Moja droga

crazolka

Cześć.
piszę bo mam problem otóż jestem w Oazie i w tym roku powinnam jechać na 2 stopień ONŻ, złożyłam już kartę i bardzo chcę jechać gdyż w takich miejscach czuję się naprawdę szczęśliwa i czuję że jestem w dobrym miejscu gdzie Bóg przemawia do mnie w szczególny sposób, ale nie wiem czy powinnam jechać. Moja formacja w tym roku była dość okrojona i czuję że jestem do tych rekolekcji totalnie nieprzygotowana. Boję się że mogę się tam przemęczyć, niczego nie zrozumieć i nie przeżyć tego czasu tak jak powinnam.
Wiem że to pytanie wydaje się dziwne... i pewnie takie jest, ale zastanawiam się już od długiego czasu i dlatego postanowiłam spytać się innych o zdanie.
Więc co byście mi poradzili?
Z góry dziękuję.

madźka.

Przemódl.
Jeżeli Bóg wlewa w Twoje serce pragnienie tam pojechania, to jedź.
Pamiętaj, że myśli takie jakie właśnie masz może Ci tylko szatan podsuwać, bo mu na pewno się nie podoba, że zgłębiasz swoją relację z Bogiem.

Trzymaj się! Wesoly

Aniolek

Myślę ze jak już pojedziesz i poczujesz ten klimat to będziesz szczęśliwa że pojechałaś. A jak nie pojedziesz będziesz się zastanawiać czy dobrze zrobiłaś, żałować.

slav

aniolku choc przeszedlem do glebokiej defensywy na tym forum...i wlasnie wyboistymi drogami wjechalem do tego kraju przyszlosci...i spalem tylko 2h...i umieram ze zmeczenia ...pozwol tylko n\a odrobine reflekscji!

i choc w zasadzie refleksja jest chwila...dostarczenia adrenaliny do CON i jedynie wspomaga twoje/moje wypowiedzi...to czy ty, czy ja....wierzacy, czy ateista...czy cxasem ktos tu sobie nie robi jaj z pogrzebu?

tak, wiem...spotykam sie juz dosgtatecznie z ignorancja....ale wybor ...kupic trampki convers'a....czy moze dunlop'a....to za przeproszeniem sa moje dylematy (w zeszlym tgodniu wybralem convers'a).

tylko, ze ja jestem ...tym zlym....a ci dobrzy pokazuja, ze tak sie znaja na rozroznianiu wartosci jak, ja kolorach biskupiej stuly.

pozdrawiam wspolnote wierzacych....i nie ma co krakac, jak wrony...bo owa wspolnota dostarcza wiecej pokarmu, niz laborant w laboratorium swym bakteriom.

aniolku...naturalnie stoimy po przeciwnych stronach barykady...ale, czyz nie mam racji w sentencji powyzej?

a za kim diabel pojdzie?

Kiler

slav z całej twojej wypoiwiedzi zrozumiałem, ze masz dość, że ludzie pytają co zrobić albo nie zrobić. Fakt, to trochę infantylne, nie korzystać z rozumu i sumienia. Ale skoro pytają, odpowiedzmy i kończmy temat - nie ma co się rozwodzić Mruga

Christianos

Moja opinia o rekolekcjach Oazy jest zdecydowanie negatywna. Kiedyś byłem w Oazie i wiem, że jest tam więcej zła niż dobra - to jest po prostu fakt. A że ktoś kończy rekolekcje jakąś deklaracją trzeźwości czy coś w tym rodzaju to niczego nie zmieni...

A z drugiej strony na tych rekolekcjach uczą głupot

Dzieci na te rekolekcje jeżdzą poprostu na wakacje - nie oszukujmy się, tak na prawdę chodzi o zwykłe spędzenie wakacji z rówieśnikami na jakimś wyjeździe, a błogosławieństwo biskupa czy opieka księży albo zakonnic to tylko dodatek

hehe zresztą kiedyś będąc w nowicjacie mieszkałem w domu rekolekcyjnym - ludzie, którzy tam przyjeżdzają też traktują takie domy jako zwykłe tanie hotele...

nigdy nie widziałe, żeby ktoś tam się nawrócił. Owszem nieraz przyjeżdzaja ludzie z troche zmienionym życiem a to tylko w nawyku - w cielesnosci, a wewnątrz są takimi samymi ludźmi jak byli. Ewangelia mówi "po owocach ich poznacie" - jeśli ktoś powraca do starych złych spraw to to nie jest dobry owoc, nawet jeśli początkowo sprawia takie wrażenie...

A o rozpuście na takich "rekolekcjach" to chyba lepiej nie wspominać

Jeśli miałbym polecić jakiekolwiek rekolkcje w kosciele katolickim to co najwyżej rekolekcje Odnowy - czy też tzw. konferencje charyzmatyczne kończące się Chrztem w Duchu Świętym. Polecam zwłaszcza rekolekcje charyzmatyczne np. podczas misji w Polsce ks. Johna B. Bashobory... - tam nawet ateiści i innowiercy widząc Bożą moc się nawracają...

a martwi duchowo katolicy zaczynają w końcu szukać prawdziwego Boga Żywego... - nie wielu wytrwa do końca i znajdzie Go, ale ci "powołani i wybrani i wierni" będą zbawieni.