|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ktos
Gość
|
Wysłany: Czw 18:26, 01 Paź 2009 Temat postu: pomocy |
|
|
Witam! mamy misiac październik i musze na katechceze przygotowac modlitwę. Moze dziesiatek rozanca? tylko jak go dobrze odmówic pomozcie i czy mozna przed tym dziesiatkiem rozanca zapowiedziec w jakiej intencji ta modlitwa?????
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alfa
VIP
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:42, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Możesz oczywiście powiedzieć w jakiej intencji się modlicie. Możesz (tak jak ksiądz w kościele) zaczynać każde "Zdrowaś Mario...", a reszta odmawia drugą część modlitwy.
To tylko jeden z wielu sposobów, możesz mieć własną koncepcję jak to zrobić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ela G.
VIP
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Witnica
|
Wysłany: Czw 18:51, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
tak moze to byc dziesiatek rozanca. intencje sa jak najbardziej na miejscu. a co do samej modlitwy to mozesz rozpoczac tak jak sie zawsze zaczyna rozaniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michal21
VIP
Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:24, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
A ja proponuję prostą modlitwę pańską. Wydaje się prosta, znamy ją od dziecka, a jednak ksiądz przybliżył nam ją. Na lekcji 1 "Ojcze Nasz" odmawiał 20 minut. Zacytuję początek dokładniej i resztę tak żebyś sam mógł rozważać naukę Jezusa jak mamy się modlić.
Ojcze nasz. Mówię Ojcze, ale nie jestem godzien nazywać się Twoim dzieckiem. Czy pokazuję to w swoim życiu? Czy przyznaję się do Ciebie wśród innych? Czy potrafię powstrzymać się od grzechu?
Któryś jest w niebie, święć się imię Twoje. Mówię święć się imię Twoje, ale czy potrafię je "uświęcać"? Czy potrafię dawać przykład swoim zachowaniem, czy te prośby "święć się imię Twoje" są tylko pustymi słowami? Chcąc aby inni żyli według wiary, sami powinniśmy dawać przykład swoim zachowaniem, ale czy ja potrafię?
Przyjdź Królestwo Twoje. Ale czy ja jestem na to przygotowany? Proszę o przyjście Twojego Królestwa, proszę o to, ale nie jestem na to gotowy. Kiedy byłem ostatnio u spowiedzi? Proszę o Twoje przyjście, ale w podświadomości myślę sobie, żeby jeszcze nie, żeby przyszedł po mojej spowiedzi i po przyjęciu Komunii, a najlepiej po odpuście. Dlaczego więc proszę o przyjście Twojego Królestwa?
Resztę modlitwy zostawiam do rozważania dla Ciebie. Ta praca domowa jest zadana właśnie po to, żebyście nauczyli się modlić. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maro110
VIP
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:59, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
michal21 napisał: |
Ojcze nasz. Mówię Ojcze, ale nie jestem godzien nazywać się Twoim dzieckiem. Czy pokazuję to w swoim życiu? Czy przyznaję się do Ciebie wśród innych? Czy potrafię powstrzymać się od grzechu?
|
to mnie zawsze zastanawia.. Bóg nas stworzył na podobieństwo swoje.. kocha nas... Jezus oddał za nas swoje życie..a my mówimy że jesteśmy niegodni nazywać się jego dziećmi.. .. nasze poniżanie się staję się idiotyczne..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michal21
VIP
Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:26, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jak tak myślę maro, to wiem dlaczego często jestem niegodzien nazwać się dzieckiem Boga, ale nie potrafię tego wytłumaczyć. Brak słów do opisania za mało jeszcze wiem i ciężko będzie mi to opisać. Zresztą po tym poście będzie zapewne sporo pytań od ateistów, ale dużo słów będzie w niedosłownym znaczeniu.
Często kiedy grzeszę, kiedy nie potrafię przyznać się do Boga w towarzystwie, kiedy w 100% świadomości grzeszę, a po kilku godzinach, minutach klękam i zastanawiam się czy mogę nazwać się "dzieckiem Boga". Mówię w cudzysłowie, bo nie chodzi tu o to że jak mnie stworzył to jestem, bo tak jest, ale czy po tym ile razy go oszukałem, ile razy łamię jego przykazania mogę mówić śmiało że jestem godny tego, aby nazywali mnie chrześcijaninem. Po tym jak często daję złe świadectwo swoim zachowaniem, brakiem wiedzy przez co inni mogą źle patrzeć na naszą wiarę mogę się śmiało nazywać chrześcijaninem. O to bardziej chodzi. Przypowieść o synu marnotrawnym mówi tu sama za siebie. Po tym jak wiele złych rzeczy zrobił przyszedł do ojca i mówi że nie jest godzien nazywać się jego synem. Ale ojciec mu wybacza widząc jego szczerość, jego prawdziwą skruchę. Nie jestem w stanie dokładniej wyjaśnić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|