Moja droga

Roza444

Mam mały problem i postanowiłam was poprosić o radę.
Powoli zbliżają się święta a co za tym idzie rekolekcje. Chodzi o to że ostatnio dałam sobie spokój z chodzeniem do kościoła i teraz jestem pewna że matka będzie mnie ciągnęła za sobą na te nieszczęsne rekolekcje a co gorsza do spowiedzi ostatnio kościół zaczął mnie strasznie irytować a modlitwa nie ma dla mnie najmniejszego sensu i trochę mnie to wszystko wkurza chociaż sama nie wiem dlaczego. Podpowiedzcie mi czy mam toczyć bój z matką i próbować jej po raz setny wyjaśnić że nie pójdę czy nie nic się nie odzywać i pójść z przymusu już nie wiem co gorsze doradźcie coś.

greenlight

Ja ostatnio też mam okres, że nie chodzę do Kościoła. U mnie to wynika z tego, że ja nie do końca rozumiem swoją wiarę, a modlitwa jest dla mnie pustą regułą słowną. Nie czuję na razie mocy modlitwy, bo nie rozumiem swojej religii. Dlatego dopóki nie znajdą odpowiedzi na pytania, nie pójdę do Kościoła. Jeśli tak, byłabym zwykłą hipokrytką, a takich najbardziej nie cierpię.
Myślę, że powinnaś powiedzieć mamie, co czujesz w stosunku do swojej religii i postarać się znaleźć powody i odpowiedzi na pytania, dlaczego postanowiłaś zerwać więź z Bogiem. To wiele ułatwia.
Ja chociaż wierzę w Boga, nie jestem w stanie modlić się do niego w Kościele, bo nie wiem czy chcę należeć do Kościoła Katolickiego. Muszę zrozumieć jaki jest Bóg, czego ode mnie chce, czy jestem w stanie do zaakceptować i wypełniać i po prostu zrozumieć, bo samo czucie nic nie da. Bóg dał nam Rozum i Wolną Wolę, żeby ich używać. Ja z wolnej woli postanawiam wykorzystać Rozum i zrozumieć Boga, żeby móc znowu nawiązać kontakt.

madźka.

Uważam, że nie ma nic gorszego niż zmuszanie kogoś do chodzenia do kościoła. Myślę, tak ja mój przedmówca, warto wyjaśnić mamie sytuacje, jak Ty to widzisz. Jak Mama tego nie zrozumie to trudno. Powiedz jej, że jak chcesz, to możesz iść na pokaz do kościoła, ale to nic nie da, bo i tak tego nie "czujesz". A jak pójdziesz do spowiedzi z przymusu, to i tak spowiedź masz nieważną... a więc po co wydłużać bez sensu kolejki do konfesjonałów?

Roza444

A myślicie że nie próbowałam tak mówić tłumaczyłam już każdym możliwym sposobem ale nie dociera zawsze mówi to nic masz iść i koniec a najgorsze jest to że ona też chodzi i ja muszę iść z nią dobija mnie to już zawsze jest jedna i ta sama gadka niedawno chodziłaś do kościoła modliłaś się a teraz co i wyzywanie od bezbożników ja po prostu nie chcę tam iść zresztą mam ciekawsze zajęcie niż siedzenie bez sensu i słuchanie o miłosierdziu jak wokoło się wyżynają.

rikuhod

wiesz czasem lepiej jest pójść na kompromis i odpuścić rekolekcje to nie jest jeszcze taka ciężka sprawa

rozmową i ulegając osobom zwiększasz więź z tymi osobami, dlatego jeśli zaczniesz bardziej mamie ulegać ona mniej będzie od ciebie wymagać

jak mocniej walczysz to tym twoja mama będzie mocniej walczyć zamiast tego lepiej czasem odpuścić i pójść na kompromis, wtedy więzi między wami stają się luźniejsze i z czasem mama też ci odpuści jak poprosisz