 |
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:13, 11 Lip 2017 Temat postu: Do czego prowadzi seks pozamałżeński. |
|
|
Żyjemy w czasach ostatecznych.Dużo ludzi
żyje tak jakby Pana Boga nie było.Nie
przestrzega przykazań.Postępują tak jakby
nie mieli sumienia.Denerwują ich ludzie,którzy
szóste przykazanie "nie cudzołóż" uważają za
grzech.Dla ludzi opętanych przez diabła
ludzie nie szukający przyjemności
seksualnych nie powinni żyć na tym świecie.
Ten co zabija człowieka zachowuje się tak
jakby zabił wszystkich ludzi.Nie wiem jak
ludzie zdegenerowani,pozbawieni zasad
moralnych,szukający seksu w
pozamałżeńskich związkach,uważający
innych ludzi za bezwartościowych mają
moralne prawo decydować o tym kto ma żyć
na tym świecie.Ci co uważają,że mają takie
moralne prawo służą szatanowi.Oddają cześć
szatanowi uprawiając seks pozamałżeński.
Chcą tą cześć szatanowi oddawać jeszcze
bardziej krzywdząc i zabijając ludzi,którzy
takiego seksu nie chcą mieć.Ludzie służący
szatanowi namawiają mnie do seksu
pozamałżeńskiego.Kiedy spełnię ich namowy
prawdopodobnie zaczną mnie
namawiać,żebym krzywdził
i zabijał innych ludzi tak jak oni robią i chcą
robić.Nie należy poddawać się złu i słuchać
złych ludzi będących pomocnikami szatana.
Dobry,uczciwy,porządny i wierzący w Boga
człowiek nie szuka
seksu w pozamałżeńskich związkach
seksualnych.Dobry człowiek nie namawia
kobiet do złego,grzesznego seksu.Większość
mężczyzn lubi kobiety za to,że spełniają ich
oczekiwania seksualne.Ja lubię kobiety
dlatego,że nie chcą ze mną mieć seksu.
Z tego powodu mam mniej grzechów.Mam
czyste sumienie,że żadna kobieta przeze
mnie nie popełniła grzechu.Nie podejmuję
kontaktów seksualnych nie z powodu mojej
wredności tylko z troski o życie duchowe
kobiet,które bardzo lubię.Chcę,aby jak
najwięcej kobiet było świętymi i poszło do
nieba.Mężczyźni,którzy chcą mnie zabić i
mają lub mieli kontakty seksualne
pozamałżeńskie nie kochają prawdziwie
kobiet.Kochają tylko ich ciało i chcą,żeby jak
najmniej kobiet było świętymi.Dla mnie
wierzącego w Boga człowieka ważniejsza jest
dusza kobiety niż jej ciało.Bardziej cenię
szczęście duchowe od szczęścia
seksualnego.Bardzo lubię rozmawiać z
kobietami podobnymi do mnie,które
szczęście duchowe wyżej cenią od szczęścia
seksualnego.Bardzo się cieszę jak taką
kobietę spotkam.Dziękuję Bogu,że są jeszcze
takie kobiety.Dobre,porządne,uczciwe i
wierzące w Boga kobiety powinny się
cieszyć,że pracują z takim ja mężczyzną
troszczącego się o ich życie
duchowe,miłego,uczynnego i nie
namawiającego do grzesznego
seksu.Inteligentni mężczyźni,lubiący
kobiety,nieopętani przez szatana też powinni
się cieszyć z tego,że pracuję bo nie jestem
dla nich żadnym konkurentem i mogą mieć
dla siebie więcej kobiet.Z tego powodu,że nie
mam seksu z kobietami wszyscy powinni być
zadowoleni.Nie rozumiem dlaczego chcą
mnie zabić.
Mogą mnie zabić,skrzywdzić lub zwolnić z
pracy tylko ludzie zdegenerowani,z
zaburzeniami psychicznymi,mało
inteligentni,nielubiący pracować tylko
rozmawiać i opętani przez szatana.Ludzie
nieprzestrzegający przykazań,uprawiający
seks pozamałżeński,nie szanujący życia
ludzkiego często są złymi pracownikami.Sami
przyznają się do tego,że nie chce im się
pracować.Potrafią tylko mówić jak to dużo
robią.Chcieliby dużo zarabiać i mało
pracować.Praca ich denerwuje.Po chamsku
odnoszą się do innych współpracowników.
Nie szanują mienia zakładowego.Denerwuje
ich to,że mało w pracy rozmawiam.Przecież
do pracy przychodzę pracować,a nie
rozmawiać i się obijać.Z tego powodu,że
jestem dobrym pracownikiem zostałem
kiedyś pracownikiem miesiąca,a potem
pomocnikiem majstra.Uczciwi ludzie chwalą
mnie za dokładność,pracowitość i
sumienność.Moja praca w zakładzie
najbardziej przeszkadza ludziom
zdegenerowanym,prymitywnym,cwaniakom,
obibokom,rozpustnikom,alkoholikom i
bezbożnikom oddającym cześć
szatanowi.Najważniejsze,że postępuję
zgodnie z swoim sumieniem.To,że mam
swoje sumienie najbardziej denerwuje ludzi
bez zasad moralnych,którzy modlą się do
szatana.Jak ludzie bez sumienia,pozbawieni
zasad moralnych,mający seks w związkach
pozamałżeńskich,uważający,że innych ludzi
należy zabijać,którym nie chce się
pracować,uważający siebie za lepszych od
Pana Boga mają moralne prawo mówić mi
jak mam się zachowywać?Jakie moralne
prawo mają namawiać mnie do seksu w
związkach pozamałżeńskich i grozić mi jak
nie będę miał takiego seksu to mnie zabiją?
Żadna kobieta nie jest w stanie kochać mnie
bardziej od Pana Boga,dlatego nie szukam
seksu z kobietą w związku
pozamałżeńskim.Ci co uważają,że kobiety są
w stanie pokochać ich w związkach
pozamałżeńskich bardziej od Pana Boga
często są tak opętani przez szatana,że chcą
mnie skrzywdzić albo zabić.Czasy mamy
ostateczne.Wojna światowa jest nieunikniona.
W dzisiejszych czasach ktoś kto miał
najwięcej partnerów seksualnych uważany
jest za szczęściarza,bardzo
dobrego,wartościowego i zaradnego
człowieka.Ktoś kto nie miał żadnego partnera
seksualnego nie jest wart życia.Źródłem życia
jest Pan Bóg i On ma prawo decydować kto
ma żyć na tym świecie.Jest dużo ludzi
opętanych przez szatana i uważają,że mają
prawo decydować kto ma żyć na tym
świecie.Chwalą się tym i cieszą się z tego
powodu,że oddają cześć
szatanowi.Najgorsze jest to,że tacy ludzie są
ojcami i matkami(bardzo rzadko) rodzin.
Bardzo współczuję dzieciom i kobietom,że
mają takich ojców,mężów i
partnerów.Podziwiam poświęcenie i heroizm
tych kobiet.Życie ich jest na pewno bardzo
nieszczęśliwe.Jak można żyć pod jednym
dachem z osobą,która uważa,że należy
zabijać innych ludzi?Jak z taką osobą można
się kochać i mieć stosunki seksualne?Jakie
geny przekażą swoim dzieciom tacy
ojcowie?Jak oni je wychowają?Strach o tym
nawet myśleć.Patologia będzie mnożyła
patologię.Na polskich ulicach będzie bardziej
niebezpiecznie niż w enklawach uchodźców
w zachodniej Europie.Porządni i uczciwi
ludzie,a zwłaszcza kobiety będą się bać
wyjść na ulicę.Ci co uważają,że tacy ludzie
jak ja nie powinni żyć na tym świecie chcą
aby na tym świecie,żyli sami degeneraci z
zaburzeniami psychicznymi,mordercy,
alkoholicy,rozpustnicy,gwałciciele,pedofile,bandyci,oszuści,
złodzieje,cwaniaki,obiboki,chamy,prostaki,
bezbożnicy,sataniści.
Proszę o modlitwę za ludzi
zdegenerowanych,którzy nie szanują życia
ludzkiego,żeby się nawrócili i zaczęli wierzyć
w Boga,a nie szatana.
Proszę Boga,żeby obdarzył tych ludzi darem
rozumu.Niech zrozumieją,że życząc mi
śmierci sami skazują się na wieczne
potępienie.Żal mi tych ludzi,że tak bardzo się
starają o to by iść do piekła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez armando dnia Wto 20:32, 11 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:28, 12 Lip 2017 Temat postu: Do czego prowadzi seks pozamałżeński. |
|
|
Ja nigdy publicznie nie użyłem takiego
zwrotu,że kogoś
należy zabić.Mówiąc tak popełniłbym grzech
śmiertelny i przestępstwo
publicznego nawoływania do popełnienia
zbrodni.Ludzie zdegenerowani,
opętani przez szatana z tego nie zdają sobie
sprawy.
Czy ktoś kto publicznie wielokrotnie nawołuje
do zbrodni nie jest opętany?Dla wierzącego
w Boga człowieka jest to pytanie retoryczne.
Mogę najwyżej pomyśleć,że człowiek
niebezpieczny dla otoczenia
nie powinien żyć na wolności lub
najlepiej,żeby się wcale nie urodził.
Ja nie jestem niebezpieczny dla otoczenia a
chcą mnie zabić.
Ja takich ludzi nie rozumiem.Czy trzeba być
degeneratem,żeby żyć
na tym świecie?Jestem prześladowany bo
wierzę w Boga.Czy w Polsce ludzi
wierzących w Boga trzeba zabijać?
Czy mają żyć tylko ludzie wierzący w szatana
?Ludzie zdegenerowani,niewierzący w Boga
nie mają
żadnych problemów duchowych.Ja mam
swoje problemy duchowe
i staram się je pokonywać i dlatego ludzie
służący szatanowi mnie
nie lubią.Uważają,że należy żyć chwilą i
używać życia niewłaściwego
od strony moralnej jak najwięcej.
Kogo mam słuchać Boga,czy ludzi służących
szatanowi co uważają,że ludzi wierzących
w Boga należy zabijać?Jestem ciekawy po
jakiej stronie stanie firma w której pracuję.
Czy po stronie Boga,czy szatana?Jeżeli po
tej drugiej to bardzo proszę publicznie to
ogłosić.Np.,,Firma nasza zawarła pakt z
szatanem,żeby móc się lepiej rozwijać i
zmniejszyć ilość reklamacji.Do pracy
przyjmujemy tylko satanistów i ludzi
nienawidzących Boga.Chętnie zatrudnimy
fundamentalistów islamskich(najlepiej
terrorystów).Nie będą się
nudzić.Pracują u nas ładne kobiety"
Jestem o tym bardzo przekonany,że wielu
ludziom tu pracującym bardzo by się to
spodobało gdyby firma zawarła pakt z
szatanem.Wtedy mogliby się bawić,a nie
pracować.
Proszę o modlitwę do Boga za ludzi,którzy
służą szatanowi.
Proszę o modlitwę do Boga,za firmę w której
pracuję,żeby nie zawarła paktu z szatanem.
Nie chciałbym,żeby ludzie służący szatanowi
zniszczyli firmę w której pracuję.Jeżeli
publicznie mówią,że nie chce im się pracować
to po co tutaj pracują.Ja nigdy nie mówię,że
nie chce mi się pracować.Dlatego,że wierzę
w Boga a nie szatana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:40, 13 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ja ludzi nie potępiam.Nie jestem od tego.Sam
nie chcę,żeby Pan Bóg mnie potępił.Opisuję
tylko ich zachowanie.Gdyby nie ich
szatańskie postępowanie nigdy bym nie
umieścił tych postów na forum.Nikt normalny
nie chce,żeby go zabito lub
skrzywdzono.Myślą tak tylko ludzie opętani
przez szatana.Gdybym tego chciał
popełniłbym grzech śmiertelny.Moim
marzeniem jest,żeby jak najwięcej ludzi
służących szatanowi nawróciło się do Boga.
Oni nie chcą tego zrobić.Dlatego tak bardzo
mnie nie lubią.Chcę uświadomić im do jakiej
degrengolady moralnej i opętania
diabelskiego może doprowadzić uprawianie
seksu pozamałżeńskiego.Będę bardzo
zadowolony gdy jak najwięcej ludzi to
zrozumie,zmieni swoje postępowanie i
nawróci się do Boga.Chcę służyć Panu Bogu
moją skromną osobą.Dlatego ludzie służący
szatanowi chcą mnie zabić.Dlatego,że wierzę
w Pana Boga wielu ludzi nie chce,żebym
pracował w zakładzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP

Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:43, 13 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Takich tasiemców NIKT nie przeczyta i potem zareaguje.
W czym problem? Napisz w dwóch zdaniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:55, 14 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Przecież z tego powodu,że nie mam seksu z
kobietami nikomu nie robię krzywdy.Jestem
solą w oku niektórych ludzi,którzy mają
seks pozamałżeński.Seks pozamałżeński nie
daje im prawdziwego szczęścia.Prowadzi
ich do upadku duchowego i opętania
diabelskiego.Sami zdają sobie z tego
sprawę.Denerwuje ich to,
że ja nie jestem tak samo jak oni
opętany.Uważam,że nie należy mieć
seksu pozamałżeńskiego,krzywdzić i zabijać
innych ludzi.Wielu ludzi
co ma seks pozamałżeński uważa,że należy
krzywdzić i zabijać inne osoby.
Proszę o modlitwę za tych ludzi co seks
pozamałżeński doprowadził ich do takiego
upadku duchowego i opętania diabelskiego,
żeby się nawrócili i nie chcieli zabijać
innych,a szczególnie wierzących w Boga
ludzi.Niech Pan Bóg obdarzy ich darem
rozumu,żeby zrozumieli,że nie będą żyli
wiecznie na tym świecie.Jeśli tego nie
zrozumieją ich upadek moralny będzie
się pogłębiał.Będą zagrażać coraz bardziej
polskiemu społeczeństwu.Sami skażą się
na wieczne potępienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:38, 18 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Każdy człowiek jest inny.Każdy ma swój
bagaż doświadczeń i przeżyć.Akceptuję
siebie takim jakim jestem.Gdybym przestał
siebie akceptować mógłbym przestać
wierzyć w Boga.Mógłbym mieć pretensje
do Boga,że dał mi życie,do rodziców,że mnie
urodzili,do niektórych ludzi,że ich spotkałem
w swoim życiu itd.
Ktoś mi powiedział,że gdyby żył
tak jak ja to popełniłby samobójstwo.Ja mu
odpowiedziałem,że tego nie zrobię bo
popełniłbym grzech śmiertelny.Prędzej
dokonałbym samobójstwa gdybym żył
w opętaniu diabelskim i uważał,że należy
zabijać innych ludzi.
Jestem skromny,tolerancyjny i nie wtrącam
się do życia innych ludzi tak jak oni wtrącają
się do mojego.
Nie czuję się odepchnięty.Lubię przebywać
w towarzystwie dobrych,kulturalnych,
tolerancyjnych i religijnych ludzi.
Żyję w niepewności,bo w moim otoczeniu
żyje dużo opętanych przez szatana ludzi co
uważają,że jeśli ktoś nie ma seksu z
kobietami to nie powinien żyć na tym świecie.
Nie boję się tych, którzy zabijają ciało, lecz
duszy zabić nie mogą.Tylko ludzie opętani
przez szatana potrafią krzywdzić i zabijać
innych ludzi i nawoływać do ich krzywdzenia
i zabijania.
Cieszę się,że dzięki świadomości tego jak
bardzo Pan Bóg mnie kocha potrafię bronić
swoich poglądów.Trzeba bardziej słuchać
Boga niż ludzi.Cieszę się z tego,że jestem
jaki jestem.Jestem zadowolony,że nie mam
w sobie nienawiści jak ludzie opętani przez
szatana co uważają,że należy zabijać innych
ludzi.
Niektórzy ludzie mnie nie szanują bo nie mam
seksu z kobietami,nie piję alkoholu,nie palę
papierosów,uczciwie pracuję,mało
rozmawiam w pracy,nie jestem degeneratem,
wierzę w Boga itp.
Nie skupiałbym się na słabościach innych
ludzi i nie pisał tych postów gdyby oni nie
uważali,że należy mnie zabić z tego powodu,
że nie mam kobiety z którą współżyję
seksualnie.
Wierzącemu w Boga człowiekowi seks
pozamałżeński jest tak bardzo potrzebny
do szczęścia jak kobiecie lekkich obyczajów
majtki.Nieopętany przez szatana człowiek
nigdy nie będzie płacił za ,,szczęście"
seksualne,nie będzie płacił za to,że będzie
grzeszył.Nie będzie płacił za to,że zostanie
zarażony różnymi demonami.Nie będzie płacił
za to by być gorszym,opętanym przez
szatana człowiekiem.Wielu opętanych przez
szatana ludzi mnie nie lubi bo nie wierzą w Boga
i Jego nienawidzą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez armando dnia Śro 11:20, 19 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zylq
VIP

Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kATOWICE
|
Wysłany: Wto 14:32, 18 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
i to ja mam zaburzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:35, 21 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ja nie czuję nienawiści do innych ludzi,bo wtedy grzeszyłbym śmiertelnie
i wykończyłbym się sam siebie psychicznie.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę wszystkim osobom mnie czytającym,żeby
uświadomili sobie do jakiego opętania diabelskiego mogą doprowadzić kontakty
seksualne pozamałżeńskie.Każdy dobry,inteligentny i wierzący w Boga człowiek
zdaje sobie z tego sprawę.Nie wiedzą o tym tylko ludzie wierzący w szatana
i dlatego on ich tak bardzo opętał,że chcą mnie zabić.
Proszę o modlitwę za nich,bo skoro mnie chcą zabić to mogą też zabić każdego
innego człowieka z byle powodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zylq
VIP

Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kATOWICE
|
Wysłany: Pią 13:06, 21 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
idz do lekarza
nikt nie chce cie zabic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:31, 22 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Nie mając seksu z kobietami czuję się dobrze cieleśnie,psychicznie i duchowo.
To wielu ludzi mających kontakty seksualne pozamałżeńskie czują się bardzo
chorymi szczególnie duchowo ludźmi.Seks pozamałżeński doprowadził ich do opętania diabelskiego tak dużego,że chcą zabijać innych ludzi.Kto powinien się leczyć człowiek wierzący w Boga i niegroźny dla otoczenia,czy ludzie opętani
przez szatana stanowiący zagrożenie dla otoczenia?Czy ludzi wierzących należy
już uważać za chorych psychicznie,a ludzi opętanych przez szatana,którzy chcą zabijać innych ludzi za normalnych? Do czego my w ten sposób dojdziemy?
Do końca świata.
Módlmy się za ludzi opętanych przez szatana,żeby ich upadek moralny nie doprowadził do wojny światowej i końca świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:46, 26 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Poziom moralny wielu ludzi żyjących na tym
świecie jest bardzo zły.Żeby żyć na tym
świecie należy być złym człowiekiem.Trzeba
być człowiekiem zdegenerowanym,mieć
zamiłowanie do grzechu,mieć seks
pozamałżeński,uważać,że należy zabijać
wierzących w Boga ludzi.Rozmawiałem z
kilkoma księżmi,z kilkoma księżmi
egzorcystami o sobie mówiąc im o sobie,że
moja wiara w Boga
wzbudza tyle nienawiści u innych ludzi.Nie
stwierdzili u mnie opętania.Jestem takim
człowiekiem.Chcę być zbawionym.
Mogę nawiązać kontakt z każdym księdzem
egzorcystą.Jeżeli mam w sobie jakieś
demony to będę mu bardzo wdzięczny,żeby je ze
mnie wypędził.Taki kontakt z księdzem
egzorcystą proponuję nawiązać każdej
osobie,która chce mnie zabić z tego powodu,
że nie mam seksu z kobietami.Jeżeli ksiądz
egzorcysta powie mi,żebym nawiązał
kontakty seksualne pozamałżeńskie to je
nawiążę.Ciekawy jestem czy ksiądz
egzorcysta osobom mającym seks
pozamałżeński,uważającym,że należy mnie
zabić powie żeby mnie zabiły?
O opętaniu diabelskim ludzi mających seks
pozamałżeński chcących mnie zabić według
mnie świadczą:zamiłowanie do seksu
pozamałżeńskiego,nienawiść do Boga,
nienawiść do ludzi,którzy modlą się za nich
do Boga żeby się nawrócili do tego stopnia
że chcą ich zabić.
Znam dużo ludzi,którzy według mnie są tak
bardzo opętani przez szatana,że
zaproponowałbym im spotkanie z księdzem
egzorcystą.Proponuję im to z życzliwości
i miłości do nich.Nie chcę,aby szatan,którego
tak bardzo kochają i do którego się modlą
potem ich smażył w piekle.
Obawiam się tylko,że zabrakłoby dla nich
księży egzorcystów.
Proszę o modlitwę za mnie i za osoby,które
chcą mnie zabić,aby modlitwy te sprawiły,że
nikt z nas nie będzie miał w sobie demonów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez armando dnia Śro 21:16, 26 Lip 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:20, 03 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Chciałbym otrzymać od Was odpowiedź na
pytanie:Czy dzisiaj Jezus Chrystus gdyby żył
w Waszym otoczeniu,w Polsce to zostałby
zamordowany czy nie zabito by Jego?Ja
jestem przekonany o tym,że zostałby
zamordowany,bo tak dużo ludzi jest
opętanych przez szatana.Ja znam dużo takich
ludzi,którzy zabiliby Jezusa Chrystusa gdyby
dzisiaj żył na ziemi.Według mnie dużo
ludzi,którzy uważają się za katolików,chodzą
do kościoła,pozwalają dzieciom chodzić na
religie zabiłoby Jezusa Chrystusa,albo
nawoływaliby do Jego zabicia.Nie zadałem
tego pytania w tym celu,aby pokazać siebie
jako człowieka doskonałego,bo popełniłbym
wtedy bardzo ciężki grzech pychy.Nigdy w
życiu nie będę tak doskonały jak Jezus
Chrystus.Nie wyobrażam sobie tego,że ja
mógłbym zabić Jezusa Chrystusa,gdyby
żył na tej ziemi nawet jakby bardzo
krytykował moje postępowanie.Wielu ludzi
zabiłoby Jezusa Chrystusa szczególnie za
krytykowanie ich życia seksualnego
przedmałżeńskiego i pozamałżeńskiego.
Gdyby Jezus Chrystus żył w moim
środowisku bardzo chciałbym, aby był On
moim przyjacielem.Żeby mówił mi On jak
mam postępować i krytykował moje
postępowanie.Jezus Chrystus najlepiej by
wiedział jaki ja jestem i jaki mam profil
osobowościowy.Wtedy może postępowałbym
inaczej.Moje życie wyglądałoby
inaczej.Najważniejsze jest to,że chciałbym
mieć takiego przyjaciela jak Jezus Chrystus.
Według mnie wielu ludzi opętanych przez
szatana zabiłoby Jezusa Chrystusa gdyby żył
On w ich otoczeniu,szczególnie za krytykę ich
niemoralnego życia seksualnego.
Czy Wy też chcielibyście mieć za swojego
przyjaciela Jezusa Chrystusa,gdyby żył On
obok Was?Ciekawy jestem Waszych
odpowiedzi.Czy nie denerwowałoby Was
to,że krytykuje On Wasze postępowanie?
Ja dużo bardziej niż mieć seks z kobietami
lubię rozmawiać z kobietami na tematy
życiowe i moralne.Znam trochę kobiet bardzo
mądrych,dobrych i religijnych.Dzięki
rozmowom z tymi kobietami staję się
lepszym człowiekiem.
Proszę za modlitwę za mnie i za ludzi
opętanych przez szatana,którzy zabiliby
Jezusa Chrystusa gdyby,żył On w ich
środowisku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:10, 05 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Człowiek opętany przez szatana namawia
innego człowieka do popełnienia
grzechów.Czuje on niechęć,nienawiść do
ludzi co nie poddają się ich namowom oraz
do ludzi co nie chcą innych ludzi namawiać
do popełniania grzechów.Należy unikać
grzechu przebywania w złym towarzystwie
tzn. ludzi,którzy namawiają innych ludzi do
popełniania grzechów.
Gdyby nie obsesja wielu ludzi z tego
powodu,że nie mam kobiety
i nie współżyję z nią seksualnie do tego
stopnia,że doprowadziło ich to do opętania
diabelskiego nigdy nie zacząłbym pisać tych
postów na forum.Popełniłbym wtedy ciężki
grzech fałszywego świadectwa przeciw
bliźniemu swemu.Kłamałbym,posądzałbym
lekkomyślnie,bez potrzeby mówił o wadach
lub grzechach bliźnich
(obmawiałbym),oczerniałbym bliźnich
opowiadając o nich nieprawdziwe złe rzeczy.
Ludzie opętani przez szatana zmuszają
innych do przyjęcia poglądów sprzecznych z
jego przekonaniami.Jeżeli nie dają się do tego
zmusić to chcą ich skrzywdzić lub
zabić.Wielu ludzi opętanych przez szatana co
mnie nie lubią popełnia grzechy
cudze.Namawiając mnie do seksu z
kobietami:radzą mi popełnić grzech,
nakazują popełnić grzech,pomagają mi
popełnić grzech,bronią swój grzech i
pochwalają swój grzech seksu
pozamałżeńskiego.Ja w tym celu aby nie
popełnić grzechu cudzego nie milczę na
grzech bliźniego i piszę o tym,że seks
przedmałżeński i pozamałżeński jest
grzechem.
Ludzie opętani przez szatana co chcą mnie
skrzywdzić lub zabić popełniają też grzechy
główne.Grzeszą pychą,uważają się za
lepszych ode mnie z tego powodu,że ja nie
mam seksu z kobietami.Człowiek pyszny
łatwo odmówi posłuszeństwa Bogu do tego
stopnia,że zdolny jest zabić innego
człowieka.Grzeszą zazdrością,zazdroszczą
mi tego,że umiem panować nad swoim
popędem seksualnym i tego,że nie chcę
służyć szatanowi tak jak oni.Popełniają
grzech nieczystości uważając,że seks
pozamałżeński nie jest grzechem.Popełniają
grzech nieumiarkowania w jedzeniu i
piciu.Ktokolwiek je ponad miarę staje się
chory,ociężały i zmysłowy.Picie alkoholu w
celu upicia jest grzechem ciężkim.Grzeszą
gniewem.Gniew zdarza się najczęściej u
pyszałków.Gniewają się na mnie,że staram
się nie grzeszyć i nie chcę służyć szatanowi
tak jak oni.Popełniają grzech lenistwa np.
zaniedbywania praktyk religijnych do tego
stopnia,że zostali opętani przez szatana.
Ludzie opętani przez szatana co chcą mnie
skrzywdzić lu zabić popełniają grzechy
przeciw Duchowi Świętemu.Grzeszą
zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
Wątpią np.przeciw prawdzie chrześcijańskiej,
że seks pozamałżeński jest
grzechem.Bliźniemu łaski Bożej zazdroszczą.
Drażni ich ludzka pobożność i zwalczają
wszelkie praktyki religijne.
Ludzie opętani przez szatana co nawołują i
chcą zabijać innych ludzi popełniają przede
wszystkim grzech wołający o pomstę do
nieba - umyślnego zabójstwa.
Targnięcie się na czyjeś życie, w każdym
momencie jego istnienia, jest zatem
zamachem na Boży plan życia dla tego
człowieka oraz na jego rodzicielską więź z
Bogiem.
Morderstwo zatem w sposób szczególny
woła z ziemi do nieba, domaga się kary
Bożej. Bóg nie może pozostać na to wołanie
obojętny, stąd “przeklina” On Kaina: “Bądź
więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła
swą paszczę, aby wchłonąć krew twego
brata, przelaną przez ciebie” (Rdz 4,11).
Ludzie popełniający grzech wołający o
pomstę do nieba - umyślnego zabójstwa
można nazwać mordercami.
Najczęstszą zbrodnią w obecnych czasach
jest mordowanie dzieci nienarodzonych.
Zbrodniarzami w tej materii
są:lekarze,położne,rodzice,pielęgniarki i ci
wszyscy,którzy do tej zbrodni
zachęcali,radzili,zmuszali lub nie
przeszkadzali.
Ludzie ci raczej na pewno zabiliby Jezusa
Chrystusa gdyby spotkali Jego na swojej
drodze i przeszkadzałby On im w popełnianiu
grzechów.
Ci co uważają,że jestem gorszy od
homoseksualistów popełniają drugi grzech
wołający o pomstę do nieba - grzech
sodomski.Grzech ten dzieje się wtenczas,
gdy się czyni jakie bądź grzechy cielesne z
osobami tej samej płci; albo też i z osobami
drugiej płci, lecz w sposób przeciwny
naturze, przyrodzeniu, w taki, w jaki nawet
bydlęta nie czynią.
Posty na forum piszę,abym nie popełnił
grzechów zaniedbania,że: nie upominałem
grzeszących,nie pouczałem nie umiejących,
wątpiącym nie użyczyłem dobrej rady,nie
modliłem się ani za żywych,ani za zmarłych.
Niektórzy twierdzą,że skoro ja jestem
uczciwy,porządny,grzeczny,wierzę w Boga i
nie mam seksu z kobietami to nie powinienem
z nimi pracować.Czy z kobietami powinni
pracować mężczyźni opętani przez szatana
co uważają,że należy zabijać innych ludzi?
Tacy co sami się przyznają do tego,że nie
chce im się pracować i trzeba się ich prosić
o to,żeby coś zrobili?Czy z kobietami powinni
pracować mężczyźni niekulturalnie się do
nich odnoszący,tacy co doprowadzają je do
płaczu i zasłabnięcia,tacy na widok ich
kobiety uciekają w popłochu?
Ja nie stosuję w pracy i po pracy takich
metod jak chamstwo,zastraszanie,poniżanie,
molestowanie tak jak inni mężczyźni.
Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi
opętanych przez szatana co uważają,że
należy zabijać innych ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arnon
VIP

Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:48, 09 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
armando napisał: |
Czy dzisiaj Jezus Chrystus gdyby żył
w Waszym otoczeniu,w Polsce to zostałby
zamordowany czy nie zabito by Jego? |
Ciekawe pytanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:34, 09 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Wiem o tym,że wszystkie te czyny prowadzą
do opętania diabelskiego:
1.Klątwa.Jeśli ktoś nie jest blisko Boga, złe
słowo może odcisnąć piętno na tej osobie.
Mało tego - egzorcyści napotykają na
przypadki, gdy demon dręczy jakąś osobę,
bo wiele lat (czasem i wieków) temu ktoś
rzucił klątwę na przodka i ciągnie się ona
przez pokolenia.
2. Metody tzw. „naturalnego” leczenia, które
nie mają żadnego oparcia w nauce i które
operują różnymi tajemniczymi mocami czy
energiami
(bioenergoterapia, różdżkarstwo, biotronika,
homeopatia okultystyczna, hipnoza poza
gabinetami lekarskimi, wizyty u szamanów i
nakładaczy rąk, otwieranie kanałów
energetycznych (np. czakramów),
przekazywanie jakiejś energii bezpośrednio
lub na odległość, zakładanie odpromienników,
spożywanie dziwnych mikstur itp.),
3.Spirytyzm i wywoływanie duchów –
nekromancja w różnych formach, gusła,
mediumizm, parapsychologia, tabliczki lub
karty mające przekazywać wieści z
zaświatów, UFO, podróże astralne,
channeling (kanałowanie) i praktyki mające
przywołać jakieś postacie z zaświatów
(nawet jeśli to mają być aniołowie czy święci
z nieba), przebywanie w miejscach gdzie
odprawiano praktyki spirytystyczne,
korzystanie z usług świeckich wyklinaczy-
egzorcystów.
4. Magia, wróżbiarstwo.Człowiek nie jest w
stanie nagiąć woli Boga czy aniołów. Demon
jest upadłym aniołem silniejszym,
inteligentniejszym i potężniejszym od
człowieka, lecz niektórym pozwala na
używanie swojej mocy. A skoro człowiek
używa mocy demona, ten zdobywa wpływ na
taką osobę. Każda magia tzn. tzw. biała i
czarna tak samo szkodzi!. Podobnie
otwieramy się na szatana i demony poprzez
uczęszczanie do magów i wróżek oraz
wierzenie i praktykowanie: wicca, makumba,
voodoo, czarów, uroków i przekleństw,
numerologii, kabały, horoskopów, tarota, kart
anielskich i innych form wróżenia a także
noszenie talizmanów, amuletów (np. pierścień
Atlantów, pentagram, pseudo-krzyż ankh,
czerwone wstążki i inne). Należy też przestać
wierzyć w zabobony i przestać być
przesądnym. W żaden sposób nie należy też:
oglądać i korzystać czasem z porad
wróżbitów występujących dziś w różnych
programach telewizyjnych.
5.Okultyzm – poszukiwanie rzekomo zakrytej
wiedzy, posługiwanie się tajemnymi mocami,
ezoteryzm, gnoza, jasnowidztwo, telepatia,
rozwijanie tzw. świadomości transcedentalnej
poprzez medytacje (np. w jodze i praktykach
new age).
Po szóste - sekty – satanizm w różnych
postaciach, kult diabła lub ciemnych mocy,
świadome i celowe oddanie się przez daną
osobę panowaniu nad nią przez szatana i złe
duchy, tzw. "zaprzedanie duszy diabłu",
podpisywanie cyrografów (paktowanie z
diabłem), uczestnictwo w czarnych mszach,
bałwochwalstwo, czczenie starożytnych
bóstw oraz ludzi (Sai Baba i inni przywódcy
sekt), posługiwanie się remediamii figurkami
bóstw, fang shui.
Po siódme - zmiany świadomości –
zmienianie stanów świadomości, manipulacje
poprzez hipnozę, wyjścia poza ciało,
słuchanie hipnotyzującej muzyki, muzyka
sataniczna, techno oraz z przekazem
podprogowym, mantrowanie, śpiewanie
pieśni do jakichś bóstw (Hare Krisna, śpiewy
capoeira, wielbienie Sai Baby, czczenie
szatana w piosenkach), popadanie w nałogi i
rozwiązłość (narkotyki, alkohol, pornografia,
zboczenia i perwersje seksualne).
Co według mnie świadczy o opętaniu
diabelskim?Uporczywe trwanie w grzechu
np.seksu pozamałżeńskiego.Nienawiść do
ludzi,którzy kochają Boga i nie chcą mieć
seksu pozamałżeńskiego do tego stopnia,że
chcą ich zabijać.Nienawiść do ludzi,którzy
modlą się o ich nawrócenie i sugerowanie im
tego,że mogą być zniewoleni przez
szatana.Myślą,że jak zabiją tego co wytyka
im złe postępowanie to staną się lepszymi
ludźmi.Ja jakby mi jakaś religijna,dobra
osoba zasugerowała,że jestem opętany przez
szatana to bym się z tego powodu bardzo
ucieszył,że troszczy się ona o moje życie
duchowe.Nigdy nie pomyślałbym o tym,żeby
ją zabić.Zacząłbym się więcej modlić i
szukałbym kontaktu z księdzem
egzorcystą.Pisałem już o tym,że z kilkoma
rozmawiałem i nie stwierdzili u mnie opętania
diabelskiego.Ludzie opętani przez szatana
gdy im się z życzliwości i z miłości aby nie
zostali potępieni wiecznie sugeruje
zniewolenie diabelskie reagują
agresją,nienawiścią i chcą zabić osobę,która
troszczy się o ich duszę.Przemawia przez
nich szatan,któremu zaprzedali swą duszę.
Sokrates ,grecki filozof, który żył na
przełomie V i VI wieku p.n.e. powiedział
sławne słowa „wiem, że nic nie wiem”.
Oznaczają one świadomość, że jeśli czegoś
nie wiem, to znaczy, że posiadam wiedzę o
własnej niewiedzy.Uświadomienie sobie
samemu swojej niewiedzy uważał za
mądrość. Sokrates wychodził z założenia, że
wiedza jest największą i najcenniejszą cnotą.
Zakładał, że jeśli wiem – posiadam wiedzę o
tym , co jest dobre, a co złe, to nie mogę
czynić źle. Wiedza według Sokratesa jest
gwarantem moralnego i etycznego
postępowania.
Zgadzam się z tezą Sokratesa, że prawdziwa
mądrość daje nam umiejętność rozróżniania
dobra od zła, lecz nie jest gwarancją, że
wybierzemy słuszną drogę – dobre czyny.
Dlaczego głupota miałaby być złem? Zwykle
kojarzymy ją z niskim ilorazem inteligencji,
który przecież nie jest niczyją winą.
Tymczasem mądrość (i głupota) nie
oznaczają wyższej lub niższej inteligencji,
lepszego lub gorszego wykształcenia. Chodzi
o postawę życiową, w której człowiek umie
dokonywać właściwych wyborów. Człowiek
mniej inteligentny, gorzej wykształcony może
dojść do znacznej życiowej mądrości. Ktoś o
większej inteligencji i wykształceniu może
okazywać się głupcem.
Mądrość oznacza przede wszystkim więź z
Bogiem. W księdze Przysłów czytamy: "Z
całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na
swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej
drodze, a On twe ścieżki wyrówna. Nie bądź
mądrym we własnych oczach, Boga się bój,
zła unikaj" (Prz 3, 5-7). Bóg pomaga nam
wybierać to, co najlepsze - jeśli tylko tego
chcemy i nie trzymamy się kurczowo swoich
ludzkich wyobrażeń. Gdybyśmy tak czynili,
Pismo Święte nas przestrzega: "Nie jest
mądrością znajomość złego i nie ma
roztropności, gdzie się słucha rady
grzeszników. Jest przemyślność, a jednak
budzi wstręt, i bywa głupi, który źle na
mądrości wychodzi. Lepszy jest mniej zdolny,
ale bojący się Pana, niż bardzo mądry, co
przekracza Prawo" (Syr 19,22-24).
Zdarza się, że nie ma w nas pragnienia
rozwoju, pogłębienia swojej wiedzy oraz
życiowego doświadczenia. Swoją ignorancję
traktujemy jako wymówkę. Nieraz słychać
takie słowa: "Ja nie rozumiem, dlaczego
Kościół tak uważa!" Nie ma tu chęci
zrozumienia, ale raczej postawa "skoro nie
rozumiem, to znaczy, że to jest głupie,
nieżyciowe, a zatem nie powinno mnie
obowiązywać". Jest w tym też przewrotne
odczytanie słów Jezusa: "Komu wiele dano,
od tego wiele wymagać się będzie" (Łk
12,4 . Lepiej zbyt wiele nie wiedzieć, lepiej
żyć w ignorancji - w głupocie - bo wtedy nie
muszę od siebie aż tyle wymagać!
Jednak, świadomie, czy nie, ściągamy na
siebie konsekwencje swoich wyborów.
Czasami nasze głupie decyzje potrafią nam
zniszczyć całe życie. Bóg mówi o tych, którzy
nie szukają życiowej mądrości: "Za to, że
wiedzą wzgardzili i znienawidzili bojaźń
Pańską, nie poszli za mymi radami,
zlekceważyli moje napomnienie - spożyją
owoce swej drogi, nasycą się swymi planami.
Odstępstwo prostaków uśmierci ich,
bezmyślność niemądrych ich zgubi" (Prz 1,
29-32).
Jeśli zatem zależy nam na mądrości, na
podejmowaniu najlepszych życiowych
wyborów, to wykorzystujmy doświadczenia,
które przynosi każdy dzień, szukajmy wiedzy
u innych i idźmy za radą św. Jakuba: "Jeśli
zaś komuś z was brakuje mądrości, niech
prosi o nią Boga, który daje wszystkim
chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją
otrzyma" (Jk 1,5).
Ludzie opętani przez szatana,którzy chcą
zabijać innych ludzi uważają się za
najbardziej mądrych ludzi na świecie.Uważają
się za świętych ludzi z tego powodu,że chcą
zabijać innych ludzi.Uważają się za świętych
z tego powodu,że są opętani przez szatana.
Czują,że mają w sobie diabelską moc,bo
podpisali z diabłem cyrograf.
Rozmowa z ludźmi opętanymi przez szatana
nie przynosi żadnych korzyści duchowych.
Kłamią oni bezczelnie,wmawiają komuś,że
coś powiedział,przeinaczają jego
słowa.Wierzący w Boga człowiek woli się
pomodlić,pójść do kościoła niż mieć seks
pozamałżeński.Wierzący w szatana człowiek
woli mieć seks pozamałżeński niż pomodlić
się i iść do kościoła.Ci co lubią mieć seks
pozamałżeński kochają szatana,ci co nie lubią
mieć seksu pozamałżeńskiego kochają Boga.
Wierzącemu w Boga mężczyźnie nie będzie
przeszkadzało to,że nie ma powodzenia u
kobiet,kobiety go nie lubią,nie chcą z nim
rozmawiać.Wierzący w Boga mężczyzna
będzie się cieszył,że podoba się Panu Bogu i
może rozmawiać z Nim w modlitwie.Uważam,
że lepiej jest rozmawiać z Bogiem w
modlitwie niż z człowiekiem opętanym przez
szatana co chce zabijać innych ludzi.
Proszę o modlitwę za mnie i ludzi opętanych
przez szatana,co chcą zabijać wierzących w
Boga ludzi,żeby modlitwy doprowadziły do
ich nawrócenia i wypędziły z nich
demony,które posiadają po podpisaniu
cyrografu z szatanem.
Według mnie ludzie co chcą krzywdzić i
zabijać innych ludzi kochają szatana
i podpisali z nim cyrograf.
Kto podpisał z diabłem cyrograf nie będzie
miał moim zdaniem życia wiecznego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
armando
VIP

Dołączył: 11 Lip 2017
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:57, 13 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Nie jestem zwolennikiem sexu przed ślubem
ani zdrad. Nie sądzę żeby wszyscy
dopuszczający się grzechu byli opętani- takie
podejście zakrawa pod fanatyzm.Opętani są
ci co uważają,że należy zabijać innych ludzi.
Życie nie polega tylko na chodzeniu do
Kościoła.Utrzymuję dobre kontakty z ludźmi,
którzy nie są sługami szatana i nie podpisali z
nim cyrografu.
Pana Jezusa kusił diabeł.Mnie też kuszą
ludzie opętani przez szatana.Nie samym
chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem,
które pochodzi z ust Bożych.
Ludziom opętanym przez szatana,którzy mnie
kuszą seksem pozamałżeńskim mogę
odpowiedzieć słowami Jezusa «Idź precz,
szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu
swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu
samemu służyć będziesz».
3 «Błogosławieni ubodzy w duchu*, albowiem
do nich należy królestwo niebieskie.»
Tylko Bóg może człowieka wybawić od zła, w
jakie został on wplątany przez grzech
pierworodny. Człowiek zupełnie naturalnie
musi przyznać, że to, kim jest, zawdzięcza
Bogu; że jego życie jest bardziej łaską niż
czymkolwiek innym; bardziej Bożą wolą niż
osobistą zasługą.
Człowiek prawdziwie ubogi w duchu potrafi
zdystansować się do wszystkich posiadłości,
przywilejów i innych zasług dających powód
do prestiżu i chwały. Ubogi w duchu poznaje
siebie takim, jakim w istocie jest przed
Bogiem; wie, że Bóg jest wszystkim,
człowiek zaś nie ma powodu do chwały, a już
zupełnie do samochwały. Człowiek ubogi w
duchu otwiera serce, czyniąc je wrażliwym na
miłość Boga. Człowiek ubogi w duchu
rozumie, że najgłębszy sens jego życia
polega na przyjęciu królestwa Bożego, dla
którego jest stworzony i przeznaczony.
Człowiek ubogi w duchu jest człowiekiem
pokornym, przekonanym, że tylko dzięki
Bogu może zamienić własną mizerię na
owoce miłości. Człowiek ubogi w duchu
pokłada całą ufność w Bogu, bo wie, że
wszystkie inne gwarancje zawodzą.
Georges Bernanos (Dialogi karmelitanek,
Warszawa 1985) tak scharakteryzował
ubogich w duchu: Jedno tylko ma znaczenie:
abyśmy odważni czy tchórzliwi, znajdowali
się zawsze tam, gdzie Bóg chce nas mieć,
zdając się na Niego co do reszty. Tak, nie ma
innego lekarstwa na trwogę, jak rzucić się na
oślep w wolę Bożą, tak jak jeleń ścigany
przez psy rzuca się na wodę zimną i czarną.
4 «Błogosławieni, którzy się smucą,
albowiem oni będą pocieszeni.»
Zbawienie, w rozumieniu jezusowych
Błogosławieństw, nie polega w swej istocie
na otrzymaniu jakichś dóbr, które
sprawiałyby nam przyjemność i chroniły od
cierpienia, ale na radykalnej przemianie tego,
czym jesteśmy dzisiaj, do takiej postaci,
abyśmy stali się podobni do Boga na tyle, na
ile jest to dla człowieka możliwe z pomocą
Jego łaski.
Człowiek smuci się czasem z różnych
powodów. Można się smucić np. dlatego, że
na świecie widzi się wiele zła, wiele
niesprawiedliwości, cierpienia i nie potrafi się
temu zaradzić. Można się też smucić z
powodu własnych ułomności i trudności z
pokonaniem własnych słabości lub choroby,
czy kłopotów materialnych. Można również
smucić się ze smutnymi współczując im.
Jak wiemy z doświadczenia, powodów do
smutku na tym świecie jest wiele, a czasem
tak wiele, że można by wpaść w rozpacz, ale
na szczęście Jezus mówi, że błogosławieni są
smutni i oni będą pocieszeni.
Zatem ufając słowom Jezusa, nie możemy
popadać w rozpacz, bo smutek w radość się
przemieni. Wszystko ma swój kres i tak, jak
po nocy przychodzi dzień, a po burzy –
słońce, tak mijają trudne dni i nadejdzie
pocieszenie.
Bóg widzi smutek człowieka, więc nie
dopuszcza aż tak wiele, aby człowiek się
załamał, lecz pociesza zwykle jeszcze na tym
świecie, ale na pewno już po zakończeniu
naszej ziemskiej pielgrzymki, jeśli wytrwamy
do końca nie tracąc ufności pokładanej w
Bogu.
Jan Paweł II powiedział: „Nie można
zrozumieć tego błogosławieństwa, jeśli się
nie uzna, że życie ludzkie nie ogranicza się do
czasu spędzonego na ziemi, ale zwrócone
jest całkowicie ku doskonałej radości i pełni
życia w zaświatach. Ziemskie cierpienie,
kiedy zostaje przyjęte w miłości, upodabnia
się do gorzkiej pestki zawierającej ziarno
nowego życia, skarb Boskiej chwały, którą
człowiek otrzyma w wieczności. Nawet jeśli
świat pełen zła i wszelkiego rodzaju
nieszczęść często stanowi widok godny
pożałowania, zawiera się jednak w nim
nadzieja na inny, lepszy świat miłości i łaski.
Nadzieja ta ma swe źródło w obietnicy
Chrystusa. Dzięki niej ludzie cierpiący,
złączeni z Nim w wierze, doświadczają już w
tym życiu radości, która po ludzku wydaje się
niewytłumaczalna. Istotnie niebo zaczyna się
na ziemi” (Rzym, 27 kwietnia 1994). (Uczynki
Miłosierdzia – Ks. prof. Waldemar
Chrostowski, Kraków 2016).
,, 5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na
własność posiądą ziemię.''
Dzisiaj liczy się to, na ile ktoś ma silne łokcie,
by się przepchnąć na początek, zajść jak
najwyżej. Cisi nie są w modzie, to przecież
takie „sieroty życiowe”, nieudacznicy, którzy
nie umieją zawalczyć o swoje, ani nie mają
siły przebicia. A Jezus właśnie cichym
błogosławi i obiecuje ziemię.
Łagodność nie jest czymś, co mamy sami z
siebie, jest jednym z owoców Ducha
Świętego (Ga 5,23). Jezus mówi o sobie:
„uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i
pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla
dusz waszych” (Mt 11, 29).
Św. Maksymilian Kolbe powiedział, że
„łagodność jest Boskim działaniem. Przemoc
wypływa z władzy, która czuje się zbyt słaba.
Bóg nie ma potrzeby łamania ludzi, aby
dominować. Łagodność Boga nie jest niczym
innym jak Jego wszechmocą”. Taki jest nasz
Bóg. Taki jest Jezus – delikatny, łagodny,
pokorny. On nie musi nikomu udowadniać
swojej potęgi i władzy. Nie chce nikogo
zmuszać do wiary i nawrócenia, szanuje
ludzką wolność. On zawsze proponuje, mówi:
„jeśli chcesz”.
„Błogosławieni, którzy nie używają przemocy,
albowiem Bóg da im obiecaną ziemię”.
„Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się
ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”
(w. 29).
W Nowym Testamencie zwłaszcza św. Paweł
mówi o cichości jako o postawie
doskonałego chrześcijanina, więcej – o
postawie samego Chrystusa, człowieka
doskonałego. W Drugim Liście do Koryntian
(10, 1) apostoł upomina wiernych „przez
cichość i łagodność Chrystusa”. W Liście do
Galatów (5, 22-23) „łagodność” jest z kolei
wymieniona pośród owoców Ducha Świętego
w życiu chrześcijanina i łączy się z takimi
postawami, jak: uprzejmość, cierpliwość,
opanowanie, dobroć wobec bliźnich.
O cichości wspomina się też w Pierwszym
Liście św. Piotra. W pouczeniu dla kobiet
apostoł tak mówi: „Ich ozdobą niech będzie
nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i
złote pierścienie ani strojenie się w suknie,
ale wnętrze serca człowieka o
nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha,
który jest tak cenny wobec Boga” (3, 3-4).
Łagodność, cichość jest widziana jako istotna
ozdoba ludzkiej osoby, ozdoba cenniejsza dla
kobiety niż złote pierścienie.
Według Błogosławieństw ten jest
człowiekiem cichym, kto mimo natężenia
swoich emocji pozostaje elastyczny i
nieskrępowany, niezaborczy, wewnętrznie
wolny i zawsze w najwyższym stopniu
szanujący tajemnicę wolności swoich
bliźnich. Przypomina w tym Boga, który
działa z najwyższym szacunkiem dla
człowieka i pobudza go do posłuszeństwa i
miłości nie używając nigdy przemocy.
,,6 Błogosławieni, którzy łakną i pragną
sprawiedliwości, albowiem oni będą
nasyceni."
„Ten, kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi
uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto
się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku,
kto zatyka uszy, by o krwi nie słuchać, kto
zamyka oczy, by na zło nie patrzeć — ten
będzie mieszkał na wysokościach, twierdze
na skałach będą jego schronieniem;
dostarczą mu chleba, wody mu nie zbraknie"
(Iz 33,15—16).
Jak postrzegasz Boże przykazania? Czy są
one dla ciebie przykrym obowiązkiem,
ciężarem, ograniczeniem, czy przywilejem
dziecka Bożego i źródłem twojej wolności i
szczęścia? Czym jest dla ciebie Boża
sprawiedliwość, jak o niej myślałeś do tej
pory? Ile jest w tobie sprawiedliwości
legalistycznej, pragnienia, by być „w
porządku” przed Bogiem? Na czym się
opierasz w relacji z Nim, na swoich
zasługach, czy Jego obietnicy?
„Dzisiaj jest nadmiar dobrych chrześcijan,
tymczasem świat potrzebuje świętych”
(Carlo Caretto, Listy z pustyni).
Czego pragnie twoje serce? Czy masz wielkie
pragnienia? Czy twoją ambicją jest bycie po
prostu dobrym chrześcijaninem, czy
pragniesz być święty jak Jezus, żyć pełnią
świętości? Czy pragniesz Nieba?
Naprawdę zdecydowanie lepiej być z
krzywdzonymi niż samemu krzywd się
dopuszczać....
,,7 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni
miłosierdzia dostąpią.''
Wezwanie do życia miłosierdziem oznacza
przede wszystkim dążenie do przebaczenia i
pojednania: do przebaczenia zniewag,
porzucenia żalu, złości, przemocy i zemsty.
Życie miłosierdziem oznacza również
powstrzymanie się od potępiania bliźnich.
„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie
potępiajcie, a nie będziecie potępieni;
odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone”
(Łk 6, 37-3 . Jeśli nie chcemy zostać
potępieni przez Boga, nie możemy stawać się
sędzią brata czy siostry. Nie sądzić i nie
potępiać znaczy również umieć dostrzec to
dobro, które kryje się – być może bardzo
głęboko – w każdej osobie.Ja nie potępiam
ludzi,tylko potępiam zachowanie tych ludzi co
uważają,że należy mnie zabić.Do nawrócenia
są wezwani szczególnie ci, którzy znajdują
się daleko od łaski Bożej. Właśnie im w
sposób szczególny Bóg pragnie ofiarować
swoje przebaczenie. Nie ma takiego grzechu,
którego w swoim miłosierdziu nie mógłby On
przebaczyć, o ile człowiek o to prosi i pragnie
się nawrócić.
,,8 Błogosławieni czystego serca, albowiem
oni Boga oglądać będą''
Błogosławieństwo z Kazania na Górze
wskazuje nam niejako na całe bogactwo i całe
piękno stworzenia i wzywa nas, abyśmy
umieli odkrywać we wszystkim to, co od
Boga pochodzi i to, co do Boga prowadzi. W
konsekwencji człowiek cielesny i zmysłowy
musi ustępować, musi robić miejsce w nas
samych dla człowieka duchowego,
uduchowionego. Jest to proces głęboki.
Łączy się z wewnętrznym wysiłkiem.
Czystość serca jest zatem człowiekowi
zadana. Musi on stale podejmować trud
opierania się siłom zła, tym działającym z
zewnątrz i tym z wewnątrz – które chcą go od
Boga oderwać.I tak w sercu ludzkim
rozgrywa się nieustanna walka o prawdę i
szczęście. Aby zwyciężyć w tej walce
człowiek musi się zwrócić ku Chrystusowi.
«Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste» (Ps
51, 12) – woła Psalmista, który świadomy jest
swojej słabości i wie, że aby być
sprawiedliwym wobec Boga, nie wystarczy
sam ludzki wysiłek.
Dziś cywilizacja śmierci proponuje wam
między innymi tak zwaną «wolną miłość».
Dochodzi w tym wypaczeniu miłości do
profanacji jednej z najbardziej drogich i
świętych wartości, bo rozwiązłość nie jest ani
miłością, ani wolnością. «Nie bierzcie więc
wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się
przez odnawianie umysłu, abyście umieli
rozpoznać, jaka jest wola Boża, co jest dobre,
co Bogu przyjemne i co doskonałe» (Rz 12, 2)
– napomina nas święty Paweł. Nie lękajcie się
żyć wbrew obiegowym opiniom i sprzecznym
z Bożym prawem propozycjom. Odwaga
wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie
przegrać miłości! Nie dajcie się zniewolić! Nie
dajcie się uwieść ułudom szczęścia, za które
musielibyście zapłacić zbyt wielką cenę, cenę
nieuleczalnych często zranień lub nawet
złamanego życia! Pragnę wam powtórzyć to,
co kiedyś już powiedziałem do młodzieży:
«Tylko czyste serce może w pełni kochać
Boga! Tylko czyste serce może w pełni
dokonać wielkiego dzieła miłości, jakim jest
małżeństwo! Tylko czyste serce może w pełni
służyć drugiemu. Nie pozwólcie, aby
zniszczono waszą przyszłość. Nie pozwólcie
odebrać sobie bogactwa miłości. Brońcie
waszą wierność; wierność waszych
przyszłych rodzin, które założycie w miłości
Chrystusa» (Asunción, 18.05.1988).
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy”
(Mk 9,23)
,,Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce
twoje (Mt 6,19-21)''
Najcenniejszym dobrem, jakie możemy mieć
w życiu, jest nasza relacja z Bogiem.
Czy jesteście o tym przekonani? Czy zdajecie
sobie sprawę z nieocenionej wartości, jaką
macie w oczach Boga? Czy wiecie, że
jesteście kochani i akceptowani przez Niego
bezwarunkowo, takimi jakimi jesteście?
Kiedy zanika takie postrzeganie, istota ludzka
staje się niezrozumiałą zagadką, ponieważ
właśnie świadomość, że jesteśmy
bezwarunkowo kochani przez Boga nadaje
sens naszemu życiu.
Jak wiele siły jest w tej zdolności do
kochania i bycia kochanym! Nie pozwólcie,
aby ta cenna wartość została sfałszowana,
zniszczona lub oszpecona. Dzieje się tak, gdy
w nasze relacje zakrada się
instrumentalizacja bliźniego dla własnych
egoistycznych celów, czasem jedynie jako
obiektu przyjemności. Na skutek tego
negatywnego doświadczenia serce ulega
zranieniu i smutkowi. Proszę was: nie bójcie
się prawdziwej miłości, tej, której uczy nas
Jezus, a święty Paweł opisuje w następujący
sposób: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie
unosi się pychą; nie dopuszcza się
bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się
gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z
niesprawiedliwości, lecz współweseli się z
prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu
wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie
ustaje” (1 Kor 13, 4- .
,,Zachęcając was do ponownego odkrycia
piękna ludzkiego powołania do miłości,
wzywam was również do buntu przeciwko
powszechnej tendencji do banalizowania
miłości, zwłaszcza gdy próbuje się ją
ograniczyć jedynie do aspektu seksualnego,
pozbawiając ją jej podstawowych cech
piękna, komunii, wierności i
odpowiedzialność. Drodzy młodzi, „w
kulturze tymczasowości, względności, wielu
głosi, że trzeba «cieszyć się» chwilą, że nie
warto angażować się na całe życie,
podejmować decyzji ostatecznych, «na
zawsze», bo nie wiadomo, co przyniesie
przyszłość. Ja natomiast proszę was, abyście
byli rewolucyjni, byście szli pod prąd; tak,
proszę, abyście w tym względzie buntowali
się przeciwko owej kulturze tymczasowości,
która w istocie myśli, że nie jesteście zdolni
do odpowiedzialności, że nie jesteście w
stanie prawdziwie kochać. Ja pokładam
ufność w was, młodych, i modlę się za was.
Miejcie odwagę «iść pod prąd». Odważcie się
także być szczęśliwi” (Spotkanie z
wolontariuszami na ŚDM w Rio, 28 lipca
2013).
Czytamy na przykład w Księdze Psalmów:
„Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego
świętym miejscu? Człowiek o rękach
nieskalanych i o czystym sercu” (Ps 24, 3-4).
,,9 Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój,
albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.''
Pokój (hbr. szalom) w Biblii nie oznacza
jedynie braku wojny, ale dobrobyt
codziennego istnienia, harmonię, w której
znajduje się człowiek w stosunku do Boga,
przyrody i do siebie samego.
Pokój jest owocem Ducha Świętego.
Święty Serafin mówił: „Zyskaj pokój, a
tysiące wokół ciebie będą w pokoju". Święty
Augustyn wyraził prawie to samo mówiąc, że
jego serce będzie niespokojne, dopóki nie
spocznie w Bogu. Człowiek, który pozwoli się
ogarnąć przez Boga, jest człowiekiem
opanowanym i spokojnym, to ktoś, kto
przekazuje pokój innym. Twórca pokoju nie
może być gwałtowny, musi być kimś
świętym.Ludzie opętani przez szatana nie
mają w sobie pokoju i uważają,że należy
zabijać innych ludzi.
,,10 Błogosławieni, którzy cierpią
prześladowanie dla sprawiedliwości,
albowiem do nich należy królestwo
niebieskie.''
Człowiek więc jest w stanie prześladować
drugiego człowieka, zadając mu ból, a nawet
odbierając mu życie. Tym wszystkim
prześladowanym i niesprawiedliwie
cierpiącym obiecane jest - zgodnie z treścią
błogosławieństwa - szczęście w postaci
uczestnictwa w tajemnicy królestwa
niebieskiego.
Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie - mówi
do swoich najbliższych uczniów - że Mnie
pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze
świata, świat by was miłował jako swoją
własność. Ale ponieważ nie jesteście ze
świata, dlatego was świat nienawidzi.
Pamiętajcie na słowo, które do was
powiedziałem: «Sługa nie jest większy od
swego pana». Jeżeli Mnie prześladowali, to i
was będą prześladować (J 15,18-20).
Człowiek staje się wyraźnym znakiem
Chrystusowego królestwa, które świat ze
względu na uznawaną przez siebie hierarchię
wartości odrzuca, prześladując tego, który
daje świadectwo Prawdzie .Człowiek
wierzący «cierpi dla sprawiedliwości» - mówił
papież Jan Paweł II - gdy w zamian za swoją
wierność Bogu doświadcza upokorzeń,
obrzucany jest obelgami, wyśmiewany w
swoim środowisku, doznaje niezrozumienia
nieraz nawet od najbliższych. Gdy naraża się
na sprzeciw, niepopularność i inne przykre
konsekwencje. Zawsze jednak gotowy do
złożenia każdej ofiary, bo «trzeba bardziej
słuchać Boga niż ludzi» (Dz 5,29).Zatem
pójście za Chrystusem staje się ze strony
człowieka czynną odpowiedzią na wymagania
Jego Ewangelii, z drugiej jednak strony dla
świata zawsze będzie znakiem sprzeciwu.
Nie wystarczy jedynie bierne podjęcie
prześladowań, trzeba je z miłością uznać i
rozpoznać w nich jedyną drogę ku szczęściu.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam
urągają i prześladują was, i gdy z mego
powodu mówią kłamliwie wszystko złe na
was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza
nagroda wielka jest w niebie (Mt 5,11-12).
W prześladowaniach człowiek ma upatrywać
źródło duchowego pogłębienia osobowej
więzi z Chrystusem, który go pierwszy i
bezgranicznie ukochał, aż do ofiary z
własnego życia na krzyżu. Zatem początkiem
i dopełnieniem właściwego przeżycia
prześladowania jest umiłowanie Chrystusa i
Jego wymagania wyrażonego w słowach:
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze
samego siebie, niech weźmie krzyż swój i
niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować
swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z
mego powodu, znajdzie je (Mt 16,24-25).
Odpowiedź człowieka na miłość Chrystusa
nie może dokonać się w innym stylu, jak
właśnie w bezgranicznym i całkowitym
oddaniu się Jemu. Takie jednak oddanie
wymaga od człowieka ofiary w postaci
samozaparcia się i dobrowolnego podjęcia
swojego codziennego krzyża, aż do
gotowości ofiarowania osobistego życia
zarówno w cierpieniu, jak i w śmierci.
Człowiek o tyle będzie w stanie przyjąć
miłość Chrystusa i wzrastać w niej, o ile
będzie w sposób wolny rezygnował z
osobistych pragnień. W miarę wyrzekania się
siebie samego wzrasta w człowieku stopień
umiłowania Chrystusa i upodobnienia się do
Niego.
Nie ma żadnej wątpliwości, iż ta rezygnacja z
siebie ze względu na Chrystusa jest dla
człowieka wysiłkiem, któremu papież Jan
Paweł II nadał nawet wymiar męczeństwa.
Według niego jest to męczeństwo ciała i
ducha, które rozgrywa się w tajnikach
ludzkiego wnętrza i polega na walce z sobą i
przezwyciężaniu samego siebie.
Podejmując wymóg miłości Chrystusa toczy
walkę z namiętnościami i szatanem oraz
znosi wszelkiego rodzaju ograniczenia i
doświadczenia i w ten sposób "przechodzi"
od miłości własnej do daru z siebie samego
składanego Jemu w klimacie wolności.
Trzeba w tym momencie oczywiście
nadmienić, że człowieka nie stać na taką
miłość w oparciu o własne możliwości.
Uzdalnia go do tego posłany od Ojca i Syna
Duch Święty, który daje mu zdolność
kochania tą samą miłością, jaką ukochał go
Chrystus.
Widząc tę miłość w człowieku, inni ludzie
zechcą ją wypróbować. Dzieje się tak
dlatego, iż miłość ta będąc nośnikiem prawdy
o całkowitej zależności człowieka od Boga i
prawdy o jego grzesznej kondycji, staje się
jednocześnie oskarżeniem tych ludzi z racji
niepodejmowania przez nich jej wymagań.
Może nie każdego z ludzi prześladowania te
doprowadzą do męczeństwa krwi, jednak są
one prześladowaniami. Będąc natomiast
podejmowane przez nich w duchu umiłowania
Chrystusa i wewnętrznej nieskazitelności,
przyczyniają się do wysłużenia nagrody
wiecznej.
Współczesny rozkład życia publicznego i
indywidualnego w przeważającym stopniu
warunkowany jest sekularyzacją i
stopniowym zanikaniem życia religijnego
ludzi. Dopiero ludzie ugruntowani w
modlitwie i miłujący sprawiedliwość aż do
gotowości poniesienia dla niej prześladowań,
stanowią najskuteczniejszą zaporę dla
współczesnych wypaczeń oraz przyczyniają
się do budowania ładu społecznego, opartego
na uniwersalnych i obiektywnych
wartościach.
,,Wy jesteście światłem świata. [...] Tak niech
świeci wasze światło przed ludźmi, aby
widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca
waszego, który jest w niebie (Mt 5,14.16).''
Szukanie bowiem zadowolenia w samym
prześladowaniu nie gwarantuje szczęścia
wiecznego, gdyż człowiek nie jest w stanie
przywłaszczyć sobie zasług czynów
zgodnych z wolą Bożą.Aby zatem człowiek
mógł zasłużyć na to szczęście,
prześladowanie jego musi się dokonywać ze
względu na Chrystusa i być bezpodstawne,
czyli nie może istnieć powód ze strony
prześladowanego, a on sam musi być gotowy
do przebaczenia swoim prześladowcom.
Dopiero spełnienie tych warunków
predysponuje człowieka do otrzymania
nagrody w postaci błogosławieństwa i czyni
go wobec innych prorokiem zbawczego
dzieła odkupienia, dokonanego przez
Chrystusa na Kalwarii.
Człowiek jest stworzony do odmienności.
Wymiana miłości może istnieć tylko w
odmienności. Ponieważ Bóg kocha ludzkość,
podtrzymuje różnice. Nie ma dwóch
podobnych istot, dwóch podobnych
odcisków palców!Musimy być różni. A tej
inności nie dajemy sobie sami. Nasza
odmienność pochodzi właśnie od Ducha
Świętego, od Błogosławieństw.W
społeczeństwie każdy ma swą rolę do
spełnienia. Człowiek zrodzony z Ducha jest
na pewno prześladowany. Ateizm jest stary
jak świat. Ale odrzucając Boga, potwierdza
się, że Bóg istnieje.To właśnie dlatego nie ma
prawdziwego ateizmu. Bluźniąc, potwierdza
się istnienie Tego, przeciw któremu się
złorzeczy. Kiedy szatan przemawia dziś przez
opętanych, tak jak podczas publicznej służby
Jezusa, o czym mówią Ewangelie, wyznaje,
że Bóg jest Bogiem, a Jezus jest jego Synem,
który przyszedł, aby, jak mówi szatan, nas
zgubić.
Jak powiedział nam Jezus: „Na świecie
doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: jam
zwyciężył świat" (J 16, 33).
Zwycięstwo jest osiągnięte, ale to do nas, do
Ciała Chrystusa, należy urzeczywistnianie
tego zwycięstwa. I nieuchronnie musimy
cierpieć na świecie. Jest to wielki charyzmat
męczenników. Już od pierwszych wieków
Kościoła twierdzono, że krew męczenników
jest posiewem wiary.
Oczekuje się od nas modlitwy za tych, którzy
nas prześladują, mamy kochać naszych
prześladowców, tak jak Jezus kochał, aż do
oddania swego życia za tych, którzy zadali
mu śmierć. Nie jesteśmy oddzieleni, aby
pozostać odłączeni, ale aby przyciągać
innych. Trzeba być w świecie. „Nie proszę,
abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł
od złego" (J 17,15). Musimy być pośród
świata jak zaczyn w cieście, jak światło, które
świeci w ciemnościach.
Musimy zdawać sobie sprawę z naszej
odmienności. Traktujmy odmienność jako
zadanie. Rozradujmy się, ćwiczmy się w
miłości do naszych nieprzyjaciół, cieszmy się
z ich napaści i wiedzmy, że we wszystkim
jesteśmy kimś więcej niż zwycięzcami w
Jezusie Chrystusie.
Jezus stał się „niewygodny”. W Nim, jak w
najczystszym lustrze, odbijało się całe zło
świata. Patrząc na Niego, czystego i
świętego, inni widzieli swój grzech i
nieprawość.Zamknięci na Jego światło,
pogrążali się w coraz większej ciemności.
„Każdy bowiem, kto się dopuszcza
nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża
się do światła, aby nie potępiono jego
uczynków” (J 3,20). Chcieli więc to światło
zgasić… Jezus nie obiecuje uczniom łatwego
życia. Mówi: „jeżeli was świat nienawidzi,
wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził.
Gdybyście byli ze świata, świat by was
kochał jako swoją własność”(J 15,1 .
Chodzi już nie tylko o takie dawanie
świadectwa, by nasze życie było światłem,
by się wyróżniało pobożnością i dobrymi
czynami. Chodzi o gotowość do tego, by
siebie stracić, by wydać siebie na pastwę
niesprawiedliwości, jeśli to przyczyni się do
czyjegoś zbawienia. Chodzi o rzeczywistą
świętość.
,,11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam
urągają i prześladują was, i gdy z mego
powodu mówią kłamliwie wszystko złe na
was. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem
wasza nagroda wielka jest w niebie.''
,,43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz
miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela
swego będziesz nienawidził. 44 A Ja wam
powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i
módlcie się za tych, którzy was prześladują''
Proszę o modlitwę za mnie i ludzi opętanych
przez szatana co uważają,że ludzi wierzących
w Boga należy zabijać.
,,22 Będziecie w nienawiści u wszystkich z
powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do
końca, ten będzie zbawiony.''
,,28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało,
lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej
Tego, który duszę i ciało może zatracić w
piekle.''
,,32 Do każdego więc, który się przyzna do
Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed
moim Ojcem, który jest w niebie. 33 Lecz kto
się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i
Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.''
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co
uczyniliście jednemu z tych braci moich
najmniejszych, Mnieście uczynili." (Mt 25,40)
Na podstawie tego zdania Jezusa Chrystusa
jestem przekonany,że dużo ludzi z mojego
otoczenia zabiłoby Jego albo chcieliby go
zabić gdyby żył On wśród nich.
,,15 Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi
sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień
sądu niż temu miastu.''
,,19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych
przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby
tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie
niebieskim. A kto je wypełnia i uczy
wypełniać, ten będzie wielki w królestwie
niebieskim.''
,,21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom:
Nie zabijaj!*; a kto by się dopuścił zabójstwa,
podlega sądowi.22 A Ja wam powiadam:
Każdy, kto się gniewa na swego brata,
podlega sądowi.''
,,22 Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje
oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w
świetle. 23 Lecz jeśli twoje oko jest chore,
całe twoje ciało będzie w ciemności.''
,,12 Wszystko więc, co byście chcieli, żeby
wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!''
Czy ludzie co chcą mnie zabić też chcieliby,
żeby ich zabito?
,,13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo
szeroka jest brama i przestronna ta droga,
która prowadzi do zguby, a wielu jest takich,
którzy przez nią wchodzą.''
,,37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż
Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna
lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie
godzien.''
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacek
Stały bywalec

Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 2:21, 16 Lip 2021 Temat postu: |
|
|
Do lekarza i powrót do szkoły ty gamoniu (składnia zdań , przecinki i ortografia )powiedz mi czy kiedyś przeczytałeś ze zrozumieniem całą Biblię ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|