|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:41, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Aniolek napisał: | Ja mam pytanie - co z tą krwią??
Dlaczego tak bardzo bronicie się przed transfuzją?? |
W Dziejach Ap. 15:28,29 można przeczytać aby 'powstrzymywać się od krwi'. Jak się też prześledzi całe Pismo Św. pod tym kątem to...
ŚJ rozumieją iż krew jest święta w oczach Boga. Bóg zarezerwował sobie ją jak wyjątek dlatego zabronił jej używać do czegokolwiek.
Coś na zasadzie zakazanego owocu. (Ewa stwierdza, że nie tylko jeść zabroniono ale nawet dotykać).
Skoro tak, to ŚJ się powstrzymują nie tylko od spożywania ale i od transfuzji, od zastosowania jako barwnik itd.
Jednak na transfuzje SJ się zgadzają ale... na te bezpieczniejsze, bez użycia krwi. Tańsze, prostsze i bez ryzyka zakażenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Wto 11:52, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę że to zła interpretacja, ale nie o tym chciałam.
Jak można poświęcić życie dziecka, odmawiąjąc mu krwi która jest potrzebna do przeżycia - nigdy tego nie zrozumiem. Jest to w pewnym sensie uśmiercenie tej osoby.
A czy można być ŚJ a oddawać/przyjmować krew?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 11:57, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pasterz nie czeka aż owca sama do niego przyjdzie. |
Oczywiście, że Jezus puka cały czas do Twojego serca. Jeżeli Ty nie będziesz chciał, aby wszedł do Twego życia, to nie wejdzie, bo szanuje wolną wolę.
Co do przypisu, to widzę, że się chyba nie dogadamy, a mi się nie chce rozpisywać- nie mam czasu i ochoty. Wolę rozważyć Słowo Boże na dzisiejsze spotkanie Odnowy w Duchu Świętym- chociaż owoc przyniesie...
Ty masz swoje rozumowanie, a ja mam swoje.
Oczywiście, że chciałam poznać punkt widzenia ŚJ i dziękuję. Słyszałam, że wielu ŚJ przechodzi na protestantyzm, ale słyszałam o byłych ŚJ, którzy są katolikami.
Co do wracania, to ja mogę powiedzieć, że to z czysto ludzkich przyczyn- osamotnienie i na pewno ciężki stan psychiczny. (jeżeli sam odchodzi)
Jednak przyjmuję do wiadomości, że Ty na to inaczej patrzysz.
Pisałeś o tych, którzy są przekonani do głoszenia prawdy przez ŚJ, a więc dlaczego nie wracają? Jak myślisz? Bo jak ja jestem do czegoś przekonana, to... Dziwne zjawisko, jeżeli są tacy ludzie.
Cytat: | Jak to stracili? Przecież mogą wrócić. |
No stracili. Bierzesz pod uwagę, że ktoś może nie chce być już ŚJ?
Jak wygląda owe spotkanie "odstępcy" z ŚJ po jakimś czasie, rozumiem...
Moim zdaniem porównanie Miłosiernego Ojca do organizacji, a Syna Marnotrawnego do "odstępcy" niekoniecznie jest na miejscu, a szczególnie porównanie do organizacji..
Jak chcesz załatwić sprawę Bożą bez "mieszania w to" Boga?
Sam człowiek swoimi siłami nikogo nie nawróci. (odstępca)
Cytat: | W pewnym sensie tak. Skoro prosiłbym Boga o pomoc aby grzesznik się nawrócił to... co Bóg ma zrobić kiedy np. dostrzega iż wolą owego grzesznika jest trwanie w grzechu?
Ma zadziałać wbrew jego woli? |
No faktycznie jeżeli Ty się modlisz tak, że mówisz, co Bóg ma robić, to w ogóle zaczynamy siebie uważać za lepiej wiedzących od Boga.
Ja myślę, że wolą Bożą jest, aby każdy wrócił do Niego, jak Syn Marnotrawny.. Jednak oczywiście, że szanuje wolę człowieka.
Może też inaczej rozumiemy "rolę" modlitwy, a więc to zostawmy.
Co się dzieje kiedy dziecko ŚJ ewidentnie nie chce być Świadkiem, a jest niepełnoletnie, aby się wyprowadzić?
Jak ŚJ powinien zachowywać się w pracy? Powinien też "głosić dobrą nowinę"?
Czy dobrze słyszałam, że ŚJ nie powinni mówić "cześć" na przywitanie, bo to tylko odnosi się do Boga? (obiło mi się kiedyś o uszy)
Czy ŚJ może w rozmowie używać formy Jahwe, skoro wg ŚJ jest to poprawniejsza forma?
Czy ŚJ mają jakieś posty?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Wto 11:59, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:05, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Aniolek napisał: | Jak można poświęcić życie dziecka, odmawiąjąc mu krwi która jest potrzebna do przeżycia - nigdy tego nie zrozumiem. Jest to w pewnym sensie uśmiercenie tej osoby. |
Musisz się wgryźś bardziej w temat aby cokolwiek zrozumieć.
Np. zbadaj temat pod kątem:
1. Dlaczego poświęcić? Wszak szukamy innych alternatywnych metod. Są lepsze i bezpieczniejsze. Nie pisz tak, jakby TYLKO był ta jedna metoda. Pacjent ma zagwarantowane prawo wyboru metody leczenia.
2. Czy krew potrzebna do przeżycia? Zbadaj rzecz dokładniej. Czy mówimy tu o faktycznej gwarancji przeżycia czy raczej szansie? Co wiesz o szansach? Czy lekarz daje gwarancję, że pacjent przeżyje? Czy w ogóle transfuzja jest konieczna? Co o tym decyduje? Znasz normy jaką przyjmują lekarze a jak to wygląda w praktyce? Przeprowadź z setką lekarzy rozmowy a dowiesz się wielu ciekawych rzeczy... posłuchaj prof. Religii...
3. Uśmiercanie osoby, powiadasz? Chyba takie samo jak w przypadku pobłogosławionych żołnierzy idących na front i to niekoniecznie o swoją ojczyznę. To też jakaś tam interpretacja z którą się nie zgadzam.
Cytat: | A czy można być ŚJ a oddawać/przyjmować krew? |
Nie. Pisałem o tym, że Bóg zastrzegł używanie krwi tylko do jednego celu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Wto 12:10, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, no krew absolutnie nie potrzebna nam jest do życia
A tak serio może rozmawiasz nie z tymi lekarzami co trzeba?
Rozmawiałam kiedyś z jednym który mógł uratować życie 4-letniej dziewczynce. Straciła w wypadku bardzo dużo krwi. Okazało się że rodzice się nie zgadzają. Wiesz co tacy ludzie przeżywają? Muszą patrzeć jak to maleństwo umiera, bo ktoś nie zgadza się na krew!
Uważam że wasza interpretacja co do krwi jest mocno naciągana.
Znam też lekarza, który przetransportował krew ŚJ, tylko dlatego że był on nieprzytomny i nie było nikogo z rodziny (zatem nikt nie mogł go oskarżyć za nieświadomość) i uratował mu tym samym życie. Czy taki ŚJ jest już jakiś iny? Ma w sobie obcą krew przecież.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 12:10, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja ostatnio czytałam artykuł, gdzie dziecko ŚJ (chyba 5lat), chory na anemię wylądował w szpitalu, a była konieczna transfuzja. Ojciec zabronił i przy okazji zjechali się inni ŚJ i mu pomogli, zrobili zmieszanie w szpitalu i dopiero policja zrobiła z nimi porządek. Ojciec w rezultacie wyrzekł się syna, bo przeprowadzono mu transfuzję krwi.
Moim zdaniem, to zwyczajny mord, ale cóż... Szkoda tych ludzi, którzy mogli żyć... i służyć Bogu...
A po tym, jak przeżywają to rodzice itd. w takich sytuacjach, to widać, że to nie jest wolą Bożą...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Wto 12:13, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:47, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | Cytat: | Pasterz nie czeka aż owca sama do niego przyjdzie. |
Oczywiście, że Jezus puka cały czas do Twojego serca. Jeżeli Ty nie będziesz chciał, aby wszedł do Twego życia, to nie wejdzie, bo szanuje wolną wolę. | [/quote]
Jezus, odkąd założył zbór posługuje się 'pasterzami' do tego celu.
Dlatego mówi Pismo: Wstąpiwszy do góry wziął do niewoli jeńców, rozdał ludziom dary. (...) I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami (Ef 4:8, 11)
Cytat: | Co do przypisu, to widzę, że się chyba nie dogadamy, a mi się nie chce rozpisywać- nie mam czasu i ochoty. Wolę rozważyć Słowo Boże na dzisiejsze spotkanie Odnowy w Duchu Świętym- chociaż owoc przyniesie...
Ty masz swoje rozumowanie, a ja mam swoje. |
Nie musisz podkreslać tak swojego braku oooochooootyyyy.... jak jesteś znudzona to... nie zawracaj głowy userowi Bobo
Cytat: | Co do wracania, to ja mogę powiedzieć, że to z czysto ludzkich przyczyn- osamotnienie i na pewno ciężki stan psychiczny. (jeżeli sam odchodzi)
Jednak przyjmuję do wiadomości, że Ty na to inaczej patrzysz. |
Ha! Właśnie o to chodzi. Sam fakt, że ktoś chce wrócić wcale nie oznacza, że automatycznie już zostanie przyłączony. Chodzi o to by wrócił do Boga. Samo odczuwania dyskomfortu psychicznego nie jest wystarczające. Wszak cały czas mówimy o skrusze.
Cytat: | Pisałeś o tych, którzy są przekonani do głoszenia prawdy przez ŚJ, a więc dlaczego nie wracają? Jak myślisz? Bo jak ja jestem do czegoś przekonana, to... Dziwne zjawisko, jeżeli są tacy ludzie. |
Ty to nie inni. Pożyjesz dłużej to przestaniesz się dziwić różnym rzeczom. Czasem ochota na grzech jest silniejsza niż chęć zerwania z nim. Nie znasz takich? Np. chęć powrotu musiałaby wiązać się z pewnymi uregulowaniami. Np. ktoś żyje z kobietą bez ślubu. Aby wrócić musi uregulować związek małżeński. Na ogół są dwa wyjścia. Żyć samemu albo się pobrać. A co jeśli są dzieci? A co jeśli kocha swoją konkubinę? A co jeśli są jakieś inne zobowiązania? Albo nie ma gdzie mieszkać osobno? A kobita ślubu nie chce? czy obrzydza mu SJ? Nic nie jest takie proste jak by się Tobie wydawało... grzech omotuje. To tylko przykład tego, dlaczego, ktoś wciąż może uważać iż SJ głoszą prawdę ale nie ma ochoty tam wracać... miliony powodów.
Cytat: | No stracili. Bierzesz pod uwagę, że ktoś może nie chce być już ŚJ? |
Jesli ktoś nie chce być SJ to najczęściej sam przestaje się z nimi spotykać. Jesli np. ja, Bobo, nie chcę być mężem mojej żony to... przecież nie będę się z nią spotykał, nie?
Cytat: | Jak wygląda owe spotkanie "odstępcy" z ŚJ po jakimś czasie, rozumiem... |
Sprecyzuj o co chodzi z tym spotkaniem? Po przyłączeniu?
Cytat: | Moim zdaniem porównanie Miłosiernego Ojca do organizacji, a Syna Marnotrawnego do "odstępcy" niekoniecznie jest na miejscu, a szczególnie porównanie do organizacji.. |
Nie prównałem organizacji do Ojca... Madźka...!
Cytat: | Jak chcesz załatwić sprawę Bożą bez "mieszania w to" Boga?
Sam człowiek swoimi siłami nikogo nie nawróci. (odstępca) |
A po co Jezus dał w zborze pasterzy? Wszak czytasz iż ludziom powierzył pewne zadania i obowiązki a także kompetencje więc... Bóg jest w tej sprawie cały czas.
Cytat: | No faktycznie jeżeli Ty się modlisz tak, że mówisz, co Bóg ma robić, to w ogóle zaczynamy siebie uważać za lepiej wiedzących od Boga.
Ja myślę, że wolą Bożą jest, aby każdy wrócił do Niego, jak Syn Marnotrawny.. Jednak oczywiście, że szanuje wolę człowieka.
Może też inaczej rozumiemy "rolę" modlitwy, a więc to zostawmy. |
A gdzie ja tak powiedziałem...? Coś nadinterpretujesz
Cytat: | Co się dzieje kiedy dziecko ŚJ ewidentnie nie chce być Świadkiem, a jest niepełnoletnie, aby się wyprowadzić? |
Zacznijmy od tego jakie obowiązki mają rodzice a nie dzieci, dobrze? Bo zaraz będziemy 'dbać' o dzieci zapominając o rodzicach.
Obowiązkiem rodziców jest wychowywanie dzieci. Dzieci na ogół nie decydują o swoich obowiązkach. Więc troskliwi rodzice wychowują dzieci tak, jak najlepiej potrafią. Pod względem religijnym, oczywiście. Jednak dane dziecko nie zostaje SJ dlatego, że rodzice tak chcą. Więc wcale mnie to nie dziwi, że dziecko (zależy też ile ma lat) nie chcę być SJ.
W praktyce wygląda to tak, że w pewnym wieku, rodzice nie narzucą dziecku nic, gdyż dziecko jest po prostu za duże aby grzecznie słuchać. jeśli tak się dzieje to... dziecko wciąż jest dzieckiem i podejmuje decyzje stosownie do wieku. Rodzice wciąż się powinni nim opiekować i zapewniać o swojej miłości. Decyzja dziecka nie jest nieodwołalna. Dziś nie może jutro tak... kto wie? Dlatego SJ stają się nimi najczęściej w dorosłym wieku, gdy już wiedzą czego chcą.
Cytat: | Jak ŚJ powinien zachowywać się w pracy? |
Powinien pracować
Cytat: | Powinien też "głosić dobrą nowinę"? |
ŚJ są zachęcani do dzielenia się 'dobrą nowiną' przy każdej okazji. Jeśli warunki i okazja na to pozwalają. Ludzie przecież w pracy nie tylko o obowiązkach rozmawiają. Jeśli np. w pracy nie ma warunków to... nie będzie głosił. Może to robić po godzinach...
Cytat: | Czy dobrze słyszałam, że ŚJ nie powinni mówić "cześć" na przywitanie, bo to tylko odnosi się do Boga? (obiło mi się kiedyś o uszy) |
Nie ma takiego zakazu. Nie mogę też zaprzeczyć iż jakiś SJ coś takiego powiedział. Słowo cześć wg. Biblii nie jest zawarowane tylko do... Boga. Wszak w Dekalogu mamy: CZCIJ ojca i matkę swoją.... więc jakaś cześć należy się już nie tylko Bogu. Oczywiście cześć czci nie równa więc... moje osobiste zdanie Bobo (podkreślam celowo) nie jest to jakoś biblijnie naganne. Greckie TIME tłumaczone na 'cześć' znaczy dosłownie: cena, wartość, szacunek (stąd coś oszacować, czyli ocenić). Każdy z ludzi ma jakąś wartość więc i pewna cześć się należy.
Jednak są pewne miejsca i okoliczności, gdzie pewne zwroty są bardziej lub mniej stosowne. Np. podczas audiencji u prezydenta nigdy nie powiem cześć, nawet jego sekretarce itd. itp. Wyczucie się liczy
Cytat: | Czy ŚJ może w rozmowie używać formy Jahwe, skoro wg ŚJ jest to poprawniejsza forma? |
Może, bo... ja używam
Cytat: | Czy ŚJ mają jakieś posty? |
Jesli piszą na forum to mają. Ja np. ma ich już ok. 500.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 13:03, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jesli piszą na forum to mają. Ja np. ma ich już ok. 500. |
A mógłbyś odpowiedzieć poważnie?
Cytat: | Nie prównałem organizacji do Ojca... |
Z Twoich słów tak to wynika, przynajmniej ja tak rozumiem.
Może zrobiłeś, to nieświadomie.. albo nadajemy na innych falach.
Cytat: | jak jesteś znudzona to... |
Nie jestem znudzona.
Cytat: | Chodzi o to by wrócił do Boga. Samo odczuwania dyskomfortu psychicznego nie jest wystarczające. |
Wnętrza człowieka nie poznasz, tylko Bóg. Nie dasz rady ocenić wiary człowieka do końca... Zewnętrzne bywa złudne.
Można wrócić do Boga, a nie być w organizacji ŚJ?
Cytat: | Jesli ktoś nie chce być SJ to najczęściej sam przestaje się z nimi spotykać. Jesli np. ja, Bobo, nie chcę być mężem mojej żony to... przecież nie będę się z nią spotykał, nie? |
Niekoniecznie. Ja mogę chcieć spotykać się ze ŚJ, bo jest dobrym człowiekiem itp., a nie dlatego, bo popiera moje poglądy. No chyba, że ŚJ potrafią tylko rozmawiać na temat religii.
Cytat: | Wyczucie się liczy |
Dokładnie, również tzreba mieć wyczucie o czym mówię. Bo ja nie mówię o kulturze itd., ale o innym problemie.
Ale za pierwsze zdania, które napisałeś- dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Wto 13:14, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:24, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A mógłbyś odpowiedzieć poważnie? |
TAK JEST! POWAŻNIE!
Nakazane posty były kiedyś w Prawie Mojżeszowym. Ale ono przeminęło. Dlatego teraz, jeśli jakiś chrześcijanin chce pościć robi to na zasadzie osobistej. Nikt mu ani nie narzuca ani mu nie zakazuje. Jego rzecz, czasy, gdy post miał przybliżyć do Boga... minął. Teraz Królestwo Boże to nie pokarm i napój...
Np. ja, dziś mam post ale... dlatego, że madźka mi nie daje wytchnąć i zalewając mnie pytaniami, nie mogę nawet coś zjeść To post 'koniecznościowy' a ne religijny
Sorry, sorry...! Miało być poważnie!
Cytat: | Może zrobiłeś, to nieświadomie.. albo nadajemy na innych falach. |
Tak. Ja nadaję na częstotliwości 75,5 MHz a Ty...?
Cytat: | Nie jestem znudzona. |
No przeca widzę, że cię to 'kręci'
Cytat: | Wnętrza człowieka nie poznasz, tylko Bóg. Mruga Nie dasz rady ocenić wiary człowieka do końca... Zewnętrzne bywa złudne. |
Pewnie że nikt nie czyta w sercu. Jednak pewne rzeczy można dostrzec. To jednak już inny temat, gdyż musielibyśmy poruszyć sprawę skruchy; czym oa jest, co to są uczynki odpowiadające skrusze, nawrócenie i czy to można zobaczyć 'gołym okiem' człowieczym.
Cytat: | Niekoniecznie. Ja mogę chcieć spotykać się ze ŚJ, bo jest dobrym człowiekiem itp., a nie dlatego, bo popiera moje poglądy. No chyba, że ŚJ potrafią tylko rozmawiać na temat religii. |
ŚJ starannie sobie obierają towarzystwo, znasz 1 Kor 15:33. Nawet nie wszyscy ludzie spoza zboru są taki a co dopiero ten, kto był SJ ale już nie chce nim być. Czy ja mam popierać taką postawę czy nie? Popierałabyś? Coś się jednak zmieniło. Jak go skłonić do powrotu? Dalej zachowywać się z kontaktach z nim po staremu? Przykre to ale... Biblia radzi: lepiej abyś nie ślubował niż potem nie dotrzymał słowa...
Czy dla chrześcijanina, ktoś kto rezygnuje z 'oddania się Bogu' może być dobrym towarzystwem? No chyba, że zakładasz iż towarzystwo nie wpływa na ludzi...
Cytat: | Ale za pierwsze zdania, które napisałeś- dziękuję. |
Ale się kulturalnie porobiło! Prosze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 13:53, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy dla chrześcijanina, ktoś kto rezygnuje z 'oddania się Bogu' |
Czyli zakładasz, że odchodząc od organizacji, odchodzi się od Boga?
Kiepska sprawa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr
VIP
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 14:42, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
tak czytam te dyskusję i zastanawiam się do czego ona jeszcze doprowadzi. nie chcę się wtrącać, ale osobiście coś tutaj wyczuwam.
skoro już zdecydowałem wypowiedzieć się w tym temacie to mam takie pytanie do SJ. Bobo pisał tutaj o transfuzji, że nie jest to jedyne i ostateczne rozwiązanie. zgoda, może i nie zawsze jest, ale jak postąpił by SJ gdyby lekarz oznajmił iż jest to JEDYNE rozwiązanie aby uratować komuś życie? czy ty jako ojciec bądź mąż, słysząc taką diagnozę lekarza, nie zgodziłbyś się na uratowanie swojego dziecka bądź żony, ze względu na to, iż twoja religia zabrania ci zabiegów z krwią?
pisałeś także, że krew to nie jest gwarancja życia, ale jedynie szansa. nawet jakby tak było - załóżmy, że tym razem lekarz stwierdził, iż transfuzja znacznie podniesie szansę na przeżycie, ale nie daje gwarancji na przeżycie - to czy odebrałbyś te szansę bliskiej ci osoby? musiałbyś szybko podjąć decyzję, od ciebie zależałoby czy dasz ukochanej ci osobie te szansę na przeżycie, nie zrobiłbyś tego? wolałbyś patrzeć jak ona umiera i prosić lekarza żeby znalazł inne wyjście, mimo iż ten jednoznacznie dawałby do zrozumienia, że w tej chwili nie ma na to czasu? Bobo, czy nie jest to dla ciebie dopuszczaniem i przyzwalaniem na śmierć? odbieraniem szansy na przeżycie, dobrowolnym zgadzaniem się na to? rozumiem, że wasza religia nie dopuszcza tego, ale czy to nie jest niepotrzebny wymysł waszej religii? czy naprawdę uważasz, że słowa z Biblii które przytoczyłeś na potwierdzenie tego faktu u SJ tak należy odczytywać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Wto 14:46, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja uważam że jest to odbieranie komuś prawa do życia. I w przypadku dziecka które samo nie może decydować to już w ogóle ...
A przecież życie o życie trzeba dbać, nie zaniedbywać.
Ja sobie nawet nie potrafię wyobrazić tego że moje dziecko może być uratowane a ja odmawiam mu tego ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:09, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | Cytat: | Czy dla chrześcijanina, ktoś kto rezygnuje z 'oddania się Bogu' |
Czyli zakładasz, że odchodząc od organizacji, odchodzi się od Boga?
Kiepska sprawa... |
Dziwię się twojemu zdziwieniu, madźka...
KK w tej sprawie funkcjonuje dokładnie tak samo. Jeśli złożysz akt apostazji odchodząc oficjalnie z kościoła to... poza kościołem nie ma zbawienia, przecież wiesz.
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chodzi o watek dot. krwi... Aniołku i Piotrze... nie mam zamiaru, odpisując na pytania, spodziewać się zrozumienia. Zresztą pojemność tego tematu założonego przez madźkę jest tak obszerna, że... jeśli chcecie podyskutować o krwi bardziej szczegółowo to załóżcie nowy, jeśli jeszcze takiego nie ma. Odpowiem, jak będę tylko umiał odpowiedzieć.
gdybyście załozyli to miałbym nawet do katolików takie pytanie: Czy postanowienia synodu Trulliańskiego (692 ne) zostały anulowane czy są utrzymane w mocy?
Ale to jeśli założycie taki temat.
Bobo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Wto 22:07, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Niekoniecznie. Chociaż, jeżeli ktoś świadomie (w pełni) odrzuci Boga, to ja bym nie chciała być na miesjcu tej osoby.
Można nie być katolikiem, a być zbawionym- to sprawa Boga- osądzanie, a nie nasza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arnon
VIP
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:08, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | Niekoniecznie. Chociaż, jeżeli ktoś świadomie (w pełni) odrzuci Boga, to ja bym nie chciała być na miesjcu tej osoby.
Można nie być katolikiem, a być zbawionym- to sprawa Boga- osądzanie, a nie nasza. |
Możliwość zbawienia utracą nie tylko osoby, które świadomie odrzucają Boga. Niektóre osoby wierzące również:
"Twierdzą, że znają Boga, uczynkami zaś temu przeczą, będąc ludźmi obrzydliwymi, zbuntowanymi i niezdolnymi do żadnego dobrego czynu" Tytusa 1:16).
"Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (22) Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? (23) Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" (Mat 7:21-23).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:12, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | Niekoniecznie. Chociaż, jeżeli ktoś świadomie (w pełni) odrzuci Boga, to ja bym nie chciała być na miesjcu tej osoby.
Można nie być katolikiem, a być zbawionym- to sprawa Boga- osądzanie, a nie nasza. |
Madźka, wyrażasz raczej pobożne życzenia a nie trzymasz się faktów.
Zbór to miejsce schronienia dla chrześcijanina. Porównam to do szalupy na morzu. Owszem, może ktoś z tejże szalupy wyskoczyć i... nie wiemy, czy na pewno zginie. A może wpław dopłynie do brzegu o własnych siłach, a może morze wyrzuci go na brzeg podtopionego lecz wciąż żywego...? Czy jest taka możliwość? Nawet gdyby coś takiego się czasami zdarzało, nierozsądne byłoby aby zachęcać wyskakującego z szalupy. Nierozsądne byłoby też obojętnie patrzeć jak sobie skacze opuszczając bezpieczne miejsce.
Z pkt. widzenia SJ, ktoś, kto opuszcza zbór (nawet jeśli uważa, że nie porzuca Boga) opuścił bezpieczne miejsce. Trudno patrzeć na to obojętnym okiem. Reakcje pozostałych są oczywiste i naturalne.
Ponadto... trudno teoretycznie rozważać powody odejścia. A są one przeróżne. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 8:30, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Arnon ja bym się zastanowiła czy obłudnicy są tak na prawdę wierzącymi...
To jak z punktu widzenia ŚJ "odstępca" opuszcza "miejsce bezpieczne", to nie należy jednak z taką osobą rozmawiać itd., aby wróciła "na pokład", a nie traktować tą osobą jak "nieczłowieka"- nie odzywać się itd. Jezus poszedł szukać tą jedną owieczkę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arnon
VIP
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:45, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | To jak z punktu widzenia ŚJ "odstępca" opuszcza "miejsce bezpieczne", to nie należy jednak z taką osobą rozmawiać itd., aby wróciła "na pokład", a nie traktować tą osobą jak "nieczłowieka"- nie odzywać się itd. Jezus poszedł szukać tą jedną owieczkę... |
Ta metoda postępowania ma oparcie w PŚ. To nie ŚJ wymyślili sobie, że tak należy traktować kogoś, kto przestaje być ŚJ.
Oczywiście takie osoby nie są pozostawione samym sobie. Co jakiś czas są odwiedzane przez wyznaczone osoby ze zboru i zachęcane na podstawie Biblii do powrotu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bobo
VIP
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 1957
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:45, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | To jak z punktu widzenia ŚJ "odstępca" opuszcza "miejsce bezpieczne", to nie należy jednak z taką osobą rozmawiać itd., aby wróciła "na pokład", a nie traktować tą osobą jak "nieczłowieka"- nie odzywać się itd. Jezus poszedł szukać tą jedną owieczkę... |
Kogo szukać tego szukać. Ale jeśli po odnalezieniu ktoś wciąż nie chce wracać...? Nie mówimy tu o zagubieniu się owcy, która 'niechcący' się zagapiła, nie zwróciła uwagi na to, że stado zniknęło jej z oczu a kiedy pasterz po nią wraca z ulgą w sercu wraca do trzody.
Ktoś, kto odchodzi, nie chce aby pasterz ją szukał, prawda?
To dwie różne sytuacje.
Mimo wszystko, nawet jeśli ktoś zdecydowanie chce odejść od SJ to mimo wszystko starsi i tak chcą z taką osobą rozmawiać (na ile, oczywiście ta pozwoli i jest możliwość).
Jednak gdy sprawy są postawione jasno.... ale, chyba odbiegamy już od zasadniczej kwesti, nie?
Masz jeszcze jakieś pytania dot. SJ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 8:52, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie odpowiedziałeś na wszystkie moje wcześniej zadane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arnon
VIP
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:56, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | Nie odpowiedziałeś na wszystkie moje wcześniej zadane. |
A może ja Ci zadam pytanie, Madziu. Dlaczego w Kościele toleruje się się osoby trwające w grzechu (ach) i nie stosuje się do nich biblijnych metod postępowania w takiej sytuacji tylko się je toleruje, a w wypadku duchownych nawet usprawiedliwia i ukrywa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 9:00, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To ja Ci powiem, że ten temat jest o Świadkach Jehowy.
Ale Ci odpowiem:
ŚJ Ci powie tak: KK jest antychrystem i fałszywą religią. -ŚJ wie lepiej, a więc nie będę się rozpisywać.
Katolik: Dokształć się, posłuchaj Benedykta XVI. Chociaż wszelkie przemilczenia, które się próbuje/ próbowało wprowadzić w życie były złe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Śro 9:01, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arnon
VIP
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:04, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie, Madziu. Czekam na konkretną odpowiedź...!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 9:12, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ostatnio w Kościele robi się porządki, co do wykroczeń przez kapłanów- na szczęście!
Kościół, jako Mistyczne Ciało Chrystusa nie potrzebuje formalności. Po kolejne ja myślę, że katolicy, to nie dzieci z przedszkola, że trzeba je pilnować i trzymać jak na smyczy. W Kościele mamy sakrament bierzmowania- inaczej dojrzałości chrześcijańskiej. Kościół oczekuje od wiernych dojrzałości, chociaż jej trochę brakuje. Arnon, ale też musisz pomyśleć, że my żyjemy w kraju katolickim- tak się mówi. W innych krajach, gdzie katolicy stanowią mniejszość, to sytuacja inaczej wygląda, to też zależy od konkretnej parafii.
Co do niestosowania się do biblii, to w Twojej opinii, a więc ja nie będę się do tego odnosić.
Tolerować to ja wszystkich muszę, nawet Ciebie Arnonie, ale niekoniecznie akceptować.
A Pan Jezus Miłuje nawet tego "najgorszego grzesznika", a więc ja mm go potępiać?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Śro 9:14, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniolek
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieba
|
Wysłany: Śro 9:36, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
z tego co wywnioskowałam to u ŚJ jeśli ktoś opuści to starają się jeszcze go "nawrócić" ale jeśli ten nie chce kategorycznie to jest skreślony.
W KK przyjmuje się nawet najtwardszego grzesznika, który pragnie się nawrócić. Nikt nie jest przekreślony. Każdy ma prawo wrócić kiedy zechce. Poprzez Sakrament Pojednania zjednywa się z Bogiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|