Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadania i historie bahaickie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 16:11, 20 Sty 2010    Temat postu: Opowiadania i historie bahaickie

Odpowiadając na zarzuty pragnę wyjaśnić, że umieszczam tu opowiadania dotyczące ważnych postaci Wiary Baha'i (Bab, Baha'u'llah, Abdu'l-Baha i inni) ponieważ są one bardzo inspirujące i skłaniają do przemyśleń.

Bardzo proszę o uwagi, również krytyczne.
Pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy prawdy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Śro 23:14, 20 Sty 2010    Temat postu:

wierzysz w Boga Jedynego czy jakiegoś Baha?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 8:01, 21 Sty 2010    Temat postu:

Aniołku,
wierzę oczywiście w jedynego Boga, a Baha'u'llah jest jedynie ale też aż Bożym Posłańcem, Objawicielem Boga wśród ludzi.

Podobną rolę miał Bab, o Którym umieściłem opowiadania. Bab żył przed Baha'u'llahem i zapowiadał Jego nadejście. Miał trochę podobną rolę do Jana Chrzciciela. Bab jednak inaczej niż Jan Chrzciciel również przedstawił nowy kodeks praw i Jego pojawienie się było początkiem nowej religii.

Nie da się tego ogarnąć posługując się z góry uprzedzeniami. Tym, których opowiadania zainteresowały proponuję wgłębić się w Pisma Baba i Baha'u'llaha, których tłumaczeń na j. polski pojawia się coraz więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 8:07, 21 Sty 2010    Temat postu:

Poszukiwanie Prawdy

Baha’u’llah mówi:
„Świat bytu świeci w tym Dniu wspaniałością tego Świętego Objawienia. Teksty przeszłych Objawień radują się wielkim jubileuszem, który powinien powitać ten największy Dzień Boga. Dobrze jest z tym, który dotrwał, aby ujrzeć ten Dzień i rozpoznał jego znaczenie.”
World Order of Baha’u’llah, p. 106

Mulla Husayn urodził się i został wychowany w Bushruyih. Fizycznie był słabym i chudym dzieckiem, lecz miał czyste serce i bystry umysł. Raz jako dziecko miał sen o Mahomecie. Śnił on, że z ust Mahometa wypłynął strumień wody, która zalała cały świat. Powiedziano mu, że znaczenie snu jest takie, że w przyszłości będzie on czynił wielkie rzeczy.
Mulla Husayn studiował w Bushruyih zanim osiągnął wiek osiemnastu lat. Następnie udał się do miasta Karbila, by zostać studentem w szkole Siyyida Kazim-i-Rashti’ego. Był to okres gdy Siyyid Kazim przygotowywał ludzi na przybycie Obiecanego. Wiedział on, że Bóg wkrótce wyśle Posłańca, by prowadził ludzkość. Stąd wszystkie jego wykłady dotyczyły nadejścia Obiecanego. Mówił on: „Bądźcie przebudzeni i czujni, jako że nadejście Obiecanego jest bardzo bliskie.” Przez dziewięć lat, Mulla Husayn był zaufanym uczniem Siyyida Kazima. Za każdym razem gdy pojawiało się ważne zadanie do wykonania, Siyyid Kazim przekazywał ten obowiązek Mulli Husaynowi.
Pewnego razu obejmowało to podróżę do Isfahanu. W Isfahanie żył sławny Mujtahid (duchowny muzułmański) zwany Haji Siyyid Muhammad Baqir. Duchowny ten myślał, że Siyyid Kazim sprzeciwiał się religii Islamu. Siyyid Kazim wyznaczył Mullę Husayna, aby ten wyruszył do Isfahanu i porozmawiał z duchownym. Mulla Husayn rozmawiał z nim przez trzy dni i przekonal go, że Siyyid Kazim był zgodny z Islamem.
Mulla Husayn mieszkał w małym pokoju. Pokój ten poza wełnianym pledem do spania był zupełnie pusty. Po rozmowie z duchownym Mulla Husayn wrócił do swego pokoju. Duchowny wysłał do Mulli Husayna jednego ze swych studentów z 100 Toomanami w darze (wartość daru porównywalna w dzisiejszych czasach cenie nowego samochodu). Mulla Husayn nie zaakceptował jednak daru, jako znak swego uniezależnienia się. Powrócił do Karbili dwadzieścia dwa dni po śmierci Siyyida Kazima, tak więc nie spotkał się już z nim więcej. Ostatnie słowa Siyyida Kazima głosiły, że jego uczniowie powinni opuścić szkołę i swoje lekcje i zacząć poszukiwanie Obiecanego. Mulla Husayn wyruszył do Bushihr z kilkoma innymi adeptami Siyyida Kazima. Spędzał on większość swego czasu poszcząc i modląc się, wciąż poszukując duchowego wsparcia, by móc rozpoznać Obiecanego. Ludzie oczekiwali na tego Obiecanego ponad tysiąc lat i teraz gdy czas Jego nadejścia nadszedł nikt nie wiedział gdzie On się pojawi. W związku z tym Mulla Husayn złożył swe zaufanie w Bogu i jako że poczuł wewnętrzną siłę kierującą go w kierunku Szirazu, postanowił skierować tam Swe kroki.
Przybywając do Szirazu Mulla Husayn rzekł do swych towarzyszy podróży: „Udajcie się teraz do meczetu. Dołączę do was później.” Niedługo po tym jak się z nimi pożegnał, młody człowiek w zielonym turbanie i o radosnym wyrazie twarzy podszedł do niego i po przywitaniu się zaprosił Mullę Husayna do swego domu. Mulla Husayn nie chciał z początku przyjąć zaproszenia lecz duchowy stan tego Młodzieńca był taki, że nie mógł odmówić i poszedł z Nim. Po umyciu rąk i twarzy i wypiciu herbaty Mulla Husayn wstał, by powrócić do meczetu, lecz Młodzieniec nalegał, by został on na kolacji. Czas na modlitwy wieczorne nadszedł więc Mulla Husayn i Młodzieniec rozpoczęli modlitwy. Podczas tych modlitw Mulla Husayn ponownie poprosił Boga o wskazówki.
Po modlitwach Młodzieniec rozpoczął rozmowę mówiąc: „Jakie były ostatnie słowa Siyyida Kazima?” Mulla Husayn odpowiedział: „Siyyid Kazim poprosił wszystkich nas, byśmy wyruszyli w poszukiwaniu Obiecanego.” Młodzieniec zapytał: „Czy Siyyid Kazim podał wam również znaki, po których będziecie mogli rozpoznać Obiecanego?” Mulla Husayn odpowiedział: „Tak. Obiecany ma lat mniej niż trzydzieści; nie ma On fizycznych ułomności; nie pali; jest On potomkiem rodziny Mahometa i wiedza Jego jest wrodzona (mając na myśli, że nie została wyuczona w szkole).” Młodzieniec zamilkł na chwilę a następnie zapytał: „Czyż wszystkie te znaki nie są obecne we Mnie?” Mulla Husayn zamarł. Tak więc ten Młodzieniec jest Obiecanym, na którego nadejście czekaliśmy przez tysiąc lat? Lata wcześniej gdy studiował u Siyyida Kazima wciąż zastanawiał się, jak rozpozna Obiecanego gdy pewnego dnia Go spotka? Postanowił zapytać Obiecanego, aby Ten przeczytał książkę, którą Mulla Husayn napisał i wyjaśnił zawarte w niej trudne ustępy. Dodatkowo, Siyyid Kazim wspomniał również, że Obiecany, nie pytany, napisze komentarz do Sury Józefa. Mając to w pamięci Mulla Husayn z najwyższą uprzejmością zaprezentował Młodzieńcowi swoją własną książkę i poprosił go o wyjaśnienie trudnych fragmentów. Młodzieniec (którym był Bab) rzucił krótkie spojrzenie na książkę i natychmiast wyjaśnił wszystkie trudne rozdziały. Mulla Husayn, który był kompletnie zaskoczony wiedzą tego Młodzieńca nie miał szansy, by cokolwiek powiedzieć zanim Bab się odezwał tymi słowami: „Teraz nadszedł czas na komentarz do Sury Józefa.” Mulla Husayn od tej chwili był pewny, że ten Młodzieniec, Bab, był Obiecanym, na którego ludzie oczekiwali tysiąc lat.
Od tego momentu, stracił on całkowicie poczucie czasu, a kiedy odzyskał świadomość już był ranek. W ten sposób Mulla Husayn stał się pierwszym, który rozpoznał i uwierzył w Baba. Bab powiedział do niego: „Jestem Babem (Bramą), a ty jesteś „Babu’l-Bab” (Brama Bramy). Nic nikomu nie mów. Siedemnastu innych musi Mnie odnaleźć i uwierzyć we Mnie.” Po śniadaniu Mulla Husayn opuścił dom i wrócił do meczetu, lecz nie był już tą samą osobą. Teraz był wyznawcą i widział Obiecanego. Czuł, że jest najszczęśliwszym ze wszystkich ludzi, ponieważ osiągnął to, co pożądało jego serce: rozpoznał Obiecanego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Czw 9:34, 21 Sty 2010    Temat postu:

A skąd masz taką 100% pewność, że on jest posłańcem Boga?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 16:23, 21 Sty 2010    Temat postu:

Z serca.

A skąd Ty masz pewność że Chrystus był Synem Bożym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:49, 21 Sty 2010    Temat postu:

marian napisał:
Z serca.


czyli mylisz się..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Czw 22:19, 21 Sty 2010    Temat postu:

z doświadczenia Go, z opowiadań, z Biblii, z nauk Kościoła i wiele wiele innych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 14:03, 22 Sty 2010    Temat postu:

No to ja podobnie. Zamiast Biblii wstaw Pisma Baha'u'llaha i będzie to samo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Pią 14:16, 22 Sty 2010    Temat postu:

nie będzie to samo. Biblia to Biblia - jest święta a pisma Baha to pisma, które sam jeden jakiś człowiek sobie napisał, które każdy mógłby sobie wymyslic.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 14:42, 22 Sty 2010    Temat postu:

no to niezła jest ta twoja religia marianie. czyżby polegała na wzorowaniu się na innych, podstawianiu i podpatrywaniu od innych religii? i uzupełniainu o swoje dodatki?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 16:22, 22 Sty 2010    Temat postu:

Piotr napisał:
no to niezła jest ta twoja religia marianie. czyżby polegała na wzorowaniu się na innych, podstawianiu i podpatrywaniu od innych religii? i uzupełniainu o swoje dodatki?


Skąd takie wnioski Piotrze?
Chodziło mi o podstawy na jakich można przyjąć że jakaś prawda religijna jest prawdziwa, święta.
Aniołek wymieniła te, które przekonują ją. Napisałem, że te same przekonują mnie do świętości i prawdy Objawienia Baha'u'llaha.
Można je sądzić tą samą miarą, po prostu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 17:04, 22 Sty 2010    Temat postu:

takie wnioski stąd, że stawiasz na równi Jezusa ze swoimi objawicielami, że uznajesz jakieś księgi za równe z Biblią. powiem ci szczerze, że jakoś nie ciekawi mnie to co piszesz, mam wrażenie że twoja religia to kopiowanie wybranych fragmentów z innych religii. nie jestem zainteresowany.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 17:10, 22 Sty 2010    Temat postu:

No cóż Piotrze, przykro mi, że opowiadania, które zamieszczam nie interesują Cię. Jeśli jednak kiedyś coś Cię w nich zainteresuje zapraszam do czytania.

Nie próbuję nikomu wmawiać, że się myli czy forsować moje rozumienie świata. Mamy wolność słowa. Każdy pisze to co uważa za ważne. Moim zdaniem i przesłanie Baha'u'llaha i historie pochodzące z życia Baba i Baha'u'llaha są niezwykłe i dlatego się z Wami nimi dzielę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 17:10, 22 Sty 2010    Temat postu:

Wytrwałość
Baha’u’llah mówi:
„Dobrze jest z tymi, którzy w obliczu wspomnienia Pana Wieczności widzą ludy świata jako całkowitą nicość, jako rzecz zapomnianą, a trzymają się mocno trwałego uchwytu Boga w taki sposób, że ani wątpliwości, ani insynuacje, ani miecze, ani też armaty ich nie odwiodą czy też pozbawią ich Jego obecności. Błogosławieni są wytrwali; błogosławieni ci, którzy stoją twardo w Jego Wierze.”
Tablets of Baha’u’llah, p. 123

Jednym z ważnych wydarzeń, które miało miejsce w czasach Baba było spotkanie pomiędzy reprezentantem Szacha Iranu a Babem. Szach Muhammad zrozumiał ważność nowej religii i chciał ją zbadać. Zdecydował więc, by wysłać Siyyida Yahya Darabi, jednego z najbardziej oświeconych i mądrych ludzi tamtych czasów, któremu ufał ogromnie, do Szirazu, w celu zbadania nowej religii. Siyyid Yahya, który dużo słyszał o babitach, bardzo chciał spotkać się z Babem twarzą w twarz. Zgodził się więc na tą misję i wyruszył do Szirazu.
Podczas całej podróży Siyyid Yahya myślał wciąż o jego nadchodzącej dyskusji z Babem i o pytaniach, które zamierzał zadać. Ostatecznie wybrał kilka trudnych tematów i przygotował się na spotkanie. Gdy przybył do Szirazu napotkał jednego ze swych dawnych przyjaciół Azima i spytał go o Baba i nową Sprawę. Azim powiedział: „Musisz spotkać się z Babem osobiście i wybadać prawdę: mam tylko jedną przyjacielską radę: abyś w obecności Baba nigdy nie przekraczał barier dobrego smaku i szacunku.”
Bab mieszkał w domu Swego wuja. Siyyid Yahya spotkał się z Nim w tym miejscu, i tak jak został pouczony, starał się, aby nie przekroczyć granic dobrego smaku i szacunku. Pierwsze spotkanie trwało około dwóch godzin. Podczas tego czasu, na każde pytanie jakie Siyyid Yahya zadał otrzymał kompletnie wyczerpującą odpowiedź i był wielce zdziwiony odkrywczością odpowiedzi, których nigdy wcześniej nie słyszał ani takich nie czytał. Zaczął sobie stopniowo zdawać sprawę o swej uniżoności, a wielkości Baba. Zaproponował Babowi: „Jeśli mi pozwolisz, przedstawię resztę moich pytań następnego ranka.” Pożegnał się i opuścił dom. W drodze powrotnej spotkał Azima i powiedział mu: „Zadałem wszystkie najtrudniejsze pytania jakie znam, a Bab odpowiedział na nie wszystkie z prostotą. Poczułem się bardzo uniżony przed Nim.”
Siyyid Yahya przygotowywał się na kolejne spotkanie i starał się wymyśleć jakieś inne trudne pytania. Następnego dnia, gdy stanął przed obliczem Baba, kompletnie zapomniał wszystko, co miał w głowie. Zamiast tego zaczął mówić na inne tematy, jako że był zbyt zakłopotany żeby się przyznać, że zapomniał swoich pytań. Powoli jednak, ku swemu zdumieniu, zaczął zdawać sobie sprawę, że odpowiedzi, których Bab mu udzielał były faktycznie odpowiedziami do tych zapomnianych pytań. Z każdą odpowiedzią Baba, Siyyid Yahya przypominał sobie kolejne zapomniane pytanie, aż w końcu wszystkie jego pytania zostały odpowiedziane.
W późniejszym czasie sam Siyyid Yahya wspominał, że: „Podczas drugiego spotkania ogarnęło mnie dziwne uczucie, tak jakbym zapadał w sen, lecz kiedy moje pytania były odpowiadane budziłem się. Myślałem, że odpowiedzi zgadzały się przypadkowo. Byłem bardzo zagubiony i nie mogłem dłużej usiedzieć, tak więc wstałem, pożegnałem się i wyszedłem. Po drodze spotkałem Azima, który zobaczył mój stan poruszenia. Powiedział on: „Powinniśmy byli nigdy nie uczęszczać do tych szkół, które uczyniły nas tak dumnymi z wiedzy, której nas nauczyli, że nasza duma może nas odwrócić od Słowa Boga. Lepiej by było spędzić ten czas na modlitwie i medytacji, tak by można było się wznieść ponad nasz stan wątpliwości i niepewności.”
Na trzecie spotkanie przygotowałem inny plan; jeśli Bab był zesłany od Boga, bez mego zapytania, napisze komentarz do Sury Kawsar Swoją własną ręką. Wtedy, jeśli komentarz ten będzie nowy i różniący się od innych komentarzy, nie będę miał więcej wątpliwości i zaakceptuję nową Wiarę; w innym przypadku wyjadę i powrócę do Szacha.
Następnego dnia gdy stanąłem przed obliczem Baba, intensywny lęk przeszedł przeze mnie. Mimo, że przebywałem już z Babem parę razy, nigdy wcześniej tak się nie czułem. Trząsłem się tak mocno, że nie mogłem stać dłużej na swoich nogach. Gdy Bab ujrzał w jakim jestem stanie chwycił moją dłoń i posadził mnie obok Siebie. Rzekł wtedy: „Zapytaj mnie o cokolwiek, co tylko sobie życzysz.: Jak niemowlę niezdolne do mówienia siedziałem tak w ciszy i w bezruchu. Patrząc mi w twarz Bab powiedział: „Jeśli napiszę komentarz do Sury Kawsar będziesz usatysfakcjonowany?” Słysząc to spontanicznie zacząłem płakać i nie mogłem nic powiedzieć mimo że próbowałem. Bab poprosił o pióro i papier i pisał od wczesnego popołudnia do późnej nocy. Bab pisał z niewyobrażalną prędkością, śpiewając wyrazy melodyjnym głosem. Gdy komentarz był zakończony odłożył On pióro i poprosił o herbatę. Serce moje biło szybko i bardzo dziwne uczucie mną ogarnęło. Tak mocno je odczułem, że mdlałem trzy razy i za każdym razem cucono mnie wodą różaną zanim odzyskiwałem świadomość. Bab powiedział do Swego wuja: „Siyyid Yahya i Mulla Abdu’l-Karim są twoimi gośćmi; zaopiekuj się nimi podczas gdy będą mogli skopiować komentarz.”
Siyyid Yahya powiedział: „To, co Jego Świątobliwość Bab objawił w zaledwie kilka godzin, zajęło nam trzy dni i noce na przepisanie i porównanie. Widząc tą Tablicę osiągnąłem taki poziom pewności, że gdyby nawet wszyscy ludzie na ziemi próbowali odwieść mnie od mojej wiary, nie zdołaliby. Inną niezwykłą rzeczą było, że podczas objawiania tej tablicy, podczas gdy Bab pisał z taką prędkością, jeśli ktoś w międzyczasie zadał Mu jakieś pytanie, odpowiadał na nie, nie przerywając pisania.
Po tym wydarzeniu, Siyyid Yahya, od tej pory zwany Vahidem, napisał do Szacha wyjaśniając, że teraz jest wyznawcą Baba i że nie zamierza wrócić. Następnie Vahid ruszył do innych miast nauczać nowej Wiary.

-- Nabil’s Narrative


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniolStroz
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 27 Cze 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 13:11, 27 Cze 2011    Temat postu:

a ten Baha`i to kto to taki? Z Waszych komentarzy to chyba jakiś bożek, tak? Ehh, ci dzisiejsi ludzie... a poza tym ten kto napisał ten post powinien się także dzielić z innymi, że może chcą zostać przy Bogu, a nie słuchać o Bahu. Takie sprawy mogłyby być zamieszczone w zupełnie innym forum o całkiem innej nazwie.
Czytając w Internecie o wierze w Baha`i wychodzi na to, że jest to religia druga po chrześcijańskiej. I że oni podobno mają dużo imion na Jezusa. Że uznają jakiś nauczycieli. Widzę także słowa tego Baha`i. Zdaje mi się, że tą wiarą chce zapanować świat, o ile się nie mylę. I chce się wdać w rolę Jezusa. Przeczytajcie to:

Bahá’u’lláh powiedział:

„Jesteście owocami jednego drzewa i liśćmi jednej gałęzi. Traktujcie siebie nawzajem z najwyższą miłością i harmonią, z życzliwością i poczuciem wspólnoty. To światło jedności jest tak potężne, że oświetlić może całą ziemię.”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AniolStroz dnia Pon 13:14, 27 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marian
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 15:28, 28 Cze 2011    Temat postu:

Kim jest Baha'u'llah, jakie przyniósł nauki możecie dowiedzieć się w dziale Wiara na co dzień/bahai-moja droga.

Zapraszam do czytania i dyskusji!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin