Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

boska zabawa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wiara na co dzień
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pili dżin
Gość






PostWysłany: Sob 12:58, 14 Lut 2009    Temat postu: boska zabawa

ludzie uprawiają seks, wtapiając rodzą się dzieci coraz to nowe i nowe, każdy nowy dzieciak to nowa dusza do przeegzaminowania pod kątem czy nadaje się do życia w niebie czy nie, dusz od początku świata pojawił się więc już kwantylion i ciągle ich przybywa....

po co Bóg się w to bawi?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ateista
VIP
VIP



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:42, 16 Lut 2009    Temat postu:

No cóż, chyba nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie, a ja też jestem ciekaw.

Mi osobiście wydaje się, że znudziło mu się sprawowanie pieczy nad człowiekiem by go tornado nie zabiło, albo trzęsienie ziemi, albo jakieś tam choróbsko, to znalazł sobie inne zajęcie i egzaminuje te dusze, w końcu od początku świata trochę ich będzie. Ale nieeee to by chyba deprecjonowało jego potęgę i to że jest wszechmocny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
carrissime
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:10, 16 Lut 2009    Temat postu:

Bóg mówi: "znałem cię, zanim utkałem cię w łonie twej matki". Zna Ciebie znacznie lepiej niż Ty sam. Pan Bóg stworzając Ciebie daje Ci szansę. To czy ją wykorzystasz, to już Twoja sprawa.
Bóg "tka" człowieka z miłości, dostaje on pozwolenie bycia z Nim.
Nie zastanawiaj się nad kwantylionami dusz, ale ciesz się, że Ciebie dosięgła Miłość najcenniejsza, zbawcza.

I dajcie spokój z tym egzaminowaniem. Sądzicie, że Bóg siada na stołku, bierze listę i wyczytuje po nazwisku do odpowiedzi, następnie zadając 2-3 pytania wysyła na prawo lub na lewo? To by było zbyt proste. Życie jest egzaminem, który zdajesz lub nie.
Nie wyobrażajcie sobie Boga Wszechmogącego jako słabego i ograniczonego człowieka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ateista
VIP
VIP



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:12, 16 Lut 2009    Temat postu:

Kod:
I dajcie spokój z tym egzaminowaniem. Sądzicie, że Bóg siada na stołku, bierze listę i wyczytuje po nazwisku do odpowiedzi, następnie zadając 2-3 pytania wysyła na prawo lub na lewo? To by było zbyt proste.


Nie zrozumiałaś ironii :P Właśnie o to chodzi, że to jest trochę nie logiczne.

Cytat:

Nie zastanawiaj się nad kwantylionami dusz, ale ciesz się, że Ciebie dosięgła Miłość najcenniejsza, zbawcza.


W jaki sposób ta miłość się przejawia? Bo np nie wiem jak można dostrzegać i cieszyć się z miłości bożej gdy rodzę się bez nóg z wrodzoną wadą serca. Doprawdy czasem mam wrażenie, że szanowny bóg daje jednym więcej miłości drugim mniej heh.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
carrissime
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:33, 16 Lut 2009    Temat postu:

Mam specyficzne poczucie humoru. Być może źle odczytałem myśl, nie zauważając ukrytej tam ironi.
Miłość przejawia się np. w tym, że żyjesz. Nie wystarcza Ci?
Podobno Ci którzy cierpią są bliżej Boga dla samej zasady.
Cierpiący (niektórzy) radują się ze swego cierpienia (jakkolwiek to zabrzmi) że spotkał ich ten sam los co Jezusa. Ich serce choć pełne bólu dąży do doskonałości jaką jest Miłość. Uważają siebie za wybranych. Ofiarują swoje cenne cierpienie, jednak nic nie znaczące w oczach zwykłego człowieka, w porównaniu do śmierci krzyżowej.
Podobno jak boli Cię mały palec u lewej nogi jesteś bardziej podobny do Boga; On ofiarował swe cierpienie za Ciebie, za mnie i Twego sąsiada, a Ty potrafisz ofiarować swe cieprpienie?
Warto nadmienić, że nie chodzi o jakieś samookaleczanie się (choć i takie przypadki znamy z historii) aby się zbliżyć do Boga. Jest wiele innych dróg, nie chcę powiedzieć, że lepszych czy prostszych.
Skończę na tym, że ludzie wierzący, którzy są chorzy, niepełnosprawni nie użalają się nad sobą, ale czują, że zostali wybrani. Znowu ludzie zdrowi, w kwiecie wieku nie są na niebieskim marginesie.
Dla Boga jestśmy równi, a różni ludzie, różnie sobie wszystko tłumaczą.

Nie jestem żadnym teologiem. Nie mam pojęcia co jest prawdą a co nie. Ja tylko wierzę! ...i lubię pisać na tym forum.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ateista
VIP
VIP



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:52, 16 Lut 2009    Temat postu:

Zawsze się znajdzie wytłumaczenie, tak jak i w tym wypadku.

Cytat:
Miłość przejawia się np. w tym, że żyjesz. Nie wystarcza Ci?


ŻADEN argument :)

Co do reszty to zwyczajnie nie chce mi się pisać bo jak zwykle nie dostałem odpowiedzi na proste pytanie, w jaki sposób przejawia się owa miłość, oczywiście nie można w żaden prosty i logiczny sposób odpowiedzieć na to pytanie dla tego dostaje trywialną odpowiedź "Przejawia się w tym że żyjesz". Dawkins na swoim wykładzie w Berkeley mówił o takich argumentach w ten sposób: "Ten rodzaj argumentu jest porażką wyobraźni. Opisałem go jako argument odwołujący się do własnego niedowierzania: Założę się, że nie wiesz jak wyewoluował staw łokciowy u mniejszej nakrapianej żaby łasicowatej. Nie wiesz? w takim razie bóg to zrobił!"

Przykład argumentu z żabą idealnie pokrywa się z Twoja odpowiedzią która niestety nie wyjaśnia mi w jaki sposób przejawia się wcześniej wspomniana miłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
carrissime
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:56, 16 Lut 2009    Temat postu:

Oczekujesz ode mnie odpowiedzi? Mam napisać w jak sposób przejawia się miłość Boga?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ateista
VIP
VIP



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:58, 17 Lut 2009    Temat postu:

Tak tylko proszę to jakoś uzasadnić w normalny sposób podając normalne logiczne argumenty, bo doprawdy odpowiedz na pytanie "dla czego tak jest? - BO TAK" mnie nie satysfakcjonuje.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ateista dnia Wto 9:00, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
carrissime
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:31, 17 Lut 2009    Temat postu:

Uważasz, że pochodzisz od planktonu?
Jeśli tak, to może pomodlę się, aby Bóg doświadczył Cię swą miłością, bo każdego doświadcza innaczej, co jest chyba rzeczą jasną; każdy to inaczej odbiera.

W którymś z postów wspomniałeś, że pochodzisz z katolickiej rodziny i był czas kiedy mocno wierzyłeś. Coś jest dla mnie nie jasne. Prosisz mnie, aby powiedzieć Ci o miłości Boga, a co było powodem twej gorliwej wiary? Chyba musiałeś czuć coś czy wierzyłeś tak ślepo, bo mama Ci kazała? W takim razie to nie była mocna wiara, a naśladowanie.
Mała nieścisłość się pojawiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ateista
VIP
VIP



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:18, 17 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Uważasz, że pochodzisz od planktonu?


Tego nie skomentuje, proponuję obejrzeć film o ewolucji darwina. Z polskimi napisami:

KLIK

Cytat:
W którymś z postów wspomniałeś, że pochodzisz z katolickiej rodziny i był czas kiedy mocno wierzyłeś. Coś jest dla mnie nie jasne. Prosisz mnie, aby powiedzieć Ci o miłości Boga, a co było powodem twej gorliwej wiary? Chyba musiałeś czuć coś czy wierzyłeś tak ślepo, bo mama Ci kazała? W takim razie to nie była mocna wiara, a naśladowanie.
Mała nieścisłość się pojawiła.


Mama kazała owszem, co oczywiście nie przeszkadza temu by samemu po osiągnięciu pewnego wieku zacząć w coś wierzyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ateista dnia Wto 11:19, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Wiara na co dzień Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin