|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jatoja
Początkujący
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:00, 11 Lip 2010 Temat postu: modlitwa o przezwyciężenie grzechu |
|
|
Proszę gorąco o modlitwy. Od dawna zmagam się z grzechem nieczystości, popełniam go już nie pamiętam od kiedy.. Odkąd uświadomilam sobie, że to grzech, walczę, ale już nie mam siły. Ostatnio wyspowiadałam się i dosłownie dwa dni potem znowu zgrzeszyłam, na następny dzień znowu, potem przerwa , potem znowu.. i już nie mogłam pójść do komunii.. Nie wiem już co robić, chwilami wydaje mi się, że jestem beznadziejna, dlaczego to się przydarzyło akurat mnie? To jest jak nałóg, bardzo proszę o modlitwy w mojej intencji, bo ja już po prostu nie wiem jak przezwyciężyć ten grzech, tym bardziej, że jestem z tym sama i jest potrójnie wstyd mimo że nikt o tym nie wie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pysia2303
Początkujący
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:02, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Rozumiem cię bo sama się borykam z tym grzechem (jeżeli chodzi o onanizowanie się)....
Modlę się do Boga aby dał mi siłę,i mi pomaga gdy znowu dostaje tej "głupoty" jak włączę sobie piosenkę oczyszczenie i wychodzi....
Pozdrawiam,..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
salwinia
VIP
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:15, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
porozmawiaj ze spowiednikiem - a najlepiej znajdź stałego spowiednika.
Kiedy coś jest nałogiem, to zmniejsza się waga grzechu - kapłan ma prawo pozwolić ci przyjmować Komunię mając na sumieniu wyłącznie ten grzech - ale jest to sprawa delikatna i najlepiej o tym porozmawiać z kapłanem.
Po każdej Eucharystii proś Boga, by uwolnił cię od masturbacji, a wlał w ciebie Ducha Św. Cierpliwości, z nałogiem walczy się czasem latami.
Najważniejsze to powstawać z upadku.
Korzystaj z sakramentu pojednania tak często jak upadasz - choćbyś miała latać do spowiedzi codziennie. Z czasem te odległości będą się wydłużać, aż w końcu staniesz się wolna.
Czego z całego serca ci życzę :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jatoja
Początkujący
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:20, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
dziękuję za wsparcie. Myślę o stałym spowiedniku, już od dawna, ale to nie takie proste, żeby go znaleźć, szczególnie w niezbyt dużym mieście.
Będę się modlić, mam nadzieję, że w końcu się uda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
salwinia
VIP
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 5:20, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
mieszkam na wsi i mam stałego spowiednika, więc nie tłumacz się wielkością swojego miasta poza tym, jeśli nie w twojej miejscowości, to w miejscowości obok... do dobrego spowiednika naprawdę warto nawet dojeżdżać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jatoja
Początkujący
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:43, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
oczywiście, ze da się znaleźć spowiednika w małym mieście czy wsi, ale po prostu bardzo się wstydzę zwracać się z tym do księdza, np. który mnie uczył i w tym sęk. Wolałabym żeby pojawił się ktoś nowy, wiele mnie kosztuje sama spowiedź z tego. No, ale myślę nad tym, tylko nie jestem pewna czy chciałabym, aby któryś z tych księży był moim stałym spowiednikiem, wiecie co mam na myśli.. Trzeba chyba poczuć, że to jest osoba, przed którą mogę się odkryć, mimo że wiem, iż każdy ksiądz jest tylko narzędziem, a słucha mnie sam Bóg. Będę się modlić, i wierzę, że się zdecyduję na stałego spowiednika..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jatoja dnia Wto 15:45, 20 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 21:20, 20 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Jatoja też zawsze nie chodziłam do spowiedzi do moich katechetów... wstydziłam się, myślałam, co on będzie sobie myślał. Ale pewnego dnia, kiedy przed rekolekcjami chciałam iść do spowiedzi był tylko mój katecheta. W pewnym stopniu sytuacja mnie zmusiła, aby do niego iść. Poszłam... w dodatku mówił do mnie po imieniu, zaczęłam panikować, że mnie poznał. Okazało się, że wszystko ok. A teraz jest moim spowiednikiem... zadziwia mnie to, że to co ja nagadam w konfesjonale nie odbija się na relacji z nim... zawsze mogę liczyć na normalną rozmowę, chociaż on mnie zna z najgorszej strony. Ta sytuacja pomogła mi zobaczyć, że to nie kapłan najważniejszy, a Jezus. Teraz już nie widzę w konfesjonale kapłana, któremu muszę koniecznie moje brudy pokazać, teraz widzę tam coś więcej... To Miłość Boga...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|