Moja droga

michal21

Konkrety? Miałem wiele pytań do Boga, często oskarżycielskich. Ciągle się pytałem czy Ty naprawdę istniejesz? Czemu nic nie robisz w obliczu zła itp. Ale podczas modlitwy narosło we mnie silne, niewiarygodne uczucie, żebym poszedł jutro, (to był chyba czwartek) do kościoła. Poszedłem więc i akurat podczas Mszy otrzymałem odpowiedź na wszystkie, co do jednego pytania. Ale oczywiście wtedy myślałem zbieg okoliczności i nie przejęło mnie to.

Drugi przykład, kiedy zastanawiałem się czy iść na księdza, kiedy prosiłem Ducha Świętego o pomoc zdarzyła się rzecz, której nawet teraz nie jestem w stanie wyjaśnić. Szukając sobie jakiejś ciekawej książki zauważyłem "Sny wizyjne św. Jana Bosko" zainteresowany zacząłem czytać i to odmieniło moje życie. Po modlitwie do św. Jana Bosko o pomoc w decyzji spotkałem niedawno osobę, która właśnie wybiera się do zakonu salezjanów św Jana Bosko. Po dalszej modlitwie czuję, że tego właśnie oczekuje ode mnie Bóg, żebym został księdzem-salezjanem Wesoly

ale nad tym się zastanawiam.

Trzeci przykład nie mogę wyjawiać szczegółów ale wtedy miałem problem bardzo przykry. Prosiłem o pomoc szczególnie Maryję, byłem w Częstochowie, Gietrzwałdzie i po pół roku podczas modlitwy, kiedy dałem obietnicę Matce Bożej wtedy w następnym tygodniu choroba minęła ... lekarze wtedy nie potrafili wyjaśnić z czego się wzięła, czemu puściła. Nie mieli o tym pojęcia Warszawscy lekarze ...

Trzy przykłady powinny wystarczyć, bo innych nie zrozumiecie Wesoly

ColdFireAngel

No dobra a konkrety?

ColdFireAngel

W sensie takim, że nie interesuje mnie przebieg twojej choroby, źródło powołania albo wartości jakie wynosisz z mszy świętej. Chodzi mi o doświadczenie boga. Prawdziwe, realne i jednoznaczne. Bo to co napisałeś nie dowodzi niczego.

michal21

Wiesz każdy rozumie inaczej, wyjaśnia różne rzeczy inaczej. Dla mnie np to były konkrety, które całkiem zmieniły moje życie, dla Ciebie jakieś historyjki. Tylko ty nie znałeś wtedy moich uczuć i nie wiedziałeś o myślach samobójczych które niestety mi przychodziły namyśl. Ale cóż mniejsza z tym Wesoly

to już przeszłość, ale uważam to za niezbite dowody Wesoly

to teraz wy podajcie jakieś konkrety w to że Boga nie ma ...

ColdFireAngel

Nie mogę ci podać takowych.

Ale wyobraź sobie, że zadaję ci pytanie: skąd wiesz, że krasnoludki nie istnieją? Pierwsza odpowiedź byłaby zapewne taka: "Bo nikt ich nigdy nie widział". Wesoly

ColdFireAngel

I taka właśnie odpowiedź skłania ciebie do myślenia, że krasnoludki nie istnieją. Dlaczego więc wierzysz, że bóg istnieje? Ktoś go kiedyś widział?

michal21

A czy ja powiedziałem kiedyś że krasnoludki nie istnieją? Jak by ktoś wierzył to bym powiedział, chłopie możesz sobie wierzyć tylko do czego to prowadzi i czego uczy Wesoly

A ColdFireAngel ja już schodzę z kompa, bo muszę się jeszcze pomodlić za Ciebie i innych Wesoly

do jutra

ColdFireAngel

Właśnie wiara do niczego nie prowadzi i niczego nie uczy. No cóż pomódl się za mnie jeśli ci czasu nie szkoda Wesoly

Odbiorę to jako akt życzliwości w moim kierunku, dobranoc Wesoly

Marysia

ColdFireAngel- jeśli jesteś wierzący to przepraszam, że powiedziałam o Tobie jako o niewierzącym:) Ja Boga doznaje po przez jego pomoc itp... Prosiłam Go o wiele rzeczy. Np: aby moja ciocia wyzdrowiała. Narazie czuję, że idzie w dobrym kierunku. Teraz się modlę do Boga, aby ciocia mogła chodzić. Nie tracę wiary.
Właśnie o tym co teraz rozmawiamy...to jest WIARA.

michal21

Marysiu mówiąc niewierzący też mogłaś niektórych obrazić Wesoly

lepsze określenie to ateista Wesoly

Marysia

No tak:) Fakt;p

Marysia

A więc przepraszam, których zraniłam!

ColdFireAngel

Nie masz za co przepraszać Wesoly

Tak łatwo nie da się mnie zranić Wesoly

slav

a przepraszam skad zalozenie, ze niewierzacy, lub ateista...nie rozumie wierzacych.

czy ktos, kto nie lubi polityki...nie wierzy w uczciwe zapiary politykow...musi oznaczac, ze sie na polityce nie zna?

sadze, ze nie jeden ateista lepiej rozumie wierzacych..niz ci sami siebie.

Marysia

Marysia

maro110

ateiści często mają obiektywne podejście do faktów, nowych dowodów, odkryć itp...

Marysia

Najlepiej nie oceniać kogoś, kogo się nie zna.... Wesoly

Ludzi trzeba poznać nie z zewnątrz, tylko z wewnątrz. Co w jego sercu jest. Wiekszość ludzi ocenia drugiego odrazu po wyglądzie...albo mijam kogoś, a on wyrzuci z buzi brzydkie słowo. My odrazu wiemy, że ten ktoś to " chuligan". A tak naprawdę może to być całkiem dobry człowiek. Pomoże człowiekowi. Chodzi do kościoła.
Tylko może być zagubiony. Nie wie do końca co dobre a co złe.

Marysia

Tak tak wiem...trochę przeszłam na inny temat:)

michal21

Ja powiem tak, że ateiści na świecie są niezbędni, bo dzięki Tobie slav, dzięki Tobie ColdFireAngel i dzięki wielu innym pogłębiam swoją wiarę i zaczynam ją inaczej rozumieć. Poznaję teorię innych co myślą o mnie, o mojej wierze a to jest niezbędne.

Jeszcze raz dzięki wam! Wesoly

PS: no i macie rację że większość wiernych uważa ateistów za złych ludzi, ale to też zmieniacie Jezyk

Zosia

Arnon

Jona

Anusia

ufam że Bóg da mi dziecko na które czekam... choć nie raz myślę że chyba nie czas na mnie choć mam narazie tylko 24,5