba ze Świdnicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomashes
Doświadczony
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:05, 28 Lut 2010 PRZENIESIONY Nie 11:03, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Napisz do mnie jak sie dowiesz czy bedziesz przechodzila przez mirów (jest to dzielnica Cze-Wy w ktorej wlasnie pielgrzymki namiotuja stad jest moja mama i tata mojego kumpla)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Nie 0:15, 28 Lut 2010 PRZENIESIONY Nie 11:04, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Do Częstochowy jeszcze trochę daleko. I będą już wakacje.... (w końcu)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Nie 0:15, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomashes
Doświadczony
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:17, 28 Lut 2010 PRZENIESIONY Nie 11:05, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tu mieszkam, a Sw Obraz widzialem milion razy hehehe Jasna Gora mi sie znudzila, wogole w tym miescie sie alo dzieje. Wogole to dziwne miasto jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Nie 0:19, 28 Lut 2010 PRZENIESIONY Nie 11:06, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja Ci powiem, że jeszcze nigdy nie byłam w Częstochowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomashes
Doświadczony
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:23, 28 Lut 2010 PRZENIESIONY Nie 11:07, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To pewnie spodoba ci sie, ale jak sie tu mieszka to juz tak fajnie jest. Najlepiej mieszkac w jakims malym miescie, chodz Cze-Wa wcale wielka nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marylou
Początkujący
Dołączył: 24 Wrz 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Swędów
|
Wysłany: Pon 8:35, 28 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Widzę, że ten temat trochę ucichł, ale proszę powiedzcie mi, czy warto pojechał na pielgrzymki z tego biura - [link widoczny dla zalogowanych]? Widzę, że mają bardzo dużo ciekawych propozycji, takie Boże Narodzenie w Betlejem wydaję się być interesującą opcją. Pytam, bo zależy mi, aby taki wyjazd był w pełni profesjonalnie zorganizowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|