Moja droga

julka9956

Mam pytanie. Otóż ostatnio czytałam to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jest tu napisane, m.in. że jeśli człowiek odbywał spowiedzi świętokradzie, to jest potępiony. Ja nie wiedziałam, że nalezy podczas spowiedzi podawać okoliczności i liczbę grzechów. Nigdy tego nie robiłam. Więc nie wiem czy powinnam się z tego wyspowiadać, czy też zacząć teraz to robić i zapomnieć o tym?

madźka.

Możesz zacząć od teraz tak robić, jeżeli chcesz. Kapłan słysząc grzechy, nie pytając o szczegóły- odpuszcza grzechy- jest ok. To jest moje zdanie.
Ja sama nigdy nie praktykowałam opowiadania historyjek, kiedy zgrzeszyłam itp. Zawsze mówię konkretne grzechy. Raz tylko zadałam pytanie, bo miałam problem bardziej teologiczny- chciałam do spowiedzi, ale nie podobało mnie się coś, co równało się z mimowolnym odrzucaniem Boga jakim jest przeze mnie, dlatego musiałam ten problem rozwiązać w konfesjonale, bo tak bym wyszła i dalej zbuntowana byłabym na Boga. Mając stałego spowiednika czasami wymieniłam dwa zdania, ale częściej było to poza konfesjonałem.

Aha... żeby nie było wątpliwości, jeżeli nie zatajałaś grzechów.. wypełniłaś pięć warunków dobrej spowiedzi uczonych na religii w podstawówce, to masz spowiedź ważną. Ale czy wypełniłaś, to już sama musisz sobie szczerze odpowiedzieć.

julka9956

Czyli jeśli wypełniałam 5 warunków to jest ok? I mam stałego spowiednika, i nigdy się nie pytał ani o ilość ani o okoliczności, to nie muszę sama tego mówić, prawda?

madźka.

Jeżeli uważasz, że grzech jest jasny, to myślę, że nie. Myślę, że jeżeli ksiądz nie rozumie, to zapyta... Ważne, aby nazywać grzechy po imieniu i konkretnie, wtedy wszystko jasne. Dla pewności zapytaj spowiednika.

salwinia

Po co tak kombinować?
Mi spowiednik na jednej ze spowiedzi powiedział: "Dziecko, a teraz słucham - jak dochodzi do tego i do tego grzechu?" - ja wybałuszyłam oczy, a on mi wyjaśnił, że przy grzechach ciężkich powinno się mówić okoliczności grzechu (które czasem znoszą ciężar), a także ilość.
Ja oczywiście się zbuntowałam, powiedziałam, że nie będę mu mówić ilości - odpowiedział spokojnie: "teraz już wiesz, że tak trzeba. Jeśli tego nie będziesz praktykować, twoje spowiedzi nie będą ważne"... przełamałam się i mówię.

A w twoim konkretnym przypadku zapytaj spowiednika, zwłaszcza, że masz stałego spowiednika.

barti91

Tak , najważniejsze jest 5 warunków dobrej spowiedzi, a liczbę oraz okoliczności można podać a nie trzeba . Nie raz nie jest się w stanie zliczyć tych grzechów , a nie raz jest to tylko jeden raz .