Moja droga

Januarius

Gdzie Waszym zdaniem będzie? Zapraszam do dyskusji!

mrova

coraz częściej mi się wydaje, że w piekle

Januarius

Skąd tyle pesymizmu?

Aniolek

raj? oczywiście ze w niebie Wesoly

mrova

pesymizmu? zła jestem. i tyle heh

Januarius

Też tak myślałem Aniołku, ale moje wątpliwości wzbudziły dwie sprawy. Po pierwsze - jak czytamy w Biblii pierwotny raj był na ziemi. Po drugie - wiele wersetów z Pisma Świętego mówi o tym, że w przyszłości ziemia będzie zamieszkana przez wiecznie żyjących szczęśliwych ludzi. Co o tym sądzicie?

Teknometalman

Z róznych źródeł dowiedziałem się, że będzie w niebie/na ziemi.

Januarius

A cóż to za tajemnicza wypowiedź Teknometalman?

Dolores61

Kiler

Ogólnie ja powiem, może dyplomatycznie, ale myślę, że niebo i ziemia stworzą jedną całość dla człowieka, który z ciałem uwielbionym będzie na nich działać bez problemu.

maeror

Raj... Eden... Nie utraciliśmy go na zawsze?

sybilla · Gość

sybilla · Gość

... · Gość

można...

sybilla · Gość

sybilla · Gość

Kiler

Myślę, że Sybillo masz trochę dziwne pojęcie Boga. Skoro mówisz, że byłą religia mająca pewną prawdę, która opierała się na nauce Jezusa, to jakim cudem możesz mówić o tym, ze Jezus, Syn JHWH jest Bogiem, skoro JHWH jest w piekle? Z tego co wiem, piekło nie było nigdy siedzibą Boga. Było to siedlisko szatanów.
Co do woni miłej Bogu. Woń spalonych zwierząt może być przyjemna. Zalezy jak pojmować pojęcie przyjemne. Wątpię, by Bóg raczył się delektować zapachem. Chodzi raczej o intencje tego czynu, ofiary.

maeror

A tak w sumie...
Jest jakaś wzmianka w Piśmie, że wrócimy po śmierci do Raju?
Czy mowa jest tylko o Królestwie Bożym (czy innych jego określeniach)?
Tak z ciekawości tylko...

I jeszcze jedno... Żeby nie było nudno...
Jak Waszym zdaniem wygląda ten przyszły raj czy niebo?
Jaką macie jego wizje?

Sid89 · Gość

Co do raju, sądze, że będzie to po prostu zjednoczenie naszej duszy z Bogiem. Będziemy jakby "w Nim", co będzie właśnie tym stanem wiecznej szczęśliwości Wesoly

maeror

Stan razem z zachowaniem całkowitej świadomości czy jej częściową utratą? Mruga

Może to trochę głupie, co napiszę...
Ale... Hm... Wydaje mi się, że mi niebo i piekło śnią się po części...
Nie dosłownie, pośrednio i jednoznacznie...
Ale... Wydaje mi się, że sny te jakoś odzwierciedlają je...

"moje piekło"...
Śni mi się czasem, że zawiniłem... Popełniłem jakiś zły czyn...
Mam wtedy takie ogromne poczucie winy...
Które czasem wydaje się nie do zniesienia...
W piekle może czekać na mnie coś podobnego...
Takie potworne uczucie... Tylko potężniejsze...
Znacznie potężniejsze...
Z Dzienniczka św. siostry Faustyny...:
"Dziś byłam w przepaściach piekła [...]
Rodzaje mąk, które widziałam: [...]
drugie - ustawiczny wyrzut sumienia[...]"
Może to coś takiego...

"moje niebo"...
Śniło mi się kilka miejsc...
Przepięknych... Cudownych...
Do których bardzo chciałbym wrócić...
Jak to w śnie bywa... Te miejsca są niejasne...
Wspomnienia o nich są niepełne... Rozmyte...
Kiedy jednak o nich myślę na jawie...
Mam ogromną chęć znalezienia się tam jeszcze raz...
Spędzenia tam większej ilości czasu... W pełnej świadomości...
Wszystkiemu mogąc przyglądnąć się dokładniej...
Trochę to głupie...
Ale to dla mnie byłby raj...
(Przynajmniej jego część... Mruga

)

Co do nieba jeszcze...
Co o tym napisała siostra Faustyna w dzienniczku...:
"Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je, i wraca do Źródła wszelka chwała i cześć z uszczęśliwienia, i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga - Ojca, Syna i Ducha Świętego, którego nigdy ani pojmą, ani zgłębią. To Źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka, co Bóg nagotował tym, którzy Go miłują. - I dał mi Bóg poznać jedną jedyną rzecz, która ma w oczach Jego nieskończoną wartość, a tą jest miłość Boża, miłość, miłość i jeszcze raz miłość - i z jednym aktem czystej miłości Bożej nie może iść nic w porównanie. O, jakimi niepojętymi względami Bóg darzy duszę, która Go szczerze miłuje. O, szczęśliwa dusza, która się cieszy już tu na ziemi Jego szczególnymi względami, a nimi są dusze małe i pokorne (Dz. 777, 778)."

sybilla · Gość

maeror

"Hulaj dusza, piekła nie ma"...
Żebyś Ty się po śmierci nie zdziwiła...

Powiedz mi tylko jedno...
Po co w takim razie On musiał umrzeć...?

sybilla · Gość

Kiler

Bóg niczego nei pokazał żydom, skoro judaizm ciągle działa.
Sybillo, skoro uważasz, ze inne słowa niż tylko Jezusa nie mają racji bytu w Piśmie Świętym i że wszystko poza Ewangeliami nadaje się do śmieci, to tu na forum też wszystkei Twoje wypowiedzi nadają się do śmieci, bo nei cytujesz li tylko i wyłącznie Jezusa. Każda Twoja interpretacja jest równa Pawłowej interpretacji - którą zgodnie z twoim założeniem nalezy wyrzucic do kosza.

Aniolek

Sybillo, z szacunkiem ale mam wrażenie że wymyśliłaś sobie swoją religię Wesoly

a to że piekła nie ma to aż mnei rozbawiło. To gdzie idą grzesznicy? Do nieba? Świetnie, to po co być dobrym? można grzeszyć do woli albo jak powiedzial Maeror hulaj dusza piekła nie ma:D No to wszyscy spotkamy się w niebie Wesoly

hehe dobre Jezyk