Moja droga

zwyczajny

Witam wszystkich. Kilka dni temu miałem pewne zdarzenie i pomyślałem, że może tutaj o tym napisze bo nie daje mi to spokoju. W ostatnią sobotę jadąc z dziewczyną przez moją miejscowość widziałem człowieka idącego chodnikiem, który został pochowany nie cały miesiąc temu. Nie był to ktoś inny, podobny, ani żaden brat bliźniak. Znam (a raczej znałem) tego człowieka, bo pochodzę z małej miejscowości i nie dam sobie wmówić, że to był ktoś inny. Dziewczyna nie znała go, ale jak powiedziałem jej że on nie dawno zmarł to spojrzała na mnie jak na hmm... szalonego? Nikomu więcej nie mówiłem o tym, a sam nie wiem co już o tym mam myśleć.

Iwona19

A czy jesteś na sto procent pewny, że ten człowiek umarł? A może ci się to wszystko tylko wydawało?

zwyczajny

Na 100 % widziałem. Jak jechałem ulicą, to już z dość daleka rzucił mi się on w oczy i zacząłem wtedy zwalniać bo nie wiedziałem o co chodzi. Normalnie zgłupiałem, bo wiedziałem że nie żyje. Nawet brat był na jego pogrzebie. Jak przejeżdżałem obok niego to aż mnie ciarki po plecach przeszły, bo wiedziałem że nie żyje.

zwyczajny

jak teraz sam siedzę i piszę o tym to powiem, że normalnie sie boję sam siedzieć nocą