Moja droga

mrova

jak w temacie. ostatnio zastanawiałyśmy się z koleżanką, czy piercing i tatuaże są grzechem. niby tak, bo jest to okaleczanie się. no ale przecież to jest pewien rodzaj kultury. co o tym myślicie?

+jeszcze jedno pytanie: czy prowadzenie kalendarzyka, zamiast prezerwatyw i tabletek jest grzechem?

Kiler

Na drugą sprawę odpowiadam od razu, że nie jest to grzech. Jeżeli nie korzystasz ze sztucznych form zapobiegania ciąży, tylko opierasz się na wstrzemięźliwości w czasie dni płodnych, to nie jest to grzech. Kościół wyraźnie o tym naucza.
Co do tatuażu i piercingu. No nie znam tu kompetentnie nauki KK, aczkolwiek nie uważam tego za nic złego. Piercing może bardziej, ale nie tatuaż. To tak jakby zakazać malowania się - bo ingerujesz w swoją naturę, w swoje piękno. NO ale nie wiem. MOże ktoś wyprostuje moje myślenie, jeśli jest błędne.

Mała Ostoja

mrova

hmm może macie rację.. ale nie liczy się to jako zapobieganie ciąży?

Mała Ostoja

to jest naturalne "zapobieganie" a o ile mi wiadomo naturalne jest dopuszczalne

Kiler

Znaczy się ja założyłem, ze chodzi o małzeństwo. Seks pozamałżeński jest swoją drogą grzechem.
Naturalne zapobieganie jest dozwolone. No bo co mają zrobić rodzice, którzy mają już np. 5 dzieci i nie są w stanie już utrzymać kolejnego? A nie chcą rezygnować z życia seksualnego? Dlatego jest to dozwolone.

mrova

acha. dzięki za rozwiązanie problemu