Moja droga

[Piotr]

oj slav, powiedz mi chłopie, jaki jest twój cel? co chcesz tutaj osiągnąć? czytając twojego ostatniego posta to mogę zrozumieć, że chcesz przekonać "słabszych" katolików i tych, jak to ująłeś, "przepełnionych wątpliwościami" że Boga nie ma, że to nieprawda bo nie ma dowodów. i po co ci to? co ci to da? będziesz wtedy mądrzejszy, dumniejszy czy co? człowieku, przecież nikt cie o to tutaj nie prosił. i, jak zauważyłeś, nikt tego nie chce, wręcz przeciwnie. poza tym to największą grupą panikarzy i tych, którzy czują się obrażani są właśnie twoi ziomkowie ateiści. co chwile czytam że nic wam nie wolno, ze nikt was nie toleruje itp itd. a co wy tolerujecie? w co wy wierzycie? co jest dla was najważniejsze? jestem naprawdę ciekaw czym wy kierujecie się w życiu. odpowiedz mi. aha i jeszcze jedno. jak już chcesz się ponabijać z naszej religii to chociaż naucz się ortografii bo śmiać mi się chcę jak widzę, że ktoś próbuje coś/kogoś wyśmiać a sam robi z siebie pośmiewisko. "przenajczystRZa", proszę cię, to aż razi w oczy.

[michal21]

A ja lubię slava i ateistów bo faktycznie zamykamy się w gronie katolików w życiu codziennym. Wszyscy przytakują na to co ktokolwiek z nas powie. Bo Bóg jest miłosierny, bo Bóg nas kocha itp. Dzięki głównie slavovi na początku, kiedy wszedłem na forum uświadomiłem sobie o jak wielu rzeczach nie wiem i nigdy się o tym nie mówi w tym zaciśniętym, nie dopuszczającym innych możliwości gronie katolików.

[salwinia]

Nie no jasne, wprowadźmy cenzurę, nie wpuszczajmy na to forum ateistów ani ludzi innej wiary, zróbmy sobie kółeczko wzajemnej adoracji... tyle, że...
wtedy nie będzie żadnej dyskusji! A to forum dyskusyjne...

Bo jak dyskutować o tym, czy Bóg jest dobry w gronie osób, które twierdzą tak samo jak my?

[Aniolek]

Salwinia a jak Ty chcesz dyskutować o tym czy Bóg jest dobry z kimś kto uważa że Go nie ma?

[salwinia]

Aniołku, to był tylko przykład...
Poza tym, tak z merytorycznego punktu widzenia, to właśnie taka dyskusja ma sens. Bo dyskutuje z kimś, kto ma inny pogląd na daną sprawę - a nie dokładnie takie samo zdanie jak ja...

1.
- Bóg jest dobry!
- Nieprawda, Boga nie ma, poza tym, czy dobry Ojciec dopuszcza tyle zła na świecie?
- Nie obwiniaj o to Boga. To Bóg zabija, czy to człowiek zabija? Bóg tak nas kocha, że dał na wolną wolę
- (...)i tak dalej

2.
- Bóg jest dobry!
- Tak, masz rację, Bóg jest wspaniały
- Nie tylko wspaniały, ale i Doskonały!

Który wariant bardziej przypomina dyskusję?

[Piotr]

dobrze salwinia, rozumiem o co ci chodzi. pytanie tylko czy obydwie strony będą prowadzić wzajemną dyskusję czy kłótnię. wiadomo, forum to miejsce, w którym każdy może zakozaczyć bo pozostaje anonimowy i nie widzi drugiej strony. łatwo kogoś obrazić, wyśmiać, poniżyć łatwo skopiować czyjeś słowa i wykorzystać jako swoje. tyle tylko, że forum służy do wymiany poglądów ale w sposób kulturalny. tak, żeby druga strona nie poczuła się obrażona. chociaż to czasami kwestia tego, co kogo może obrazić, no ale to nie zmienia faktu żeby prowadzić dyskusje spokojnie i kulturalnie, od razu zrobi się milej

[salwinia]

Piotr, poprzedni post był skierowany do Aniołka, ponieważ to ona pytała mnie jak sobie to wyobrażam.
Masz rację Piotrze! Weź tylko poprawkę na to, że niektórzy ludzie stąd się znają. Obraza jest pojęciem względnym, a kultura czymś oczywistym nie tylko na forum! Tyle, że kultury można "nauczyć" tylko poprzez własne zachowanie. Nikt nie ma prawa wymagać kultury, sam będąc niekulturalnym.

[Piotr]

dokładnie salwinia. jednak ja nie wymagam od nikogo kultury a jedynie tego, by prowadził swoje dyskusje spokojnie i kulturalnie, by była milsza atmosfera. to jaki kto jest to już jego sprawa, nie mam zamiaru kogoś zmieniać, jednak niech dostosuje się do ogółu i zasad tutaj panujących. każdy użytkownik rejestrując się na forum akceptuje regulamin a tam wyraźnie jest napisane co i jak. i mam nadzieję, że nie uważasz mnie za niekulturalnego.

[salwinia]

Chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło.
Chodziło mi o to, że chcąc aby wszyscy wypowiadali się kulturalnie, ty także musisz wypowiadać się kulturalnie.
Skąd więc owe: nie podoba się to won?
Jak możesz wymagać od innych czegoś, czego sam od siebie nie wymagasz?
Święty Franciszek tak pięknie mówił, że świat należy zmieniać począwszy od siebie.

[Aniolek]

Dobra już przestańcie, bo teraz będziecie sobie wypominać każde słówka.

ps. Co do działu, gdzie chcielibyście zgłaszać naruszenia regulaminu tudzież inne sprawy to przecież jest dział UWAGI, tam można śmiało pisać.

[Piotr]

no dobrze, to moje nie podoba się to won było faktycznie za ostre. ale właśnie takie miało być. bo jak komuś się gdzieś nie podoba to po co siedzi tam dalej? to trochę bez sensu.

[salwinia]

Aniołku, to nie jest wypominanie... To jest branie odpowiedzialności za własne słowa. Skoro Piotr może używać - jak sam stwierdził - "za ostrych" słów, to dlaczego ktoś inny takowych używać nie może?!

Zamiast zakładać wątki o tym, jak inni nie potrafią dyskutować, po prostu zacznijcie prowadzić dyskusje na odpowiednim poziomie. Przecież sami twierdzicie, że nikt do niczego, nikogo tu zmuszać nie będzie Więc o co chodzi?

[slav]

bradzo zaluje, ze moje slowa do was nie dotarly...mozecie wierzyc, lub nie...ale jest mi niezmiernie przykro!

problem 'obrazania uczuc religijnych"...prosilem o zadume domowego zacisza...no trudno nic z tego nie wyszl...ale prosze jeszcze raz...prosze jak moge (no coz...zobaczymy).

co?...kolejny raz mam przeprosic?...ok!...zrobie to...ja bez kitu mam wrazenie, ze przepelnia was strach...strach, przed zbuzeniem boskiego ladu.

moze sie myle...i wcale sie nie upieram, ze nie...ale nadal mysle, ze jednak tak!!!


odpowiedzcie na super proste pytanie...kto bardziej atakuje...ja, czy piotr....to na prawde proste pytanie.

a co nas do tego posuwa?...mnie poczucie odpowiedzialnosci (zakladajac usuniecie postu, zaryzykuje...k.....iej odpowiedzialnosci)...za co..za prawde...za szczerosc...za kochanie innego czlowieka...a nie jakiegos nadnaturalnego bytu.

moi drodzy w panu...jak dlugo mozna byc tak slepym?...jak dlugo mozna sadzic, ze bog jest wazniejszy od czlowieka?...a moze jest??

ale musze zaznaczyc, ze jesli istnieje taka osoba (ktora tak mysli)...musi byc skonczonym kretynem!

[Aniolek]

dziękujemy za komplement slav.
Widzę że znów nie panujesz nasd sobą. A może właśnie ty czujesz jakiś strach? Twoje sarkastyczne wypowiedzi na to wskazują. Ciekawe co chcesz tym osiągnąć. A może to po prost itwje hobby, którym sprawiasz sobie ogromną radość? Oh co za radość kiedy można ponaśmiewać się z wierzących.

[Piotr]

slav, a mi wcale nie jest przykro. i nie przepraszaj bo za chwile napiszesz coś podobnego także to bez sensu. przeprosiny mają sens gdy przychodzi zmiana. a u ciebie jej na razie nie widać. ja i nikt inny (przynajmniej nie zauważyłem) z obecnych tutaj wierzących nie nabija się z twojej "niewiary". nie wierzysz - twoja sprawa, my wierzymy - nasza sprawa. chcesz się ponabijać z naszej wiary - licz się z tym, że nie zostawimy tego bez odpowiedzi.

[ZTTLS]

Ja trochę rozumiem slava...
A może nie trochę ale nawet bardzo
Moim zdaniem wypowiedzi slava przez to dodawanie wtrętów "kochani w panu" itd, zyskują na uczuciowości i wykazują prawdziwe zaangażowanie alva ale też skupiają na sobie uwagę religiantów a oni czują się obrażani tymi "dodatkami"....
Dlatego salv może niepotrzebnie używa tego typu zwrotów...
Ale rozumiem go w pełni i czuję ten sam "ból" co on...

Slav chce pokazać mankamenty waszej wiary i nie może zrozumieć (podobnie zresztą jak ja) jak można stawiać Boga ponad człowieka...

Zastanawia mnie też co by było w przypadku dnia próby gdyby ktokolwiek z religiantów musiał wybrać Boga albo współmałżonka... Kogo wybrałby...
Dla mnie odpowiedzi na takie pytania są oczywiste i proste ale czy dla was naprawdę miłość do Boga jest tak silna że w realu stawiacie ją ponad wszystko inne?
Czy też może tylko "na papierze" jest tak mocna...

[Ela G.]

nie wiem jak inny ale dla mnie sprawa jest taka ja nie stwaiam Boga ponad czlowieka ale szukam Go w czlowieku w jego zyciu mowie i wogole. ktos albo zle napisal albo Ty zle zrozumiales. Boga szukamy w czlowieku obojetnie jaki by nie bym. w Tobie czy i innym Ateiscie tez mozna zobaczyc Boga chociaz wy tego nie uznajecie czy nie rozumiecie ale ja to tak widze.

[Alfa]

Ela ma rację. W każdym człowieku można znaleźć Boga. I to jaki by ten człowiek nie był. Może nawet być ateistą i nie wierzyć w Jego istanienie, ale ludzie wierzący odnajdą Boga nawet a nim.

[ZTTLS]

[Alfa]

Czy tylko samo dobro w człowieku bym nie powiedziała. Ale jest powiedziane, że człowiek został stworzony na obraz Boga, więc siłą rzeczy w każdym człowieku można Boga dostrzec.

[ZTTLS]

No tak, tylko chodzi o to czym ten Bóg w człowieku jest...
Bo jeżeli to dobro człowieka i jego "świadectwo" (popularne ostatnio słowo które nie do końca rozumiem ) to zagadkę istnienia Boga, jego pochodzenia i wyglądu mamy rozwiązaną...

[Jona]

temat - Regulamin - a wy rozważacie całkiem inny temat ?

[Alfa]

Oj no bo akurat na taki temat zeszło
A jeśli chodzi o tą rozwiązaną zagadkę... to jakie rozwiązanie masz na myśli?

[ZTTLS]

Taką zagadkę że jeżeli Bóg to właśnie zbiór owych dobrych cech występujących w ludziach to w istnienie takiego "boga" "wierzę"
Bo mimo swego "ścisłego charakteru" przenośnie też potrafię rozumieć

[Alfa]

No to już dobrze skoro przenośnie też rozumiesz
Ale jeśli chodzi o tą zagadkę, to ja bym tego tak nie rozwiązywala... jakby to ująć, żebyście mnie dobrze zrozumieli... gdyby wszystkie aspekty wiary dało się całkowicie logicznie i naukowo wyjasnić, to już nie byłaby to wiara, tylko wiedza. Przynajmniej według mnie tak to wygląda