Moja droga

ja12345

Witam. mam takie pytanie. byłam bierzmowana 4 lata temu. i teraz dopiero ogarnęły mnie takie wątpliwości, czy moje bierzmowanie w ogóle jest ważne... moim świadkiem była moja matka chrzestna, która jednak nie miała ślubu koscielnego, tylko cywilny, gdyż żyła z rozwodnikiem. no i teraz nie wiem. słyszałam, że świadkiem może być osoba żyjąca zgodnie z zasadami wiary... wiec czy to znaczy, że moje bierzmowanie jest nieważne?

madźka.

A czy byłaś tego świadoma, że wybierasz za świadka osobę, która żyła w grzechu?
Byłaś świadoma, że takiej osoby nie możesz mieć za świadka?

Myślę, że Sakrament Bierzmowania jest ważny, bo tak czy siak Ty jesteś w centrum, a nie Twój świadek.
U nas ksiądz mówił, jakie wymagania są co do świadka i pozostawił to naszemu sumieniu.

ja12345

ja już dokładnie nie pamiętam, ale wydaje mi się że krótko przed bierzmowaniem dowiedziałam się, że może nie powinna Ona być moim świdkiem, ale już nie było czasu na zmiany. i wczoraj kiedy byłam na bierzmowaniu w kościele ogarnęły mnie takie wątpliwości, czy sama nie powinnam bierzmowania powtórzyć

salwinia

Bierzmowanie jest sakramentem przyjmowanym jednokrotnie, nie można go powtórzyć.
Sakrament przyjęty nawet z grzechem ciężkim jest sakramentem ważnym, lecz przyjętym niegodnie.
Nie Ty żyłaś w grzechu, a Twój świadek - więc nie troszcz się po tylu latach o ważność sakramentu. Bóg w serce zagląda, nie w papiery.

Puritan

salwinia

Słuchaj Puritan, kapłan też może odprawić Mszę z grzechem ciężkim na sumieniu - Msza dla wiernych jest ważna, ale sprawowana niegodnie - chyba nie zaprzeczysz.
Dokładnie takie samo odniesienie jest do tego przypadku.

Puritan

madźka.

Ja nie wiem jak to jest z tym grzechem ciężkim przy bierzmowaniu, ale wiem, że przed każdym bierzmowaniem jest obowiązkowa spowiedź.
Takie czy inne sprawy uważam, że powinny być rozpatrywane indywidualnie z duchownym. I tak najlepiej zrobić.

Zgadzam się z tym, że Bierzmowania się nie powtarza.. tak samo jak Chrztu.

[link widoczny dla zalogowanych]

ja12345

dziękuję, mam więc nadzieję, że wszystko jest OK. może jeszcze kiedyś zapytam jakiegoś księdza.