edzia242
Początkujący

Dołączył: 22 Kwi 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 7:45, 22 Kwi 2016 Temat postu: Jak kochać niewierzącego |
|
|
Witam wszystkich. Od roku zmagam się z poważnym problemem, z którym nie potrafie sobie sama poradzić. Dodam ze od zawsze bylam osoba wierzaca.
W ubiegłym roku planowałam slub z cudownym wierzacym chlopakiem, bardzo mnie kochal, pol roku przed ceremonia zauroczylam sie w innym, odwolujac slub. To byla dobra decyzja, tak naprawde nie chcialam tego slubu, jestem za mloda a to byla moja pierwsza milosc, nasze drogi sie rozeszly. Problem jest w tym ze przygotowujac sie do slubu zaczelam spotykac sie z innym, ten chlopak zyl mieszkal ze swoja dziewczyna, byli razem 10lat, budowali dom. Po tym jak sie we mnie zauroczyl, zostawil ją. Bylo to rowno rok temu kiedy ona musiala sie wyprowadzic. Jego rodzice go strasznie przez to wyklinali, ona zaczela leczyc sie u psychologa, minal rok i nic sie nie zmienilo, dziewczyna prawie zwariowala dodam ze ona jest niewierzaca, chce sie mscic na nas, jego rodzice nie potrafia uszanowac jego wyboru ze jej nie kochal i nie byl szczesliwy. Ciagle sie z nimi awanturowal, teraz sie nie odzywaja do siebie dali mu do zrozumienia ze nigdy nie zaakceptuja jego drugiego zwiazku.
Ja caly czas wierzylam, ze nam sie jakos ulozy, ze to wszystko ucichnie ze kazdy ulozy zycie po swojemu. Niestety tak nie jest. On jest niewierzacy, nie wyobraza sobie zycia bez seksu a slub jest dla niego tylko maszynka do robienia pieniedzy. nie sluga moich potrzeb, wazniejsze sa dla niego przyjemnosci. juz nie raz chcialam z nim zerwac kontakt zawsze mnie do siebie spowrotem przyciagnal. teraz wyjechalam za granice obiecalismy sobie ze bedzemy na siebie czekac. niestety nie wytrzymalam, po miesiacu napisalam mu cala prawde ze nie chce z nim zyc bo oddalam sie przez niego od Boga, ze nie czerpie przyjemnosci z seksu ze czuje sie upokorzona i nieszanowana, ze chce wychowywac dzieci w wierze i miec wspolny cel i droge w malzenstwie. On sie nie chce poddac, mowi ze sie zmieni ze mnie kocha ze jstem dla niego ta jedyna, ze nigdy mu o tym nie mowilam i ze on chce sie zmienic tylko musze mu wskazac droge jak.
Wiem ze mu zalezy, ja tez ciagle do niego cos czuje ale nie chce sie oszukiwac i wierzyc ze cos bedzie w koncu inaczej, chcialabym zeby sie zmienil on mowi ze moze wlasnie po to Bog nas na siebie skierowal zeby on dzieki mnie stal sie lepszym czlowiekiem.
Nie wiem co mam zrobic czuje sie rozdarta wewnetrznie, nigdzie nie potrafie znalezc odpowiedzi. Bardzo prosze o pomoc i porade.
Post został pochwalony 0 razy
|
|