Moja droga

Elbereth

Dlaczego nie? Wesoly

Ja wierzę w Boga.

salwinia

Bo wtedy latający potwór spaghetti bedzie twoim bogiem. Ale nie będzie to Bóg katolicki. I ten, w którego teraz wierzysz, też nie jest Bogiem katolickim.
Albo akceptujesz katolicyzm, i katolicyzm wyznajesz, albo wierzysz w swojego boga

slav

salwiniu...wez sie odstosunkuj od mojego boga!
latajacy potwor spaggheti...to njaprawdziwsza z form nadprzyrodzonych postaci boskich, o jakich historia mowila.

na jego istnienie mam co najmniej tyle samo dowodow, co ty!

dlaczego wiec salwiniu kochana (nie bede ukrywal, ze wyrozniam twoja osobe sposrod wilczego stada)..uwazasz, ze pewien ciesla...a moze raczej stolarz, syn ciesli jest bogiem, a latajcy potwor spaggheti nie....czy chodzi o przyjeta nazwe?

o polsce mowia...europa wschodnia, kiedy kazdy uczen podstawowki powinien wiedziec, ze centralny punkt europy lezy w okolicach "kola" (centralna polska)... i wytlumacz takiemu angolowi, ze srodek europy to sam srodek polski.

tak wlasnie odzialywuja na nas stereopyty...a zwlaszcza, jesli sami nie wiemy o czyms z byt dobrze.

jakis matol...przepraszam medrca napisal wczesiej o sile pisma.

ja sadze, ze kazdy nie wylaczjac mnie powinien jeszcze raz poddac sie podstwowemu kursowi czytania "ze zrozumieniem", bo:

- jak dlugo mozna tolerowac poglad, ze to bog* dal poczatek zmianom ewolucyjnym na tej pieknej planecie...skoro wiadomo, podkreslam wiadomo, ze w 99% nie maczal w tym palcow;
- jak mozna byc na tyle posunietym w niedorozwoju idiota, aby twierdzic, ze wszechswiat liczy okolo 6 tys. lat...kiedy oczywistym jest, ze znaleziona na plazy muszelka moze byc starsza od najbardziej starego boga, ktorego niektorzy uwazaja za protoplaste.
- zyjacy szczep krewetek u wybrzezy uk (powschodniej stronie)...(to od pollandii) liczy sobie ok 10 mln lat...ale przeciez to bajka...przeciez w pismie najstarszy jest jakis pobratymca joszue, jahwe...or somthing like that.

taaa...teraaa pasuje powiedziec...a swistak siedzi i zawija w sreberka.

Elbereth

Wierzę w Boga Wesoly

w takiego, jakiego sama go widzę.

salwinia

Elbereth - rozumiem i szanuję. Ale nie mów, że jest to Bóg katolicki i że jesteś katoliczką - wierzysz w Boga takiego, jakiego ty widzisz. TY. To TWÓJ bóg.

slav - jesteś ateistą, więc w potwora spaghetti też nie wierzysz. Ale gdybyś wierzył, byłabym zainteresowana twoja wiarą równie mocno, jak teraz twoją niewiarą. (Powiem ci nawet w sekrecie, że czytałam kiedyś fajny artykuł o tym potworku. Tylko nie mów nikomu!)
Tak, to prawda, że dowodów mamy tyle samo.
Widzisz, tu jest różnica, że ja nie nieguje ludzi, którzy wierzą w tego stworka-potworka. Ja w niego nie wierzę, ja wierzę w Boga chrześcijańskiego. I nie chodzi o nazwę. W Buddę ani w boga Ra, czy Re też nie wierzę. I nie chodzi o to, że nie podoba mi się ich nazwa

bialypent

Nie czytałem wszystkich postów, chciałem tylko odpowiedzieć na pierwsze pytanie.

Jeśli chodzi o nie chodzenie do kościoła to oczywiście jako człowiek rozumny, masz wybór czego chcesz i nikt nie może tego zmienić.
Druga sprawa, według mnie rodzice już od twoich najmłodszych lat uczą ciebie o religii itp co jest według mnie błędem gdyż wtedy dzieci nie posiadają wiedzy o życiu nie mogą wybierać.

Elbereth

Bóg Katolicki. Tyle powiem. Czytałam Pismo ostatnio, z czystej ciekawości, a nawet wysłuchałam czytań w kościele. Poszłam, tak. I owszem, nadal nie zgadzam się z wieloma rzeczami, ale jednak jestem Katoliczką.

madźka.

A ja jestem chłopcem, bo nosze spodnie...
Myślę, że aby być Katolikiem trzeba zgadzać się z nauką Kościoła Katolickiego.
Nie jesteś katoliczką, ale jak chcesz to się tak nazywaj, ale to jest kłamstwo.
Tak samo jak ja nie jestem chłopcem, chociaż spodnie nas łączą i nawet lubię majsterkować, co raczej jest dla panów. Wesoly

maraskin

Madźka już Ci pisałem wcześniej znaczenie słowa katolicki. Ale zrobie to jeszcze raz, nie dla Ciebie ale dla innych na tym forum.

Słowo katolicki pochodzi od greckiego określenia Καθολικος oznaczającego uniwersalny lub powszechny.

Wszyscy wierzący w Chrystusa należą do tego Jedynego Kościoła (uniwersalnego, powszechnego bez różnicy na pochodzenie itd).

Natomiast Kościół do którego ty przynależysz zwie się Kościołem rzymsko-katolickim, czyli zachodnim "łacińskim" odłamem Kościoła na terenie dawnego Cesarstwa Rzymskiego.
Część wschodnia "grecka", tam gdzie nauczali apostołowie także jest częścią Kościoła uniwersalnego. A reformatorzy Kościoła łacińskiego? Także przynależą do tego Kościoła. Podziały tworzą ludzie a Kościół jest jeden i nie można tego przypisać do jakiegokolwiek odłamu, np Krk.

madźka.

Moim zdaniem pierwotnym Kościołem jest Kościół Katolicki-Kościół rzymskokatolicki. Chrześcijanami są dla mnie protestanci, prawosławni i właśnie katolicy.
A po kolejne maraskinie... nie chodzi o samo, co oznacza być katolikiem itd., ale czy można się nim nazwać, jak się nie zgadza z Prawdą katolicką.

Bobo

maraskin

Ja staram się poznać Prawdę tą katolicką - z Pisma. Jedyną.
A muszę cię zasmucić ponieważ jeżeli upierasz się jakoby organizacja łacińska była założona w I wieku przez Żydów to muszę Ciebie zaniepokoić ponieważ tak nie było.

Pierwotnym Kościołem był ten Jerozolimski który był prowadzony przez Jakuba brata Jezusa.

[link widoczny dla zalogowanych]Żydzi_mesjanistyczni

Twoja organizacja odrzuca że Maryja miała inne dzieci, choć Pismo mówi wyraźnie że miał wielu braci i sióstr, jego krewni są opisani nawet w S.T. Więc niestety różnimy się w Prawdzie... a należy jej szukać całym sercem. I z pewnością nie ma dwóch Prawd tak jak i dwóch lub więcej Kościołów.

Lestath

Nie rozumiem jak można uznawać się za katolika a nie przyjmować nauk kościoła katolickiego. Mówię o znaczeniu tego słowa obecnie, a nie kiedyś tam na początku. Tak jak słowo na K. W innym języku znaczy co innego jak w innym czasie też co innego znaczyło. Elbereth dziwie się, że odrzucając wartości katolickie chcesz się identyfikować z katolicyzmem. Czy jesteś sekciarą? w pierwotnym a nie stereotypowym znaczeniu tego słowa pewnie jesteś. Popieram wybranie tego co pasuje, jeśli ktoś wie, że nie da rady czegoś przestrzegać albo uznać za słuszne lepiej niech nie udaje, bo potem na hipokrytę wyjdzie, a szkoda, żeby potem nagle otoczenie się zawodziło, bo uznawało za kogoś całkiem innego, a tak wiadomo czego się spodziewać. Tylko po co na siłę się podpisywać pod grupę o innych poglądach, szczególnie kiedy wnioskuję, że grupa nie chce byś utożsamiała się z nimi?

slav

jak to czytam..to prosze pozwolcie mi wykrzyczec i napisac KURWA...prosze, bo to obniza podniesione cisnienie krwi.

czy odmowicie potrzebjacemu (jaki by nie byl) pomocy?...tak...soczyscie wypowiedziana kurwa...po prostu pomaga.

czy przynaleznosc do tego, czy innego kosciola to cos, co napelnia serce wierzacego otucha?...pytam jako laik, bo nie wiem.
po prostu tego typu skrzywienia sa mi obce....wierzace baranki...kochaja sie jak bracia, jednoczesnie gryzac sie jak wilki.

ach...religianci, zacytuje raz jeszcze slowa wielkiego polaka, bo wiem ze dla wierzacych patriotyzm ma znaczenie (dla mnie zadnego):

Lestath

mam nadzieję slav, że nie do konca do mnie to jest kierowane Wesoly

slav

kompletnie nie do ciebie!...powinienes juz to wiedziec Wesoly

madźka.

Bobo dziękuję za wiedzę o Kościele Jerozolimskim, ale to wiedziałam akurat. Jednak i tak nadal uważam, że Kościół rzymskokatolicki, to jest ten, który powołał sam Jezus.

[link widoczny dla zalogowanych] - w tomie pierwszym jest tam trochę...

maraskin

Elbereth

Lestath, nie. Nie jestem sekciarą.

Nie wiem z jakiej dziury wygrzebaleś o mnie taką opinię. Moja calutka rodzina to Katolicy chodzący do Kościoła, kochający Boga, szanujący wszystko związane z Nim. Ja natomiast JESTEM Katoliczką, ale nie wierzę w cuda czy Całun Turyński..Czy to skreśla mnie już z listy osób wierzących w Boga?
Nie rozumiem, jeśli tak- to czy jako Katoliczka mam wierzyć w Boga, Aniołów, Pannę Przenajświętszą czy w przedmioty i wydarzenia? Wierzę w to, że nadejdzie Dzień Sądu i Bóg mnie osądzi, wierzę w Zmartwychwstanie. Natomiast nie wierzę w Kościół jako instytucję i to, co robi. Dla mnie Kościół jako instytucja powinien zostać zniszczony.

Lestath

ależ Elbereth ja piszę, że w pierwotnym a nie stereotypowym tego słowa znaczeniu. Sekta to odłam pomiędzy wyznawcami jakiejś głównej ideologii, tak jak ŚJ są sektą, jedynie nieomylna encyklopedia PWN pokusiła się o wypisanie "cech charakterystycznych". Nawet w prawie nie ma definicji sekty. Więc jeśli nie akceptujesz wszystkich wartości katolickich, jest to od tego odłam, co zwane być powinno sektą. Ale w żadnym miejscu nie napisałem, że jest to coś negatywnego. Celowo zaznaczyłem, że nie w stereotypowym znaczeniu.

madźka.

Żeby być Katoliczką musisz się zgadzać... z nauką Kościoła Katolickiego- Katechizm Kościoła Katolickiego, jeżeli dobrze się orientuje to wiara w objawienia itd. nie jest obowiązkowa... No, ale wiele rzeczy z objawień jest w Kosciele... Jeżeli nie wierzysz w cud- Eucharystia, to nie możesz być katoliczką.

Lestath

a mogę tylko zapytać tak krótko jednym zdanie albo słowem co jest istota kościoła Elbereth i Twojego Madziu? Zastanawia mnie zawsze odpowiedź osób wierzących, ja zrozumiałem to dopiero gdy przestałem wierzyć

madźka.

Kościół to przede wszystkim wspólnota. O co dokładnie chodzi?

Elbereth

Madźka, nie wierzę w cuda takie jak -uzdrowienia, cudowne objawienia czy "twarze na szybach" czy coś w ten deseń..

Bobo