Moja droga

olastar

Jestem uzależniona od pielgrzymki, dlatego ciągle oglądam zdjęcia i filmiki z niej;) Przez pewien czas na YouTube polecanym filmem był filmik jednej z grup poznańskiej pielgrzymki (ponieważ nie mogę dodawać linków, musicie wejść na YouTube i wpisać "Maryja tu, Maryja tam" jeśli macie ochotę obejrzeć Wesoly

)
Pod spodem możecie sobie poczytać wiele komentarzy na temat filmu. Szczerze to byłam tym przerażona, bo teoretycznie 90% Polaków twierdzi, że jest katolikami i że wierzą. Doszłam jednak do wniosku, że niestety bardzo dużo ludzi ma złe wyobrażenie CZYM JEST WIARA. Sądzą, że wiara polega na tym, że wierzą w to iż Bóg istnieje i jest po prostu. Dla mnie najprotszym wyjaśnieniem wiary jest wiara w istnienie Boga, a przede wszystkim ZAUFANIE BOGU, wiara, że On ma wpływ w naszym życiu oraz przekonanie o Jego miłości. Sama wiara w Jego istnienie nie jest wiarą, a tylko "posiadaniem pewnej wiedzy". A dla Was czym jest wiara?

koja · Wysłany: Nie 21:57, 16 Mar 2008 Temat postu:

najprościej według mnie Wiarę można wytłumaczyć jako uznanie za prawdziwe czegoś czego nie możemy tak naprawdę sprawdzić. Trzeba w to poprostu uwierzyć.

marian

Dla mnie wiara to ciągłe doskonalenie się, to poszukiwanie odpowiedzi i nauczanie innych tego czego sam doświadczyłem, odkryłem, uznałem za słuszne.
Wiara to uznanie, że nasz Stworzyciel jest dla nas niepoznany i Wszechmocny, i że okazując nam Swą łaskę i miłość dba o Swoje stworzenie; temu przesyła nam słowa mądrości, którymi możemy kierować się w swoim, jak nędznym często i niedoskonałym życiu.

Dolores61

Definicję wiary zamieścił apostoł Paweł w swoim liście do Hebrajczyków 11:1,cytuję wg.Biblii tzw.warszawskiej (w każdym przekładzie Biblii sens jest ten sam)-

''A wiara jest pewnością tego,czego się spodziewamy,przeświadczeniem o tym,czego nie widzimy''.

Marysia

Wiara oznacza przekonanie o czymś, nie znajdujące jednoznacznego potwierdzenia w rzeczywistości. W religioznawstwie polega przede wszystkim na przyjęciu istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt.

ColdFireAngel

Marysia

To co olastar napisał to jednym słowem jest "BZDURA". Przykro mi to pisać, ale taka jest prawda;(

Dolores61

Co obejmuje wiara
Im więcej Dawid rozmyślał o dziele stwórczym i świętych Pismach, tym lepiej sobie uświadamiał, że nie zdoła pojąć całej wiedzy o Bogu i Jego umiejętnościach (Psalm 139:6). Podobnie jest z nami. Nigdy nie zdołamy w pełni ogarnąć umysłem wszystkich Bożych dzieł stwórczych (Kaznodziei 3:11; 8:17). Ale Bóg na kartach Biblii oraz za pośrednictwem przyrody ujawnił taką ilość wiedzy, by w każdym okresie dziejów osoby poszukujące prawdy mogły zbudować wiarę opartą na dowodach (Rzymian 1:19, 20; Hebrajczyków 11:1, 3).
Wiara nie ogranicza się jedynie do uznawania, że życie i wszechświat muszą mieć inteligentnego Twórcę. Obejmuje ufanie Bogu jako osobie — osobie, która chce, byśmy ją poznali i utrzymywali z nią bliską więź (Jakuba 4:

. Można to przyrównać do wiary i zaufania, jakie pokłada się w kochającym ojcu. Gdyby ktoś sceptycznie nastawiony wątpił, czy twój ojciec pomoże ci w trudnej sytuacji, mógłbyś nie przekonać takiej osoby, że można na nim polegać. Ale jeśli sam już nieraz się przekonałeś o szlachetnym usposobieniu ojca, to będziesz pewien, że cię nie zawiedzie. Podobnie gdy poznajemy naszego Stwórcę przez studiowanie Pisma Świętego, rozmyślanie o dziele stwórczym i zaznawanie pomocy, której nam udziela w odpowiedzi na nasze modlitwy, pobudza to nas do pokładania w Nim ufności. Chcemy jeszcze więcej się o Nim dowiadywać i już na zawsze Go wysławiać, powodowani niesamolubną miłością i oddaniem. Jest to najszlachetniejszy cel, do jakiego można zmierzać (Efezjan 5:1, 2).

madźka.

Piotr

bardzo dobrze napisane Dolores, zgadzam się z tobą.

heretyk

Bardzo dobrze napisane. Uwage zwlaszcza zwraca poprawna interpunkcja oraz brak bledow ortograficznych. Natomiast jesli chodzi o tresc to praktycznie same bzdury.

Piotr

heretyk, po pierwsze to wycinek z regulaminu dla ciebie:

Aniolek

heretyk

Zrobiono kiedys doswiadczenie gdzie modlono sie za chorych. Czesci z nich powiedziano ze sie ktos za nich modli a czesci nie. Okazalo sie ze wyniki przezywalnosci byly nawet nieznacznie gorsze w grupie ktora wiedziala ze sie za nia modla. Podejrzewa sie, ze stalo sie tak dlatego ze osoby ktorym powiedziano ze sie ktos za nie modli podupadly na duchu myslac, ze jak sie ktos juz za nie modli to musi z nimi byc bardzo zle.

madźka.

Ale jest coś takiego jeszcze jak wolna Boże. Jak będę się modliła, żeby moja Mama żyła 100lat, a taka wolna Boga nie jest, to moja modlitwa może najwyżej rozbawić Boga. Wesoly

Najważniejsza jest wola Boża. Z resztą jeżeli ktoś sobie tak "testuje" Boga no to szczyt wszystkiego. Bóg to nie króliczek doświadczalny, gdzie można sprawdzać czy zadziała czy nie. Z resztą ja wątpię, że modlitwa tych osób, którzy przeprowadzali te doświadczenie była szczera.

Piotr

nie ma to jak robić doświadczenia na modlitwach. zapewne dane statystyczne z tego badania służą jako wzór prawdopodobieństwa modlitwy dla ludzi niewierzących. super.

maro110

Piotr

maro110

bzdury to ty tutaj rozpowiadasz i mam nadzieję że inni nie uwierza.. w tym badaniu było tak jak mówiłemw popzrednim poście.. ty wyciągasz swoje błędne wnioski... a ponadto po zakończeniu zbierania wyników i badań mówi się biorącym w nim udział PRAWDE... piotrze nie znasz się a starasz się udawać mądrego w sprawach o których nie masz pojęcia

madźka.

maro 110 nie rozbawiaj mnie. To było doświadczenie sprawdzające czy modlitwa "działa". A doświadczenia sobie przeprowadzajcie na królikach, a nie Bogu!

maro110

madźka.

Pudło. Jestem brunetką. Jezyk

Poważnie... W takim właśnie celu robili te badanie, innego tutaj nie widzę.

maro110

jeśli nie widzisz innego to jesteś blondii.

a tak na powaznie, ty nie doszukuj się w tym eksperymencie czegoś czego nie było.. on był konkretny i jasno przeprowadzony,.. natomiast reszta co piszecie to wasze spekulacje.. które nie maja już wspólnego z tym co było.. to jest twoja kolejna manipulacja.. wyciągasz błędne wnioski i zaraz tworzysz z nich teorie żeby zarazić innych..

madźka.

salwinia

to ja jak zwykle - heretyk, maro, a jakieś konkrety?
Nie ma to jak "gdzieś, kiedyś, przeprowadzono jakiś test" - po prostu rewelacja.
Oskarżacie tutaj ludzi, że tworzą jakieś teorie... a czy sami ich nie tworzycie? Czy wy też nie wyciągacie własnych wniosków? A skoro tak, to czemu inni nie mogą? I czemu z góry zakładacie że wnioski innych są błędne?

Tutaj troszkę prawdy wam przyznam - doświadczenie skupiało się na wpływie modlitwy na osobę badaną. Doświadczało człowieka, nie Boga.
Ale:
primo: w jaki sposób była dobrana grupa chorych i grupa modlących się?
secundo: co oznacza: "modlić się za kogoś" w kontekście doświadczenia? Na ile ta modlitwa była szczera, wymierna? Na ile miła Bogu, która ma udzielić łaski zdrowia?