 |
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
toja
Początkujący

Dołączył: 18 Gru 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:40, 18 Gru 2012 Temat postu: święta, przebaczanie, szanuj ojca swego i matkę swoją... |
|
|
Witajcie.
Mam problem i może wy mi pomożecie?
Pan Jezus kazał przebaczać po stokroć, nadstawiać drugi policzek ale jak to się ma do godności osobistej? Gdzie jest granica?
Chodzi o moich teściów. Teściowa mnie nienawidzi z wiadomych przyczyn (zabrałam podobno jej syna - nie ważne ze dałam troje wnuków). Ciągle nastawia męża przeciwko mnie ale ponieważ on się nie daje wymyśla sobie cuda na kiju i buntuje teścia przeciw nam. Teść robi nam wiecznie awantury, już byłam nazwana śmierdzącym gów...em itd...
Teściowie poniżają mnie na kazdym kroku. Np zapraszaja na obiad po czym wszyscy dostają obiad a ja nie. Bawili nam dzieci, ale ponieważ teraz mąż wyjeżdżał chcieli zrobic mi na złość i powiedzieli w sobotę wieczorem, że nie będą z dzieckiem siedzieć. W poniedziałek nie miałam z kim dzieci zostawić. A obrazili się o to, że przyszedł mąż po dzieci a nie ja. Krzyczeli, że pewnie nie przyszłam bo nie chcę na nich patrzeć.
Nie odzywają się do teraz, do dzieci też nie. Ciężko mi było ale znalazłam szybko (Chwała Panu) opiekunkę i jakoś sobie radzę. Mąż wrócił jest mi łatwiej. Ale nie odzywają się do teraz. Zawsze po takich awanturach domagają się żebyśmy ich przepraszali, na początku ich przepraszaliśmy bo szkoda nam było dzieci i zwykle szukaliśmy u siebie winy. Później gdy awantury zaczęły przybierać na sile ( co tydzień) i o mało się nie rozwiedliśmy przez nich zaczęliśmy przeczekiwać, teściowie sami się "odbrażali" a teraz zbliżają się święta i nie chcę abyśmy spędzali je w gniewie. Ale każdy mi mówi żebym dała sobie spokój i nie wyciagała do nich ręki po raz kolejny ponieważ to nauczy ich że mogą nadal mnie poniżać. Mąż też nie chce do nich pierwszy isć.
W tamtym roku i kilka lat wstecz była ipodobna sytuacja,obrazili się przed swiętami a na wigilię przyszli bo mąż zadzwonił wyciagnął pierwszy rękę . Ale teraz powiedział dość. Niech oni też nas zaczną szanować.
Co myslicie? Gryzie mnie to. Nie jestem winna ale czy mimo wszystko powinnam zadzwonić i próbować się pojednać? Ale co mam powiedzieć? Przecież nie przeproszę za coś czego nie zrobiłam.
Mam nadzieję że mnie zrozumieliście
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez toja dnia Wto 17:41, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP

Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 17:52, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Teściowa mnie nienawidzi z wiadomych przyczyn (zabrałam podobno jej syna - nie ważne ze dałam troje wnuków). |
Tak to jest jak matka nie dojrzeje...
Cytat: | Teściowie poniżają mnie na kazdym kroku. Np zapraszaja na obiad po czym wszyscy dostają obiad a ja nie. |
A mąż co na to? Niech odda swój talerz zupy dla Ciebie, to jego mama pewnie mu naleje...
Albo zwyczajnie trzeba z mężem pogadać i dać sobie spokój z obiadkami u teściowej.
Cytat: | Krzyczeli, że pewnie nie przyszłam bo nie chcę na nich patrzeć. |
Nie zdziwiłabym się, gdyby tak było...
Cytat: | i o mało się nie rozwiedliśmy przez nich |
Uważaj więc, bo na prawdę wiele małżeństw się rozwala przez teściowe... Niektóre matki zwyczajnie nie potrafią zrozumieć, że dzieci to nie własność i w końcu wychodzą w świat...
Cytat: | a teraz zbliżają się święta i nie chcę abyśmy spędzali je w gniewie. Ale każdy mi mówi żebym dała sobie spokój i nie wyciagała do nich ręki po raz kolejny ponieważ to nauczy ich że mogą nadal mnie poniżać. Mąż też nie chce do nich pierwszy isć.
W tamtym roku i kilka lat wstecz była ipodobna sytuacja,obrazili się przed swiętami a na wigilię przyszli bo mąż zadzwonił wyciagnął pierwszy rękę . Ale teraz powiedział dość. Niech oni też nas zaczną szanować. |
Nie znam dokładnie sytuacji, ale wg mnie... może warto zaprosić, ale nie przepraszać... chyba, że teściowie nie mają taktu i rozwalą wam święta, to faktycznie sobie darujcie... i jeżeli ich obecność też budzi w was jeszcze negatywne uczucia- nie warto sobie psuć nerwów na święta, a kiedy czuje się negatywne emocje, to nie ma mowy o przebaczeniu.
A granica jest taka- nadstawiamy policzek, przebaczamy, ale trzeba znać swoją godność i nie można sobą dać pomiatać czy wykorzystywać... Jeżeli nie ma woli pojednania u teściów, to nie Twoja wina... Darujcie sobie, bo chęć pojednania musi być z dwóch stron.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beast
Doświadczony

Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:28, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Każda sytuacja jest znacząco inna, i jakkolwiek by Tobie nie poradzić - nieznając sytuacji, z zewnątrz można więcej zaszkodzić....
...ale to już wiesz...
Ja chyba w takiej sytuacji spędziłbym święta w gronie najbliższej rodziny tj. męża i dzieci. Nie zapraszać. Jeśli przyjdą nieproszeni - jak najbardziej przyjąć. Jeśli nie przyjdą, będą się 'burzyć', że np. odcinasz ich od syna - podkreślić że jesteście już "samodzielną rodziną" - że jest wam bardzo miło, jak wam pomagają(troszeczke kłamstewka chyba nie zaszkodzi:) ), ale jesteście samodzielną rodziną.
Masz szczęście, że mąż Cię wspiera. Myślę, że takie "zaznaczenie odrębności", w pewnym sensie "odcięcie matki od syna"(bo chyba tak można by to nazwać) wyjdzie z korzyścią każdej ze stron.
pozdrawiam i życzę powodzenia i wesołych świąt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
toja
Początkujący

Dołączył: 18 Gru 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:06, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie.
Sprawa wygląda dzisiaj już trochę inaczej.
Zadzwonił teść do męża i ani przepraszam, ani żadne miłe słowo nie padło z jego ust, chociaż to on męża zbeształ wcześniej.
Powiedział tak:
- mam dwa pytania:
czy poradziliście sobie jakoś? ( chodziło o opiekę )
Mąż odpowiedział grzecznie - tak poradziliśmy sobie. ( Mój teść najwidoczniej sądzi, że takie z nas dopy wołowe, że bez niego to już nic nam się nie uda)
i drugie pytanie:
- czy przyjdziecie na wigilię bo mama nie wie ile ma przygotowywać?
No to pytanie już mnie rozwaliło.Nie wiedziałam czy mam traktować to jako zaproszenie , czy chce żebyśmy nie przychodzili? Nie mógł zapytać czy przyjdziemy na wigilę i tyle? Nie jego obrona to atak. Musi mieć powód do następnej awantury. Jak przyjdziemy to zbeszta nas przy stole jak nie przyjdziemy to się obrazi.
Zapytałam męża czy chce żebyśmy poszli. Mówię - dla Ciebie zniosę te docinki przy stole i narzekanie teściowej, że się tak narobiła i jest strasznie zmęczona. Zniosę wypominanie - bo Cię kocham i zależy mi na tym żebyś żył w zgodzie z rodzicami.
A mąż mi na to, że nie ma ochoty tam iść.
Wobec tego kazałam mu powiedzieć, że skoro mama nie wie ile ma robić, niech zrobi tylko dla nich ( druga synowa nie chodzi do nich na wigilę już od kilku lat, brat męża chodzi sam) a my sobie poradzimy, robimy w domu i zapraszamy ich do nas. Jeśli będzie awantura powiem żeby zaczął nas traktować jak dorosłych - mąż ma 44 lata - to i my będziemy z nimi rozmawiać jak z rodzicami.
Nie wiem, może źle robię. Ale mam tak dość traktowania mnie jak szmatę a męża jak gówniarza ( mamy prawie dorosłą córkę), że aż się ze mnie wylewa. Martwi mnie tylko, że może Bóg Ojciec przeze mnie cierpi, ale modlę się i nie znajduję innego wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nathaniel
VIP

Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:46, 26 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
toja napisał: | Nie wiem, może źle robię. |
To oni robią źle.
toja napisał: | Ale mam tak dość traktowania mnie jak szmatę a męża jak gówniarza ( mamy prawie dorosłą córkę), że aż się ze mnie wylewa. |
Człowieka się traktuje tak, jak sobie na to pozwala. Niestety. Jak się nie postawisz to tak będzie dalej. Proste.
toja napisał: | Martwi mnie tylko, że może Bóg Ojciec przeze mnie cierpi, ale modlę się i nie znajduję innego wyjścia. |
Cierpienie uszlachetnia. Nic mu się nie stanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
exe
VIP

Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:40, 26 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dekalog wymaga również , aby rodzice traktowali z godnością swoje dzieci.
Dzieci nie są rzeczami i własnością rodziców.
Jeśli rodzice są toksyczni , trzeba przerwać zaklęty krąg emocjonalnego uzależnienia od obawy przed ich zranieniem, gdyż sami są sobie winni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andrzej
VIP

Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:03, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Powodzenia w odzyskiwaniu rodziny.
Co dostałas od męza pod choinkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
toja
Początkujący

Dołączył: 18 Gru 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:48, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dziękuję kochani za odpowiedź, jakoś to sobie wszystko poukładałam. Odcięłam sie możliwie od tesciow nie chodzę tam, ale oczywiście dzieciom i mężowi nie zabraniam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|