|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Czw 1:11, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Więc jesli mówią coś, mamy to zachowywać, ewentualnych złych uczynków nie naśladować. Pan Bóg wiedział, ze Kościół będzie święty i grzeszny.
|
upierasz sie kiler,..a ja nadal twierdze, ze kosciol nie moze byc zarazem swiety i grzeszny. nie mozna byc zarazem dobrym, jak i zlym...tym bardziej, ze kosciol to spelcznosc, wspolnota wierzacych.
jezeli czesc tej spolecznosc, jest symbolicznie sniezno biala, a czesc czarna jak wegiel...to tworza obraz jedynie pospolitego odcienia szarosci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiler
VIP
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła, Święta Rodzina
|
Wysłany: Czw 11:23, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Drogi Slavie. Kościół jest święty jeśli chodzi o prawo, o obecność Boga i o miłość. Grzeszny jest grzechami swoich członków.
A co powiesz Januariusie, o słowach św. Pawła, który mówi do tych, którzy obecnie nie mają żony?
1 Koryntian 7:
(32) Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. (33) Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. (34) I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. (35) Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.
1Kor 7,7-8 : Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja.
1Kor 7,24 : Bracia, niech przeto każdy trwa u Boga w takim stanie, w jakim został powołany.
Poza tym żonaty mężczyzna w kościele katolickim ma prawo przyjąć święcenia diakonatu. Więc nie róbmy szumu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Januarius
VIP
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:28, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
To się zgadza Kiler, ze jak ktoś pozostaje w stanie wolnym, to ma więcej czasu na sprawy duchowe. Ale tu chodzi o osoby, które są w stanie żyć bez partnera małżeńskiego. Biblia mówi, że lepiej zawrzeć związek małżeński niż płonąć namiętnością. Czasem jest jednak tak, że ktoś przez kilka lub kilkanaście lat jest w stanie nie grzeszyć i pozostawać bez żony (męża). Z czasem to może się zmienić - co wówczas?
Dzisiaj w internetowych wiadomościach przeczytałem, że aż 68 procent księży odchodzi z Kościoła, bo nie może wytrwać w celibacie. Wydaje mi się, ze to o czymś świadczy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiler
VIP
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła, Święta Rodzina
|
Wysłany: Czw 18:51, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Świadczy to o tym, że błędnie rozeznali powołanie. Jeśli ktoś nie może się powstrzymać, to niech nie wybiera tej drogi. To dla meni oczywiste.
Jeśli już ktoś podjął się tego, by zostać ksiedzem, ma zawsze minimum 6 lat na złożenie ślubów wieczystych. Wczesniej się może rozmyslić. A po ślubach wieczystych, to jak byś wziął ślub z Bogiem. Bóg nie umrze, więc musisz Mu zachować wyłączność, jak mąż żonie.
W zakonach okres ten jest jeszcze dłuższy. W zakonie, do którego się wybieram jest to 9 lat, a jezuici mają np. 15 lat!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:23, 09 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Witaj Kiler...
Wybacz, ale jakoś mi się źle kojarzy Twój login ze stanem kapłańskim...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:34, 09 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A włączając się do dyskusji to wcale nie trzeba byc w stanie tzw. celibatu ,aby głosic czy miec czas na głoszenie Dobrej Nowiny...przykład wyznawców jednej z trzech wielkich religii w Polsce, którzy mają rodziny, pracę i parę innych obowiązków-znajdują czas na głoszenie Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym, jak do tego zachęcał Pan Jezus...
Poza tym, często w różnych kościołach (wyznaniach) nadużywa się 'wyrażenia' -Dobra Nowina...nie wiedząc dokładnie i nie tłumacząc wiernym czym 'ona-ta dobra nowina (wiadomośc,ewangelia)' jest...zobacz do Ewangelia Mateusz 24:14...Apokalipsa (Objawienie) 21:3, 4, 5...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiler
VIP
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła, Święta Rodzina
|
Wysłany: Śro 12:15, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz co, Dolores? Katolików średnio jest koło 85% w Polsce. Zakłądając, ze nie wszyscy chodza do kościoła, i tak obsługują ponad 60% praktykujących, tak mi się zdaje. Więc jest różnica - katoliccy księża mają więcej roboty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:28, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Oj Kiler,Kiler...
Fajnie to ująłeś... ale jak by nie patrzał " Ci ludzie" wspomniani powyżej tak czy owak "OBSŁUGUJĄ" prawie 100% społeczeństwa...Oni nie chodzą tylko do swoich...Starają się dotrzec do każdego mieszkańca kraju i nie tylko...obcokrajowcom też głoszą...zachodzą również do księży, zakonnic, ludzi z najrozmaitszych wyznań, ateistów, agnostyków, katolików ,prawosławnych, wyznawców islamu ...itd.
Zdecydowanie mają więcej roboty...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:31, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam dodac, że "Ichnych" jest w samej Polsce coś około 180.000...a mieszkańców kraju i przybyszy z innych krajów dużo, dużo więcej...Mają duuużooo pracy...więcej niż księża...Na pewno!!!....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiler
VIP
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła, Święta Rodzina
|
Wysłany: Śro 13:55, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
No nei wiem. Księża tez pracują nad tymi, którzy nei wierzą. W końcu np.pielgryzmki, spotkania z wiernymi tzw. kolęda czy inne są nie dla picu, tylko po to, by sprowokować u ludzi przebudzenie religijne i ich nawrócenie. Nie będę mówił o innych akcjach, podejmowanych przez kościoły lokalne.
Załóżmy sytuację mojego miasta. Jest ksiądz anglikański, ma 300 osobową parafię. i ma 74.700 ludzi do ewangelizowania. A jest parafia moja - 10 księży katolickich, 12.000 parafian, wychodzi po 1200 ludzi na łebka, a poza tym 3 z tych księzy jest na emeryturze, więc praktycznie jest jeszcze więcej, bo ksiądz po zawale ledwo chodzący cudów w ewangelizacji raczej nei dokona. I mimo wszystko mają dalej koło 20000 ludzi do ewangelizowania, bo około tylu nei chodzi w moim miescie do żadnego przybytku modlitwenego. Ksiadz anglikański ma jedną lekcję religii w tygodniu, katolicki koło 20. U anglikańskiego księdza jest jedna grupa w parafii, u mnei w parafii sa 32.
Naprawdę, księżom katolickim się nudzi, nei mają co robić i się byczą godzinami. Sorki, nei uwierzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Januarius
VIP
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:17, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kiler napisał: | Księża tez pracują nad tymi, którzy nei wierzą. W końcu np.pielgryzmki, spotkania z wiernymi tzw. kolęda czy inne są nie dla picu, tylko po to, by sprowokować u ludzi przebudzenie religijne i ich nawrócenie. |
Kiler! Czy Ty czasami nie jesteś oderwany od rzeczywistości. Kolęda służy nawracaniu? Mam wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych światach, albo przemawia przez Ciebie wiara w ideały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 20:32, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
wiesz co kiler....wydaje mi sie, ze tlumaczenie celibatu, przez wysoka intensywnosc zajec ksiezy i nadmiar obowiazkow duszpasterskich...to nie najlepszy sposob.
napisales, ze wpolsce jest kolo 85% katolikow...i ksieza maja wiecej roboty.
ale polska to nie pepek swiata.
celibat z pewnoscia dla ciebie oznacza pewien stan, a dla mnie to zjawisko,....ktorego usprawiedliwianie w ten sposob...wydaje sie delikatnie mowiac nietrafione.
bo jak wytlumaczyc utrzymanie celibatu w srod ksiezy "tym sposobem"...w takich krajach jak np. szwecja, gdzie ateizm, lub nie wiare w boga deklaruje (wspomniane i okragle) 85%.?
a co z krajami luteranskimi, gdzie katolicyzm pozostaje w mniejszosci...no tam to chyba ci biedni pasterze nie sa az tak "zalatani"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:43, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
slav...
Trafiłeś w tzw "10" !!!
Bardzo mi się spodobała Twoja wypowiedź!!!
Można by jeszcze dodac do tego spisu Chiny, Japonię, Indie...tam też księża katoliccy nie mają za bardzo co robic...Są bo są...Widziałam na własne oczy, że są...ale nic więcej nie powiem bo nie chcę robic nikomu przykrości ani nikogo ośmieszac czy coś w tym rodzaju...
Pewne jest to ,że tam nie muszą życ w celibacie...i nie ....Ale to inny temat...Nie będziemy nikogo sądzic, ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:45, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Przemiły Kilerku...
Bardzo lubię rozmowy z Tobą... !
Nie zawsze się jednak zgadzam z Twoimi wypowiedziami...tak tez jest i w tej sprawie...
To nie jest prawdą , że księża pracują i nad tymi, którzy nie wierzą, czy nie chodzą do kościoła...Podam chocby jeden przykład, trochę prowokujący, ale zawsze to przykład. Otóż, czy znasz jakiś przypadek by księża pracowali nad "nawracaniem" np.Buddysty?, Muzułmanina? Świadka Jehowy? -przecież ci ludzie z punktu widzenia kościoła katolickiego są ludźmi niewierzącymi. Tylko w mojej okolicy-osiedlu ,a parafia duża ( w samym mieście jakieś 30-40 kościołów), księża nie zaglądają do mieszkań swoich parafian...inna rzecz, że ci parafianie nie zapraszają księży...A dlaczego tak się dzieję? Bo gdy ktoś prosi o wytłumaczenie jakiś zagadnień biblijnych, tajemnic wiary, prosi o pomoc w rozwiązaniu jakiś problemów życiowych- chodzi o wskazówki, o wysłuchanie takiej osoby- to księża mówią, że nie mają czasu. Wysyłają ludzi do psychologów, różnych innych instytucji, lub tłumacząc się brakiem czasu.
Napisałeś Kilerku, że:
" Księża tez pracują nad tymi, którzy nei wierzą. W końcu np.pielgryzmki, spotkania z wiernymi tzw. kolęda czy inne są nie dla picu, tylko po to, by sprowokować u ludzi przebudzenie religijne i ich nawrócenie. Nie będę mówił o innych akcjach, podejmowanych przez kościoły lokalne.
Ludzie niewierzący nie chodzą przecież na pielgrzymki, spotkania z wiernymi, nie przyjmują księdza po kolędzie...chyba się przejęzyczyłeś w tej swojej wypowiedzi... Bo jak można sprowokowac w ten sposób niewierzących? Jaki związek ma pielgrzymka, czy spotkania z wiernymi -z ludźmi niewierzącymi? Niewierzący nie korzystają z tego typu "imprez"...?!
Wiesz jaki nakaz dał Pan Jezus swoim naśladowcom?
"Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc je przestrzegac wszystkiego, co wam przekazałem(...)" E.Mateusza 28:19, 20.
Zauważyłeś, że jest tu wyraźnie mowa o tym by IŚC i NAUCZAC, czyniąc uczniów. Narody składają się z poszczególnych jednostek, więc należy dotrzec do , w miarę możliwości, każdego człowieka na ziemi....tak? Takiego co już się nauczy jak byc naśladowcą Jezusa należy OCHRZCIC...tak? Na naukę potrzeba czasu i na zdobycie wiary tym bardziej...Jezus zawsze miał czas dla swoich uczniów i dla innych ludzi...był głodny, zmęczony, ale NIGDY nikomu nie odmówił pomocy...ani duchowej ani tez żadnej innej...Tak więc mamy i w tym naśladowac Chrystusa...
A co dalej...po chrzcie należy dalej uczyc "tego" co On (Jezus) nakazał (nauczył)...A wcale nie uczył o celibacie i paru innych sprawach.
Dla porównania, sięgnęłam do statystyk dotyczących ewangelizacji...Może najpierw z Polski...Oficjalnie w Polsce jest 38 115 641 mieszkańców ( nie licząc np. obcokrajowców). "Ichnych " czyli ŚJ tylko w Polsce jest jak już wspomniałam blisko 130 000. Liczba mieszkańców Polski na jednego 'ichnego' głosiciela dobrej nowiny , jak łatwo można policzyc wynosi-300 osób. Prowadzą 45 822 kursów biblijnych z ludźmi o różnej orientacji religijnej, w tym z osobami tzw. duchownymi. Każdego dnia, tygodnia, miesiąca...poświęcają w roku przeciętnie (wszyscy razem) 16 136 421 godzin na pomaganie ludziom w zdobyciu wiedzy Biblijnej, zmianie osobowości, rozwiązywaniu problemów, itd. Mają swoje rodziny, pracę zawodową, niektórzy są ciężko chorzy, a mimo to robią to co nakazał Jezus...A zapomniałabym, w każdym tygodniu uczęszczają do swoich Sal Królestwa by uczyc się o Bogu i o tym jak byc coraz lepszym naśladowcą Jego Syna...Do tych spotkań też się przygotowują...Starają sie dobrze rozporządzac swoim czasem jak radził apostoł Paweł: "Wykorzystując czas, gdyż dni są złe"-Efezjan 5:16.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:02, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Widzisz Kilerku...jak by to wszystko przeliczyc na działalnośc Księży...to marnie wypadnie ta statystyka...
Tym bardziej, że do religii ŚJ ludzie napływają a z Kościoła ludzie odpływają...więc gdzie ta praca? Z innych religii tez jest odpływ, od ŚJ tez czasem odchodzą ludzie ale oni przynajmniej starają się dbac o owce Boże...Nie chcę by wypadło to na jakieś agitowanie w kierunku ŚJ, chcę tylko pokazac , że w tej materii nie masz racji...
Ale w końcu forum jest po to by wymieniac poglądy, informacje, fakty czy mity...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kiler
VIP
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła, Święta Rodzina
|
Wysłany: Czw 14:59, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dolores, z Tobą też się świetnie dyskutuje Przynajmniej odnosisz się do wypowiedzi.
Nie wiem, jak Ty Dolores, ale ja widzę, że księża katoliccy wychodzą naprzeciw ludziom i ich ewangelizują. Wiadomo, są różni, jedni nie robią tego, inni robią. Wiem jednak, ze są ludzie, którym pomagają.
Nie wiem, wydaje mi się, że jeśli człowiek ma wątpliwości, to idzie do autorytetów i rozmawia z nimi. Ja tak robiłem, większośc moich znajomych tak robi. W kwestii wairy też. Jesli ma problem z wiarą w daną sprawę np. w to że Bóg działa - idzie do księdza i mówi mu o tym. Może rzeczywiście pracuję w idealnym środowisku?
Na pielgrzymkę może i niewierzący nie chodzą - ale widzą że idzie pielgrzymka i że ludzie zmęczeni, ale się cieszą tym, że "biorą udział w trudach i przeciwnościach dla Pana". I to może prowokować ludzi do tego, by zastanowić się nad swoją wiarą.
Faktycznie, ŚJ chodzą po domach i robią więcej żeby nawrócić. Ale de facto są mniejszą wspólnotą niż katolicy i muszą jakoś poszerzać swoją wspólnotę (odrzucam chwilowo aspekt boski, bo na ten temat mam inne zdanie).
Natomiast z tym katolicyzmem też bym uważał. Nie wiem, czy naprawdę coraz więcej ludzi ucieka od kościoła katolickiego. Nie wygląda mi na to. Liczba ta jest mniej więcej stała. Omawiając sytuację w Polsce prof. Szawiel w czasie kongresu nt. laicyzacji Polski przypomniał, że w latach 1992-2008 wiara i praktyki religijne pozostawały na stabilnym poziomie we wszystkich grupach wiekowych, zaś głębokie procesy modernizacji nie wywarły wpływu na poziom praktyk religijnych. Myślę jednak, że chodzi o katolików, bo na ich temat była dyskusja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dolores61
VIP
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:17, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kilerku...
Dzisiaj pewnie już nie pogadamy, ale miło, że możemy wymianiac poglądy...
Jak będę miała chwilkę czasu później to odniosę się do Twojej wypowiedzi...Miłego popołudnia...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|