Moja droga

maro110

chyba temat jest wyczerpany.. januarius bardziej wierzy Biblii niż nauce i tak już zostanie... tylko mnie zawsze fascynuje.. jak łatwo uwierzyć w Biblię a jak ciężko w naukę.. a co jest bardziej prawdopodobne??

Biblia spisywana przez ludzi przez setki lat.. której autentyczność przekazów, opowieści, mitów nigdy nie udowodniono?? czy nauka.. która stara się logicznie wytłumaczyć wszystko.. cóż wierz w co chcesz.. tylko nie mów że masz dowody.. a po prostu mów.. "ja wierze w Biblie więc uważam, że ewolucja nie miała miejsca" a nie że ewolucja nie miała miejsca... taka mała różnica...

ZTTLS

Nie. Temat się jeszcze nie wyczerpał... Ponawiam moje pytanie i czekam na odpowiedź...

salwinia

Januariusie, tak szybko się temat wyczerpał?
W moim poprzednim poście pragnęłam tylko zauważyć, że ewolucja to nie jest występowanie zwierzęcia znajdującego się dokładnie w połowie "drogi" między gatunkami.
Pół ryba-pół płaz, wzbudził by przerażenie, wystarczy sobie to wyobrazić. Ewolucja to jednak miliony lat bardzo wolnych przemian.

Nie żebym Cię prowokowała Mruga

ale skoro temat się wyczerpał...
Chociaż nie! Moi przedmówcy zauważyli pewną kwestię - a gdzie odpowiedź na pytania?

Z mojej strony temat może być kontynuowany, ale dopiero pod koniec tygodnia - z przyczyn bardzo prostych - brak czasu na siedzenie na forum i czytanie tematów, a co dopiero sensowne w nich odpowiadanie.
Tak więc adieu!

Januarius

Nie wiem Salwinio czy będziesz wypoczywać czy ciężko pracować ale życzę Ci owocnego spędzenia czasu.

maro110

i januarius.. znowu lekko i przyjemnie i nie na temat Wesoly

a ty wypoczywasz?? może jesteś w poznaniu??

Januarius

Piotr

tak czytam ten temat i zaciekawiło mnie to, co w nim napisaliście. moja przygoda z biologią skonczyła się w podstawówce także nie chcę się wymądrzać i przyznaję że moja wiedza z biologii nie jest za duża Wesoly

jednak zgadzam się z salwinią, slavem, marem i ZTTLS że ewolucja to proces bardzo długi i potrzeba wielu lat by móc stwierdzić w jakimś gatunku jakieś nawet zauważalne zmiany. jak ryba stała się płazem? tu już chyba wszystko zostało powiedziane, dodam jedynie że w Biblii nie znajdzie się o tym pewnie ani słowa. gdy pisano Biblię ludzie mieli za małą wiedzę by wiedzieć o ewolucji tyle co my. myślę także, że wtedy zbytnio się tym nie interesowali. dlatego nie można w każdym przypadku opierać się na Biblii, szukać w niej dowodów na każdy temat - to po prostu niemożliwe. tak jak ktoś tu napisał: nauka ciągle gna do przodu a Biblia jest niezmienna. racja, Biblia ukazuje duchowe aspekty naszego życia, nauka natomiast ciągle odkrywa nowe, udowodnione sprawy.
a czy Januarius znalazł już te ciekawe argumenty o których pisał?

slav

obawiam sie piotrze, ze nie!
januarius czul sie zaszczuty przez slava, zttsl'a, maro i nawet salwinie...i uciekl z forum.

prawde mowiac dziwna to byla konwersacja....zakladal wiele watkow, w formie pytan...a kiedy otzrymywal odpowiedzi...reagowal, jakgdyby ich wcale nie bylo.

to co pisalismy odbijalo sie od niego, jak swiatlo od lustra Wesoly

...wszyscy mielismy wrazenie, ze wlasciwie tego nie czytal.

ZTTLS

A ja mam nadal nadzieję że któregoś dnia wróci Wesoly

A ja wtedy wykopię ten temat i będę oczekiwał odpowiedzi na pytania które mu zadałem Wesoly

Nooooot!!

slav

a ja zapytam czy zrozumial juz zasady doboru naturalnego, i czy przez te kilka miesiecy udalu mu sie uzbierac te 8 zl...i odwiedzil muzeum ewolucji.
bo jesli nie to sprawa znow sie komplikuje na chyba kolejne miesiace..od grudnia podwyzka ceny biletu na 10zl. Wesoly

heretyk

gosc (Januarius) rzuca pytanie - jak to sie stalo ze z ryb powstaly plazy. Czemu nie pyta jak z organizmow jednokomorkowych powstaly ryby? Co i tak jest w pelni naukowo wytlumaczalne w przeciwienstwie do biblijnego twierdzenia ze Bog stworzyl wszechswiat z niczego. Ale moze sie myle... W koncu wiara czyni cuda Wesoly

Piotr

heretyk

mnie sie pytasz jak powstal? i z czego? no, jakby ci to powiedziec... precyzyjne dane znajdziesz w Pismie Wesoly

Piotr

no właśnie, nie wszystko da się naukowo wytłumaczyć, logicznie zrozumieć. na razie jeszcze nikt nie dowiódł w jaki sposób i skąd wziął się wszechświat. naukowcy mają wiele teorii, z wielkim wybuchem na czele. ale skąd wziął się ten wielki wybuch? to wszystko to nieudowodnione teorie, "gdybania".

heretyk

ja mysle, ze nauka przedzej czy pozniej na kazde pytanie znajdzie zadowalajaca odpowiedz. Nie wiem skad u Ciebie przekonanie ze nie wszysko da sie "logicznie zrozumiec". Rozumiem, ze uwazasz ze mozna cos zrozumiec nielogicznie? Zrozumiec cos na opak czy jak? Jezeli cos sie rozumie nielogicznie to znaczy to tylko tyle ze sie tego nie rozumie. Zyje juz pare lat na tym lez padole i jeszcze nie spotkalem sie z czyms nielogicznym. Oczywiscie, bywalo ze cos sie takim wydawalo w pierwszym odczuciu, ale pozniej po dokladniejszym poznaniu okolicznosci oraz zastanowieniu sie zawsze okazywalo sie, ze logiczne wytlumaczenie istnieje i ze nie nalezy sie dziwic i widziec "maczanie palcow bozych" w roznych zbiegach okolicznosci. Prawdopodobienstwo - od zarania dziejow, poprzez dobor naturalny i nasze codzienne zycie. Wszystko mozna oszacowac prawdopodobienstwem, nawet istnienie boga. A w tym przypadku prawdopodobienstwo jest baaaardzo male. O wiele mniejsze niz to ze jakas ryba dala poczatek lini plazow.

Piotr

ja nie uważam się za takiego, który wszystko rozumie. zresztą nie do każdego rozumowania potrzebna jest logika. niektóre rzeczy, żeby zrozumieć, należy poznać z innej strony niż logika czy nauka. chociażby relację z drugim człowiekiem. ja, człowiek wierzący, chcący zrozumieć ateistów, muszę wczuć się w ich tok myślenia, żeby rozmowa miała jakiś sens. ktoś może powiedzieć "ale to przecież logiczne", jednak takiego podejścia wcale nie tłumaczyłbym logiką. to moja wolna wola pozwala mi przyjąć taką postawę - żeby spróbować ich zrozumieć nie potrzebuję logiki a otwartości siebie. gdybym nie chciał mógłbym od razu napisać że ateiści nie mają racji i nie będę z nimi dalej dyskutował. ale tak nie jest bo żeby ich zrozumieć muszę porozmawiać i nie potrzebuję do tego tylko logiki ale całego siebie.

heretyk

slav

heretyku, po przeczytaniu twojego posta przypomnial mi sie pewien zwrot ze szkoly...a mianowicie rozbior logiczny zdania Wesoly

Piotr

widzisz heretyk, ty używasz swojego umysłu i logiki żeby zrozumieć mnie a wcale mnie nie rozumiesz. wybierasz wybiórczo moje słowa, które komentujesz, a nie czytasz dalej, gdzie rozwijam i wyjaśniam swój tok myślenia. i gdzie tu logika? zaprzeczasz sam sobie.

heretyk

faktycznie. Opuscilem zdanie o Twojej wolnej woli. Twoja wolna wola pozwala Ci zajac postawe sprzeczna z logika albo po prostu zdrowym rozsadkiem. Bezsprzecznie trudniej jest zrozumiec kogos kto sam przyznaje, ze w mysleniu (?!) nie zawsze potrzebna jest mu logika. Sa dzialy medycyny ktore sie w tym specjalizuja. Dlatego szczegolnie nie staram sie Ciebie zrozumiec, a jedynie pozwolilem sobie na analize Twojej wypowiedzi. Amen

Piotr

no widzisz, ty nie do końca chcesz mnie rozumieć a się wymądrzasz. ja rozumiem ciebie i wcale nie jest mi do tego potrzebna nauka i logika. myślisz prostoliniowo, rozumiesz to co jest widoczne, udowodnione, zbadane, potwierdzone. i nie potrafisz bądź nie chcesz zrozumieć tych, którzy wierzą w kogoś lub coś co jest dla ciebie "nielogiczne". bo przecież za takiego uważasz Boga i całe Jego dzieło. tym samym siebie.

heretyk

znowu masz problemy z logika. Skoro nie wierze w Boga to rowniez nie uwazam abym byl jego dzielem. Stad wiec wcale nie uwazam abym byl "nielogiczny", jak to okresliles. To tylko Tobie sie tak wydaje i jest to calkowicie zgodne z logika Twojej wiary.
Masz racje, ze nie potrafie bądź nie chce zrozumieć tych, którzy wierzą w kogoś lub coś co jest dla mnie nielogiczne, poniewaz takie osoby w kazdym kolejnym poscie moga pisac cos kompletnie odwrotnego niz w poprzednim i uwazaja ze to jest OK. Pozwla na to wlasnie brak logiki.

Piotr

no to skoro tutaj na tym forum jest tylu "nielogicznych" (wierzących wg ciebie heretyk) to czego tutaj szukasz? to forum religijne a nie logiczno-naukowe. tutaj nie zajmujemy się aspektami logiki tylko naszej wiary. a jak dobrze wiesz wiara wyklucza w jakimś stopniu logikę. jej istotą jest wierzenie w kogoś/coś, kogo/czego nie da się logicznie wytłumaczyć. skoro ty nie wierzysz w Boga i nie chcesz zrozumieć tych, którzy w Niego wierzą - bo tak to przecież napisałeś - to o czym chcesz z nimi porozmawiać? jak na razie to się tylko głównie wymądrzasz i popisujesz.

heretyk

Pisze na tym forum nie po to, zeby zrozummiec wyznawcow boga, ale zeby oni cos zrozumieli.

Aniolek