Moja droga

Aniolek

Czy to nie dziwne że Jan i Jona albo ich cały czas nei ma albo się pojawiają razem?

I ten ma jakieś swoje proroctwa i ta tak samo. Trudno stwierdzić w sumie czy podobne, bo ich nie czaję.

Ale oboje "kochają" Boga, ale nie miłują bliźniego tylko wszytskich oskarżają, ośmieszają, wyzywają itp.

Widzę jedną różnicę między nimi - ilość ostrzeżeń

Jona

Aniolek

"Miłuj bliźniego swego jak siebie samego"

Jona

Aniolek

nie unikam odpowiedzi w przeciwieństwie do Ciebie.

Nie wiem w jaki sposób tobie odpowiedzieć, zebys zrozumiała. Bo zalezy co rozumiesz pod pojęciem miłowanie bliźniego.

Ale odpowiem ci najprościej. Jesteś moim bliźnim więc cię miłuję.

Jona

michal21

Ostatnio wiele wydarzeń w moim życiu uświadomiło mi jedno: pycha nas zawsze chce ogarnąć. Widzimy to co złego robią inni i powoli zapominamy o sobie. Uważamy się za lepszych. Każdy niech sam się nad tym głębiej zastanowi. Ja się do tego przyznaję w 100% i proszę Ducha Świętego codziennie o umiejętność modlitwy i pokorę, bo bez tych darów nasze słowa i nauczanie nic nie znaczą, moga jedynie siać zgorszenie, oraz pogłębiać coraz bardziej naszą pychę, egoizm. Może czas z tym walczyć?

Piotr

tak, często bywa, że gdy mamy doła to staje się nam wszystko obojętne. świadomie odrzucamy wtedy innych, może nawet bardziej potrzebujących a może akurat tych, którzy chcieliby nam pomóc najbardziej i najszczerzej. i myślimy egoistycznie, dostrzegamy tylko złe rzeczy w innych, nie akceptujemy tych minusów i nie widzimy przez to plusów. dochodzi do kłótni, gdyż jak się ma doła to ciężko przyjąć jakiekolwiek słowa krytyki. potem ucieczka, szukanie ratunku gdzie indziej, odrzucanie tych, którym najbardziej na nas zależy. a czemu nie potrafimy dostrzec wtedy wszystkiego dobra, którego od nich dostajemy i dostawaliśmy?

Aniolek

Czasem człowiek ma doła bo ktoś mu powie złe słowo, bo dostanie jedynkę w szkole, bo mama mu nie pozwoli iść na dyskotekę itp. A czasem człowiekowi w ciągu kilku dni może się świat zawalić. Ale zawsze czuwa przy nas nasz Anioł Stróż (jak w temacie), ponieważ przy silnej depresji wyłącza się myślenie i człowiek może nieświadomie popełnić wiele głupstw. Tym aniołem może być także drugi człowiek, nawet obcy.
A co do pychy, to chyba każdy człowiek w jakimś sensie jest pyszny. Zawsze choć troszkę próbuje być lepszy, lubi być dostrzeżony. Ale ważne żeby za bardzo w tą pychę nie uciekać.

zenon · Wysłany: Sob 0:14, 05 Mar 2011 Temat postu:

a gdzie jest anioł stróż kiedy coś nam się staje?? idzie do kibla??

salwinia · Wysłany: Sob 9:37, 05 Mar 2011 Temat postu:

stoi obok, i próbuje cie od zła odciągnąć. Ale ty masz wolną wolę i uparcie odpychasz go

barti91 · Wysłany: Pon 23:29, 07 Mar 2011 Temat postu:

zgadzam się z salwinia

On tylko mówi i ostrzega , a co my zrobimy , to nasz wybór.

Nathaniel

Wyraźną pracę Anioła Stróża widać po trzęsieniu ziemi na Haiti oraz ostatnim w Japonii.

Zginęła masa osób i Aniołowie nie byli w stanie nic zrobić. Przecież nie spowodują, że ziemia nie będzie się trzęsła. Przecież nie spowodują, że budynki się nie zapadną. Przecież nie spowodują, że spadające przedmioty nie przysypią ludzi i ich nie pozabijają.

Nie odbudują zrujnowanych miast. Nie dostarczą wody i pożywienia.

Czy ktoś z Was oprócz typowych ogólników (Anioł czuwa i broni od złego) jest w stanie na podstawie tylko tych duch tragedii pokazać co KONKRETNIE aniołowie uczynili???

slav