|
Moja droga Forum religijne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackAngel
VIP
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:22, 28 Kwi 2010 Temat postu: Ojciec Pio..Potężny dowód na siłę wyższą?? |
|
|
Co sądzicie o ojcu Pio? Czy można rzec, że jego życie, cuda, są wielkim dowodem na istnienie Boga, siły wyższej? Czy to nie jest tak, że Bóg chciał nam dać przez niego znak i chciał przekazać pewne słowa:" Chcieliście namacalnych znaków mego istnienia, oto wam je daje. Kto będzie chciał, to zauważy i uwierzy"???
W celu przypomnienia
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Przeczytajcie ten tekst na dole, naprawdę warto, szczególnie o badaniach lekarskich tychże ran. Czekam na wasze opinie.
Stygmaty św. o. Pio
Widzialnym znakiem przyjęcia przez Boga tego aktu ofiarowania się o. Pio, w duchu ekspiacji za grzechy innych ludzi i dusze w czyśćcu cierpiące, było udzielenie mu stygmatów - nieustannie krwawiących ran, znaków szczególnego zjednoczenia się z Chrystusem w Jego cierpieniu za zbawienie wszystkich.
Pierwsze oznaki cierpień spowodowanych przez stygmaty zaczęły się pojawiać u o. Pio już w 1910 r. 7 września tego roku ukazali mu się Jezus i Maryja - i wtedy właśnie na swych rękach po raz pierwszy zobaczył rany Chrystusa, które po pewnym czasie zniknęły, dzięki usilnej prośbie o. Pio. To zjawisko powtórzyło się z jeszcze większą intensywnością we wrześniu 1911 r. oraz w marcu 1912 r. Pan Jezus stopniowo przygotowywał o. Pio do przyjęcia na stałe znaków swojej zbawczej męki. 5 sierpnia 1918 r. zakonnik otrzymał ranę boku. Pisze w jednym ze swoich listów, że podczas słuchania spowiedzi "przed oczami, mego umysłu stanął Niebiański Gość", który "rozpalonym narzędziem rzucił z całej siły w mą duszę. (...) Od owego dnia zacząłem nosić w sobie śmiertelną ranę. W całej głębi duszy czuję stale otwartą ranę, źródło mych ustawicznych katuszy". Wszystkie rany Chrystusa pojawiły się na ciele o. Pio 20.08.1918 r. Tak opisał to niezwykłe wydarzenie w liście do swojego kierownika duchowego: "(...) po odprawieniu Mszy św. ogarnęło mnie jakieś dziwne ukojenie, podobne do słodkiego snu. Wszystkie zewnętrzne i wewnętrzne zmysły, a także władze duszy ogarnął wręcz niewypowiedziany spokój. Wszystko odbyło się w wielkiej ciszy, jaka panowała wokół mnie i we mnie". Ojciec Pio pisze, że zobaczył tajemniczą postać, która miała "ręce, nogi i klatkę piersiową ociekające krwią. (...) Postać na chwilę cofnęła się, a ja zauważyłem, że moje ręce, nogi i pierś zostały przebite i ociekają krwią. Możesz sobie wyobrazić ból, jaki przeżyłem i odczuwam nieustannie niemal każdego dnia. Rana serca nieustannie wyrzuca strumienie krwi. Dzieje się to zwłaszcza od czwartku wieczorem do soboty. Ojcze mój, umieram wręcz z bólu i zawstydzenia, które odczuwam w głębi swojej duszy. Lękam się, że umrę na skutek upływu krwi, chyba że Pan wysłucha błagalne westchnienia mego biednego serca i powstrzyma to działanie. Czy jednak Jezus, który jest tak dobry, zechce udzielić mi tej łaski? A może przynajmniej usunie to zawstydzenie, jakiego doznaję każdego dnia przez te zewnętrzne znaki? Będę Go błagał i zaklinał na wszystko, aby zesłał na mnie najgorsze bóle i cierpienia, aby pozostawił tę wyniszczającą mnie udrękę, ale by zabrał te zewnętrzne znaki, które mnie tak zawstydzają i upokarzają w sposób wręcz nie do opisania i wytrzymania. Pragnę natomiast, by mnie nasycił samym tylko cierpieniem" (22.10.1918 r.).
Pan Jezus nie wysłuchał tych próśb, gdyż pragnął wszystkim wątpiącym i niewierzącym dać widoczny znak, wzywający ich do nawrócenia: aby na ciele o. Pio mogli zobaczyć krwawiące rany -znaki Jego strasznej męki i śmierci, spowodowane grzechami i brakiem wiary w Jego miłość i miłosierdzie.
Ojciec Pio z widocznymi
stygmatami na
dłoniach, 1918 r.
Ojciec Pio wszelkimi sposobami pragnął ukryć te swoje nieustannie krwawiące rany, aby nikt się o nich nie dowiedział. Było to jednak niemożliwe, ponieważ rany obficie krwawiły i trzeba było często zmieniać opatrunki. Tak o stygmatach o. Pio pisał gwardian klasztoru w liście do przełożonego generalnego: "(...) są to autentyczne rany na wylot. W boku zaś widnieje istne rozdarcie, z którego nieustannie wypływa krew".
Przez 50 lat, aż do swojej śmierci, o. Pio nosił na swoim ciele nieustannie krwawiące rany, znaki męki i śmierci Chrystusa.
Badania lekarskie stygmatów
Wieść o stygmatach o. Pio rozniosła się lotem błyskawicy najpierw we Włoszech, a później po całym świecie. Do San Govanni Rotondo zaczęli przyjeżdżać dziennikarze, którzy byli świadkami spektakularnych cudów i licznych, również własnych, nawróceń dzięki modlitwie o. Pio. Z powodu wielkiego rozgłosu władze zakonne poczuły się zobligowane, aby poddać rany o. Pio szczegółowym badaniom lekarskim.
Przełożeni zakonni poprosili najpierw prof. Luigiego Romanellego, aby zbadał stygmaty o. Pio. Szczegółowe badania odbyły się 14.05.1919 r. Wykazały one, że rany stóp i rąk zakonnika są na wylot, natomiast rana jego boku obficie broczy krwią o charakterze tętniczym i ma długość 8 cm. W końcowym oświadczeniu prof. Romanelli napisał: "Etiologia ran o. Pio nie jest pochodzenia naturalnego. Przyczyn, które spowodowały ich zaistnienie, należy szukać w wymiarze nadprzyrodzonym. Medycyna nie j est w stanie wyjaśnić tego faktu".
Poproszono także o badanie stygmatów o. Pio profesora Bignamiego, który był ateistą i z góry wykluczał działanie sił nadprzyrodzonych, ponieważ w ich istnienie po prostu nie wierzył. Po badaniach profesor ze zdziwieniem stwierdził, że nie ma takich chemicznych substancji oraz chorób, które byłyby w stanie wywołać tego typu rany. Profesor Bignami zalecił o. Pio kurację, gdyż chciał udowodnić, że po dwóch tygodniach jej stosowania rany zakonnika się zagoją. Nakazał, aby: 1) o. Pio nie miał żadnego dostępu do jodyny i innych środków medycznych; 2) zabandażowano rany i opieczętowano je w obecności dwóch świadków; 3) rany były kontrolowane każdego dnia rano przez 8 dni i aby po kontroli ponownie nakładano na nie pieczęcie.
Przełożeni klasztoru z wielką skrupulatnością dopilnowali, aby wskazania prof. Bignamiego zostały wcielone w życie. Okazało się, że w czasie ośmiodniowej kuracji rany o. Pio w ogóle się nie goiły i cały czas obficie krwawiły.
Kolejnym specjalistą badającym stygmaty o. Pio był prof. Giorgio Festa, który w sprawozdaniu napisał o doskonałym funkcjonowaniu całego systemu nerwowego o. Pio oraz jego władz duchowych. Stwierdził, że rany z całą pewnością nie powstały na skutek działań samego pacjenta, że na pewno nie zaistniały dzięki działaniu jakichś czynników zewnętrznych lub wewnętrznych, a wyglądu i etiologii ran nie można wyjaśnić na gruncie wiedzy medycznej.
Przez 50 lat stygmaty o. Pio nieustannie krwawiły, nie goiły się, zachowując ciągłą świeżość, nie powodowały ropni, stanów zapalnych ani martwicy. Było to zjawisko pozostające w całkowitej sprzeczności z prawami biologii. Na dodatek w chwili śmierci o. Pio jego rany całkowicie zniknęły i nie zostawiły po sobie najmniejszej nawet blizny. Dla lekarzy był to kolejny niesamowity cud, gdyż wszystkie rany spowodowane przez uszkodzenie tkanek zostawiają po sobie trwały ślad w postaci widocznych blizn. Fakt zniknięcia ran o. Pio w chwili śmierci, bez pozostawienia jakichkolwiek blizn, jest dla nauk medycznych przypadkiem absolutnie niewytłumaczalnym.
Stygmaty Ojca Pio były szczególnie wymownym znakiem wzywającym wszystkich do nawrócenia. Bóg w swoim wielkim miłosierdziu poprzez osobę o. Pio dawał ludziom szansę powrotu do Niego w szczególnie trudnym czasie wielkiego kryzysu duchowego, w jakim znalazła się ludzkość.
Możecie też poczytać linka z wiki : [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Śro 14:29, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackAngel
VIP
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:10, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytajcie tekst i odpowiedzcie. Skoro Lekarze, naukowcy nie potrafią wytłumaczyć ran Ojca Pio, skoro nosił je 50 lat , nagle znikły w dniu śmierci, bez jakichkolwiek blizn...Proste pytanie, czy to znak od Boga czy może niesamowicie przemyślane oszustwo??
Kilka zdań o ranach, wyrwanych z tekstu który podałem:
nieustannie krwawiły, nie goiły się, zachowując ciągłą świeżość, nie powodowały ropni, stanów zapalnych ani martwicy. Było to zjawisko pozostające w całkowitej sprzeczności z prawami biologii. Na dodatek w chwili śmierci o. Pio jego rany całkowicie zniknęły i nie zostawiły po sobie najmniejszej nawet blizny. Dla lekarzy był to kolejny niesamowity cud, gdyż wszystkie rany spowodowane przez uszkodzenie tkanek zostawiają po sobie trwały ślad w postaci widocznych blizn. Fakt zniknięcia ran o. Pio w chwili śmierci, bez pozostawienia jakichkolwiek blizn, jest dla nauk medycznych przypadkiem absolutnie niewytłumaczalnym.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Śro 15:13, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 15:13, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No to powiedź, jak takie oszustwo mogło mniej więcej wyglądać?
W jakim celu miało być?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arnon
VIP
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:18, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
madźka. napisał: | Arnon chcesz powiedzieć, że Ojciec Pio był ateistą?
Dobrze, że siedzę na krześle. |
Nic bardziej błędnego. Pio (nic nie słyszałem o jego dzieciach, więc nie wiem czy był ojcem) był wyznawcą religii RK. A ja napisałem o ludziach, którzy nie wierzyli w Boga, a mieli stygmaty. Nie należeli też do jakiejkolwiek religii.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arnon dnia Śro 15:20, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackAngel
VIP
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:19, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dla Pieniędzy?? Są dwie opcje. Albo to jest genialnie przemyślane oszustwo, lub też mamy do czynienia z prawdziwym znakiem od Boga. Ja się przychylam do drugiej wersji, jednak jak każdy myślący człowiek wciąż szukam..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Śro 15:20, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 15:24, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Śmiem odrzucić argument, że fałszywą religią jest Kościół, ponieważ Jezus by bzdury gadał w fragmentach typu: że Kościół będzie nieomylny w sprawach wiary, że będzie z z ludźmi Kościoła do końca świata.
BlackAngel, ale pomyśl... jak te oszustwo miało wyglądać, masz na myśli jakiś konkretny scenariusz i wykonanie tego?
Cały życiorys i wszystko świadczy, że to nie było oszustwo. (z takiej wiedzy jaką ja mam o Ojcu Pio)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madźka. dnia Śro 15:25, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackAngel
VIP
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:32, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dziwnym trafem zginęła (powiedzmy) mi Biblia, chyba wraz z wypłatą będę musiał się zaopatrzyć, w celu doszkolenia, jakie wydanie polecacie?
madżka, [link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawy teks z jednego forum
źródło : [link widoczny dla zalogowanych]
1) w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym jest ktos taki, jak "advocatus diaboli", czyli "obrońca diabła" = obrońca złej sprawy = osoba, która ma wydobyć chocby i spod ziemi wszystkie poszlaki mogące chocby cien rzucac na opinie kandydata i sprawdzic ich wiarygodnosc. Taki prokurator, ktorego zadaniem jest n iedopuszczenie do beatyfikacji osob, co do ktorych sa jakiekolwiek podejrzenia
2) do beatyfikacji i kanonizacji sa potrzebne cuda. W przypadku o. Pio bylo to niewytlumaczalne, nagle i calkowite uzdrowienie chlopca (Matteo Ippolito), który umierał w klinice i nad ktorym lekarze postawili juz krzyzyk (zapalenie opon mozgowych, przestaly pracowac serce i nerki, chlopiec byl w spiaczce). Wieczorem 21 stycznia matka chłopca i kilku braci zakonnych rozpoczęło modlitwę w kaplicy-celi ojca Pio. Po kilku godzinach Matteo obudził się ze śpiączki i opowiedział, że widział stojącego obok siebie starego człowieka w brązowych habicie i z białą brodą, który powiedział: "Nie martw się, wkrótce będziesz zdrowy". To bylo w styczniu 2000 r. Nie w średniowieczu. Lekarze mówili wprost: to jest cud.
3) O. Pio nie mogl robic ran fenolem, bo fenol w duzych stezeniach (czyli parzących) jest trucizną ogólnoustrojową. Jego dawka śmiertelna wynosi 10 g (czyli 1/30 tej buteleczki, ktora rzekomo mial zamowic). Fenol w bardzo slabych stezeniach (takich, jakie juz nie moglyby wywolac ran) ma dzialanie odkazajace - moze potrzebny był do dezynfekcji? Zreszta: nawet w stezeniach odkazajacych (czyli kilkuprocentowych) jego opary są szkodliwe, dlatego został wycofany ze szpitali i dezynfekuje sie czym innym.
4) nawet jesli (podkreslam: nawet jesli - ale uwazam to za perfidne pomowienie, bo nieboszczyk juz nie moze sie bronic) o. Pio mialby w przeszlosci jakikolwiek romans z kobieta, to nie ma przeszkod, by zostal swiety, jesli by nawrocil sie i odpokutowal. Kanonizuje sie ludzi nie za doskonalosc , bo zaden czlowiek nie jest bez grzechu, ale za heroicznosc cnot . Byla taka babka w sredniowieczu, ktora byla kochanka jakiegos rycerza. Publicznie obnosila sie ze swoim romansem. W pewnym momencie nawrocila sie, zerwala z kochankiem i pokutowala do konca zycia. Zostala co najmniej beatyfikowana, jesli nie kanonizowana. Nie pamietam niestety, jak sie nazywala
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Śro 15:44, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madźka.
VIP
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 4064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 15:43, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jeżeli jesteś katolikiem, to bardzo fajne jest wydanie Św. Pawła, bo od razu jest króciutki komentarzyk. Bobo mówił, że bardzo dobry jest przekład Biblii Poznańskiej. Ja osobiście mam Biblię Tysiąclecia.
W linku przez Ciebie przytoczonym nie ma żadnych faktów, dowodów, konkretów. Media lubią manipulować, dlatego zbytnio im nie ufam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BlackAngel
VIP
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:45, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuje madźka
Bardzo możliwe, że to manipulacja. Nawet na to wskazuje, zobacz na mój post wyżej i tekst z innego forum.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackAngel dnia Śro 15:46, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZTTLS
VIP
Dołączył: 02 Cze 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Czw 0:18, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
A ja chciałbym się odnieść do linku który w pierwszym swym poście pokazał nam BlackAngel, a właściwie chciałbym pokazać jak ładnie manipulują faktami niektóre witryny, portale internetowe, środowiska.
Zaraz na początku artykułu [link widoczny dla zalogowanych] mamy 2 zdjęcia zrobione w dniu pogrzebu i po 40 latach od śmierci. Autor zachwyca się cudownie zachowanym ciałem ojca Pio które nie uległo rozkładowi. Zapomina jednak dodać że wcale nie było tak różowo... Zapomniał dodać że na fotografii po ekshumacji twarz ojca Pio jest z silikonu...
Została zamówiona, z tego co pamiętam, w Londyńskim muzeum figur woskowych...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|