Moja droga

kasia1123 · Gość

Chrześcijaństwo polega nie na wiedzy o Bogu, lecz na życiu z nim. Mógłby mi ktoś rozwinąć tę myśl?

To praca domowa, ale nie bardzo wiem jak to rozwinąć.
Z góry dziękuję.

Ela G.

nie wiem czy moja wypowiedz sie przyda ale sprobuje
podstawa wiedzy o Bogu dla kazdego chrzescijanina jest Pismo Świete [Tora Koran itd <-- jak zle to mnie poprawcie] w nim zawarta sa prawdy wiary i to jak mamy z Nim przebywac. zyc z Nim to brac swoj Krzyz codziennosci i isc za Nim

Lullaby

Na mój gust chodzi o to, że nie jest sztuką znać wszystko o wierze, jeżeli się jej nie praktykuje Mruga

Jest wielu ludzi, którzy z testu o religii uzyskaliby max punktów, lecz nie żyją z Bogiem...A w zadaniu chodzi zapewne o to, żeby na co dzień obcować z Bogiem, modlić się, żyć według jego nauk.

Alfa

Myślę, że obie wypowiedzi powyżej są poprawne. Bo w Świętych Księgach poszczególnych odłamów chrześcijaństawa są zawarte zasady nauki do dobrego życia. A dobre życie według religii to życie z Bogiem, według Jego praw zawartych w Księgach.

Piotr

żyj tak jak nauczał Jezus. miłuj bliźniego, pomagaj innym, dziel się z innymi swoją miłością, czasem oraz różnymi przyziemnymi sprawami, bądź pokorna, staraj się jednać z Bogiem i bliźnim najszybciej jak się da, uszczęśliwiaj innych Wesoly

Dolores61

Pochodzenie nazwy "chrześcijanin"

Co najmniej przez dziesięć lat po śmierci Jezusa jego naśladowcy byli znani jako zwolennicy "Drogi" (Dzieje Apostolskie 9:2; 19:9, 23; 22:4). Dlaczego? Ponieważ w całym swym życiu kierowali się wiarą w Jezusa Chrystusa, który jest "drogą i prawdą, i życiem" (Jana 14:6). Później, po roku 44 n.e., w Antiochii Syryjskiej "dzięki boskiej opatrzności nazwano uczniów chrześcijanami" (Dzieje Apostolskie 11:26). Określenie to szybko się przyjęło, nawet wśród urzędników (Dzieje Ap.26:2

. Nowa nazwa nie zmieniła wzoru chrześcijańskiego trybu życia, który w dalszym ciągu polegał na naśladowaniu Chrystusa (1Piotra2:21).

Dolores61

kasiu1123...
Jeśli ktoś chce żyć z Bogiem to musi go też znać...bo jakże inaczej może z nim żyć...?

bogdae

Niestety dzisiejsze chrzescijanstwo ma niewiele wspolnego z Bogiem,
bo jak pisala Dolores niewiele o nim wie.

Wiec najpierw trzebaby rozwinac nauki Jezusa... a potem mowic o reszcie

Jona

Chrześcijanstwo straciło na wartości i na znaczeniu .
A własciwie co kto rozumie przez to okreslenie , bo moze byc tak ,ze
tyle sie o tym wie co i o znaczeniu - chrztu - co to takiego ?
Moze warto zgłebic chociazby wiedze tego okreslennia .

czy chrzescijanstwo to jak to dawniej mawiano krystianizm - od słowa krzyż
co to takiego ...
Co mieli na mysli tamci poganie którzy nazwali Uczniów JAHSZUA ..no własnie jak ?
Jesli JAHSZUA był Maszijach to Uczniowie byli nazwani od tego okreslenia
a chrzescijanin cóz znaczy ?
No i jeszcze rzecz bardzo znamienna ,taki POMAZANIEC idacy Waska Droga wiedział ze po pietach depcza mu przesladowcy , przeciwnicy Drogi JHWH , którym swego czasu był sam Ap ,Paweł .
Dzisiaj chrzescijanin niby wie ze nim jest ale zapytany odpowiada jestem
katolik-katoliczka .
I chce sie odpowiedziec - no i co z tego ?
Paweł mówi podkresla ze mamy byc Zewleczeni i OBLECZENI .
A jesli tego brak to co z tego ześ chrzescijanin babtysta ,popista itp itd

slav

na poczatek dzien dobry...po pewnej przerwie.
i od razu pozdrowienia dla dolores...to dopiero byla przerwa, chyba kilka miesiecy, co?

co do samej mysli...to jak sadze, pole do jej interpretacji jest otwarte i szerokie.

oczywiscie w 100% zgadzam sie wlasnie z dolores...no chyba trza by miec chociaz zielone pojecie z kim chce sie zyc (a moze z czym)...nawet jesli to bog...to mozna by conieco o nim wiedziec.

jesli chodzi zas o sama interpretacje owej sekwencji...przyszla mi do glowy dosc przewrotna forma...ale czy nie mozna sie z nia zgodzic?

wiara to zaufanie...wiara to bezkrytyczne oddanie sie fali przekonania o slusznosci istnienia podmiotu wiary...wiara to odrzucenie mozliwosci dowodzenia...jednym slowem wiara to wiara!

a zatem, w takim kontekscie rozpatrywania rozbioru logicznego tej 'zlotej mysli'...czyz nie moze byc sluszne stwierdzenie, ze rozwiniecie tej mysli glosi:

nie zdobywaj wiekszej wiedzy o bogu, niz tej pochodzacej od swietego kosciola, ktory to bog ustanowil, jako posrednictwo miedzy nim a ludem bozym (czyt. od kaznodzieji).
nie zdobywaj, bo jest ci ona do niczego nie potrzebna...nie dociekaj, nie wnikaj,...nie tlumacz niczego, nie interesuj sie logiczna strona zagadnienia...wszystko co jest ci potrzebne do obcowania z bogiem wyjasni ci twoj lokalny kaznodzieja.

nie badz niewiernym tomaszem...zaufaj i uwierz...a wkrotce odczujesz bliskosc pana!

nie wiem jak na religii...ale na j. polskim nauczycielka nie mogla by postawic negatywnej oceny, za takie wlasnie rozwiniecie owej, wyjsciowej mysli.

pozdrawiam

ZTTLS

A mój wuja mawia "Nie zagłębiajmy się bo przestaniemy wierzyć" Wesoly

slav

otoz to!!! Wesoly