Tomasz G
VIP
Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 2061
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 10:33, 15 Wrz 2016 Temat postu: Niedzielne niekonsekwencje |
|
|
Niedzielne niekonsekwencje
A gdyby tak ustawowo zakazac seksu pozamalzenskiego czy zniesc instytucje rozwodu, skoro napisano: „Nie cudzoloz”?
Zadania ustawowych ograniczen handlu w niedziele zaczely sie pojawiac od ogloszenia w roku 1998 papieskiego listu Dies Dominiwzywajacego katolikow do wiekszego uszanowania „swietosci” niedzieli. Wzialem te swietosc w cudzyslow, bo prozno jej szukac w Biblii, gdzie nieodmiennie swieta jest sobota — ale to temat na osobny artykul.
Projektodawcy zmian zwracaja uwage glownie na pracownicze prawo do odpoczynku i potrzebe rodzin do wolnej niedzieli dla (od)budowania zdrowych relacji rodzinnych. Inspiracji religijno-koscielnej oficjalnie, dla niepoznaki, raczej sie nie podnosi.
Tymczasem od wniesienia projektu do Sejmu zaczely sie mnozyc glosy tej zmianie przeciwne, i to ze strony publicystow dotad raczej kojarzonych jako zwolennikow „nowego porzadku”. Na przyklad red. Lukasz Warzecha napisal na Twitterze: „Absurd z ew. zakazem handlu w niedziele polega m.in. na tym, ze z niepojetych powodow rzekoma niesprawiedliwosc dotyczy jednej branzy” (handlu).
Na podobne niekonsekwencje zwrocil tez uwage red. Rafal Ziemkiewicz w artykule Pisowski szabas opublikowanym na portalu Interia.pl. W odniesieniu do argumentacji religijnej napisal, ze — uwaga — w Biblii „dniem swietym jest sobota, a nie niedziela”. A jak projektodawcy chca byc konsekwentni, to niech jeszcze zazadaja ustawy zakazujacej seksu pozamalzenskiego czy likwidujacej instytucje rozwodu, bo w dekalogu napisano: „Nie cudzoloz”. Konsekwencja wymagalaby dalej, zdaniem publicysty, zamkniecia w niedziele nie tylko sklepow, ale tez kolei, teatrow, basenow, dania wolnego dla policji czy strazy pozarnej. Opowiada sie nie za zakazywaniem pracy w niedziele, co za stworzeniem pracownikom realnej wolnosci wyboru w tej kwestii. Podejrzewa tez — nie bez racji — iz w istocie chodzi o transfer czesci dochodow wielkich sieci handlowych do innych podmiotow.
Zakaz niedzielnego handlu jest „bez sensu” rowniez dla bylego europosla Marka Migalskiego, ktory na internetowej stronie „Rzeczpospolitej” napisal m.in.: „Wara panstwu od tego, jak zyjemy, jak spedzamy wolny czas i jak organizujemy sobie zycie rodzinne. Nie mozna jedna reka atakowac wszechwladzy Jugendamtow, a druga wtracac sie do tego, jak polskie rodziny spedzaja niedziele”. Swoj wywod podsumowuje wezwaniem, by nie faworyzowac w tej sprawie jednej grupy zawodowej, nie uprawiac zadnej inzynierii spolecznej wobec doroslych obywateli oraz kierowac sie interesem budzetu panstwa.
A mnie cisnie sie do glowy jeszcze jeden przyklad skrajnej niekonsekwencji. Dlaczego Kosciol, ktory tak bardzo zabiega (rekoma oddanych sobie ludzi swieckich) o prawne wywyzszenie swietosci niedzieli, sam na swoich licznych uczelniach w Polsce oferuje studia zaoczne w… niedziele? O co tu naprawde chodzi?
Andrzej Sicinski
[link widoczny dla zalogowanych]
Skrot artykulu. Calosc dostepna w elektronicznej wersji do nabycia tu: [link widoczny dla zalogowanych] lub juz niebawem w wersji papierowej w duzych salonach Empik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|