Moja droga

slav

moim zdaniem uswiadomienie sobie tego,... ze wyjatkowosc i wspanialosc naszego zycia wynika z jego niepowtarzalnosci...sprawia, ze tak naprawde zaczynamy odczuwac ulge.

zamiast leku..gleboki spokoj wynikajacy z przekonania, ze tylko od nas zalezy...co, i w jaki sposob pozostawimy.

tak tez jest w moim przypadku.
to mile uczucie miec swiadomosc, ze nie ma zadnego planu...ze nie ma glownego konstruktora...a zycie mozesz przezyc jak chcesz.

otrzymalismy od natury bezcenny i niepowtarzalny tu na ziemi dar. to srednio kilkadziesiat lat swiadomosci istnienia. to srednio kilkadziesiat lat na wykorzystanie rozumu i wypelnienia wlasnych wolii.

pozdrawiam.

Dolores61

"(...)wierzę w ciała zmartwychwstanie i życie wieczne"...życie wieczne będzie w przyszłości, jak uczy Biblia. Za to w końcu umarł Jezus by umożliwic w przyszłości ludziom życie,Mateusza 5:5.
Zycie po śmierci jest zaprzeczeniem nauki Pana Jezusa o zmartwychwstaniu. Śmierc jest przecież przeciwieństwem życia...

Januarius

1 List do Koryntian 15:32 mówi: "Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy".

I tak też żyjesz slav. Chrześcijanie natomiast nie żyją jak im się chce, ale starają się iść przez życie zgodnie z wytycznymi Boga. Co z tego mają?

Hbr 6:10 BT „Nie jest bowiem Bóg niesprawiedliwy, aby zapomniał o czynie waszym i miłości, którą okazaliście dla imienia Jego, gdyście usługiwali świętym i jeszcze usługujecie.”

Dolores61

Ciekawa uwaga Januarius... Wesoly

Gość

slav

krotka (nie wiem czy ciekawa) uwaga do tego co napisales januarius

Januarius

Sorry kolego, nie chciałem Cię urazić!

slav

ok...juz nie pamietam.

a czy ja nie uraze cie swoja natretnoscia...jesli jeszcze raz poprosze o zaznaczenie opcji w ankiecie?
ciekawi mnie nie tylko komentarz, ale rowniez samo podejscie...jak ludzie (bez wzgledu na prezentowana wiare, lub jej brak) podchodza do tematu...nazwijmy go "ostatecznego".

Dawkins

Człowiek po śmierci wyłącza sie jak Telewizor. Nie ma dowodów na istnienie życia o śmierci, a te pierdoły które pisze Biblia - na nie nie ma co zwraca uwagi ponieważ są nie wiarygodne i same siebie negują.

ZTTLS

A ja śmierć wyobrażam sobie jako stan podobny do tego w jakim był mój umysł przed moim narodzeniem... Rozciągający się nieskończenie w przyszłość...
Czyli mnie po prostu już nie ma Wesoly

Ciężko jest się pozbyć myśli że po śmierci nadal będziemy mieć jakąś tam świadomość...
Ale prawda jest taka że nas już nie będzie...
Żadnej świadomości...
Żadnych myśli...
Żadnych wspomnień...
Nic...

Coś w podobie jak noc z której nic nie pamiętamy ponieważ nic nam się nie śniło...
Nawet nie czujemy upłynięcia tych 8 godzin - tak jakby nas nie było przez ten...
Taka nicość...
Stan po śmierci tak właśnie sobie wyobrażam - jako nieskończenie długi sen z którego nigdy się nie obudzę...
Po prostu mnie już nie będzie Wesoly

Dla wielu ludzi to jest straszne ale tylko ze względu że nie mogą się oni wyzbyć myśli że ich świadomość jakoś tam przetrwa i że nie mogą sobie wyobrazić że ich już nie ma...

Wyobrażają sobie że stoją nad własnym ciałem Wesoly

slav

dokladnie zttls....ludzi gniewa i zlosci zarazem...swiadomosc, a raczej sama mysl o swiadomosci definitywnego konca.

urobieni przez reliligijna fantazje zycia wiecznego trzymaja sie tego tak kurczowo, ze wrecz nawet na mysl im nie przychodzi obraz,...w ktorym to nie staneli by poza swoim cialem, a ktorys tam skolei archaniol nie poprowadzilby ich swietlistym tunelem na rozmowe z wszechmogacym...a pozniej to juz tylko wieczne szczescie...po prostu raj, starzy znajomi rodzina w komplecie...jednym slowem niekonczaca sie sielanka.

to fakt...taki obraz....to lep na muchy i trudno mu sie oprzec.

ja jednak wole nieskonczony sen...bez snow. traktuje go jako wieczny wypoczynek, po ciezkim dniu wlasnego zycia.

ColdFireAngel

slav

CFA...jak by to powiedziec?...januarius raczej juz nie odpowie na twoje , czy innych pytania, przy najmniej na tym forum.
zdecydowal, ze je opuszcza.

Marysia

Tak jak mówiliście..."Bóg zginoł dla naszego zbawienia. "
On kocha każdego z nas. Nikogo nie odrzuca albo nie przeoczy. Zna każdego z nas. W kazdej chwili słyszy nasze myśli, wie że np: cierpimy, jesteśmy weseli, z czegoś się cieszymy.
Mi Bóg w wielu sprawach pomógł. Im więcej się modlę, chodzę do kościoła, tym bardziej pogłębiam swoją wiarę. I jestem z tego zadowolona, że wychowywałam się w rodzinie, która mnie nauczyła tej wiedzy i wiary w Boga.
I ja się tego nie wstydzę, że KOCHAM BOGA !!! , że chodzę często do kościoła, że służę przy ołtarzu.

slav

jak sie okazuje czasem warto cos starego odgrzebac...tutaj konkretnie zafrapowala mnie wypowiedz marysi...czy na prawde dziewczynki sluza przy oltarzu?

Aniolek

służba przy ołtarzu to nie tylko ministranci (a poza tym zdarzają się i ministrantki co dla mnie akurat jest nie do przyjęcia no ale cóż..)

maro110

Aniolek

może dlatego że jakoś wytworzony mam obraz że księża i ministranci to powinni być faceci. A kobiety mogą służyć poprzez śpiew na przykład. Jakoś na ministrantki mi nie pasują Wesoly

michal21

Czemu faceci z reguły są silniejsi od kobiet?

Maro przecież dobrze wiesz że wierzymy, że tak nas Bóg stworzył. Mężczyzna, gdyby był sam nic by nie zrobił, kobieta także, razem się uzupełniają. Jezus wybrał na apostołów mężczyzn, żadnej kobiety, ale nigdy kobiety nie poniżył i zawsze mówił że jesteśmy równi. To chyba wszystko wyjaśnia.

slav

michal wybacz...ale ty jakies pierdoly opowiadasz...i bynajmniej nic to nie wyjasnia.

a co ztego ze faceci sa silniesi?
a kobity za to o wiele lagodniej znosza bol...i co z tego?

przeciez kosciol to nie huta aluminium..tak?

i chyba nie o sile chodzi w posludze kaplanskiej...a raczej o utrzymywana od tysiecy lat dyskryminacje kobiet w swiatku duchowym.

poczawszy od starozytnej judeii, az do dizsiaj.

a moze stere przyslowie...gdzie diabel nie moze, tam babe posle...cos da do myslenia?

Piotr

ja też zawsze się zastanawiałem dlaczego nie ma kobiet wśród duchownych i przy ołtarzu. i tak tera przyszło mi do głowy - może dlatego, aby ich widok nie wywoływał jakiś pożądliwych myśli albo coś? tak przynajmniej są sami faceci a ministranci i księża zajęci są mszą. a gdyby zobaczyli obok siebie jakieś ładne dziewczyny w sukienkach to kto wie czy by ich to nie dekoncentrowało

no tak tylko myślę, ale może coś tam prawdy w tym było w dawnych czasach.

sasori3445

Piotr...z całym szacunkiem ale uważam że to kompletna bzdura..xD
Był już tu kiedyś taki temat odnośnie roli kobiet w Kościele i widzę, że drogi Slav nic z niego nie wywnioskował Mruga

Długo by streszczać dlaczego kobiety nie odprawiają Mszy Św. ale główny powód to to, że księża to następcy apostołów, jak więc kobieta mogła by być następczynią apostołów skoro...wśród nich nie było kobiety?
Czyli co,....wynika na to że chodzi o tradycję zapoczątkowaną już 2000 lat temu. Kobiety które chcą się oddać Bogu mogą przecież wstąpić do zakonu. Lecz jeżeli któraś koniecznie chce zostać kapłanem, i nie jest gotowa podporządkować się przyjętym normom....to wyraża brak pokory CO>>>dyskwalifikuje ją w już w roli kapłana który powinien być przykładem.
A dziewczyna jako ministrant....czemu nie? Są takie przypadki np w parafiach, w których nie ma chłopaków chcących służyć przy ołtarzu więc wybiera się tam dziewczyny. Z resztą w mojej wspólnocie jest dziewczyna która służyła już kilka razy i chce służyć z przyszłości.

slav

alez drogi sasori...ja nie mialem co wnioskowac, powiem to samo teraz, co i wtedy.
teraz nie mam czasu...ale mozemy jeszcze otym podyskutowac.
twoja argumentacja, mowiaca ze tak jak mezczyzna nie moze rodzic dzieci, tak kobieta nie moze byc ksiedzem...proba postawienia tych ograniczen na jednej plaszczyznie...to istna farsa!!!
ze nie nazwe po imieniu takiego sposobu myslenia.

i szczerze mowiac...to myslalem, ze przez te kilka miesiecy, kiedy nie zabierales glosu...wlasnie ty wyciagales logiczne wnioski, z naszych ostatnich rozmow. Wesoly

Dolores61

[quote="Marysia"]Tak jak mówiliście..."Bóg zginoł dla naszego zbawienia. "

Droga Marysiu...

Zastanowiło mnie to co napisałaś odnośnie tego, że "Bóg umarł"...

Skoro Bóg nie ma "początku" i nie ma "końca" to jak mógł urodzić się i umrzeć?

Myślę, że miałaś na myśli Syna Bożego- Jezusa...a to zmienia postać rzeczy.

"Szymon Piotr rzekł:Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego"-Mateusza 16:16.

Piotr

no ale pomyślcie, przecież to mógłby być jeden z powodów albo argumentów

ja wiem, że Jezus miał samych mężczyzn jako apostołów, ale przecież to ta 12 sama została jak inni odeszli. a wcześniej przecież za Jezusem chodziło wiele ludzi, w tym kobiety. a jakby została jakaś kobitka, ciekawe jakby to było dalej Wesoly