Moja droga

Prawda

Siema mówie odrazu nie wierze w te głupoty co mówią duchowni ale wierze w Jezusa Chrystusa ! mam kilka pytan
1.co trzeba zrobisz zeby Jezus dał 2 szanse po smierci? czyli te samo zycie te samo ciało ale wrzystko odnowa od 1 klasy podstawówk
2.jest taki podrecznik moja siostra czytała to ale ja za bardzo w to nie wierze ale cos tam mówi ze jesli facet nie szanuje kobiet to po smierci rodzi sie jako kobieta.. czy to prawda i na czym dokładnie na tym polega?

marcinpl1992

pewien święty kiedyś powiedział, że nie może mieć Boga za Ojca, ten kto nie ma
Kościoła za matkę...
nie wszyscy kapłani są źli ni możesz obwiniać ogółu za błędy niewielu grzeszników
a tej książki lepiej nie czytaj...

Prawda

tzn jak miałem 17 lat to w szkole uczył mnie nie wiem jak oni nazywają sie co ida na duchownych to mnie obraził za to ze nie umiem modlitwy mysrałem ze go pobije za to

ateista

Widzę, że mamy do czynienia z bardo inteligentnym i dojrzałym emocjonalnie osobnikiem.

marcinpl1992

Chodziło ci o mnie?

Kiler

Nie wiem, na ile ten temat jest powazny, bo zastanawiam się nad tym. Jednak założę, że pytanie postawione przez autora jest poważne. Otóż nie ma możliwości ponownego przyjścia na świat. Każdy człowiek ma tylko jedno życie do przeżycia. Dlatego powinien się liczyć z konsekwencjami swoich czynów. Jeśli natomiast chciałbyś o czymś zapomnieć, to zapomnij, jednak czasu nie cofniesz. I w związku z tym, ze reinkarnacji nie ma, o czym powiedziałem odnosząc się do pierwszego pytanie, drugie miałoby niemal identyczną odpowiedź.

ateista

marcinpl1992 nie chodziło o Ciebie ;)

Pozdrawiam

nicko13 · Wysłany: Czw 7:36, 05 Mar 2009 Temat postu:

Wystarczy wierzyć ,że życie po śmierci istnieje i że będzie ono nam dane...
Wg wiary Twojej będzie Ci się działo.

Pozdrawiam

ateista · Wysłany: Czw 8:56, 05 Mar 2009 Temat postu:

Januarius · Wysłany: Pon 20:34, 09 Mar 2009 Temat postu:

Twoje modlitwy ateisto zostaną spełnione, gdy ludzie wezmą sobie do serca pouczenia Boże. Modlić się i wierzyć, nic nie robiąc w danym kierunku to za mało - jak z resztą wynika z Twoim popularnych komiksów. Biblia jednak zapowiada czas, gdy na ziemi pozostaną tylko prawi ludzi, dbający o dobro drugich - wówczas Twoje ( i nie tylko) modlitwy zostaną wysłuchane.

Dolores61 · Wysłany: Śro 11:48, 11 Mar 2009 Temat postu:

Marysia

Zmartwychwstał jedynie Jezus.
Pamiętajmy, że ten kto wierzy mocno w Boga, modli się itp...jego ciało umrze, ale dusza pozostanie na zawsze. Po śmierci jest życie wieczne. I dlatego trzeba się o to modlić.

michal21

Życie po śmierci, hmm... trochę inaczej to zinterpretowałeś niż wszyscy, szanuję to. Ale człowiek, jako istota żyjąca posiada ciało i duszę. Kiedy umieramy ciało zostaje na tym świecie, a dusza "czeka" na sąd ostateczny. Drugiego życia jak to już wcześniej Kiler napisał nie będzie, trochę to jednak poprawię i powiem nie będzie życia ziemskiego.

Po Twoich słowach wnioskuję, że popełniłeś wiele grzechów i chcesz wszystko zacząć od nowa. Więc nic straconego. Rachunek sumienia -> mocne postanowienie poprawy -> szczera spowiedź -> żal za grzechy -> zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Później pokuta, jałmużna i odpust. Tylko trzeba zacząć wierzyć i pogłębiać ciągle swoją wiarę, żeby nadal nie żyć bez świadomości grzechów. No i zacząć nad sobą pracować.

Marysia

A do kogo się zwracałeś, bo nie wiem;)

michal21

Do autora

Joan

nie wiem gdzie mogę się dopisać, jestem nowa na forum, więc jak robię coś źle to skasujcie mojego posta..

Mam 15 lat. Chcę się zmienić, bo moje postępowanie jest po prostu głupie [brak modlitwy, gniew, kłamstwa] jednak po dzisiejszej spowiedzi zrozumialam, że wszystkie moje spowiedzi były jakieś płytkie, niepełne. Boję się, że zrobiłam coś złego. Błagam pomóżcie mi, bo zadręczam się tym a nie mam z kim o tym porozmawiac.

salwinia

Joan, pamiętaj, że kochać, to znaczy powstawać z upadku. Nigdy nie jest za późno, aby się podnieść i zmienić swoje życie. Warto, choć to zawsze dużo kosztuje.
Napisałaś, że boisz się, że zrobiłaś coś złego. Co masz na myśli? (nie musisz pisać dokładnie, ale nie wiem o co Ci chodzi)

Joan

o to czy powinnam w jakiś sposób nadrobić to, co było kiedyś.
najbardziej chodzi mi o te spowiedzi... takie zbyt powierzchowne.. czy przez ten cały czas popełnialam grzech normalnie przystepujac do komunii?

salwinia

Straconego czasu już nic nie przywróci. Nie cofniesz powiedzianych słów.

Natomiast zawsze jest odpowiednia pora na zaczęcie lepszego życia.
Spróbuj, o ile to możliwe, naprawić szkody które wyrządziłaś gniewem i kłótniami. Pracuj nad tym, by spory rozwiązywać w inny sposób, nie poprzez kłótnie.
Szczególnie uważaj na kłamstwo. Jeśli chcesz budować wysoko - nie możesz wznosić swojego życia na fundamencie kłamstwa. Kłamstwo jedno rodzi kłamstwa kolejne.

Spowiedziami się nie martw, jeśli zrozumiałaś, że były one płytkie, to od chwili obecnej spróbuj spowiadać się głębiej. Aby był grzech ciężki, musi być to czyn dobrowolny i w pełni świadomy. Oczywiście możesz powiedzieć spowiednikowi na najbliższej spowiedzi, że masz wrażenie że dotąd spowiadałaś się jakoś "po łebkach", nie bój się mówić.

Może porozmawiaj z jakimś kapłanem poza konfesjonałem? A może warto pomyśleć nad stałym spowiednikiem i/lub spowiedzią generalną?

Odwagi! Kochaj, to wystarczy Wesoly

Joan

ale tutaj u mnie.. no cóż w mojej parafii nie ma takiego księdza z którym można by porozmawiać poza tym nie mam pojęcia o czymś takim jak spowiedź generalna...

ja ja po prostu nie wiem co mam robić.
czuję się złym człowiekiem, bardzo złym... a to boli.

Aniolek

Nie możesz sobie wmawiać że jesteś złym czlowiekiem. Zacznij dostrzegać dobre rzeczy w sobie, bo na pewno takie są. Jeśli wyszukujemy w sobie samych negatywnych cech to popadamy w doła, wydaje nam się że jesteśmy nic nie warci itp. A to nieprawda. W każdym człowieku jest coś wartościowego. W Tobie też. Wydobywaj z siebie pozytywne cechy i patrz optymistycznie.

Joan

ale przecież... ludzie mają do mnie pretensje non stop. może coś w tym jest?

salwinia

każdy człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga - co mówi samo za siebie, że w każdym z nas jest DOBRO. Musimy tylko je dostrzec Wesoly

Nie zadręczaj się, bo to nic nie da.
To świetnie, że zaczęłaś uczęszczać na chór gospel. Życzę Ci z całego serca, aby wkrótce twoje serce zaczęło śpiewać uwielbienie Boga.

Jeśli nie chcesz iść do parafii... no to może ksiądz który uczy religii, ksiądz z sąsiedniej parafii czy sąsiedniego miasta?
A spowiedź generalna to spowiedź z jakiegoś okresu życia. Przydatna, kiedy chce się zmienić całkowicie swoje życie, poukładać sobie wszystko i zacząć od nowa. Poczytaj w internecie, na przykład tu: [link widoczny dla zalogowanych] albo tu:[link widoczny dla zalogowanych]

Joan

Hm. Póki co staram się po protu nie popełniać tych grzechów co dotychczas, pomagać innym a przede wszystkim więcej czasu poświęcać Bogu.

mam mętlik w głowie.
tym bardziej jak patrze na ludzi, moich rówieśników, których raczej takie sprawy nie obchodzą.

jeszcze jedno. co jeżeli przy spowiedzi grzech został wypowiedziany ale nie w sposób. chodzi mi o coś w stylu kłamstwo - niemówienie prawdy.

salwinia

To, że takie sprawy nie obchodzą twoich rówieśników, nie oznacza, że nie mogą obchodzić ciebie Wesoly

Nie bój się, i nie patrz w tych sprawach na innych - może Ci inni myślą dokładnie tak, jak Ty, tylko boją się pokazać, że Bóg ich coś obchodzi? Pierwsza daj świadectwo wiary, a innych pociągniesz za sobą Wesoly

Miej odwagę Wesoly

A co do spowiedzi - staraj się nazywać grzechy po imieniu. Po prostu mów jak jest, bez owijania w bawełnę. "Strach przed nazwaniem jakiejś rzeczy wzmaga strach przed samą rzeczą"

Nie bój się. W spowiedzi chodzi o Miłość i przebaczenie.