Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

rozterka
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:40, 17 Sty 2011    Temat postu: rozterka

Mam takie pytanie:
Jeżeli jakaś osoba, "przeszkadza", czasem uniemożliwia mi pełne praktykowanie, to powinnam zerwać z nią kontakt?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 23:00, 17 Sty 2011    Temat postu:

może najpierw spróbuj ograniczyć ten kontakt i zobacz, czy taka rozłąka umożliwi ci pełniejsze praktykowanie. zrywać kontakt to może nie od razu, zależy jeszcze co to za osoba i jaki masz z nią kontakt. jeżeli to ktoś bliski to zrywanie kontaktu odradzam, nawet jak w czymś ci to "przeszkadza". możesz potem tego żałować, że przez swoje potrzeby zerwałaś dobrą więź łączącą ciebie z tą osobą. jej też będzie przykro i nawet jakbyś chciała to potem odkręcić i znowu być w bliższych stosunkach z tą osobą, to ona może już tego nie chcieć. dlatego uważam, że najpierw spróbuj trochę ograniczyć ten kontakt, wtedy zobaczysz jak to wpłynie na twoje potrzeby.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bobo
VIP
VIP



Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:01, 17 Sty 2011    Temat postu:

Przyznam, że to pytanie z kategorii 'niebezpiecznych' a prosta, jednoznaczna odpowiedź byłaby dla Ciebie może szkodliwa.

Ja bym zapytał najpierw o szczegóły:

1. Co znaczy: 'przeszkadza'? Konkretnie, co robi? Ujęłaś to słowo w cudzysłów...

2. Co rozumiesz pod pojęciem: 'pełne praktykowanie'? Masz na myśli praktykowanie czynności w kościele katolickim? Chodzi zatem o praktyki obowiązkowe, czy też te 'ponad to, co konieczne' w KK?

3. No i zasadnicze pytanie: Kim jest ten 'ktoś' kto Tobie przeszkadza? Członek rodziny? Kolega? Złośliwy sąsiad? 'Chłopak-sympatia'? Mąż? Narzeczony?

4. Jak rozumiesz: zerwanie kontaktu? Całkowicie? O jakim kontakcie piszesz?

Rozumiesz... skoro pytasz i oczekujesz odpowiedzi... chyba nie chcesz popełnić błędu. Ja też... więc...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:08, 17 Sty 2011    Temat postu:

Piotrze: Już spróbowałam ograniczyć ten kontakt, niestety dochodzę do wniosku, że rozłąka umożliwia mi pełniejsze praktykowanie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:12, 17 Sty 2011    Temat postu:

BOBO:
1. Przeszkadza - czasem celowo, czasem nieświadomie namawia mnie do grzechu
2. Pełne praktykowanie - praktyki obowiązkowe w KK
3. Jest to osoba bardzo bliska - narzeczony
4. Rozważam różne posunięcia, w "sytuacji podbramkowej" nawet całkowite zerwanie kontaktu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniolek
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba

PostWysłany: Wto 10:37, 18 Sty 2011    Temat postu:

Jeśli jest to Twój narzeczony to znaczy że się kochacie. Jeśli się kochacie to powinniście wzajemnie się akceptować. Jeśli on nie potrafi zaakceptować Twojej wiary i praktyk z nią związanych to sory ale jak się w życiu w innych sprawach dogadacie?
Jeśli on Cię jeszcze celowo namawia do grzechu to sory, ale co dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elementnieba
VIP
VIP



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków...

PostWysłany: Wto 12:07, 18 Sty 2011    Temat postu: Re: rozterka

1988_2010 napisał:
Mam takie pytanie:
Jeżeli jakaś osoba, "przeszkadza", czasem uniemożliwia mi pełne praktykowanie, to powinnam zerwać z nią kontakt?

Jeżeli Ci to przeszkadza, to z nią lub nim porozmawiaj... może ta osoba chce dobrze? Jeżeli Ty z nią porozmawiasz, i nie da to skutków, wówczas masz pełen prawo do ochłodzenia Waszych stosunków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:06, 18 Sty 2011    Temat postu:

„Dobre i złe towarzystwo można porównać do posiadacza perfum i miechowego [poruszającego miechami w kuźni]. Posiadacz perfum da ci trochę z nich, lub będziesz mógł je od niego kupić lub wyczujesz ich miły zapach; a miechowy [lub kowal] albo spali twoje ubranie albo poczujesz od niego smród”.



przebywanie w towarzystwie osób pobożnych i unikanie towarzystwa osób niereligijnych, ponieważ ci pierwsi są jak sprzedawca perfum, zaś ci drudzy jak pracownik kuźni. W otoczeniu ludzi pobożnych człowiek zyskuje upodobniając się do nich, podczas gdy w złym towarzystwie jest między przegranymi i nie może liczyć na wyniesienie jakichkolwiek duchowych korzyści z kontaktów z takimi ludźmi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:08, 18 Sty 2011    Temat postu:

Myślę Rania, że przesadzasz i to w wysokim stopniu. Nie wiem czy chcesz sprowadzić do rzędu zwierząt osoby niewierzące, czy nie, ale tak to wygląda. Ja osobiście, kiedy widzę, że ktoś wierzący ma problemy z wiarą, a wcześniej dawała mu ona szczęście, staram się tak pomóc, by ta osoba została przy swojej wierze, a nie nakłaniam do swojej.

--------------------
Myślę, że rozważanie całkowitego zerwania kontaktu, jest objawem tego, że ona po prostu nie kocha swojego narzeczonego. W jaki sposób namawia cię do złego? Nakazuje kraść? Pomyśl też czy czasem Ty jego nie próbujesz przekonać, mówiąc choćby o słuszności własnej religii, a wszystko inne przedstawiając jako złą drogę, np mówiąc coś w stylu: "modlę się, żebyś zmienił zdanie", albo pytaniem czy pójdzie do kościoła. Pomyśl czy on może się nie poczuć jako ten przekonywany do katolicyzmu, bo taka postawa powoduje agresję i przerzucanie piłeczki. A jeśli mówisz, że rozważasz możliwość całkowitego zerwania kontaktów, to wydaje mi się, że problem może być niekoniecznie w nim.

a więc w jaki sposób namawia Cię do złego? co przeszkadza Twojej wierze, co jest nie do usprawiedliwienia i zrozumienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 18:40, 18 Sty 2011    Temat postu:

skoro to twój narzeczony to czegoś tutaj nie rozumiem. musicie się znać dosyć długo i zapewne kochać również odpowiednio długo. jeżeli jesteście razem to musiałaś zaakceptować to, jaki on jest. również on, skoro chciał i chce być z tobą, musiał zaakceptować ciebie taką, jaką jesteś. w czym takim razie on ci przeszkadza? chce uprawiać seks przed ślubem? czy chodzi o coś innego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:49, 18 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
chce uprawiać seks przed ślubem?

tak samo pomyślałem Piotrze... ale pomyślałem, że nie będę dosłownie pytać, bo chyba nikt normalny przez to nie zrywa zaręczyn, bo to że chce wydaje mi się naturalne... tylko jeszcze pozostaje kwestia w jaki sposób daje do zrozumienia, że chce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rania
VIP
VIP



Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:54, 18 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Myślę Rania, że przesadzasz i to w wysokim stopniu. Nie wiem czy chcesz sprowadzić do rzędu zwierząt osoby niewierzące, czy nie, ale tak to wygląda. Ja osobiście, kiedy widzę, że ktoś wierzący ma problemy z wiarą, a wcześniej dawała mu ona szczęście, staram się tak pomóc, by ta osoba została przy swojej wierze, a nie nakłaniam do swojej.


a gdzie ty w moim poscie masz naklanianie do mojej wiary, albo do przyrownanie osob niewierzacyvh do zwierzat?

osoby religijne , tak pisze w moim poscie, a tzn chrzescijanie, zydzi buddysci itd itd itd

szkoda ze nie potrafisz czytac

dobre towarzystwo i zle towarzystwo roznia sie bardzo od siebie, ty starasz sie pomoc osobie aby na nowo uwierzylo a ja mam taka osobe gdzies...tam
moge byc mila, opowiadac jej o Bogu a czy ona uwierzy to tylko od woli Boga zalezy nie ode mnie,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 21:12, 18 Sty 2011    Temat postu:

Rania napisał:
dobre towarzystwo i zle towarzystwo roznia sie bardzo od siebie, ty starasz sie pomoc osobie aby na nowo uwierzylo a ja mam taka osobe gdzies...tam
moge byc mila, opowiadac jej o Bogu a czy ona uwierzy to tylko od woli Boga zalezy nie ode mnie,

to dlaczego odpowiadasz komuś, kto szuka pomocy, skoro masz taką osobę gdzieś tam? jeżeli nie masz nic do powiedzenia to się nie wypowiadaj, ta osoba na pewno nie potrzebuje takich odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Wto 21:28, 18 Sty 2011    Temat postu:

zgadzam sie z testahem.
moze rania nie porownujesz niewerzacych do zwierzat, ale za to do smierdzacego kowala.
przyrownywanie niewierzacych do zlego towarzystwa, czy przegranych jest tez raczej srednia implikacja.

skolei wartosci, czy korzysci duchowe nie sa szczelno zamkniete w zbiorze wartosci religijnych, aby nie moc ich wyniesc z kontaktow z niepoboznymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:32, 18 Sty 2011    Temat postu:

*) kwestia kochania - zależy co kto rozumie przez to słowo, jedni używają go wobec osób znanych zaledwie kilka tygodni, ja kwestię "kochania" postrzegam znacznie głębiej.Nie mam wątpliwości, że swojego narzeczonego kocham.
Jednakże wiara katolicka nakazuje miłość do Boga przekładać ponad wszystko. Dlatego chciałam się dowiedzieć czy jeśli ktoś przeciwdziała tej miłości to należy od takiej osoby stronić.
*) odnośnie waszych pytań o seks - to, że narzeczeni chcą uprawiać seks przed ślubem tez nie wydaje mi się żadnym wynaturzeniem, kwestia czy to robią czy nie; jest to jeden z aspektów złożonego problemu
Całokształt sytuacji jest znacznie bardziej skomplikowany, nie chodzi o to czy mój narzeczony zmusza mnie do uprawiania seksu czy np. do kradzieży. Chodzi raczej o styl życia.
Ja chciałabym pogłębiać swoją wiarę, chciałabym aby narzeczony również ją pogłębiał, nie dlatego aby pokazać czyje przekonania są "lepsze", "ważniejsze", ale nasza wiara łączy się nieodzownie z sylwetką moralną. Nie chcę być z kimś kto postępuje niemoralnie.
Więc jeśli dajmy na to po długim czasie prób stwierdzę jednak, że nic nie da się uczynić aby tę moralność poprawić, a cierpiała będzie na tym moja Droga Ku Ojcu, to powinnam taką znajomość zakończyć? Zna ktoś regulacje kanoniczne w takich kwestiach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr
VIP
VIP



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 21:57, 18 Sty 2011    Temat postu:

wydaje mi się, że jeżeli twój narzeczony nie chcę pogłębiać swojej wiary to nie powinnaś go do tego zmuszać na siłę. zapewne sama byś nie chciała, aby ktoś zmuszał cię do jakiś wierzeń, pod zarzutem np. groźby, że jeżeli nie będziesz w to wierzyć to zrywamy kontakt. jeżeli się kochacie to jedno nie może ciągle żądać od drugiego zmian. w miłości chodzi o to, że zmian się oczekuje, nie żąda. jeżeli on ciebie kocha i nie chcę sam wierzyć w to, co wierzysz ty, to nic na to nie poradzisz.

jakie niemoralne postępowanie masz na myśli?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:06, 18 Sty 2011    Temat postu:

Swoją drogą Lestath, mógłbyś tak od razu nie wydawać wyroków na temat czyjejś nienormalności, możesz tym obrazić, a chyba nie o to nam tu chodzi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:40, 18 Sty 2011    Temat postu:

Nie zamierzam Go zmuszać na siłę, w dalszym ciągu chodzi o to czy jeżeli On nie zechce pogłębić wiary i co za tym idzie, będzie mnie w tym "przeszkadzał", to co powinnam zrobić jako katoliczka?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez 1988_2010 dnia Wto 22:48, 18 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Wto 23:31, 18 Sty 2011    Temat postu:

osobiscie sadze, ze wlasnie jako katoliczka powinnas sie zastanowic, po prostu, przemyslec...czy bycie katoliczka jest nadrzedne nad byciem czlowiekiem.
jakkolwiek odpowiesz na tak postawione pytanie...pozostale pytania nie powinny byc juz trudne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:10, 19 Sty 2011    Temat postu:

ach.. przepraszam jeśli uraziłem Cię moim wyrokiem o nienormalności ale przyznałaś mi rację, że nikt nie zrywa zaręczyn z powodu popędu seksualnego.

ale jeśli mogę być szczery...
żal mi Twojego narzeczonego. Przeszkadzanie w wierze stylem życia jest rzeczą dla mnie niezrozumiałą. Jeśli by trzymał w domu w niedzielę pod kluczem, wyrzucił krzyż do śmieci albo poniżał z powodu przekonań religijnych, to tak, no można by jeszcze zaliczyć do tego brak chęci ślubu kościelnego. Nawet można brać ślub z osobą niewierzącą. Kościół wychodzi (przynajmniej oficjalnie) do katolika. Kochasz boga, kochasz niewierzącego, to zostań w zgodzie z wolą bożą i poślub go w kościele tak jak wiara Twoja mówi. Jeśli jedna osoba nie wierzy, to znaczy, że katolik nie ma prawa się z tą osobą ożenić? Można i jako niewierzący sam się w przyszłości zgodzę jeśli przyszła żona będzie katoliczką, bo jeśli wiara jest dojrzała to jak najbardziej ją szanuję.

Brak zgody na ślub kościelny to dla mnie jedyny powód dla katoliczki, bo jej religia mówi, że ślub musi być. Jeśli jest dla Ciebie dobry, kocha Cię, nie zatrzymuje Cię siła przed modleniem się i nie poniża, to ja tego nie rozumiem. Nawet KK akceptuje małżeństwo z niewierzącym, jeśli taki zgodzi się nie zabraniać wiary i ewentualne dzieci pozwoli matce w wierze katolickiej wychować.

Myślę, że jest to duża duża przesada, jeśli Ci nie zabrania ani nie poniża. Jestem pewien, że nie byłby zadowolony jeśli przeczytałby to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:49, 19 Sty 2011    Temat postu:

Mnie nie uraziłeś, ale kogoś innego możesz takimi osądami urazić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:50, 19 Sty 2011    Temat postu:

Aniolek napisał:
Jeśli jest to Twój narzeczony to znaczy że się kochacie. Jeśli się kochacie to powinniście wzajemnie się akceptować. Jeśli on nie potrafi zaakceptować Twojej wiary i praktyk z nią związanych to sory ale jak się w życiu w innych sprawach dogadacie?
Jeśli on Cię jeszcze celowo namawia do grzechu to sory, ale co dalej?



Nad tym właśnie się zastanawiam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lestath
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:17, 19 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Mnie nie uraziłeś, ale kogoś innego możesz takimi osądami urazić.

Mówi się wtedy trudno, jeśli urażę kogoś. Nie da się od tego uciec, a przynajmniej ja nie mam zamiaru uciekać tylko powiem, co myślę. Ja wolałbym, żeby mi mówiono szczerze, a nie bano się czy ktoś się urazi.

Zobacz np
Cytat:
Ja chciałabym pogłębiać swoją wiarę, chciałabym aby narzeczony również ją pogłębiał, nie dlatego aby pokazać czyje przekonania są "lepsze", "ważniejsze", ale nasza wiara łączy się nieodzownie z sylwetką moralną. Nie chcę być z kimś kto postępuje niemoralnie.


Czy osoba niewierząca czytająca to, może poczuć się urażona? Wydaje mi się, że może, bo praktycznie mówisz, że niewierzący postępuje niemoralnie, jakby to od wiary zależało.

---------------------------------------
Cytat:
Nad tym właśnie się zastanawiam...

Z tego co czytam to on akceptuje tylko samemu nie wierzy. Akceptacja to nie przyjęcie. Problem widzę po stronie 1988_2010, bo to ona nie akceptuje, że on nie wierzy.... i myśli, że przez to będzie niemoralny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:10, 19 Sty 2011    Temat postu:

Nie myślę tylko wiem, widzę to na co dzień.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
1988_2010
Przewodnik
Przewodnik



Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:14, 19 Sty 2011    Temat postu: Re: rozterka

Elementnieba napisał:
1988_2010 napisał:
Mam takie pytanie:
Jeżeli jakaś osoba, "przeszkadza", czasem uniemożliwia mi pełne praktykowanie, to powinnam zerwać z nią kontakt?

Jeżeli Ci to przeszkadza, to z nią lub nim porozmawiaj... może ta osoba chce dobrze? Jeżeli Ty z nią porozmawiasz, i nie da to skutków, wówczas masz pełen prawo do ochłodzenia Waszych stosunków.


Tu chodzi o to, że ja rozmawiam, niby dochodzimy do wspólnych wniosków, a jednak On zachowuję się nadal tak jak zachowywał. Być może daję mu za mało czasu na przemyślenie, zmianę zachowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin