|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marlena06
Doświadczony
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Śro 16:07, 01 Lip 2009 Temat postu: Rachunek sumienia |
|
|
Chciałabym się dobrze wyspowiadać,ale coś krucho idzie mi z rachunkiem sumienia...
ma ktoś jakieś pomysły,rady?? cokolwiek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maro110
VIP
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:21, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
a co masz na mysli krucho?? za mało grzechów , nie wiesz co jest grzechem, czy co.. ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marlena06
Doświadczony
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Śro 20:18, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
chyba za mało...czegoś mi brakuje...nie czuje się dobrze...ogólnie nie chcę mi się żyć...
jak się z czegoś takiego wyspowiadać?
wyspowiadam się i znów czuję to samo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sasori3445
VIP
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wałcz
|
Wysłany: Śro 20:52, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Aaa już mam. Postaram Ci się pomóc.
Czemu nie chce Ci się żyć? Życie jest darem od Boga, smutek i cierpienie(o ile tego doświadczasz) przeplatają się się przez nie non stop. A co radzę? Zapomnij o tym co Cię trapi i idź do kościoła. Nie koniecznie na Mszę Św., wejdź do przedsionka postaraj się abyś była sama, zamknij oczy i zacznij się modlić. Jakimi słowami? Jakimi Ci najwygodniej. Powinno pomóc się wyciszyć, a wtedy na pewno usłyszysz swoje sumienie, które podpowie Ci co robisz w swoim życiu nie tak. Ja bym tak postąpił gdybym miał taki problem. Jeżeli wierzysz w Jezusa to pamiętaj, że chcąc iść za nim musisz wziąć na ramiona swój własny krzyż.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marlena06
Doświadczony
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Śro 21:04, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem o tym doskonale...ale jest mi tak ciężko...
jestem taka słaba...
za dużo zmian w moim życiu i to tak nagle...wiem wiem rutyna zabija...
dużo jest powodów...
dzięki...tak zrobię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sasori3445
VIP
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wałcz
|
Wysłany: Czw 9:11, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz najlepiej jest się z wszystkiego wygadać....Jezusowi. Ja często rozmawiam z Nim jak z przyjacielem, w odludnych miejscach, na głos. Mi to bardzo pomaga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Czw 6:45, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
a skad wiesz, ze rozmawiasz z jezusem? (bo zakladam, ze to raczej monolog).
a moze wlasnie z antychrystem...albo dajmy na to...z wiedzma ple-ple.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Januarius
VIP
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:29, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
slav napisał: | a skad wiesz, ze rozmawiasz z jezusem? (bo zakladam, ze to raczej monolog).
a moze wlasnie z antychrystem...albo dajmy na to...z wiedzma ple-ple. |
Ludzie religijni nazywają to wiarą slav.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Czw 16:01, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
tak, rozumiem...ale wydzwiek 'wierze, ze rozmawiam z jezusem i to mi pomaga', a 'rozmawiam z jezusem'...jest troche inny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maro110
VIP
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:09, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
slav nie ważne z kim rozmawia sasori czy z duchami czy z samym sobą.. on wierzy.. nie one jest przekonany że z Jezusem a to dlatego że go tak ukierunkowano...
mój znajomy codziennie rozmawiał z Allahem nie z Jezusem i on też do niego przemawiał.. ot tam gzie żyjesz inny Bóg rządzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Januarius
VIP
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:32, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
slav napisał: | tak, rozumiem...ale wydzwiek 'wierze, ze rozmawiam z jezusem i to mi pomaga', a 'rozmawiam z jezusem'...jest troche inny. |
Ludzie wierzący pokładają ufność w Piśmie Świętym, a ono mówi, że Pan Jezus jest w niebie i może słyszeć, co do niego mówią inni.
Swoją drogą dodam, że w Piśmie nakazano kierować wszelkie modlitwy do Boga Jahwe, a nie do Jezusa - ale to tak na marginesie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZTTLS
VIP
Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Czw 22:05, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Czytając te posty mam wrażenie że oni naprawdę "tylko" wierzą...
W sensie wierzą... W sensie wierzą ale życie to co innego... Wierzą ale tylko wierzą... Wierzą ale uważają że tak naprawdę cały ten Bóg i rozmowa z nim to tylko legenda i to nie dzieje się na prawdę...
Kurcze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Pią 8:18, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
a ja zttls jestem o tym prawie przekonany
pamietam, ze czytalem kiedy o pewnym eksperymencie (tylko nie pytajcie o szczegoly...bo tych nie pamietam), ktory wykazal...ze to wierzacy bardziej obawiaja sie smierci, od tych ktorzy nie wierza w zycie wieczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZTTLS
VIP
Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Pią 22:11, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mim zdaniem to jest prawdą... To że to wierzący bardziej obawiają się śmierci...
Wynika to z prostego rozumowania...
Wierzący boi się piekła, nie jest pewien czy żyje w zgodzie z Bogiem i boi się potępienia...
Ateista jest pewien że śmierć kończy wszystko, że po prostu umrze...
Ma więc jasny wgląd w dalsze swe losy (których oczywiście nie ma:D)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Sob 7:28, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
tak to sie wlasnie konczy...kiedy wierzymy, ze kazdy nasz ruch sledzi z gory baczny obserwator, a po smierci w dodatku z tych wszystkich ruchow nas rozliczy.
a czym dokladnie sie konczy?... ciagnacymi sie przez cale zycie frustracjami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maro110
VIP
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:31, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
wierzącym powinno być łatwiej umierać bo mają obiecane życie wieczne .. a Bóg wybacza wiele grzechów
jednak jak przychodzi chwila śmierci i jestem tego swiadom że odchodzę.. to wielu się boi...
może ateiści zadają sobie pytanie.. a co jeśli jest jednak Bóg a ja nie uwierzyłem.. a wierzący.. a jesli nie ma nic..??
chyba każdy boi się końca.. ja teraz myslę że nie ma czego się bać.. ale nie wiem jak bedzie gdy ta chwila nadejdzie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
salwinia
VIP
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:45, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Khalil Gibran, w dziele pod tytułem Prorok napisał:
"Pamiętajcie, jeśli życie ma za cel tylko życie, to ciągle musi się lękać grobu"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZTTLS
VIP
Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Sob 11:50, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
maro110 napisał: | wierzącym powinno być łatwiej umierać bo mają obiecane życie wieczne .. a Bóg wybacza wiele grzechów
jednak jak przychodzi chwila śmierci i jestem tego swiadom że odchodzę.. to wielu się boi...
może ateiści zadają sobie pytanie.. a co jeśli jest jednak Bóg a ja nie uwierzyłem.. a wierzący.. a jesli nie ma nic..??
chyba każdy boi się końca.. ja teraz myslę że nie ma czego się bać.. ale nie wiem jak bedzie gdy ta chwila nadejdzie... |
Moim zdaniem to ateistom "łatwiej" jest umierać...
Z przyczyny którą opisałem trochę wyżej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
salwinia
VIP
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:13, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
ZTTLS, tylko wątpliwości wpisane są w naturę człowieka. Nie tylko wierzącego.
Tak, jak wierzącego może dopaść obawa: "a co, jeśli to wszystko było bujdą? co, jeśli całe życie oddałem Bogu, którego nie ma, a za bramą życia nie czeka na mnie nic?" tak i ateistę na łożu śmierci mogą dopaść wątpliwości: "a co, jeśli po drugiej stronie istnieje ten obiecany raj, a ja, przez swoją niewiarę i odrzucenie tego nie wejdę do niego?"
Mało to ateistów, którzy w bliskości śmierci nawracają się? I mało to wierzących, którzy na łożu śmierci odrzucają wszystko, w co wierzyli przez całe życie...
Umierać trudno każdemu. Choćby z czysto ziemskich, ludzkich powodów...
Ale bardzo często spotykam się z opinią, (w której zresztą uważam, że jest wiele prawdy) że bardziej boimy się śmierci kogoś z bliskich, niż swojej własnej. Co myślicie na ten temat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZTTLS
VIP
Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Sob 12:32, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Również myślę że śmierć i strata kogoś bliskiego jest gorsza aniżeli własna...
Co do tych wątpliwości:
"Tak, jak wierzącego może dopaść obawa: "a co, jeśli to wszystko było bujdą? co, jeśli całe życie oddałem Bogu, którego nie ma, a za bramą życia nie czeka na mnie nic?" tak i ateistę na łożu śmierci mogą dopaść wątpliwości: "a co, jeśli po drugiej stronie istnieje ten obiecany raj, a ja, przez swoją niewiarę i odrzucenie tego nie wejdę do niego?" "
To w tym wypadku wątpliwości ateisty są o wiele "trudniejsze"
Bo jeśli są prawdziwe to może on mieć kłopoty po śmierci
A jeśli wątpliwości wierzącego będą prawdziwe to praktycznie dla niego nic się nie zmienia
Po prostu umrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
salwinia
VIP
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:59, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Otóż to, a napisałeś, że ateistom "łatwiej" umierać. Wcale nie. Ateiście umierać jest również trudno. Ateista wierzy (o ironio ) że po śmierci nic na niego nie czeka, ale pewności nie ma. Tak jak nie ma pewności, że w obliczu śmierci nie dopadną go wątpliwości co do tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZTTLS
VIP
Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Sob 15:35, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Pewnemu siebie ateiście rzeczywiście umiera się łatwiej...
No gorzej kiedy wystąpią te wątpliwości
pozdrawiam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
salwinia
VIP
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:51, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Pewny siebie ateista...
Wiesz, TU i TERAZ, też jestem pewna siebie. Otwarcie przyznaję się do wiary, wierzę, i z całych sił staram się żyć tą wiarą. Nie jestem z tej grupy osób, którzy wierzą, bo inni wierzą, albo wierzą, bo w końcu rodzice ochrzcili, a ksiądz do bierzmowania zmusił.
Nie. Wybrałam Boga świadomie, będąc już bądź co bądź dorosłym człowiekiem. Znalazłam i wybrałam Boga wśród innych, licznych i nie zawsze dobrych propozycji tego świata. Tu i Teraz jestem pewna, że Bóg na mnie czeka. Że żyjąc tu, na ziemi, starając się naśladować Chrystusa i żyć zgodnie z Ewangelią, trafię do Domu Ojca, do Domu, którego drzwi otworzył mi Chrystus, swą ofiarą na Krzyżu. Zmartwychwstanę.
Ale gdybyś zapytał mnie o to samo, załóżmy dziesięć lat wcześniej, odpowiedziałabym: "Jestem pewna, że po śmierci nic nie ma. Ot, pogrzeb, żałoba, kilka ludzkich łez. Ale ludzie z biegiem czasu zapomną, moje ciało zgnije i zjedzą mnie robaki. Nic więcej."
Więc może nie zakładajmy u siebie pewności w rozmowie o rzeczach przyszłych, a już najbardziej nie zakładajmy jej w rozmowie o rzeczach ostatecznych.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slav
VIP
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 1707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Nie 9:12, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
salwinio...zapewne patrzymy na etap koncowy z nieco innej perspektywy...ale choc nie wiem kim jest/byl khalil gibran (i nie zamierzam sprawdzac)...powim ci co sadze o mysli, ktora splodzil.
trudno mi, w tym oczywiscie kontekscie...wymyslec cos rownie glupiego!
pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
salwinia
VIP
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:24, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
slav, masz rację, patrzymy na życie, i na śmierć z różnej perspektywy. Odpowiedzmy może wprost na pytanie - czy lękasz się śmierci? I czy nie napełnia cię strachem/niepewnością oczekiwanie na... pustkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|