Moja droga

Pami

Mam pytanie odnośnie Waszego zdania na temat Dzieci w Kościele zwłaszcza tych malutkich między(1-5 lat)co potrafią czasami chałasować ? Zawsze wydawało mi się że Kściół jednoczy ludzi jednak często widzę agresję w kierunku płaczących czy bawiących się autkiem maluchów jakby chcieli powiedzieć zabież to dziecko bo przeszkadza.

mikrus

Czy dzieci w kościele są jakim kolwiek problemem? Oczywiście że nie (nie mam na myśli dzieci które są pozbawione jakiejkolwiek opieki) Wszak każde stworzenie chwali Boga na swój sposób . ptaki śpiewają ,psy szczekają,drzewa szumią,... wszystko to na cześć Pana.Zadaniem dzieci jest dorastanie a nie bycie dorosłym.W ten sposób i one chwalą Boga,choć rodzice powinni je ukierunkowywać stosownie do ich wieku i rozwoju.To jest jedna strona medalu,druga to ta,że przychodzimy do domu Ojca po to żeby sie modlić (uczestniczyć we mszy) a nie interesować się wszystkim co jest dookoła (nie zwiążane z liturgią).Jeśli komuś dzieci przeszkadzają to widocznie się nie modli a podobno poto przyszedł.Jeżeli i to jest za mało i w dalszym ciągu dzieci go rozpraszaja to mam propozycję zmiany ławki lub godziny mszy.

madźka.

Otóż to, jak pisze mikrus, najlepszym rozwiązaniem jest jest "omijanie" Mszy dla dzieci i chodzenie po prostu na inną godzinę.
Po kolejne każdy powinien zrozumieć, że dziecko nie usiedzi w Kościele prawie godziny, ono musi pobiegać, pokrzyczeć. Każdy z nas tak miał.

Pami

Szkoda tylko że w praktyce wygląda to zupełnie inaczej niż opisujecie,wiem z autopsji jak reagują ludzie na widok bawiącego się malucha,na początku przez to nawet nie miałam ochoty chodzić na msze,ludziom przeszkadza nawet gdy dwuletnie dzieciaczki puszczają do siebie resoraczka po ławce "podobno zagłośno" Kiedyś nawet kobiecie jak na mnie naskoczyła zaproponowałam że na kolejną msze niech przyniesie inną zabawkę odkupię ją nie zależnie od ceny o ile będzie cicha z tym że wiem iż w ręku moich Maluchów nawet piórko może oczami wyobraźni stać się super głośnym odrzutowcem-zrezygnowała.Więc powiedzcie mi gdzie podziała się tolerancja którą tak pięknie opisujecie?

madźka.

Pami, również się z różnymi reakcjami spotkałam, jednakże moim zdaniem ludzie, którym dzieci przeszkadzają, to albo lubią się kłócić, bo mogą po prostu gdzie indziej usiąść lub przychodzić na inną Mszę, albo po prostu nie potrafią zrozumieć, że to są po prostu dzieci.

Nic się z tym nie zrobi, trzeba ignorować.

Pami

Wydaje mi się że moje dzieciaczki nie są niewiadomo jak niegrzeczne,rozmawiałam na ten temat również z Księdzem też doradził mi ignorować dogryzki i siadać na przodzie Kościoła a nie z tyłu bo jemu Maluchy nie przeszkadzają dodał że rozumie że czasami nie da rady okiełznać tak żywych Bąbli zwłaszcza że jest ich dwoje i pewnie z czasem sie przyzwyczają do chodzenia do Kościoła i wtedy będą spokojniejsi albo mam mówić że zażalenia prosze kierować do Księdza a on z nimi porozmawia

madźka.

No to w sumie problem masz rozwiązany. Wesoly

Dzieci są normalne i zachowują się stosownie do swojego wieku, to ludzie, którym to przeszkadza mają problem.