 |
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Śro 18:41, 21 Maj 2008 Temat postu: Problem ze sobą |
|
|
Mój problem polega na tym że mam 17 lat i od kiedy pamiętam co niedziela i święta chodziłam do Kościoła, należałam do kółka różańcowego i byłam grzecznym dzieckiem nawet bardzo rzadko zdarzało mi się użyć wulgarnego słowa. Teraz jestem zupełnie inna i nie wiem co się ze mną dzieje, wymiguje się od chodzenia do Kościoła, który stał się dla mnie obowiązkiem, mam wątpliwości co do wielu spraw związanych z Bogiem a na dodatek moje podejście do wiary zupełnie się zmieniło...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Śro 22:26, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Co należy zrobić?Hmm wydaje mi się, że powinnaś ograniczyć sprawy Kościelne, do regularnego chodzenia do Kościoła co niedziela etc, odpocząć na pewien czas od tego wszystkiego.Natomiast nie odpoczywaj od Boga.Spróbuj nawiązać z nim ponownie silne relacje, byś stała się z Nim duchowo jednością.Idź sama do Kościoła, nie podczas mszy, lecz gdy Kościół jest pusty i pomódl się w spokoju.Jeśli chodzi o Twoje zachowanie, jak wspomniałaś czasem naganne, może mieć na to wpływ Twoje środowisko.Postaw sobie za zadanie zaprzestanie np. używania brzydkich słow i spróbuj tego przestrzegać.To nie będzie proste, ale nasz Bóg Ci w tym pomoże:)co rozumiesz pod pojęciem "zupełnie się zmieniło"?Masz jakieś problemy na tle tego, iż wiara możę być fikacją czy może raczej"załamanie" duchowe przez odejście od zasasd Kościoła?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:21, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
czasami się zastanawiam nad rzeczywistym istnieniem Boga... Mam wiele wątpliwości co do wiary... nie chcę tak myśleć ale to jest silniejsze ode mnie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Pią 9:40, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Załamanie wiary spotyka bodaj każdego, kto się nad tym zastanawia.Moja rada to:pójść samemu do Kościoła, gdy nie ma mszy i porozmawiać z Panem Bogiem i pomodlić się do niego.Jeśli masz jakieś wątpliwości na tle historycznym, astrologicznym etc. dotyczących wiary, to pisz a zaraz je rozwiejemy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Wto 20:22, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Jak udowodnić to że Bóg istnieje?
Czym są cuda które spotykają tak wielu ludzi?
Dlaczego Bóg pomaga, ale nie wszystkim?
W co ludzie tak bardzo wierzą i dlaczego?
Co jest po śmierci? I czy to jest pewne?
Skoro Bóg jest wszędzie dlaczego modlimy się w Kościele?
Dlaczego Bóg jednym daje więcej a innym więcej odbiera?
Czy zmartwychwstanie jest możliwe w życiu normalnym?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Wto 21:32, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
1.Dam na to pytanie dwie odpowiedzi, po pierwsze, jeśli wierzysz nie powinnaś mieć wyjaśnienia dotyczącego kwestii wiary.Druga odpowiedź to, prawa fizyki i matematki mówią, iż "coś"(patrz białko, komórka) nie może powstać z nicości.Ktoś musiał dać temu początek.Każda reakcja w przyrodzie jest uwarunkowana od czegoś co ją stworzy, dlatego ładnie nam się tworzy taki związek przyczynowo - skutkowy.Jeśli nie ma przyczyny nie ma skutku, dlatego "coś" nie może powstać z nicości.
2.Moim zdaniem jest to łaska Boża.Poprzez cuda Bóg chce nam pokazać(utrzymać nas w wierze), że nie możemy wątpić w jego istnienie.To pytanie może być poniekąd odpowiedzią na Twoje pierwsze pytanie.
3.Popatrzmy na to ze strony i Boga i człowieka.Patrząc oczyma człowieka, pomogła byś komuś kto nie jest Ci przychylny i wyrządził Ci wiele przykrości?Napewno byłoby Ci ciężko.Patrząc natomiast od strony Boga, który jest miłosierny.Życie przez które idziemy, jest tylko pewnym etapem, jest to swoiste preludium do życia wiecznego.Moja hipoteza brzmi następująco, a mianowicie, gdy Bóg nam nie pomoże, brzydko mówiąc wystawia nas na próbę, chce zobaczyć naszą reakcję, czy pogodzimy się z tym co nas spotkało i będziemy dalej mocno wierzyli, czy postąpimy jak główny bohater "Dziadów" Adama Mickiewicza("Wielka improwizacja", "Dziady.Cześć III".)
4.Ludzie wierzą w Absolut, czyli w Boga.Jest to pojęcia tak abstrakcyje dla umysłu ludzkiego, że on nie potrafi pojąć wszystkiego co Bóg nam objawi.Z ateistycznego punktu widzenia, ludzie wierzą, gdyż ułatwia im to życie, pomaga w trudnych sytuacjach czy problemach, natomiast z religijnego punktu widzenia(chrześcijańskiego), wierzymy, gdyż wiemy, iż po tym życiu czeka nas życie wieczne.
5.Śmierć(oczywiście mówimy w odniesieniu do Chrześcijaństwa, a nie do jej strony biologiczenej), jest to przejście z bytu w którym żyliśmy do bytu, którego nikt z żyjących nie potrafi wytłumaczyć, a mianowicie do nieba, czyścia lub piekła.Jeśli chodzi o życie ludzkie, to tak, jest to pewne, natomiast jeśli chodzi o życie pozaziemskie, to nie, gdyż zmartwychwstaniemy.
6.Nie modlisz się na noc, przed snem, albo rano, przed rozpoczęciem dnia?Nie odmawiasz czasem różańca na noc, albo nie czytasz czasem Biblii?Modlimy się wszędzie, natomiast Kościół jest takim pięknym miejscem, gdzie zbierają się wszyscy wierni i wyśpiewują pod niebiosa pieśni i modlitwy dla Pana Boga .
7.Biblia pięknie pisze, że nie można troszczyć się o życie doczesne, tutaj na Ziemi, gdyż jest to pewnien etap w przejściu do Boga.Możliwe, iż jeśli w tym życiu masz ciężej niż inni i nie zwątpisz w Boga, to czeka Cie później nagroda .
8.Owszem, zmartwychwstanie w życiu normalnym jest możliwe i będzie to zaliczane jako cud.Przykładem może być Łazarz.Przypominam, że wszystkie Ewangelie są spisane przez historyków!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Czw 17:10, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie...wszystko spisane jest przez historyków... Jak wiadomo nie żyli oni w czasach Jezusa i nie znają całego Jego życia tak jak je opisują gdyż są to "opowieści" przekazywane niemal że z pokolenia na pokolenie a więc można sądzić że są to mity gdyż każde pokolenie mogło dodać coś od siebie... Toteż nie mamy pewności że Ewangelia czy też Biblia jest prawdą...
A co do modlitwy to można zauważyć że skoro mam "zachwiania" religijne to się nie modlę bo nie wiem czy jest do czego się modlić...
Martwi mnie to że jeśli się okaże że Bóg rzeczywiście istnieje to czy nie będzie miał "żalu" o to że zwątpiłam?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Czw 20:10, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Niektóre księgi Biblii zostały spisane w X wieku p.n.e, a Stary Testament został "uformowany" między VII a IV wiekiem p.n.e.Ewengelie zostały spisane pod koniec I, na początku II wieku n.e, więc nie mogą być to mity, gdyż zostały spisane tuż po śmierci Jezusa Chrystusa.Poza tym, oni nie opierali się tylko na przekazach ustnych, ale również na źródłach pisanych, Ewangeliści nie opierali się na jednym przekazie, ale weryfikowali wszystkie jakie usłyszeli i z tego dopiero tworzyli całość, dlatego Ewangelie różnią się od siebie w pewnych detalach.Historyk nie mógłby napisać mitu, bo nie jest powieściopisarzem, lecz naukowcem spisującym pewne dzieje.Dowodem na to, że Ewangelie zostały spisane właśnie w I wieku n.e(śmierć Jezusa Chrystusa około 33 r.n.e), mogą być opisy(niestety nie pamiętam gdzie one się dokłanie znajdują)spalenia Rzymu w 64.r.n.e albo powstań żydowskich.Jezus Chrystus jest uznawany za historyków za posać historyczną!co oznacza, że Ewangelie mitami być nie mogą.Bóg jest miłosierny, wybaczy wszystko.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Pią 15:32, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Naukowcy twierdzą że człowiek pochodzi od małpy, więc dlaczego "wszyscy" twierdzą że stworzył nas Bóg? Jak to jest? Skoro Bóg istnieje to dlaczego nas nie stworzył? Chyba że stworzył małpy płci męskiej i żeńskiej i nadał im imiona Adam i Ewa...
Bóg wystawił mnie na próbę za ja zwątpiłam...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Pią 17:40, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo duchowe,a nie fizyczne.Jeśli Bóg stworzył atom od którego zaczęła się ewolucja, to mógł potem małpie nadać cechy jakie mamy my i przez to, to odróżnia nas od małp.Poza tym nie wszyscy naukowcy zgadzają się co do naszego "pochodzenia".Czytałem ostatnio artykuł gdzie antropolodzy i archeolodzy twierdzili, że to wierutna bzdura(siedzieli w tym 30 lat!).Wiesz,wierzymy w to co podają nam media, może warto się zastanowić czy to jest prawda?Taka próba może przerodzić się w piękną wiarę, tylko trzeba to umiejętnie wykorzystać Kasiu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Nie 15:42, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba jestem typem niewiernego Tomasza...i to mnie przeraża. Dlaczego moja wiara nie jest taka jak kiedyś po mimo odpowiedzi które są bardzo mądre i sensowne ja mam dalej wątpliwości. Gdzieś przeczytałam że ludzie którzy zwątpili częściej zostają opętani przez szatana....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Nie 16:13, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Co do kwesti wspomnianego przez Ciebie opętania, polecam film "Egzorcyzmy Anneliese Michael", bardzo przekonywujący, oparty na faktach autentycznych, lecz naprawdę, może nie drastyczny, ale nie warto go oglądać samemu w domu, w nocy opętanie przez szatana, może mieć pozytywny skutek, jeśli będziesz próbować z nim walczyć.Warto również się zastanowić, czy to zwątpienie, to poprostu brak wiary czy może poszukiwanie prawdy, gdyż te dwa czyny są niejednoznaczne.W pewnym sensie opętanie może być miłością Boga("Stary Testament - Księga Hioba").Ta wiara napewno powróci! poprzez dobre uczynki i miłość do bliźniego będziesz zbliżać się do Boga, jeśli Ty się nie odezwiesz, On napewno to zrobi głowa do góry abstrahując od całego naszego rozważania sądzę, iż powinno się planować swoje życie.Aktualnie w modzie jest spontaniczność, chce się być trendy, trzeba być spontanicznym, lecz według mnie po co?.Jeśli się zaplanuje życie(tudzież nabliższe dni swojego życia), można sobie znaleźć miejsce(nawet codziennie) na pomoc innym czy modlitwę, co napewno pomoże Twojej wierze ja w Ciebie wierze z całego serducha, Ten na górze również, więc nie zawiedź ani mnie, ani Jego, ani tych co w Ciebie wierzą
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Wto 18:36, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm... po dłuższych przemyśleniach stwierdzam, że coś się we mnie ruszyło, wczoraj wieczorem się pomodliłam, więc chyba to coś oznacza. Dziękuję bardzo że oprócz Boga ktoś jeszcze we mnie wierzy tak na prawdę, ci co twierdzą że we mnie wierzą nie mają czasu dla mnie a kiedy już go znajdą mówią tylko to, co robię źle Jednak jedna rzecz nie daję mi spokoju... sąd ostateczny... czy na nim będziemy musieli mówić dlaczego w życiu zbłądziliśmy?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Wto 21:27, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo jestem rad z powodu, że się przełamałaś będe cały czas trzymał kciuki by było coraz lepiej w Twoim życiu! Sąd Ostateczny to nie jest prosta sprawa.Nikt naprwdę nie wie, jak to się będzie odbywać, lecz wydaję mi się, iż to Pan Bóg będzie mówił nam co robiliśmy źle w naszym ziemskim życiu.Św.Tomasz zwątpił i powiedział, że póki nie dotknie ran Jezusa Chrystusa, nie uwierzy.Czyli jakby nie parzeć - zwątpił w swej wierze, prawda?Zwątpił, lecz jest Świętym.Powstaje nam tutaj pewnien paradoks, który może oznaczać, iż nawet gdy ludzie zbłądzą(bo są tylko ludźmi), Bóg ich nie przekreśla.Nie odeszłaś od wiary, próbujesz cały czas dążyć do tego co czułaś kiedyś , do swej dawnej wiary i Bóg to doceni.Myśle Kasiu, że nie masz się co bać, gdyż po pierwsze nadal jestes uczniem Jezusa Chrystusa, a po drugie Bóg kocha Cię z całego serducha
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Śro 18:59, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam film dokumentalny o tych egzorcyzmach i bardzo się wystraszyłam, gdyż ta dziewczyna była bardzo wierząca a mimo to było w niej 6 demonów...
A czy na sądzie ostatecznym można odpowiadać za grzechy innych tzn. czy np. ktoś z mojej rodziny może odpowiadać za to że zwątpiłam?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Śro 20:16, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, ten film jest dosyć ciężki i do oglądania i do zrozumienia.Możemy tylko spekulować dlaczego tak się zdarzyło: możliwe, że popełniała dużo grzechów, nawet jeśli była osobą głęboko wierzącą, natomiast drugą możliwością jest to co przydarzyło się Hiobowi.Nie wiemy dlaczego tak się stało i zapewne nigdy się nie dowiemy.Moim zdaniem nie, gdyż każdy ponosi ciężar swych czynów, lecz co np. z rodzicami, którzy nie pomogli w rozwoju wiary u dzieci?Nie wiem, ale wydaje mi się odpowiadając na Twoje pytanie, iż sami będziemy ponosić winy za swe czyny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Czw 16:03, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Moja babcia jako osoba głęboko wierząca twierdzi że to Ona będzie odpowiadać za to co się ze mną stało... Nie chcę żeby ktoś cierpiał przez moje grzechy...
A wracając do zmartwychwstania, czy oprócz Łazarza zmartwychwstał ktoś jeszcze? Powiedzmy że w czasach współczesnych...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Gość
|
Wysłany: Czw 16:38, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że osoby starsze mają ugruntowane w głowie pewne stereotypy i czasem właśnie np. mogą obwiniać siebie za jakieś nieszczęścia ich bliskich.Poza tym jesteś już osobą w pełni za siebie odpowiedzialną i sama potrafisz racjonalnie myśleć, wiesz co jest dla Ciebie dobre lub złe.Co do zmartwychwstania.Nic o takim przypadku nie słyszałem(ale ja mam bardzo nikłą wiedzę, więc możliwe, iż coś takiego sie wydarzyło).Polecałbym Ci poczytanie o śmierci klinicznej.Reakcje ludzi po tym"zmarwtychwstaniu"(jakby nie patrzeć do życia przywracają ludzi lekarze) są niewiarygodne.Oczywiście nie wszystkich, lecz większości z nich.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiler
VIP

Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła, Święta Rodzina
|
Wysłany: Pią 20:50, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Informacje o rzekomych zmartwychwstaniach są nawet czasem pokazywane w tv. Wspomnijmy choćby o tych ludziach, którzy wstają z trumny w czasie nabożeństw pogrzebowych czy w czasie zakopywania ciała. Jets to rzadkie zjawisko, ale bywa. Zalezy co rozumieć pod pojęciem zmartwychwstanie. Typowego - że kotś był wniebie i potem znowu na Ziemi - to chyba nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid vision
Gość
|
Wysłany: Pią 23:13, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jak rozumiem, lekarze orzekali, iż Ci ludzie nie żyją?Żaden z ich narządów nie wykazwyał funkcji, że tak się wyrażę, "życiowych"?Mózg i serce przestały funkcjonować?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Sob 14:50, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie chodzi mi o takie zmartwychwstanie, w którym człowiek wstał z trumny...
A i jeszcze jedno... skoro większości świętych ciała się nie rozkładają to dlaczego nie ma ciała Jezusa, wiem że to było ponad 2000 lat temu ale przecież Jezus jest synem Bożym, to samo jeśli chodzi o Maryję tyle że Ona nie była córką Bożą...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Stały bywalec

Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:02, 07 Cze 2008 Temat postu: Morbid visions |
|
|
Ciekawe stwierdzenie.Dlaczego uważasz, że ciała Świętych się nie rozkładają?Ciała Jezusa Chrystusa nie ma, gdyż On zmartwychwstał a potem poprostu zniknął, Jego ciało i dusza "odeszły" z tego Świata, wstąpił do Nieba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Sob 18:31, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No choćby ciało Ojca Pio, Św. Bernadety Soubirous, Św. Katarzyny Laboure czy ciało Św. Klary, które nie uległo rozkładowi przez 750 lat...
Dlaczego skoro jest tylu świętych z czasów Chrystusa ich ciała się nie rozłożyły...może Oni nigdy nie istnieli?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek405
Gość
|
Wysłany: Sob 18:33, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
A raczej dlaczego ciała tamtych świętych się rozłożyły a tych nie...*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morbid visions
Stały bywalec

Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:05, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, ale nie rozumiem:)których Świętych ciała się nie rozłożyły??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|