Moja droga

Takacrazy

Witam, mam dość nietypowy problem, z którym do końca nie wiem jak sobie poradzić. Otóż. Wydaje mi się, że mogę być pod wpływem działania złego ducha, lub czegoś w tym stylu. Pierwsze co powiem, to to że nie chodzę do kościoła, nie modlę się i mam z tym dość spory problem. Często bez powodów mam huśtawki nastroju, głównie stany depresyjne albo odczuwanie złości. To trochę dziwne, ale kiedy jestem w kościele, w szkole na religii czy podczas wizyty księdza, nie jestem w stanie otworzyć ust, by powiedzieć choćby słowa z modlitwy, nie sądzę że to normalne

nie przeszkadzało mi nic do momentu, kiedy zaczęły dręczyć mnie sny, a raczej koszmary które z dnia na dzień stają się coraz makabryczniejsze, widzę w nich demony, opętanych ludzi, słyszę przerażające dźwięki i wycie. Czasami zdarza się że widzę w nich na prawdę straszne obrazy, które ciężko jest opisać. Z początku wydawało mi się to normalne, ponieważ wiele czasu spędzam na pisaniu książki i uważałam że tego typu sny są efektem mojej twórczości. Jednak z czasem, nękające mnie bardzo dziwne i okropne sny o demonach stały się dokuczliwe , a teraz pojawiają się praktycznie każdej nocy, z coraz dokładniejszymi scenami o których nie jest łatwo zapomnieć ;-; od niedawna odczuwam irracjonalny lęk kiedy jestem sama, może to głupie ale czuję się jakby obserwowana?

W internecie znalazłam porady, mówiące że wystarczy się pomodlić by przestały mnie nękać dziwne, czasami chore sny, jednak wciąż nie potrafię się przemóc i powiedzieć choćby słowa modlitwy

nie wierzę w to że mogłabym być opętana, nie boję się krzyży i nie skaczę jak poparzona na widok wody święconej, nie oglądam też horrorów

zylq

Moim zdaniem chustawki nastroju i stany depresyjne to moze byc dwubiegonowka, nie jestem psychiatra ale troche sie znam na tym, co do lękow to tez psychiatra pomoze i nie wstydz sie isc do psychiatry nawet nie wiesz ile osob w naszych czasach korzysta z ich pomocy, nawet jak sie myle to nie zaszkodzi sie go poradzic, lepiej wziasc pastylke i miec problem z glowy niz sie z tym meczyc