Moja droga

najmad4

To tak zaczne od tego że nazywam sie Damian i mam 15 lat.Mój problem polega na tym że stoje na skrzyżowaniu dróg z jednej strony rodzice zawsze wychowywali mnie w wierze do BOga uczyli żeby chodzić na msze nie tylko w niedziele a ja sam zawsze starałem się żyć według przykazań Bożych co sprawiło że nie byłem ani lubiany ani zbytnio szanowany przez rówieśników w podstawówce.Gdy poszedłem do gimnazjum było tak samo nie lubiany przynajmniej w 1 klasie. W 2 klasie zaczęlem zmieniać swoje zachowanie czyli dostosowywać się do rówięsników czyli odzywki typu;wal sie, twoja stara,itp ale nigdy nie przeklinałem.Powoli klasa zaczynała mnie akceptować według mnie stałem sie wkońcu lubiany nie przez swoje dawne zachowanie lecz przez to że zmieniłem sie na gorsze zapanowało nade mną zło.Stoje teraz przed bierzmowaniem i tak naprawde nie wiem po co mi ono i to według księzy jest najgorsze. NIe wiem co wybrać CZy być takim jakim się stałem ale za to mieć kolegów i koleżanki i czuć się dobrze czy może pójśc w stronę Boga nawrócić się przez bierzmowanie do wiary nie wiem co mam zrobić prosze doradzcie mi co am zrobić bo nie wiem do kogo mam się zwrócić Zgóry dziękuje

Ela G.

a chodzisz do spowiedzi?? moze porozmawiaj z ksiedzem o tym. a jak narazie modl sie. czasami Bog nas prowadzi sciezkami samotnosci. nie rezygnuj z Boga tylko dlatego ze nikt Cie nie lubi. mnie tez nikt nie lubial nie tylko dlatego ze jestem wierzaca ale tez ze bylam niesmiala teraz to wlasnie dzieki wierze w Boga mam znajomych i to zaczyna byc ich wiecej. bierzmowanie czyli ofiarowane siedem darow Ducha Sw dla bierzmowanego daje swoje owoce nie zawsze od razu czasami trzeba poczekac. czytaj Pismo sw w nim tez znajdziesz odpowiedzi na pytania. sprawy Boze tocza sie powoli. jesli twoi znajomi nie akceptuja Cie jako wierzacego to nie sa to znajomi dla Ciebie. jesli ktos sie nie zgadza ze mna to spoko nie bede sie gniewac.

ZTTLS

Ja ci powiem nie co wybrać a coś na temat twoich "kolegów" i "koleżanek"...
Widzisz, oni są tylko kolegami... I nie mogą stać się niczym więcej prócz zwykłych kolegów...
Bo jeżeli lubią cię tylko teraz i tylko dlatego że jesteś taki jak oni (głupie teksty i dziecięce kretyństwo) to są tyle warci... co nic...

Nie lubią cię?
Chyba żartujesz!
Ci co są naprawdę wartościowi i godni odrobiny uwagi docenią twoją indywidualność!
Resztę należy nieć głęboko w dupie!

Ja zawsze byłem inny, zawsze byłem oryginalny i indywidualny...
I zawsze byłem bardzo lubiany.
Może dlatego że sam otaczałem się ludźmi wartymi uwagi a nie kretynami z podwórka dla których jedyna rozmową o kulturze, problemach społecznych i innych wymagających myślenia była rozmowa kto wczoraj więcej wypił...

Daj spokój założycielu tematu!
Bądź sobą!

michal21

Bądź sobą. Najważniejsze słowa w tym temacie, które przytoczył ZTTLS. Ja także odbiegam od rówieśników. Jestem mniej więcej w Twoim wieku. U nas w klasie mamy 7 dziewczyn, które wcale nie zwracają uwagi na idiotyzmy chłopaków, a chłopacy prześcigają się w tym co kto głupszego powie. Tak było przez 2 lata gimnazjum. Przez jakiś czas chciałem być tak jak oni, być "fajnym" itd, przyznam że miałem kompleksy w 1 klasie że jestem nielubiany, ale to było tylko moje wrażenie Wesoly

Myślę że masz podobną sytuację do mojej, ale to jest spowodowane tym, że jesteś na wyższym poziomie intelektualnym od rówieśników. Oni mają w głowie wygłupy i mieć będą pewnie przez jeszcze parę lat. Ty musisz być sobą, bo co się dla Ciebie bardziej liczy? Opinia kolegi, która zmienia się z dnia na dzień? Wolisz być lubiany przez innych, ale przy tym sam się z czasem znienawidzisz i popadniesz w depresję? Czy być sobą, mieć daleko w tyle głupie komentarze i być zadowolonym życiem? Proponuję znaleźć sobie kolegę czy koleżankę na Twoim poziomie Wesoly

Jesteś z tego co mogę stwierdzić osobą wierzącą i wrażliwą. To nic wstydliwego a raczej to dar, który powinieneś wykorzystać i z tego się cieszyć.

No i jeśli poważnie traktujesz wiarę to decydujące pytanie, na które sam sobie odpowiedz. Mówiłeś że masz 2 drogi, przestać praktykować wiarę i pójść za kolegami, albo być dalej sobą. Pomyśl co będzie się liczyło po śmierci? Wyjdziesz przed oblicze Boga i powiesz że nie przyznawałeś się do niego, bo wolałeś pójść sobie z kumplami na piwo? Czy że wolałeś znieść wszelkie cierpienia i przebaczyłeś kolegom za nie? Co się powinno bardziej spodobać Bogu?

Piotr

to co najważniejsze napisali już ZTTLS i michal21. ja jedynie dodam, że z kolegami których masz tera i tak się rozstaniesz po gimnazjum. w szkole średniej poznasz nowych, dojrzalszych, ty też zaczniesz inaczej postrzegać życie. to co wydaje ci się tera ważne za pare lat będzie błahostką lub czymś bez sensu. dlatego żyj w zgodzie z sobą, a nie tak jak chcą tego inni.

najmad4

Dziękuje wam wszystkim za wasze szczere odpowiedzi. Myśle żę wiem juz co mam wybrać dzięki wam rozumiiałem co naprawde jest ważne.Wiem napewno że zmiana będzie trudna lecz trzeba się starać dla PANA BOGA.Jeszcze raz wam dziękuje

ZTTLS

Nie dla żadnego PANA BOGA a dla siebie...
PAN BÓG nie pomoże ci w życiu więc i ty nie pomagaj jemu...

Jona

najmad
Masz słusznośc dla Pana Boga ,tylko dla Jego Chwały .
Ten kto zyje dla siebie dla swego egoizmu ten jest na poziomie zwierzecia
moze i zyskuje szacunek i poklask moze i stoi na piedestale ale cokoły sa co jakis czas zwalane i tylko tuman kurzu po nich zostaje .

Zyj dla Boga dla .Niech On cie PRZEMIENI
POSŁUCHAJ

Świadectwo Mikołaja Tielegi
[link widoczny dla zalogowanych]
.....
Paul Washer (Polish subtitles) - Szokujące Przesłanie Dla Młodzieży
[link widoczny dla zalogowanych]
,,,,,