|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eloooahim
Początkujący
Dołączył: 05 Cze 2014
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:33, 05 Cze 2014 Temat postu: Związek ma sens? |
|
|
Witam, mam 20 lat, od jakiś 2 lat mam dziewczynę, oboje jesteśmy wierzący, i poważnie traktujemy nasz związek, choć są między nami różnice. W kwestiach wiary, za bardzo się nie dogadujemy być może dlatego że ona ma lekki uraz do kościoła katolickiego, nie rozumie sensu niektórych sakramentów itd, choć ja staram się jakoś jej to cały czas tłumaczyć, sama uczęszcza na spotkania grupy charyzmatycznej działającej przy jednym z kościołów, do której to ja z kolei nie jestem jakoś za bardzo przekonany, bo to po prostu nie dla mnie.. preferuje normalną modlitwę, nie jakieś tańce, krzyki. Męczy mnie tylko jedno, nie jestem jakimś typem imprezowicza, ale od czasu do czasu poszedłbym na jakąś dyskotekę żeby z nią potańczyć, ale niestety ona nie chce, choć zdarzały się sytuacje że prawie "udało" się nam wyjść, ale widziałem że nie napawa zbytnio optymizmem więc rezygnowałem nie chciałem by później miała wyrzuty sumienia. Powód prosty, dyskoteka to zło, rozpusta. Krótko to nie jest miejsce dla chrześcijan. I właściwie tak jest z większością rzeczy.. Kocham ją ale nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Po prostu chyba jej "wiara" mnie przerasta. Wiem, że za bardzo wybiegam nie potrzebnie w przyszłość ale nie wyobrażam sobie naszego "małżeństwa" z takimi różnicami. Czasami mam wrażenie że chodzimy do dwóch różnych kościołów.. Ona nie uznaje kultu Maryjnego, nie potrafi zrozumieć sensu eucharystii choć czasami jest lepiej ale myślę że zawsze będzie miała z tym problem bo tak już ktoś jej wbił do głowy, uważa że powinienem modlić się językami bo wszyscy mamy ten dar, sama tak się modli ( jak większość z tej wspólnoty do której chodzi ) ja natomiast nie jestem do tego przekonany i bardziej przypominam mi to jubilacje o której mówił św.Augustyn i jak już to nie stawiam takiego rodzaju modlitwy nad drugą i.... takich "drobnostek" jest dużo. Nie wyobrażam sobie by moje dzieci miały 2 "różnych" rodziców" nie mających "jednej" wiary. Trochę tego wyszło, z góry przepraszam za lekkie masło maślane ale myśle że zrozumiecie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez eloooahim dnia Czw 23:34, 05 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albert
Początkujący
Dołączył: 27 Mar 2014
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:53, 08 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Z tego,co piszesz można zrozumieć,że dziewczyna o której piszesz nie jest katoliczką.Chyba,że ja nie zrozumiałem?
Jeśli natomiast jest a nie uznaje np.Eucharystii no to jest poważny problem ponieważ odrzuca to,co stanowi niejako serce Kościoła.
Odpisz czy rzeczywiście nie jest katoliczką,ponieważ nie wiem jak się do tego ustosunkować.
Z Bogiem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eloooahim
Początkujący
Dołączył: 05 Cze 2014
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:32, 08 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
przepraszam za te 2 posty ale chyba nie da się usunąc, a miałem problem z wysłaniem postu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez eloooahim dnia Nie 10:37, 08 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eloooahim
Początkujący
Dołączył: 05 Cze 2014
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:35, 08 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Jest od początku była tak wychowana i stara się to zrozumieć, dąży do tego ale przez niektórych ludzi których poznała i po poniekąd przez tą wspólnotę, łatwo można dojść do wniosku że te sakramenty wcale takie ważne nie są ( uczęszczają na te spotkania też protestanci itd ) i nie trzeba chodzić do kościoła. Chodzi jej też o to, że w naszym kościele jest "smutno", że księża nie nakładają rąk na chorych itp, tak jak ludzie w tej wspólnocie robią itp itd. Dlatego uznaje, że nasz kościół jest "chory". Ja starałem się jak moge jej to wszystko wytłumaczyć ale nie daje rady.. Inaczej to wszystko postrzegamy dlatego nie wiem co o tym wszystkim myśleć dla mnie to bardzo ważne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albert
Początkujący
Dołączył: 27 Mar 2014
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:15, 09 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Co to za wspólnota?
Jeśli jest to wspólnota utworzona w Kościele to z tego,co piszesz nie przestrzega Nauki Kościoła a to oznacza problem.
Chyba,że jest to wspólnota Zielonoświątkowa?
Być może dziewczyna weszła w sektę.
Zatem problem jest dość głęboki bo ciężko rozmawiać z neofitą.
Trochę mnie dziwi,że Ty rozgraniczasz tak jakby istniały jakieś Kościoły i jedne są lepsze a drugie gorsze.Piszesz,że w naszym Kościele to to a w waszym to co innego jakby istniały różne Kościoły a przecież Kościół jest jeden.Wszystkie pozostałe to albo oderwały się od tego Kościoła albo wytworzyły się w wyniku sprzeciwu wobec Kościoła.Chyba,że pisząc wasz Kościół i nasz Kościół masz na myśli wspólnotę parafialną?
Bo jak wiesz Kościół jako wspólnota ludzi ochrzczonych piszemy z dużej litery a kościół jako budynek w którym sprawuje się sakramenty piszemy małą literą.
Wtedy będzie mi łatwiej zrozumieć co piszesz.
I choć pisałem Ci abyś mi jaśniej opisał sytuację to wcale jaśniej nie napisałeś bo ja nadal nie wiem czy ona jest katoliczką czy nie?
Z Bogiem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magnolia
Początkujący
Dołączył: 09 Kwi 2014
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:06, 09 Cze 2014 Temat postu: Re: Związek ma sens? |
|
|
eloooahim napisał: | Witam, mam 20 lat, od jakiś 2 lat mam dziewczynę, oboje jesteśmy wierzący, i poważnie traktujemy nasz związek, choć są między nami różnice. W kwestiach wiary, za bardzo się nie dogadujemy być może dlatego że ona ma lekki uraz do kościoła katolickiego, nie rozumie sensu niektórych sakramentów itd, choć ja staram się jakoś jej to cały czas tłumaczyć, sama uczęszcza na spotkania grupy charyzmatycznej działającej przy jednym z kościołów, do której to ja z kolei nie jestem jakoś za bardzo przekonany, bo to po prostu nie dla mnie.. preferuje normalną modlitwę, nie jakieś tańce, krzyki. Męczy mnie tylko jedno, nie jestem jakimś typem imprezowicza, ale od czasu do czasu poszedłbym na jakąś dyskotekę żeby z nią potańczyć, ale niestety ona nie chce, choć zdarzały się sytuacje że prawie "udało" się nam wyjść, ale widziałem że nie napawa zbytnio optymizmem więc rezygnowałem nie chciałem by później miała wyrzuty sumienia. Powód prosty, dyskoteka to zło, rozpusta. Krótko to nie jest miejsce dla chrześcijan. I właściwie tak jest z większością rzeczy.. Kocham ją ale nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Po prostu chyba jej "wiara" mnie przerasta. Wiem, że za bardzo wybiegam nie potrzebnie w przyszłość ale nie wyobrażam sobie naszego "małżeństwa" z takimi różnicami. Czasami mam wrażenie że chodzimy do dwóch różnych kościołów.. Ona nie uznaje kultu Maryjnego, nie potrafi zrozumieć sensu eucharystii choć czasami jest lepiej ale myślę że zawsze będzie miała z tym problem bo tak już ktoś jej wbił do głowy, uważa że powinienem modlić się językami bo wszyscy mamy ten dar, sama tak się modli ( jak większość z tej wspólnoty do której chodzi ) ja natomiast nie jestem do tego przekonany i bardziej przypominam mi to jubilacje o której mówił św.Augustyn i jak już to nie stawiam takiego rodzaju modlitwy nad drugą i.... takich "drobnostek" jest dużo. Nie wyobrażam sobie by moje dzieci miały 2 "różnych" rodziców" nie mających "jednej" wiary. Trochę tego wyszło, z góry przepraszam za lekkie masło maślane ale myśle że zrozumiecie |
Jeżeli nie potraficie się w tej kwesti porozumieć to faktycznie nie powinniście łączyć się ze sobą , trochę przesadziłeś , ponieważ protestantyzm uznaje eucharystię i uczestniczy w tym , natomiast modlenie się jezykami nie jest konieczne i nie wymagane a wyjśćie na impreze też nie jest zakazane . Ja mam partnera katolika , chodzimy do swoich kośćiołów , nie widzę problemu , dogadujemy się dobrze , poprostu nie wchodzimy w tematykę poglądów .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pon 20:18, 09 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chodzi jej też o to, że w naszym kościele jest "smutno", że księża nie nakładają rąk na chorych itp, tak jak ludzie w tej wspólnocie robią itp itd. |
Wszak... kościół to nie miejsce rozrywki, jednak może wybierzcie się razem na spotkanie grupy Odnowy w Duchu Świętym? Tam się takie rzeczy dzieją- jest taka typowa modlitwa charyzmatyczna. Tam będzie styczność z ludźmi, co są katolikami i normalnie uznają sakramenty, ale też np. mówią językami.
Co do związku... rozmawiać musisz z nią. Kwestia tego czy potraficie zaakceptować swoje różnice. To nie jest niestety łatwe, ale jak się nie zaakceptuje, to związek faktycznie nie ma sensu. W końcu będziesz miał dość- prędzej czy później odejdziesz od niej.
Dyskoteki... może lepiej zrobić jakąś domówkę ze znajomymi i się pobawić, potańczyć? Bo faktycznie w lokalach jest często bardzo nieciekawie, do domu zapraszacie kogo chcecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|