Moja droga

paulinka1991

witam serdecznie! mam problem odnośnie pracy domowej z religii. musze opracowac program zwalczania w języku wulgarnych słów.. bylabym wdzieczna za jakies pomysly. pozdrawiam Wesoly

ateista

Widzę, że nikt nie chce odpisać, a wydaje to się być ciekawym tematem dyskusji, tak więc mam takie pytanie:

Zastanawialiście się nad fenomenem wulgaryzmów? Dla czego pewne wyrazy uchodzą za brzydkie i niestosowne, a inne nie?

Aniolek

właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam i jeśli ktoś zna odpowiedź chętnie się dowiem Wesoly

ateista

No właśnie ciekawy temat. Czytałem taką książkę Antonego Wilsona pt. Psychologia kwantowa, który to poruszał ten temat. Zrobił to przytaczając skecz znanego amerykańskiego komika Georg'a Carlin'a (swoją drogą fajne ma skecze). Dość ciekawe wnioski zostały przedstawione.

W zasadzie nie ma żadnego powodu dla którego wyraz "pierdolić", albo "pieprzyć" miałby być brzydszy od sformułowania "uprawiać stosunek seksualny". No bo niby dla czego? Tylko dla tego, że to łacina? Niby z jakiej racji (w tamtym wypadku staro angielszczyzna) miała by być ładniejsza od łaciny. Chyba jedynym powodem dla którego pewne wyrazy uchodzą za niestosowne, jest fakt w jakich grupach społecznych, jak się mówi. Tzn dla przykładu używanie wulgaryzmów zostało przypisane marginesowi społecznemu, ludziom mało wykształconym lub z niskim statusem społecznym. Oczywiście ten wniosek też jest raczej mało uzasadniony, ponieważ ludzie z "elit" też przeklinają. Ile to po necie krąży fragmentów rozmów znanych osobistości do odsłuchania, w których to można się dosłuchać siarczystych "kurwa", albo "ja pierdole" (np Tomasz Lis). I wszyscy się potem dziwią: OOON I TAKIE SŁOWNICTWO? Zapominamy, że przecież to też ludzie i klną tak samo jak my (nie raz z tego co słyszałem to gorzej). Ile razy w pracy mamy ochotę przeklnąć np w biurze, ale nie robimy tego bo jest np szef. Prawdopodobnie po powrocie do domu ów szef przy rozsypaniu owsianki na podłogę "kurwnie" na cały dom;)

Tak więc ja osobiście nie rozumiem dla czego jedne wyrazy uchodzą za przyzwoite inne nie, chociaż mam jeszcze jeden argument ale o tym później, zobaczę co inni napiszą;>

paulinka1991

ja również się z tym zgadzam. mówi sie , że niektore wulgarne wyrazy są brzydkie, a niektore mniej.. a wcale tak nie jest
nie wiem co moglabym napisac w tej pracy. Chyba się zbuntuje i powiem "Katechecie" żeby sobie wsadził ten temat w ... Mruga

ateista

Napisz po prostu rzetelną pracę w której z jednej strony wykazała byś na podstawie tego co tutaj jest napisane, że nie ma sensu walczyć z wulgaryzmami bo się tej "wojny" nie wygra, i że nie rozumiesz dla czego są powszechnie uznane za niepoprawne (przytoczysz przykłady) a z drugiej strony dasz alternatywę pisząc, że można np uświadamiać o możliwościach naszego języka, i jest wiele fajnych "mądrych słów", które mogą wzbogacić nasz język.

Fajnie to można połączyć.

Pozdrawiam

Dolores61

Dolores61

W książce na temat wulgarnej mowy Burges Johnson napisał, że jest ona "zaraźliwa".Czy chciałabyś utrzymywac bliskie kontakty z nosicielem niebezpiecznej, łatwo rozprzestrzeniającej się choroby? A jak bliskie są Twoje stosunki z kolegami szkolnymi, którzy nie przebierają w słowach? Wulgarna mowa upowszechnia się wśród młodzieży ( i dorosłych) w alarmującym tempie. Niektórzy najwyraźniej sądzą, że dzięki posługiwaniu się mocnymi słowami staną się bardziej dorośli. Gdzieniegdzie nastolatki potrafią nawet organizowac zawody w przeklinaniu. Zagrzewani przez rówieśników prześcigają się w wymyślaniu obelg i przezwisk. Obiektem ataków słownych stają się wówczas rodzice, krewni, a nawet sam Bóg. W Księdze Przysłów 13:20 czytamy: "Kto się zadaje z głupcami, temu źle się powiedzie". Innymi słowy, jeśli będziesz przebywac w towarzystwie osób posługujących się nieczystą mową, nie dziw się, gdy sam/sama zaczniesz przeklinac! Gdy z ust kolegów pada coś nieprzyzwoitego można stanowczo poeiedziec: "Licz się ze słowami!". Zajęcie takiego stanowiska nie jest łatwe. Ale jeżeli się nie odezwiesz, pomyślą, że ich sposób mówienia ci nie przeszkadza. A co wtedy, gdy w mowie uchybia np.przyjaciel? Może z obawy przed utratą przyjaciela niektórzy byliby skłonni uznac, że to nic zdrożnego. Jednakże prawdziwi przyjaciele zważają na siebie nawzajem, nawet gdyby miało to oznaczac 'zranienie' uczuc drugiej osoby przez powiedzenie jej prawdy (Przysłów 27:6). Często zamiast kazania wystarczy życzliwe przypomnienie. Oczywiście jeśli przyjaciel ma poważny problem z nieczystą mową, prawdopodobnie najlepiej będzie zachęcic go do skorzystania z pomocy dorosłego mającego odpowiednie kwalifikacje np. (Galatów 6:1).

Dolores61

Jeszcze parę słów do tego co napisałam powyżej.

Psalmista podał jeszcze jedną zasadę, która pomaga panowac nad językiem. Postawił pytanie: "Jak młodzieniec oczyści swą ścieżkę?" Co odpowiedział? " Mając się na baczności stosownie do twego słowa" (Psalm 119:9). Można to uczynic między innymi przez nabranie zwyczaju posługiwania się właściwą, czystą mową na co dzień. Wystrzegaj się przeklinania nawet wtedy, gdy nikt cię nie słyszy. Wówczas łatwiej ci będzie zapanowac nad sobą w napiętej sytuacji.
Kto chce się miec na baczności, musi też byc "nieskory do mówienia, nie skory do srogiego gniewu" (Jakuba 1:19). Zanim dasz się ponieśc emocjom i wyrwie ci się coś, czego będziesz potem żałowac, spróbuj zapanowac nad swymi uczuciami (porównaj Rodzaju 4:7). Pomyśl, co chcesz powiedziec. Czy nie wyrządzi to jeszcze większej krzywdy? Czy nie przedstawi cię w niekorzystnym świetle? Czy będzie dowodem miłości do Boga i troski o drugich? (Mateusza 22: 37-39). Jeżeli pokusa do wypowiadania niewłaściwych słów wciąż jest silna, módl się o pomoc do Boga, tak jak to czynił psalmista: :Postaw, Boże, wartę dla mych ust; postaw straż u drzwi moich warg" (Psalm 141:3).
Od czasu do czasu możesz się potknąc i powiedziec coś niestosownego (Jakuba 3:2). Ale nie rezygnuj z walki z nieczystą mową. To prawda, że nie zapewni ci to popularności wśród kolegów szkolnych. Jeden z młodzieńców powiedział:" W szkole bardzo często chodzę sam jak palec". Niemniej jego zdecydowana postawa, by byc wybrednym w doborze towarzystwa, okazała się ochroną w walce z wulgarną mową. Przyznał również: "Ludzie cię szanują. Uważają, że to wymaga odwagi". Podobnego zdania jest Bóg (Przysłów 27:11). Kiedy starasz się powstrzymac od przeklinania, nie uchodzi to jego uwagi.

sybilla · Gość

Dolores61 · Wysłany: Sob 13:56, 07 Mar 2009 Temat postu: