Forum Moja droga Strona Główna Moja droga
Forum religijne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nietypowy temat:( zakochanie...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meggie_chrzescijanka
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:21, 19 Wrz 2009    Temat postu: Nietypowy temat:( zakochanie...

Witajcie.Wiem,że to trochę dziwny temat.. ale nie mam komu o tym powiedzieć.Otóż do mojej parafii dołączył nowy ksiądz.Ja mam 20 lat,on 26. Pewnie już wiecie o co chodzi. Ale .. zobaczyłam go pierwszy raz tak z bliska,dopiero kiedy przyszedł do mojej umierającej babci (niestety nie żyje [*]) z sakramentem namaszczenia chorych.Wtedy to jeszcze nic do niego nie czułam.. Natomiast później, znowu miałam z nim styczności, na każdej mszy,na pogrzebie,na ślubie koleżanki.. wszędzie. Nawet, raz myślałam (jak szłam do spowiedzi) że on w szkole jest (bo uczy religii w liceum) więc pomyślałam,że go nie będzie. Ale był. Bałam się jak nigdy przed spowiedzią. Poznałam go po głosie. Bałam się,że on wie,że to ja się spowiadałam,ta którą widział właśnie jak poszłam po niego w związku z tym sakramentem namaszczania.Do niego chodzę do Komunii,patrzę na niego i boję się,że on wie,że on mi się podoba.I chyba coś więcej.. ale to może się śmieszne wydawać.Wiem,że to ksiądz więc on wybrał Boga, i ja to toleruję i uważam,że jest on bardzo dobrym człowiekiem.Nie wiem,czy mam mu powiedzieć o tym co czuję,czy nie.Nie wiem co robić. Bo może gdybym mu powiedziała to by się ze mną zaprzyjaźnił?Chciałabym samej przyjaźni,dla mnie to bardzo dużo.I znam granice.. .Wiem,że wybrał kapłaństwo.On jest taki dobry.. .Mielibyśmy wiele wspólnych tematów, w końcu ukończył to samo liceum co ja,ma brata w moim wieku co też chodził do tej szkoły.. .Ten ksiądz mógłby do mnie przychodzić na kawę chociażby.. ale nigdy nie sprowadziłabym go na zlą stronę,nigdy.Wiem,że wybrał to co jest dla niego najlepsze. I ważne że jest szczęśliwy. Poradźcie mi co zrobić.. czy mogę mu o tym powiedzieć czy nie?Boję się,że mnie wyśmieje.. ale z drugiej strony powinien zrozumieć. I nie oczekuję, i nie będę oczekiwać od niego,że zrezygnuje z kapłaństwa, o nie. Na to nie liczę. Proszę o porady.
Pozdrawiam Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Sob 22:52, 19 Wrz 2009    Temat postu:

Szczesc Boze Meggie
widze ze pare osob juz czytalo Twoja wypowiedz ale nikt nie odpisal no coz nie kazdy ma taki powazny problem bo jest powazny bo mialam prawie taka sama sytuacje z taka roznica ze ja chodzilam do liceum mialam wtedy 18 lat a ten Ksiadz mial prawie 30 ale nie to chcem pisac
a wiec tak rada ode mnie przede wszystkim modlitwa o to zeby ta Twoja milosc do tego Ksiedza ze tak powiem CI przeszla w sensie kobiety do mezczyzny. podstawa jesli chcesz miec z nim nadal taki stosunek kolezenski jak do tej pory to nie mow mu tego wprost bo po pierwsze zacznie Cie unikac bo bedzie sie tego bal tak samo jak Ty po drugie jesli chcesz porady to powiedz to podczas spowiedzi ale dobrze by bylo u innego spowiednika najlepiej poza parafia bo czasem sie zdarza ze ksieza na parafii wiedza ze by chodzilo o niego i popros o porade.
ja powiedzialam i teraz zaluje bo przeniesli tego Ksiedza na inna parafie i niestety nie pogodzilismy sie ze tak powiem.
czasami dla ksiedza jest to trudniejsze i staje sie wieksza pokusa niz dla nas swieckich osob.
pewien ksiadz ktory na poczatku swojej poslugi jako kaplan tez mial taka sytuacje i powiedzial wprost ze ta dziewczyna powiedziala ze jej sie podoba czy nawet ze go kocha to powiedzial nam ze zaczal jej unikac zeby nie pogorszyc sprawy
wiec podsmowuja nie mow mu tego i duzo sie modl za niego i za siebie zeby Bog wam a raczej Tobie pomogl rozwiazac ta sytuacje bez nie potrzebnych unikow miedzy Toba i tym Ksiedzem.
przepraszam jesli zbytnio zamotalam.
zakochanie w Ksiedzu to rzecz ludzka bo to tez czlowiek ale nie odpowiednia tak jak mi powiedzial Ksiadz w ktorym jak sie kiedys zakochalam.

pamietam w modlitwie Wesoly

pozdrawiam goraco
z Bogiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal21
VIP
VIP



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:31, 20 Wrz 2009    Temat postu:

A ja proponuję zapoznać się z nim. To by Tobie wyszło na dobre. Jeśli jak mówisz jest on dobrym człowiekiem, więc z pewnością szybko się z Tobą zaprzyjaźni i będzie mógł być dla Ciebie osobą, do której zawsze będziesz mogła się zwrócić. Ksiądz nigdy Cię nie wyśmieje, bo wie że tym samym może "zabić" bliźniego słowem. Choć Ela dobrze, że powiedziała, abyś tego nie mówiła mu wprost bo faktycznie może to stać się dla niego trudne, bo uczucia często są silniejsze od nas.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slav
VIP
VIP



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 22:27, 20 Wrz 2009    Temat postu:

no coz...belkot i jeszcze raz belkot.

droga autorko watku...powiedz kolesiowi co czujesz,...a jego odpowiedz bedzie wyznacznikiem tego, czy wystapil w slusznej roli.

przepraszam, ale wogole nie widze powodow do jakiegokolwiek zastanawiania sie nad podjeciem stosownego kroku.

zaurozylas sie w ksiedzu czy w facecie?....czy to grzech??

to moze najwyzszy czas spytac najwyzszego....dlaczego taka grzeszna sie urodzilas??

wybaczcie, ale ja nierozumiem, jak takich rzeczy mozna nie kumac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Nie 23:43, 20 Wrz 2009    Temat postu:

przepraszam slav ale to Ty nie rozumiesz
ja akurat doskonale rozumiem co czuje Meggie i jak jest jej ciezko ja powiedzialam i zaluje ale trudno nie w tym rzeczy
Ksiadz to osoba poswiecona Bogu a jesli jej zalezy na przyjazni z nim typowo kolezenskiej to nie powinna tego mowic bo to wtedy niszczy jakie kolwiek wiezi przyjazni.
to nie jest zwykly koles jakiemu mozna powiedziec takie cos w prost
jedyny fakt to nie wysmieje ale relacje drastycznie sie zmienia i niestety nie beda juz takie same. jak juz pisalam wczesniej jest taka mozliwosc ze bedzie unikal wszelkiego spotkania ale skoro Meggie chce miec w nim przyjaciela i oparcie w trudnych chwilach jako w osbie duchownej to podkreslam dla nie zepsucia dotychczasowych wiezi przyjazni nie powinna mowic o swoim uczuciu do niego.
przepraszam jesli sie powtarzam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:40, 21 Wrz 2009    Temat postu:

"Ksiadz to osoba poswiecona Bogu a jesli jej zalezy na przyjazni z nim typowo kolezenskiej to nie powinna tego mowic bo to wtedy niszczy jakie kolwiek wiezi przyjazni. to nie jest zwykly koles jakiemu mozna powiedziec takie cos w prost "

ale bzdury...

niech mu powie co myśli.. moze on też ja pokocha.. zmieni trochę poglądy i zostawi stan kapłański .. Bogu można służyć na różne sposoby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Pon 10:05, 21 Wrz 2009    Temat postu:

zaden z was nie pojmuje powagi sytuacji. niestety tak to juz jest ale coz nie zamierzam sie klocic z kims kto nie ma zielonego pojecia jak to jest kochac osobe duchowna i nie bede sie juz powtarzac.
Meggie gdzie jestes??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alfa
VIP
VIP



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:18, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Rozumiem co przeżywa Meggie. Mam ten sam problem. Z tą różnicą jednak, że mnie a jego różni dużo więcej niż 6 lat... w sumie wiekowo to mógłby być moim ojcem. A wszystko zaczęło się jak mnie uczył. Fajnie się rozmawiało, potem coraz więcej. I tu jest problem. Następuje taki etap jak zakochanie. Meggie moim zdaniem jeśli chcesz się przyjaźnić z Księdzem to nic nie stoi na przeszkodzie. Możesz mu powiedzieć, że bardzo go lubisz i czasem zaprosić na kawę czy herbatę do domu to sobie pogadacie Wesoly ja do tej pory (a to już 3 lata mojej męki...) nie jestem w stanie powiedzieć mu czegoś więcej nić między zdaniami "ale ja księdza bardzo lubię". Wtedy zawsze się miło uśmiecha (ach ten uśmiech ) i ja wiem że nie mam szans. Podobnie jak powiedziała Meggie. On wybrał kapłaństwo tak jak Twój Ksiądz. To jak już jesteśmy przy tym... Ty możesz się z nim zaprzyjaźnić i dla Ciebie to bardzo dużo znaczy. W moim przypadku też to dużo znaczy z tym że ja z chcęcią zabrałabym go tylko dla siebie jeśli tylko on nie miałby nic przeciwko. Bo najważniejsze dla mnie żeby był szczęśliwy. To jakby ktoś mi mógł poradzić co mam robić... i wyjaśnić co jest złego w zakochaniu się w mężczyźnie Crying or Very sad
przepraszam, że tak namotałam, ale mam nadzieję że wszystko jest zrozumiałe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZTTLS
VIP
VIP



Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto 11:20, 22 Wrz 2009    Temat postu:

A mnie dziwi dlaczego kobietom tak często podobają się księża Wesoly
Chyba to przez to że są zakazanym owocem Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal21
VIP
VIP



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:47, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Też mnie to zaciekawiło ZTTLS o.0

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meggie_chrzescijanka
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:55, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Przepraszam,że długo nie odpisywałam ale nie miałam zbytnio czasu. Ela ma rację. Ja mu tego nie powiem. Chcę się z nim tylko przyjaźnić. I tyle Mruga Bo jak mu bym powiedziała co czuję, to pewnie by chciał,żeby go przenieśli do innej parafii.A ja tak nie chcę.Chcę,żeby został w mojej parafii.Właśnie chciałabym takiego przyjaciela.. może to dziwne.Ostatnio czytałam niektóre fora właśnie na ten temat co ja tutaj założyłam.Wypowiadały się niektóre dziewczyny,że im powiedziały co czują,przenieśli tych księży do innych,odległych od tego miasta gdzie one mieszkają parafii,a jedna nawet (nie wiem czy to prawda czy nie ściema) to pisała,że jak księdzu powiedziała to on ją pocałował. Ja i tak mu tego nie powiem. Chcę mieć w nim jakieś oparcie:))
Może zdecydowałabym się tak jak Ela doradziłaś mi, z tą spowiedzią. Ale zupełnie gdzie indziej Wesoly Zobaczymy co by taki ksiądz powiedział.
A z drugiej strony.. tak się jakoś zastanawiam,bo ten ksiądz jak już pisałam ukończył tą szkołę średnią co ja.
Ciekawi mnie,czy on od samego początku wiedział,że chce być księdzem czy nie?I w ogóle.. Na niektórych zdjęciach jego klasowych,zdążyłam go już rozpoznać, i zauważyłam,że jest oddalony od grupy.. tak jakby go nie lubili.. ?Sama nie wiem.. ale ciekawi mnie to.. bo niektórzy ludzie (mężczyźni) są tacy,że idą na kapłaństwo,albo na złość rodzicom, albo nie mogą sobie znaleźć drugiej połówki.. albo właśnie powołanie i ich przeznaczeniem jest głosić naukę Chrystusa..
A wy co o tym myślicie? Pozdrawiam Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Śro 11:05, 23 Wrz 2009    Temat postu:

a nalezysz do jakies wspolnoty przykoscielnej??
czasami ksieza sami mowia na takich spotkaniach o swoim powolaniu
moze warto delikatnie o to podpytac jak juz sie z nim na dobre zaprzyjaznic
ja mam u siebie w miejscowosci dwoch ksiezy i mam mieszane uczucia co do ich powolania bo po pierwsze miaja ojca alkoholika wiec mogli poprostu uciec ale z drugiej strony jak nie raz przyjezdzaja na urlop i odprawiaja u nas Msze to bije od nich powolaniem. wiec ja sama nie wiem jak to jest. tak jak wczesniej nadmienilam warto sie delikatnie zapytac jak to u niego bylo z powolaniem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meggie_chrzescijanka
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:55, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Nie,nie należę.. chociaż heh.. może to dziwne,ale miał być organizowany chórek kościelny.. tyle że nikt nie przyszedł na to spotkanie,na którym głównym tematem właśnie miało być zorganizowanie takiego chórku.. poszłabym ale z drugiej strony czy nie byłabym na to "za stara"? bo kiedyś byłam w chórku kościelnym ale to było jak miałam od 7 do 10 lat.. a teraz? 19 mam.. i nie wiem czy akurat o takie osoby chodzi.. czy dzieci.. .Ale znowu jakbym poszła do takiego chórku to bym się bała czy ten ksiądz czasem czegoś nie podejrzewa.. Ale mam nadzieję że nie Wesoly
Hm.. jestem religijna.. nawet bardzo.. a moja rodzina (nie chodzi o rodziców czy rodzeństwo ale o kuzynów i wujków) która nie jest zbytnio religijna.. choć w te najważniejsze święta chodzi do kościoła.. oni powiedzieli,że ja chodzę do kościoła co niedzielę,tylko dlatego,żeby go zobaczyć. Po części to prawda,ale jednak idę do kościoła też po to,co każdy Chrześcijanin.
Ale oni wcale tego słuchać nie chcą i wiedzą swoje. Tylko dziwne,że jak jestem na wakacjach gdzieś nad morzem to też chodziłam do kościoła.
A odnośnie księdza... jak byśmy byli już takimi przyjaciółmi,to na pewno bym się zapytała dlaczego wybrał kapłaństwo.. Dzisiaj znowu idę do kościoła.. i pewnie znowu będzie odprawiał mszę. Jak zwykle. Zawsze chodziłam co niedzielę do kościoła na 9.00 nawet jak byłam mała. Teraz oczywiście on odprawia mszę o tej godzinie i oczywiście,zawsze wtedy kiedy jest msza za moich bliskich. O,nawet spowiedź. Choć raz chciałabym się wyspowiadać u kogoś innego (u mnie msze są od 12 do 13 co dziennie) i oczywiście tylko jeden ksiądz.Kto?On.A ja się już nieraz wstydzę chodzić do niego,bo boję się,że on nawet widzi mnie przez te kratki (wiem głupio już gadam:P ), i w ogóle już wie wszystko. Śmieszne to się wydaje, co piszę, ale ja mam takie odczucia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alfa
VIP
VIP



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:01, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Ja myślę, że to dobrze, że cieszysz się z tego, że on po prostu jest. Mam szczerą nadzieję i życzę Ci tego, żebyście się zapoznali bliżej i zaprzyjaźnili i żebyś miała świadomość tego, że to naprawdę bliski przyjaciel, z którym zawsze możesz porozmawiać, popłakać i się pośmiać Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Śro 12:25, 23 Wrz 2009    Temat postu:

co niedziele ze chodzisz do Kosciola na Msze to o niczym nie swiadczy kazdy Katolik powinien byc w niedziele w Kosciele jak mowi przykazanie aby dzien swiety swiecic. jak bys chodzila codziennie a wczesniej chodzila tylko w niedziele to mogli by wtedy zaczac gadac a tak to nie maja powodow. poza tym nie przejmuj sie rodzinka bo Ci zazdroszcza skoro sami nie chodza tak to juz jest niestety Smutny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alfa
VIP
VIP



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:29, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Jak najbardziej zgadzam się z Elą. Być może Twoja rodzina zazdrości po prostu Twojej wiary. Że Ty chodzisz co niedzielę do kościoła jak na prawdziwego katolika przystało, a oni nie, bo nie są w stanie znaleźć w tym głębszego sensu. I naprawdę nie masz co się nimi przejmować Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maro110
VIP
VIP



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:53, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Ela G. napisał:
zaden z was nie pojmuje powagi sytuacji. niestety tak to juz jest ale coz nie zamierzam sie klocic z kims kto nie ma zielonego pojecia jak to jest kochac osobe duchowna i nie bede sie juz powtarzac.
Meggie gdzie jestes??


każda miłość jest inna indywidualna, wspaniała..
i chyba ty też jej nie znasz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Czw 21:56, 01 Paź 2009    Temat postu:

a czy ja mowilam ze nie znam milosci. zle myslisz. milosc do osoby duchownej jest inna tez duzo zalezy od podloza tego zakochania. mam swoja rodzine i jetem szczesliwa. ja jak powiedzialam ksiedzu ze go kocham to po jakims czasie dotarlo do mnie ze to bylo tylko zauroczenie tym jaki jest dobry dla mnie ze mnie wysluchal i wogole i zrozumialam ze to byla milosc ale jak do ojca ktorego nigdy nie mialam. byl dla mnie wsparciem ale przez to ze mu powiedzialam to to przepadlo a poza tym to byly tez inne czynniki ze jak go przeniesli to nawet nie zdorzylam z nim porozmawiac. Smutny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alfa
VIP
VIP



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:34, 02 Paź 2009    Temat postu:

To prawda. Często w osobie duchownej możemy, a czasem staramy się znaleźć wsparcie. Psychiczne, duchowe... Bardzo często (z tego co czytam, widzę i rozmawiam) dziewczyny i dorosłe już kobiety zakochują się w księżach. Czasem jest to faktycznie zauroczenie zromieniem z jego strony, umiejętnością słuchania i doradzania, ale czasem zdarza się tak, że to naprawdę zakochanie. I nie ma tu się co dziwić. Ksiądz też jest człowiekiem, też jest mężczyzną i też może się spodobać płci przeciwnej. I oprócz duchowego towarzysza można w nim znaleźć wsparcie kogoś naprawdę bliskiego, co powoduje niejakie zbliżenie do siebie, które ksiądz uważa za pomoc, którą ma nieść innym, a druga strona może odczytać to w trochę innym aspekcie.

p.s. dobra, trochę chyba nagmatwałam. w razie pytań, proszę pisać Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela G.
VIP
VIP



Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witnica

PostWysłany: Sob 8:32, 03 Paź 2009    Temat postu:

nic nie nagmatfalas ja wszystko zrozumialam co napisalas. taka czasami jest ale nie wyszyscy rozumieja taki stan rzeczy. trudno ale glowa do gory piers do przodu i idziemy dalej Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arnon
VIP
VIP



Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:02, 03 Paź 2009    Temat postu:

Alfa napisał:
To prawda. Często w osobie duchownej możemy, a czasem staramy się znaleźć wsparcie. Psychiczne, duchowe... Bardzo często (z tego co czytam, widzę i rozmawiam) dziewczyny i dorosłe już kobiety zakochują się w księżach. Czasem jest to faktycznie zauroczenie zromieniem z jego strony, umiejętnością słuchania i doradzania, ale czasem zdarza się tak, że to naprawdę zakochanie. I nie ma tu się co dziwić. Ksiądz też jest człowiekiem, też jest mężczyzną i też może się spodobać płci przeciwnej. I oprócz duchowego towarzysza można w nim znaleźć wsparcie kogoś naprawdę bliskiego, co powoduje niejakie zbliżenie do siebie, które ksiądz uważa za pomoc, którą ma nieść innym, a druga strona może odczytać to w trochę innym aspekcie.

p.s. dobra, trochę chyba nagmatwałam. w razie pytań, proszę pisać Jezyk


Czytałem w wiadomościach, że coraz więcej księży decyduje się na zrzucenie habitu i zawiera związki małżeńskie. Popieram! Decyzja zgodna z Biblia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal21
VIP
VIP



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:37, 03 Paź 2009    Temat postu:

Jeśli się pomylili, albo nie są wytrwali wtedy czemu nie? Jeśli żona umrze i nie będzie się miało pod opieką dziecka to można powrócić chyba. Tak mi się wydaje. Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arnon
VIP
VIP



Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:59, 03 Paź 2009    Temat postu:

Chodzi o to Michale, ze Biblia nie zabrania osobom sprawującym nadzór duchowy nad innymi zawierać związku małżeńskiego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
michal21
VIP
VIP



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:26, 03 Paź 2009    Temat postu:

Wiem o tym. Nie wiem czy to dobre czy złe, ale myślę że osoby duchowne wybierające taką drogę nie powinni jej zmieniać po kilku latach, niby mogą, ale lepiej się wcześniej zastanowić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alfa
VIP
VIP



Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:03, 04 Paź 2009    Temat postu:

Oczywiście, że trzeba się najpierw zastanowić. Ale osoba duchowna też jest człowiekiem. Może uważać, że jej przeznaczeniem jest zakon, seminarium czy coś podobnego, a z czasem na jej drodze staje druga osoba, w ktorej może się zakochać. Przecież miłość to też uczucie, i dotyczy wszystkich ludzi. I jeśli np. ksiądz ma spotkać jakąś dziewczynę, zakochać się i "zdradzać kościół", to lepiej żeby już zrezygnował i był z nią w miarę legalnym związku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Moja droga Strona Główna -> Masz problem..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin