Moja droga

Iwona19

Mam pewien problem. Jeden z moich znajomych odszedł całkiem od Kościoła i teraz już nie chce mieć z nim nic wspólnego. Nie podobało mu się wiele w naszej wierze np. to że jest musi chodzić do Kościoła na msze święte nawet jeśli tego nie chce. Był wychowany w głęboko religijnej, katolickiej rodzinie. Teraz twierdzi, że wszystkie religie są prawdziwe, nawet te które wyznają wiarę w wielu bożków. Czyta czasem mity greckie i twierdzi, że wszystko co tam jest opisane jest tak samo prawdziwe jak w Biblii.
Chciałabym go jakoś przekonać do powrotu do Kościoła. Pragnę by jego dusza mogła być kiedyś zbawiona. Co mam robić? Jak rozmawiać z taką osobą?
Proszę o pomoc.

salwinia

Żeby z kimś porozmawiać trzeba nauczyć się prawdziwej miłości.
Najlepsze co możesz w tym momencie zrobić za kolegę to MODLIĆ SIĘ za niego, o jego nawrócenie. W tej intencji przyjmować również Eucharystię.
Bóg szanuje wolność każdego człowieka, więc Ty też musisz ją uszanować. Po prostu modlitwa...

Iwona19

Ja rozumiem. Modlę się za niego. Ale zbłądził poważnie.

salwinia

skąd wiesz że zbłądził? Nie próbuj być mądrzejsza i sprawiedliwsza niż Bóg.
Może nie zbłądził, a sam Bóg wyprowadził go na pustynię, w noc ciemną? Nie nam to oceniać, jeśli widzisz jego zagubienie, módl się za niego. Nic lepszego zrobić nie możesz

Iwona19

On odszedł od Kościoła. Apostatą już jest niestety. Twierdzi, że np. jeśli jest się w Indiach, gdzie religią dominującą jest hinduizm to można czcić np. Wisznu. Nie wiem w jaki sposób mam z nim rozmawiać.

salwinia

Myślisz, że koniecznie musisz z nim rozmawiać?
Nie możesz uszanować jego decyzji? A wyłącznie swoim ŻYCIEM, nie słowami pokazywać Chrystusa? Gdyby ktoś ci ciągle "truł" o czymś, słuchałabyś go. poszłabyś za radą?

Iwona19

może masz rację

salwinia

należy pamiętać o tym, że pierwsze trzeba dbać o SWOJĄ relację z Bogiem, o swoje "jestem sprawiedliwa przed Bogiem".
Najpierw trzeba pamiętać o swoim nawróceniu, o swoim zbawieniu... a dopiero potem zajmować się zbawianiem innych

Marek MRB · Gość

...co nie znaczy że należy zaniedbyać swoje apostolskie obowiązki...

Siddael

Apostolstwem jest samo życie wg Ewangelii, przykład własnego życia to apostolstwo lepsze niż milion słów Wesoly

Marek MRB · Gość

To Prawda. Ale to nie znaczy by zaniedbać i tamto...

Iwona19

Ja nie chcę zaniedbać starania o własne zbawienie. Ale jestem również świadoma, że chrześcijanin powinien w swoim życiu praktykować to o czym Nowy Testament tak często poucza, czyli mieć swój udział w ewangelizacji.

salwinia

Iwonko, Marku - ale należy pamiętać o tym, że upomnienie braterskie, apostolstwo - to przymioty i działania, do których człowiek musi być ZDOLNY, gotowy, przygotowany...
Zająć się swoją relacją z Bogiem - to nie jest zaniedbać apostolstwo - a uczyć się być zdolnym do apostolskiej misji Kościoła....

Marek MRB · Gość

Mam wrażenie, że właśnie dokładnie to napisałem... Wesoly

Iwona19

dziękuję, za wasze zdanie

GrzegorzM

A przecież można zachęcić do modlitwy bo przecież tak niewierzący powinni odkrywać tę wielką miłość i wszechmoc Pana Boga. Czy winszu wyprosi jakieś łaski? Nie. Więc radzę pokazać niewierzącemu obietnice Pana Jezusa odnośnie modlitw np obietnice czcicieli Najświętszego Serca Pana Jezusa. Niech niewierzący sobie coś wymodli np. nowenna Pompejańska w wybranej przez niego intencji. Wymodli sobie coś to uwierzy. A jeżeli nie chce mu się chodzić do kościoła to przecież może ofiarować komunie Świętą w wybranej przez siebie intencji. Ja np. za codzienne chodzenie do kościoła w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Pan Jezus uczy mnie nawracać innych na naszą wiarę i uczę innych Mądrości.

Marek MRB · Gość

Trochę to "handlowy" stosunek do Boga, nie uważasz?

GrzegorzM

W żadnym wypadku nie jest to nic handlowego. Mamy trzy formy modlitwy Dziękczynną Chwalebną i Błagalną trzeba umieć się modlić - no dobrze będę na następny raz starał się więcej nauczyć. Nowenna Pompejańska odmawiana jest w ten sposób że odmawiamy trzy nowenny błagalne i trzy dziękczynne. Jeżeli niewierzący wymodli sobie jakąś łaskę to jak sam zauważysz w tej modlitwie dziękczynnej człowiek coś zauważa jeżeli to zauważysz to napisz.

"Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen."

Marek MRB · Gość

Nie pisałem o Nowennie (zresztą szacownej) tylko o próbie ewangelizacji na zasadzie "pomódl się- dostaniesz to uwierzysz"

GrzegorzM

Człowiek który wymodli sobie upragnioną (potrzebną łaskę zgodną z Wolą Bożą) jest bardzo szczęśliwy i może wszystkim opowiadać niepojętą cześć Pana Boga i Najświętszej Maryi Panny wszechpośredniczki łask. Czyli cały w skowronkach i od rana do wieczora mówić tylko o dobroci Pana Boga bo największym przymiotem Pana Boga jest Miłosierdzie a z ewangelii o modlitwie (Łk 11:9) proście a będzie wam dane. I jeszcze jedno aby nawracać obietnicami trzeba je dobrze znać np. obietnice za odmawianie Koronki do Najświętszych Ran Pana Jezusa
12. Dusza, która za życia swego śmiertelnego czciła Rany Pana naszego Jezusa Chrystusa, korzystała z ich zasług i ofiarowała je Ojcu Przedwiecznemu za dusze czyśćcowe, będzie miała przy sobie w chwili śmierci Najśw. Maryję Pannę i Aniołów a Pan Jezus Ukrzyżowany w całym blasku Swej chwały przyjmie ją i ukoronuje wieńcem niebieskim jej czoło.
Widzisz módl się o łaski a otrzymasz w niebie wieniec chwały. I to nie jest handlowe. Każdy kto się modli oddaje Panu Bogu cześć więc...Modlitwa to jeden z najważniejszych dobrych uczynków.

Iwona19

Tylko, że niewierzący to do modlitwy raczej chętni nie są

GrzegorzM

Dla tego musimy ich zachęcić obietnicami Pana Jezusa i Maryi odniesionych do modlitwy.

Iwona19

No musimy, ale to nie jest takie proste.

GrzegorzM

Mam kontakt z Panem Jezusem. Ogólnie prowadzę a bynajmniej prowadziłem walkę duchową z demonami - aktualnie nie mam wolnej woli i ten teks pisze Pan Bóg nie ja. Gdybym nie skrzywdził pewnej osoby to gadał bym sobie z Panem Bogiem i był bym bardzo szczęśliwy. Tak to muszę się tłumaczyć z bluźnierczych myśli demonów - musiałem się tłumaczyć. Pan Jezus uczył mnie Mądrości. Jeżeli chcesz nawracać to dam Ci parę wskazówek ułatwiających nawracanie:

Nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa zobacz obietnice.
10. Kapłanom dam moc kruszenia serc najzatwardzialszych.
Jeżeli będziesz mieć wielkie nabożeństwo do Serca Pana Jezusa to będzie on pomagał Ci nawracać ludzi.
Rozważania pisma Świętego - należy jak najwięcej cytować Pisma Świętego osobom nawracany. Tu warto przytaczać Księgę Mądrości Rozdział 1 wers 1
Myślcie o Panu właściwie
i szukajcie Go w prostocie serca!
Czyli Pana Boga trzeba szukać i można go znaleźć.
Modlitwa Wierzę w Boga gdzie mówimy że wierzymy w Świętych obcowanie - czyli jak napisałem można mieć kontakt z Panem Bogiem.

Różaniec i Koronka do Najświętszych Ran Pana Jezusa nawracają - można modlić się za kogoś i z kimś. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tyle że moje marzenia i pragnienia zmieniły się pod wpływem modlitwy. Zapragnąłem być Święty. Wymodliłem i wypościłem sobie powołanie - ostatnio trochę mniej odczuwam tego powołania ale i tak próbuję wstąpić do seminarium.

No i właśnie można odmówić nowennę Pompejańską - zwaną nie do odparcia która skutecznie nawrócić osobę za którą się w niej modlimy.
Ja odmówiłem nowennę Pompejańską w intencji przebaczenia grzechów. Zrobiłem rachunek sumienia z całego życia i spowiadałem się przez ostatnie dwa miesiące co kilka dni przypominając sobie grzechy. Dostałem światło do poznania swoich grzechów i się z nich wyspowiadałem.

Iwona19

Piękne słowa. Dziękuję za tą radę. Zapamiętam to sobie.