Moja droga

barti91

W jeden z piątków postanowiłem , że podejmę post od słodkiego . Jednak potem koleżanka mnie pokusiła ciastkami i zjadłem.

Jak uważacie mam grzech (a jeśli tak czy ciężki) .

Ja myślę ,że grzechem to nie jest a przynajmniej nie ciężkim . Jednak chcę poznać co o tym sądzicie ??

salwinia

sumienie najlepszym sędzią. Jesli ci to sumienie wyrzuca - to masz grzech.
choc chyba wiekszy problem tkwi w zlamanej obietnicy niz w samym spozyciu ciastek

Rania

grzech ze zjadles w piatek ciastko?
a gdzie w Bibli pisze ze w piatki nie mozna jesc ciastek?
za zlamane przyrzeczenie to co innego , dales sie skusic Wesoly

maro110

złamanie obietnicy - nie ważnej jak głupiej - to dla mnie jak dla mnie grzech cięzki.. obietnica i jej dotrzymanie to wielka sprawa.. honor jest czymś wielkim i trzeba też z honorem przyznawać się do porażki..

ppp

Ludzie o czym wy mówicie? jaki grzech? jeżeli najadłby sie kiełbachy to tak, ale że coś sobie obiecal i tego nie dotrzymał...?

salwinia

POST to nie jest niejedzenie MIĘSA - jaki post mieliby wegetarianie??!
W poście chodzi o to, by rezygnować z czegoś - z czego rezygnacja DLA NAS JEST TRUDNA. Widocznie koledze trudniej było zrezygnować z ciastek niż kiełbachy i ja mu się nie dziwię Wesoly

To jest ludzka nieświadomość... ppp... a co według ciebie jest lepsze? Zrobić sobie post od komputera i iść na drogę krzyżową - czy nie zjeść kiełbasy, a potem iść na komputer?

maro110

ppp

Znaczy i staram się dotrzymywać obietnic wobec innych i wobec siebie, ale nie można tego rozpatrywać czy jest to grzech czy nie. Religia chrześcijańska mówi o poście w Piątek i od potraw mięsnych.
Skoro takie obietnice miałyby być traktowane jako grzech /napiszcie jaki ciężki czy lekki, na jakiej podstawie to określicie?/ to wolałbym w ogóle nie podejmować takich dobrowolnych wewnętrznych zobowiązań, bo jak miałby to być grzech ciężki to po co? jestem tylko człowiekiem, słabym i mogę tylko powiedzieć że będę się starał ze wszystkich sił, ale nie będę ryzykował jeśli to będzie grzech ciężki

ppp

"ppp... a co według ciebie jest lepsze? Zrobić sobie post od komputera i iść na drogę krzyżową - czy nie zjeść kiełbasy, a potem iść na komputer?"

Rozmowa dotyczy "co jest zagrożone karą - grzechem" a nie o co chodzi w poście
Stwierdzenie Post zarezerwowałbym na to co jest określone w Piśmie święte natomiast te wszystkie nasze zobowiązani, może lepiej je nazywać umartwieniami, chociaż jak ktoś powie że to post to też chyba nie zbrodnia, bo tu nie chodzi o nazewnictwo tylko o istotę ,sens postu w kościele katolickim

barti91

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi , poszukałem też w necie o grzechu ciężkim. I znalazłem to: że jeżeli robisz coś świadomie i dobrowolnie ale w błahej czy lekkiej sprawie to nie grzeszysz ciężko.

salwinia

to już zalezy, czy obietnicę traktujesz jako BŁAHĄ sprawę... nieważne czego ta obietnica dotyczy - jest Twoim słowem, które złamałeś. Jeśli nie dotrzymałeś obietnicy w małej sprawie - jak ktoś może ufać, że dotrzymasz obietnicy w prawie wielkiej?
Jak dla mnie złamanie obietnicy ZAWSZE jest grzechem ciężkim.